U Iwonki w Braniewie zamieszkał kolejny psiak , który trafił pod opiekę naszej fundacji. Dla odmiany po Jaskierku Iwonka ma pod opieką bardzo miłą i spokojną sunię Suzi
Suzi jest już drugi dzień w nowym tymczasowym domku i minęły objawy stresu. Sunia jest typowym goldenkiem- spokojnym, nastawionym na człowieka Bardzo ładnie reaguje na dzieci od malutkich po trochę większe. Mamy nadzieję,że szybko znajdzie nowy ,kochający domek.
A teraz mam nadzieję,że Iwonka cos nam o Suzi napisze i wrzuci najnowsze zdjęcia.
Tutaj zdjęcie od Marty:
Więc od początku:
wczoraj odebraliśmy Suzi i tak jak napisała Basia Suzi to bardzo grzeczna dziewczynka. Spokojna, dobrze reaguje na dzieci i na inne zwierzęta. Jedynie mieliśmy mały problem z wejściem do klatki schodowej, ale za trzecim podejściem daliśmy radę i teraz już nie ma z tym problemu.
Noc minęła spokojnie, rano nie było niemiłych niespodzianek, co nas bardzo cieszy Sunia przestała już dyszeć i większość czasu przesypia. Co do spacerów Suzi bardzo ładnie chodzi na smyczy tylko spryciula jak nie chce iść do domu potrafi sobie ściągnąć obrożę , dlatego przechodzimy na szelki.
Jutro z samego rana pędzimy do weta na ogólny "przegląd" suni i koniecznie po kropelki na kleszcze, bo już z niej ściągnęłam 5 , naszczęście nie zdążyły się wbić paskudy Mam nadzieję, że żadnego nie przeoczyłam
Pannica była bardzo grzeczna i spokojna. Dobrze zniosła podróż autem, bez żadnych sensacji, mocno tylko ziajała. Ładnie wskakuje i wyskakuje z samochodu.
Już jesteśmy po wizycie u weterynarza:) Na początku sunieczka była przestraszona i nie chciała wejść do środka, ale pod koniec wizyty było już lepiej. Dała sobie zajrzeć w uszka, grzecznie weszła na wagę (waży prawie 39 kg ) i jak będzie wszystko dobrze to w piątek idziemy na szczepienia. A i jeszcze tabletki na robale z pasztecikiem były pyyyyycha
Super Iwonko! Proszę ustalcie minimalną porcję według rozpiski na karmie. Na pewno Suzi ma nadwagę Musimy ją odchudzić a to nie jest łatwe...
Pozdrowienia dla Ciebie i Suzi
Gratuluje pani Iwonko ślicznej tymczasowiczki!Te nasze dziewczyny maja naprawde zniewalające spojrzenia ,oj łamią serca,mało tego chyba wcale nie zdaja sobie z tego sprawy!
Oj łamią, łamią Można zakochać się od pierwszego wejrzenia Tylko ta nasza Suzi taka smutna chodzi po mieszkaniu , jak podchodzi na głaski to tak nieśmiało, ogonek spuszczony, głowa nisko aż serducho boli. Wiem, że to jeszcze stres, dlatego nie wołamy jej bez potrzeby, mówimy do niej łagodnym głosem, może za kilka dni będzie lepiej
Iwonko na pewno będzie lepiej.Musicie dać jej trochę czasu na oswojenie z nową sytuacją- zresztą sama wiesz wszystko najlepiej To w końcu kolejny tymczasowicz u Ciebie
Pamiętasz Iwonko jak Nela była smutna ,gdy gosciła u ciebie.Sunie są chyba bardziej wrazliwe niz psy ,dłuzej pamietaja złe doświadczenia i bardziej łakną głasków i poczucia bezpieczeństwa w towarzystwie człowieka.Ja kilka tygodni musiałam czekać ,aż Nela nawiąże ze mna kontakt wzrokowy i ze spokojem będzie zasypiać na moich kolanach.Teraz ,choć Nelki nie rozpiera dzika radość jak u Karmela bezcenny jest jej "uśmiech" ,który zdarza sie coraz częściej.
Wiem Alicjo na wszystko potrzeba czasu i cierpliwości. Tylko człowiekowi żal patrzeć na takiego smutnego pysia, ale pocieszający jest fakt, że na spacerach jest nieco lepiej. Radośnie wita się z sąsiadami, ogon cały czas w górze i nawet ruch uliczny nie jest straszny .
Suzi już jest po szczepieniach Trochę była przestraszona, ale grzecznie dała sobie zrobić zastrzyk.
W domu sunia nie sprawia żadnych kłopotów, nie boi się sprzętów domowych typu odkurzacz, robot itp., gości wita przyjaźnie, tylko jest mały problem z jedzeniem, po zachęcie z naszej strony jakoś zjada, ale ciężko jej to idzie. O smaczkach na razie możemy zapomnieć, nawet na nie nie spojrzy .
Tak naprawdę jedynym większym problemem jest to, że na dłuższych spacerach nagle staje, ogon między łapy i nie chce iść dalej czy to w mieście czy na spokojnych łąkach nie wiem czym to jest spowodowane. Jedynym sposobem żeby zaczęła iść jest kilkakrotne przykucnięcie około 50 cm od niej przywołanie, głaski i za 3 razem jakoś idzie, później znowu jest ok.
A czy Suzi wykazuje chęci do zabawy? Reaguje na patyki? Wiem, że nie jest to młody psiak, ale może lepiej ją rozbawić w tym czasie niż poklepywać (głaskać), bo może przywyknąć do takich zachowań na spacerach - to oczywiście tylko moje zdanie, które obserwowałam u Korby.
A jak jest w domu z Suzi? Przychodzi po głaski?
Przychodzi na głaski, ale przeważnie śpi i ani patyki ani piłeczka nie są atrakcyjne. Na spacerach głaszczę ją dopiero jak podejdzie sama nie wiem czy dobrze robię?
Rozkreci się - dziewczyna ma po prostu nienajlepszy okres w swoim życiu (zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany...).
Będę czytała zaciekawiona opisem Waszych postępów!!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum