Normalnie jestem w szoku nasz sąsiad od małych yorków sprezentował nam puchę żarełka dla psów i stwierdził, że jak coś to on chętnie pomoże. Widać nasza panna zrobiła furorę i nie dziwne bo to kochana psica
Reasumując to już tydzień po zabiegu rana zagoiła się ładnie pomimo walki z lizaniem
Mała diablica powróciła ale nie tak do końca. Azi nauczyła się, że nie skacze się w talerze domowników, nie ujada się na wszystko i wszystkich choć kiedy wychodzę z Maksiem to słychać ją na całym osiedlu. Nie trzeba połykać karmy z miski tylko można spokojnie pogryźć - nikt nie zabierze. Na spacerku robi się kupę i siku choć znów czasem nasika Maksiowi obok michy. Maks też ma prawo do miziania choć nadal się pcha ale już nie atakuje Maksa. Zabawki są do podziału bo jak nie to zabieram A zapachowa obroża nie nadaje się do jedzenia.
Z ogromną przyjemnością pragnę ogłosić, że Azi nie szuka już domu
Od jutra zamieszka w nowym domu w Siedlcach.
Gratuluję z całego serca przyszłym właścicielom i Azuli ,że znalazła wreszcie swoich ludzi.
Chciałabym w imieniu fundacji bardzo podziękować Monice, która była DT dla Azi Naprawdę wielkie podziękowania za pomoc i pracę włożoną w Azi
Moniczko dzięki
Azula jest już w nowym domku, nie było strachów ani dyszenia, weszła jak do siebie i została........
Życzę tej kruszynce aby była tam szczęśliwa ,bo wiem że będzie miała wiele miłości i czułości.
Kilka fotek, niestety robione telefonem ,bo aparat został w domu.
Rozmawiałam z nową właścicielką Azi iii......szczęka mi opadła. Azi nie ujada, nie skacze na szafki, chętna do miziania, i w ogóle grzeczna. Tylko jeszcze mocno łakoma ale ....to minie.
Nowa pani o nią dba żeby dobrze czuła się w nowym domu.
U Azuli wszystko w jak najlepszym porządku, bardzo kocha swoich nowych właścicieli a oni ją ,właśnie rozmawiałam z Iwonką i powiedziała,że fundacja zrobiła jej największy i najcudowniejszy prezent dając Azulę im pod opiekę
Azi nie je już tak łapczywie jak kiedyś ,jedzonko potrafi zostawać w misce ,czasami zdarza jej się jeszcze załatwić nad ranem w domu,ale jak powiedziała Iwonka to była jej wina ,bo zrobiła Azuni zbyt wcześnie ostatni spacerek.Chodzą sobie na wybieg tam Azi biega luzem na terenie ogrodzonym, poza tym ślicznie chodzi na smyczy.Kiedy pan wychodzi do pracy to Azi przez krótki czas szczeka ,ale później się uspokaja.Dziewczynka została zakroplona na kleszcze i ogólnie czuje się wyśmienicie.
Kilka fotek, niestety robionych telefonem ,ale widać ,że Azi jest wyluzowana i szczęśliwa
Tutaj mała kosmetyka ,podcinanie i czesanie, które Azula uwielbia
A tutaj z autystycznym wnuczkiem Iwonki ,który był w odwiedzinach
Hej Aga_TRuficzkowa Czy Ty moze cos wiesz i masz kontakt z Pania Iwona i AZA ??? chcialabym odswiezyc kontakt z nimi na naszym Forum jako nowa wolontariuszka Fundacji i opiekunka poadopcyjna AZY
Pozdrawiam - Hania z DIESLEM i OLIWKA
_________________ Hania, BODZIO i MERY
(*) BELLISSIMA ( 31.08.2014 )
(*) DIESEL ( 05.12.2017 )
(*) OLIWKA ( 15.12.2020 )
"To tylko pies, tak mówisz, tylko pies ...
A ja ci powiem
Że pies to czasem więcej jest niż człowiek"
Hej Aga_TRuficzkowa Czy Ty moze cos wiesz i masz kontakt z Pania Iwona i AZA ??? chcialabym odswiezyc kontakt z nimi na naszym Forum jako nowa wolontariuszka Fundacji i opiekunka poadopcyjna AZY
Pozdrawiam - Hania z DIESLEM i OLIWKA
Haniu, niestety nie mam żadnego kontaktu z Iwoną;-(
Z uwagi na brak kontaktu z opiekunem Azi p.Igorem, poprosiłam o zrobienie wizyty poadopcyjnej w miejscu zamieszkania w Rykach. Na wizycie była Magdalena Skwarek, która obejrzała sunię i oceniła jej stan jako bardzo dobry (ewentualnie z leciutką nadwagą). Sprawdzona została książeczka zdrowia psa, wszystkie szczepienie zrobione są w terminie. Sunia jest bardzo przyjazna i wesoła.
Magda poprosiła p.Igora żeby od czasu do czasu kontaktował się z fundacją oraz przesyłał zdjęcia Azi, mam nadzieję że tak się wydarzy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
nasz sąsiad od małych yorków sprezentował nam puchę żarełka dla psów i stwierdził, że jak coś to on chętnie pomoże. Widać nasza panna zrobiła furorę i nie dziwne bo to kochana psica 
ale nie tak do końca. Azi nauczyła się, że nie skacze się w talerze domowników, nie ujada się na wszystko i wszystkich choć kiedy wychodzę z Maksiem to słychać ją na całym osiedlu. Nie trzeba połykać karmy z miski tylko można spokojnie pogryźć - nikt nie zabierze. Na spacerku robi się kupę i siku choć znów czasem nasika Maksiowi obok michy. Maks też ma prawo do miziania choć nadal się pcha ale już nie atakuje Maksa. Zabawki są do podziału bo jak nie to zabieram 
Naprawdę wielkie podziękowania za pomoc i pracę włożoną w Azi 
