Wiek: 47 Dołączyła: 19 Maj 2011 Posty: 7075 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2015-11-18, 10:42 BEZA ma już dom w Miedzianej Górze - 318
W dniu dzisiejszym pod opiekę fundacji trafiła 8 miesięczna sunia o imieniu Beza
Została ona oddana przez porzednich właścicieli z przyczyn osobistych.
Beza zamieszkała teraz w domku u Pana Mariusza i jego rodziny i będzie to najprawdopodobniej jej docelowy domek
Czekamy na pierwsze wieści z domku
_________________ Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
7-8 miesiecy to podobno 'najglupszy' okres w zyciu psa nagle zapomina o wszystkich wyuczonych nawykach i komendach i zaczyna kombinowac cos po swojemu, jednym slowem dojrzewanie duzo radosci i cierpliwosci do malucha zycze nowemu tymczasowemu-stalemu domkowi
Wiek: 36 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-11-18, 19:52
Na szczęście z opowieści Pana Mariusza wynika, że Beza jest w domu bardzo opanowana jak na szczeniaka, posłuszna, zdyscyplinowana, na zaczepki jednego z psiaków w ogóle nie odpowiada z innym jest skora do kontaktu i zabawy, jednego kota ponoć już sobie udobruchała drugi na razie strzelił focha
Poza domem bardzo chciałaby już się bawić i bryka, lecz linka bezpieczeństwa w ręku Pana Mariusza na razie to lekko ogranicza
Tak czy inaczej będziemy wam wspólnie przedstawiać ten wulkan energii
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
Cześć
Mam na imię Mariusz to u nas dziś zamieszkała Bezunia .Podróż do nowego domu minęła spokojnie .
Beza to bardzo miły i spokojny psiak.Na spacerze wulkan energii, choć pogoda dziś nie dopisywała to duży deszcz w szaleństwach jej nie przeszkadzał.Na lince na razie ciągnie bo zapachów tu nie miara, wszystko tu nowe i ciekawe. Z moimi pieskami i kotami pomału się zaprzyjaźnia.W sobotę już umówiona na wizytę u weterynarza na mały przegląd.Je i pije bez żadnego problemu. Zabawki które przywiozła od swoich poprzednich właścicieli niestety musieliśmy schować tak jak nam radzono.Teraz po całym dniu nareszcie zasnęła i mamy chwilkę spokoju .
No i zapeszyliśmy Beza po krótkiej drzemce wybuchła jak wulkan ze dwojoną siłą i wariowała do późnego wieczoru piła wodę jak smok.Kiedy chcieliśmy puść spać zmęczeni po całym dniu to ona skora była jeszcze do zabawy.Gdy jednak już się położyliśmy to ona robiła spacerki po całym domu chyba nie mogła znaleźć swojego miejsca myślimy że to jeszcze stres po rozłące ze swoją rodzinką .Dopiero uspokoiła się kiedy żona położyła się koło niej na podłodze i ją głaskała i myziała tak zeszło jej kilka godzin kiedy BEZUNIA wreszcie usnęła wtedy po cichu żona wśliznęła się do łóżka i powiedziała że mamy w domu nie suncię tylko niemowlaka, którego się tuli do snu. A dziś to jak zwykle spacerek,jedzonko i zabawa.I oczywiście wariacje z naszym psem w ogrodzie na razie na lince. Kota jednego już sobie zjednała drugi się przymierza .W sobotę postaramy się umieścić kilka fotek , których z każdego dnia przybywa.
Witam wszystkich Forumowiczów,
jestem poprzednią właścicielką Bezy, trudna sytuacja życiowa spowodowała, że musieliśmy znaleźć dobry dom dla suni. W grę wchodziło tylko znalezienie domu dla psiaczka, którego nigdy nie mieliśmy zamiaru skrzywdzić. Z ogromnym bólem serca musiałam rozstać się z sunią, niemniej jednak cieszę się, że miałam okazję poznać Nową Rodzinę Bezy. Wracałam do domu co prawda zapłakana ale z poczuciem pewnego spokoju, że poznałam osoby, które będą zajmować się Bezą. Wierzę, że stworzycie Państwo suni wspaniały, ciepły i kochający dom, a Ona stanie się Waszym wiernym przyjacielem.
Agnieszka
Pani Agnieszko u BEZUNI wszystko dobrze. Jest grzeczna i bardzo dobrze ułożona. DZIĘKUJEMY ZA TO.
Dziś byliśmy u weterynarza, wszystkie badania i morfologia wyszły dobrze, tylko uszko mamy jeszcze zakraplać. Umówiona jest już na zabieg sterylizacji za dwa tygodnie. Jest wesoła i bawi się swoimi zabawkami, a także z naszymi psami. Łóżko ją przyciąga jak magnes i śpi z córką na wersalce, która pokochała Bezę od pierwszego wejrzenia. Mamy dużo zdjęć, ale jak na razie nie umiemy ich dodać.
Piękna mała torpeda Te zawadiackie minki mówią same za siebie. I jakie fajne towarzycho ma psica- można prosić o przedstawienie pokrótce tych wszystkich zwierzów? Aż mnie na zazdraszczanie wzięło
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Witajcie!
Miseczki Bezuni są pojemności 1,7 l.
A co do towarzystwa jej to po kolei ; najstarsza Sisi, to 8 letni yorczek mała histeryczka wszystkich i wszystko obszczeka. Lunka, to 2 letni mieszaniec została znaleziona w lesie. Na początku wszystkiego się bała teraz jest duuuuużo lepiej, ale nadal bardzo boi się mopa i szczotki oraz facetów. Birka to kotka rasy syberyjski neva mascarade ma 6 lat i jest postrachem wszystkich kotów i jest też Kora czarny dachowiec ma 4 lata i też znaleziona i przyniesiona przez moją córkę. Była tak chora, że dwa tygodnie o nią walczyliśmy kroplówkami i antybiotykami, ale wszystko już z nią dobrze i może dalej cieszyć się życiem. Bezunia jest kochaną i dobrą psinką. Dzisiaj puściliśmy Lunę i Bezę wolno po naszym polu i bardzo fajnie się ze sobą bawiły. Luna nareszcie miała kompana do biegania.
No to towarzycho przepiękne Zdjęcie Luny otulającej Birkę rozwaliło mnie na amen! I do tego ta słodka japa Bezuni! Zazdraszcz, czysty zazdraszcz mnie wziął!
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Tak BEZUNIA już po zabiegu była bardzo zmęczona i osłabiona. Nie mogła sobie znaleźć swojego miejsca, miliony razy się układała by dobrze się położyć. W sobotę było już lepiej dostała antybiotyk i tabletki przeciwbólowe. Rano nie chciała jeść swojej karmy dopiero się skusiła na ugotowane mięsko. Luna i Sisi chyba coś wyczuły że Bezunia źle się czuje, bo nawet jej nie zaczepiały do zabawy. Dopiero wieczorem troszkę była skłonna do figli. Ale dziś to już rozrabiaka i musimy ją pilnować. Z ranką jest wszystko dobrze, ładnie się goi. Ma swoje ubranko by nie skusiło ją lizanie i gryzienie szwów. Od poniedziałku ranę mamy przemywać rywanolem, no i oczywiście leki ma brać do wtorku. Już apetyt jej wrócił i nie chce po spacerze wrócić do domu.
BEZA jest juz u nas prawie dwa miesiące po sterylizacji wszystko jest ok. Rośnie jak na drożdżach i je za dwoje Jest kochana i bardzo delikatna, uwielbia pieszczoty .Na podwórku biega i szaleje .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum