Forum Fundacji Warta Goldena Strona GłównaForum Fundacji Warta Goldena Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Chat  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
SUZI - 42
Autor Wiadomość
MARZENA 


Wiek: 49
Dołączyła: 05 Lis 2010
Posty: 34
Skąd: Szałstry k/ Olsztyna
Wysłany: 2011-05-26, 11:22   

Sto lat stoo :D ona do złudzenia na kilku fotografiach przypomina mi Lilu .. ale moze ja sie tylko doszukuje :D
Kasiu w tym wieku skleroza juz dopada wiec wybacz ale suma summarum Josera :D
_________________
Marzena "Złoty Ogon"
 
 
Aga_TRuficzkowa 
WARTA GOLDENA

Wiek: 52
Dołączyła: 20 Wrz 2010
Posty: 6740
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2011-05-26, 12:58   

Od nas 100 latek dla ślicznotki :-) :-) :-) :-)
_________________
Aga&Trufla&Rufi
 
 
Warna 
ADMINISTRATORWarna


Wiek: 60
Dołączyła: 18 Wrz 2010
Posty: 24669
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-26, 14:39   

I ode mnie kolejne 100 lat!
_________________
Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
 
 
 
AnetaMichał 
GOLDENIA PRZYSTAŃ

Dołączyła: 01 Maj 2011
Posty: 9
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2011-05-26, 20:11   

i od nas wszystkiego najlepsiejszego :)
 
 
Karolina i Fox 


Wiek: 36
Dołączyła: 04 Kwi 2011
Posty: 6
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2011-05-26, 21:34   

sto lat, sto lat... szczęścia, wiecznej miłości i zdrówka:)
 
 
 
Suzi Julia Tomek 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 14 Maj 2011
Posty: 38
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2011-05-27, 00:08   

W imieniu Suzi dziękujemy za wszelkie życzenia, nazbierało się tego w sumie chyba z 1000 lat:) Pani doktor zadzwoniła rano i podjęliśmy wspólnie decyzję, że z badaniem krwi zaczekamy kilka dni, bo przez ten tydzień Suzi miała już 2 wizyty u weterynarza i zdjęcie rtg. Nie chcemy jej zanadto stresować, poczekamy troszkę aż bardziej się do nas przyzwyczai i dopiero wtedy udamy się na kolejną wizytę.

Dzięki temu Suzi nie musiała głodować do późna i prócz normalnej porcji dostała od nas sporo smakołyków (tak, wiemy, że to grubaska, ale w takim dniu trzeba troszkę przymknąć oko, zwłaszcza że kilka dni wcześniej nie jadła prawie nic.

Z dodatkowych atrakcji to Suzi spotkała dziś 7-letniego goldena Agata, mieszkającego nieopodal. Mimo, że piesek jest wykastrowany, a Suzi już chyba się powoli kończy cieczka, to i tak próbował niecnych czynów, widać natura wzięła górę:), ale skutecznie powstrzymaliśmy rozwój wypadków. Prócz tego, że w mieszkaniu już praktycznie nie widać śladów krwi, to jak możemy ostatecznie stwierdzić, że cieczka się skończyła? W niedzielę minie trzeci tydzień od momentu kiedy Suzi zaczęła krwawić.
 
 
Dana Tessowa 

Dołączyła: 20 Wrz 2010
Posty: 69
Skąd: Bytom
Wysłany: 2011-05-27, 13:05   

[quote="JuliaTomek" nie widać śladów krwi, to jak możemy ostatecznie stwierdzić, że cieczka się skończyła? W niedzielę minie trzeci tydzień od momentu kiedy Suzi zaczęła krwawić.[/quote]

Ja kieruję się wyglądem warg sromowych - mają wrócić do rozmiarów przed cieczką.
U mojej Tessy to się sprawdza, no i suka przepędza adoratorów, nie pozwala na żadne karesy :)
_________________
Dana Tessowa
 
 
 
Suzi Julia Tomek 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 14 Maj 2011
Posty: 38
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2011-05-28, 00:08   

Dana Tessowa napisał/a:
Ja kieruję się wyglądem warg sromowych - mają wrócić do rozmiarów przed cieczką.
U mojej Tessy to się sprawdza, no i suka przepędza adoratorów, nie pozwala na żadne karesy :)


Na przyszłość będziemy wiedzieli, ale teraz gdy dostaliśmy Suzi to już miała cieczkę. Wcześniej widzieliśmy ją przez jeden dzień w DT, ale akurat nie wpadliśmy na to żeby akurat tym rejonom się dokładnie przyglądać :)

Już wiemy jakie zwierzątka wzbudzają największe zainteresowanie Suzi. Do tej pory Suzi widywała inne pieski, kotki błąkające się po osiedlu a raz nawet widziała wiewiórkę, która chyba troszkę pomyliła drogę. Każde z tych stworzeń wzbudzały zainteresowanie naszego zwierzaka, ale gdy odchodziły, to zaciekawienie dość szybko mijało. Ale dziś było inaczej - podczas spaceru za płotem odgradzającym teren szkolny Suzi dojrzała jeżyka. Cóż to była za radość i ekscytacja. Oczywiście nie pozwoliliśmy jej zbliżyć się do tej kolczatki i nie wiemy, czy ten malutki zwierz był miałby być przez Suzi potraktowany jako zabawka czy bardziej jako potencjalny posiłek:), ale długo nam zajęło przekonanie Suzi, że pora iść dalej. Ta oaza spokoju nagle przez prawie 2 minuty non stop szczekała i siedząc ciągle merdała ogonem. Gdy już ruszyliśmy i poszliśmy w zupełnie innym kierunku, to po pół godzinie Suzi... dojrzała kolejnego jeża. Ta sama historia. Zaskakujące jest to że przez wiele lat chodzenia po osiedlu zdarzyło się może kilka razy napotkać jeża, a tu podczas jednego spaceru Suzi wywęszyła 2 na raz.

W trakcie dnia spotkaliśmy starszą panią z przepiękną jednolicie białą akitą amerykańską (pies japoński duży), który jest jedynym przedstawicielem takiego pieska w naszym mieście. Pani mimo problemów ze zdrowiem koło 20 minut opowiadała nam o swoim podopiecznym i stwierdziła, że gdy tylko Suzi skończy się cieczka to koniecznie musimy ją odwiedzić. Z tego co się zorientowaliśmy, to nasze psy mają ten sam charakter, więc na pewno zapoznamy Suzi z tym pięknym kawalerem.
 
 
Suzi Julia Tomek 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 14 Maj 2011
Posty: 38
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2011-06-03, 00:05   

Ostatnie dni były bardzo pracowite, a resztę czasu poświęcaliśmy Suzi i trochę brakło czasu na wpisy na forum, ale u nas wszystko jest na dobrej drodze.

Z każdym dniem Suzi coraz bardziej czuje się jak u siebie w domu i chyba powoli ustępuje smutek po poprzednich rozstaniach. Coraz częściej zamiast leżeć na zimnych kafelkach woli rozłożyć się u nas w pokoju gdzie ma wszystkich na oku. Powitania wracających domowników są coraz bardziej radosne. Coraz częściej przychodzi na drapanko i może tak spędzać czas godzinami - choćby już ewidentnie spała, to jak się przestanie drapać, to łapka automatycznie prosi o więcej. Z rana chętnie wskoczy do łóżka i pośpi z nami czekając na poranny spacer. Dwa razy przypadkiem przyłapaliśmy ją na tym, że gdy wszyscy idą spać, to piesek z twardej podłogi przenosi się na wygodną kanapę stojącą przy łóżku:). Nowa karma smakuje wyśmienicie - na razie jest mieszana pół/pół ze starą i po każdym posiłku w misce zostaje kilka kawałeczków, ale tylko i wyłącznie tej starej karmy. Co prawda raz się zdarzyło "na rzadko", ale to chyba był tylko incydent, bo przez pozostałe dni wszystko było ok, dlatego już za kilka dni kupujemy 15kg opakowanie (dziękuję przy okazji Pani Karolinie i Pani Marzenie za pomoc przy tym zakupie).

Na spacerach czasem zdarzy się jeszcze "osiołek" ale z dnia na dzień jest z tym lepiej, a kawałeczki żwacza potrafią przełamać największy nawet strajk.

Na poparcie powyższych słów kilka fotek:

potarmoszony kanapowiec:


pozycja "pół psa na kanapie, pół na podłodze" (potrafi tak kilka minut wytrwać:


szczęśliwa mordka:
 
 
Korbulowa Familia 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 36
Dołączyła: 22 Lut 2011
Posty: 2153
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 2011-06-03, 08:36   

"Szczęśliwa mordka" jest bezcenna :mrgreen:
_________________
Ola, Korba, Carrercia.
 
 
 
Warna 
ADMINISTRATORWarna


Wiek: 60
Dołączyła: 18 Wrz 2010
Posty: 24669
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-06-03, 11:44   

Cudne zdjęcia, ale moglibyście mieć w nicku Suzi, nieprawdaż?
_________________
Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
 
 
 
Misiowa Bogusia 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 19 Kwi 2011
Posty: 226
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2011-06-03, 13:53   

no jaki piękny sierściuch...tak po cichu to zazdroszczę tym których psy szybko się adaptują ...mój niestety potrzebuje dużo czasu...usmiech jeszcze przed nami...chociaż na spacerach jak jestesmy w lesie same to juz się nieśmiało pojawia takie zadowolenie...ale wasz pies jest cudny z tym nosem...w aparacie...hi,hi...
_________________
a mnie się marzy kurna chata...
 
 
Suzi Julia Tomek 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 14 Maj 2011
Posty: 38
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2011-06-03, 15:17   

Warna napisał/a:
Cudne zdjęcia, ale moglibyście mieć w nicku Suzi, nieprawdaż?


Prawda, prawda:). Jeśli ktoś z administracji może tego dokonać, to będziemy wdzięczni
 
 
Korbulowa Familia 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 36
Dołączyła: 22 Lut 2011
Posty: 2153
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 2011-06-03, 15:20   

Dajcie propozycję a napewno wkrótce nick będzie zmieniony :D
_________________
Ola, Korba, Carrercia.
 
 
 
Suzi Julia Tomek 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 14 Maj 2011
Posty: 38
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2011-06-03, 20:31   

Nic poza prostym "Julia Tomek i Suzi" nie przychodzi nam do głowy
 
 
Suzi Julia Tomek 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 14 Maj 2011
Posty: 38
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2011-06-08, 00:50   

Dzisiaj trzeba było wziąć urlop, żeby z pieskiem pojechać rano do lecznicy na pobranie krwi w celu sprawdzenia stanu tarczycy. Pobranie musiało być rano, żeby jak najszybciej krew mogła dotrzeć do Warszawy. Na początku było bardzo spokojnie, Suzi w poczekalni przywitała się z koleżanką, a potem położyła się i czekaliśmy na wizytę. Jednak gdy tylko nastała nasza kolej i drzwi gabinetu się otworzyły Suzi dopadła lekka panika. Wspólnymi siłami z przesympatyczną Panią doktor przekonaliśmy pacjentkę do wkroczenia do gabinetu. Na początku było po górkę - trudno było utrafić w żyłę i po bezowocnych próbach na przedniej łapce, w końcu udało się pobrać krew z tylnej łapki. To był dopiero początek dzisiejszych zmagań. W drugiej kolejności Suzi otrzymała szczepienia na choroby zakaźne, bo poprzednie były już bardzo dawno. Na koniec biedulce wielką igłą został wstrzyknięty chip. Mimo tak wielu nieprzyjemnych operacji Suzi ani przez moment się nie skarżyła. Oczywiście lekki niepokój był, ale wszelkie zabiegi zniosła pierwszorzędnie:) Od dziś Suzi posiada swój dowód, w którym to my oficjalnie widniejemy jako właściciele:)

Prócz tych nieprzyjemnych zdarzeń poprosiliśmy żeby Pani doktor obejrzała też okolice intymne psinki, bo tam po skończonej już kilka dni temu cieczce nadal widzieliśmy ciemniejszą otoczkę. Po oględzinach dostaliśmy bakterio- i grzybobójczy środek do przemywania oraz kołnierzyk zapobiegający wylizywaniu specyfiku.

Dowiedzieliśmy się przy okazji, że badania parazytologiczne wypadły negatywnie, więc nie ma obawy, że jakieś robale dokuczają Suzi

Na wieczornym spacerze po wypróżnieniu, Suzi najpierw bardzo gwałtownie chciała pyskiem sięgnąć odbytu, a potem zaczęła szorować tą częścią ciała po chodniku. Zdarzyło to się pierwszy raz. Czy powinniśmy się niepokoić? Te okolice były dziś obejrzane przez lekarza, więc chyba nic tam się nie dzieje.
 
 
AnetaMichał 
GOLDENIA PRZYSTAŃ

Dołączyła: 01 Maj 2011
Posty: 9
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2011-06-08, 08:47   

JuliaTomek napisał/a:
Czy powinniśmy się niepokoić? Te okolice były dziś obejrzane przez lekarza, więc chyba nic tam się nie dzieje.


IMHO to kwestia tego preparatu, który został zaaplikowany.

Gratulacje, wspaniale zajmujecie się Suzką, troszkę za nią tęsknimy
 
 
Karolina i Fox 


Wiek: 36
Dołączyła: 04 Kwi 2011
Posty: 6
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2011-06-08, 23:36   

Rzeczywiście jak na takie niespodzianki to należy jej się medal. Szczególnie za pobieranie krwi z tylnej łapy!
Jeśli był podany preparat to może tak robić po preparacie, ale jeśli robiła tak wcześniej to może coś innego. Czy np. odtykaliście jej gruczoły? Albo czy kiedyś miała odtykane. W sensie myślę o gruczołach okołodbytowych(czy jakoś tak to się nazywa)To częste u psów.Może więc i jej się "zapchały". Fox u Pani doktor odtyka je regularnie:)
 
 
 
Suzi Julia Tomek 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 14 Maj 2011
Posty: 38
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2011-06-15, 21:42   

Znamy już wyniki badania krwi pod kątem tarczycy - wszystkie parametry w normie. Skoro to nie tarczyca jest powodem przerostu serca, to teraz pora na dalsze badania, 21 lub 25 czerwca kardiolog wykona EKG i echo serca i być może dobierze optymalną formę dalszego leczenia. Raczej zdecydujemy się na ten drugi termin, bo przez ten miesiąc kiedy Suzi jest u nas wizyt u weterynarza już miała bez liku, prócz tych opisywanych wcześniej, przez ostatnich kilka dni odbyły się trzy kolejne, ale po kolei.

W zeszły piątek na wieczornym spacerze pies skubał trawę. Wiedzieliśmy, że wiąże się to z jakimiś problemami żołądkowymi, albo z niedoborem błonnika. Mogło też chodzić o to, że pies najadł się sierści i chciał spowodować wymioty, żeby nie powstał jakiś bezoar. W sobotę rano odbył się normalny spacer, ale potem zaczęły się problemy. Suzi zaczęła wymiotować, nie było tam żadnych treści pokarmowych, tylko ślina i żółć. Do popołudnia zdarzyło się to 6 razy, więc postanowiliśmy udać się do lecznicy uniwersyteckiej, bo lekarka Suzi już o tej porze nie przyjmowała. Po dotarciu na miejsce Suzi zwymiotowała kolejny raz w aucie.

Badanie rozpoczęło się od pobrania krwi, żeby wykluczyć babeszjozę. Na szczęście wyniki były po kilku minutach i wszystko było w normie, prócz jednego parametru, który mógł wskazywać na lekką infekcję. Ponieważ temperatura była w normie i pozostałe "oględziny" psa nie wskazały na nic niepokojącego, to Suzi otrzymała lekki antybiotyk, środek poprawiający trawienie i środek przeciwwymiotny. Dostaliśmy wskazówki dotyczące karmienia i udaliśmy się do domu. Później jeszcze w poniedziałek i dziś musieliśmy powtórzyć antybiotyk.

W sobotę ugotowaliśmy pierś z kurczaka z ryżem i marchewką, ale skubnęła jeden malutki kawałeczek kurczaka i na tym koniec, nawet ulubionych rumen tabsów nie tknęła. Daliśmy do pyszczka odrobinę siemienia lnianego. Resztę dnia i całą niedzielę pies spędził leżąc w korytarzu i praktycznie się nie ruszała.Tylko krótkie spacerki. W niedzielę już zjadła całkiem sporą ilość kurczaka z ryżem i sama nieprzymuszana pochłeptała siemię.

Poniedziałek to już stopniowa poprawa nastroju i 2 standardowe porcje kurczaczka pochłonięte z apetytem. Wczoraj i dziś już jest wszystko w najlepszym porządku i pies zachowuje się jak przed tym zatruciem. Dwa dni temu poznała nowych znajomych - trzy szczeniaki beagle. Zawsze się z nimi trochę pobawi, ale szybko ma dość, kładzie się i obserwuje jak te żywe sreberka biegają wkoło. Przy okazji dzisiejszego zastrzyku zważyliśmy Suzi - 34kg to o jeden kilogram mniej niż miesiąc temu - widać że małymi kroczkami idziemy w dobrą stronę:)

Nie wiemy co było przyczyną zatrucia Suzi, w domu dostaje tylko suchą karmę i smaczki, a na podwórku bardzo rzadko próbuje coś skonsumować a jak już to ma miejsce, to zazwyczaj udaje się zapobiec połknięciu, ale może coś przeoczyliśmy...
 
 
Warna 
ADMINISTRATORWarna


Wiek: 60
Dołączyła: 18 Wrz 2010
Posty: 24669
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-06-16, 11:18   

A co z gruczolami? To tarcie zadem o ziemie juz sie nie powtorzylo?
_________________
Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
 
 
 
Suzi Julia Tomek 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 14 Maj 2011
Posty: 38
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2011-06-16, 15:06   

Warna napisał/a:
A co z gruczolami? To tarcie zadem o ziemie juz sie nie powtorzylo?


Gruczoły były oglądane przez lekarkę, a to tarcie to zdecydowanie jednorazowy przypadek
 
 
Suzi Julia Tomek 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 14 Maj 2011
Posty: 38
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2011-06-27, 01:20   

Ciągle się jeszcze jakieś drobne problemy się zdarzają: a to strajk głodowy - po smacznym kurczaczku z ryżem sucha karma już nie smakuje i trzeba dodać do niej cokolwiek - dwa serca drobiowe, troszkę wątróbki lub pół jajka na twardo; a to psinka stwierdza na spacerze, że pójdzie tylko w wybraną przez siebie stronę, a jak nie to leży; a to dziś podczas chwilowej nieobecności domowników w pokoju poczęstowała się kanapeczką z niskiego stołu (na szczęście z dietetycznym pieczywem:), ale większość czasu to wspaniały towarzysz codziennego życia. Wszyscy już są po uszy zakochani w Suzi i żałujemy, że dopiero teraz golden zagościł w naszym domu. Poniżej parę fotek naszej modelki:

Gryzaczek, który pochłania w ciągu kilku minut:


Jak widać pies panicznie boi się wyczesywania:


Efekt maltretowania psa (miska całkiem pokaźna):


Czasem jak się nie da zasnąć, to trzeba skorzystać z narkozy:


Początek lata a wygląda na początki opadów śniegu:


Prawie jak resuscytacja:
 
 
Dana Tessowa 

Dołączyła: 20 Wrz 2010
Posty: 69
Skąd: Bytom
Wysłany: 2011-07-14, 12:50   

A nam udało się poznać Suzi osobiście. Przepiękna panna i taka dostojna ;-)
Dziękuję bardzo Julii i Tomkowi za spotkanie - miło było Was poznać :-)
Jeśli chcecie od nas jakieś zdjęcia, prześlijcie na PW adres swojego maila.
Tu Suzi w towarzystwie gości - Tessy i Nolana


A to uwielbia chyba każdy golden


Jeziora Suzi ma "pod Łapą": prawdziwy goldeni raj
_________________
Dana Tessowa
 
 
 
Karolina i Fox 


Wiek: 36
Dołączyła: 04 Kwi 2011
Posty: 6
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2011-07-18, 23:39   

Ależ piękne zdjęcia:) I te nade mną i te w domu!Cudowna wycieczka, zazdroszcze. A Suzi pomimo akcji z wymiotami, czuje się teraz dobrze?
 
 
 
Suzi Julia Tomek 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 14 Maj 2011
Posty: 38
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2011-08-24, 00:51   

Dużo czasu minęło od ostatniego postu, ale widać przysłowie, że w przyrodzie nic nie ginie ma swoje uzasadnienie. Teraz są niby wakacje, więc żeby ktoś mógł odpoczywać kto inny musi harować za dwoje... Ale koniec użalania, do rzeczy.

Suzi jest u nas już 3 miesiące. Wszystko jest w najlepszym porządku. Pies z dnia na dzień się zmienia - zarówno fizycznie jak i pod względem zachowania. Powolutku, ale systematycznie Suzi traci resztki nadwagi. Dużo ruchu i odpowiednia dieta sprawiają, że każdy kto widuje Suzi teraz i widział ją wcześniej stwierdza, że pod tym względem jest znaczna różnica. Systematyczne wyczesywanie podszerstka sprawia, że psina w miarę dobrze znosi obecną niezbyt przyjemną dla każdego czworonoga a szczególnie dla Goldena porę roku. Dzięki uprzejmości Karoliny, Suzi ma teraz piękne "kocie łapki" i jest dodatkowo fachowo przystrzyżona tu i ówdzie. Sami wcześniej też przymierzaliśmy się do strzyżenia łap, ale brak wiedzy i wprawy sprawił, że szło nam to mizernie.

Jeśli chodzi o zachowanie, to też widać, że każdego dnia pies czuje się coraz lepiej. Nie potrafimy ocenić, czy już się w pełni u nas zaaklimatyzowała, ale co chwila obserwujemy zmiany w jej zachowaniu. Początkowo większość czasu spędzała na uboczu, teraz wykorzystuje każdą sposobność żeby położyć się koło któregoś z domowników. Wcześniej tylko wstając przypadkiem w nocy udawało się nakryć Suzi na potajemnym spaniu na kanapie, teraz księżniczka praktycznie każdą chwilę snu spędza albo na kanapie albo razem z nami w łóżku (całe szczęście, że jest dość przestronne i jakoś w trójkę się mieścimy). Był taki czas, że Suzi unikała kontaktu wzrokowego, teraz potrafi godzinami leżeć z głową na brzuchu lub kolanach któregoś z domowników i na zmianę przysypiać i spoglądać w oczy właścicieli.

Na spacerach nadal nie jest idealnie - z całą pewnością jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami psa z twardym charakterem. W momencie gdy Suzi wpada czasami na pomysł, że wolałaby iść w zupełnie inną stronę niż właściciel to staje, innym razem siada, w ekstremalnych wypadkach kładzie się. Doświadczenie pozwala nam coraz szybciej przekonać psa do zmiany decyzji, mamy na to już co najmniej kilka sposobów. Być może wspólne spacery, zabawy i nauka pozwoli w końcu całkiem wyeliminować takie zachowania. Jeśli chodzi o naukę i zabawę to staramy się uczyć Suzi podstawowych komend, a w domu w wolnych chwilach bawimy się zabawkami przeznaczonymi specjalnie do szkolenia (doggy brain train 2w1 i cube). Jak jeszcze jakimś cudem zostanie trochę wolnego czasu to staramy się też trochę dokształcać - na pierwszy ogień poszła książka w języku angielskim - "Everything you need to know about golden retriever".

Jutro niestety czeka nas bardzo trudny dzień. Na godzinę 15 jesteśmy umówieni na sterylizację. Trudno stwierdzić kto gorzej zniesie ten okres. Na pewno stres i niepokój rośnie u nas z godziny na godzinę, a wykąpany pies spokojnie śpi na kanapie. Od jutra do końca tygodnia mam urlop więc na pewno będzie czas żeby na bieżąco informować o rozwoju sytuacji i wrzucić kilka zdjęć - zarówno tych zaległych, jak i dokumentujących rekonwalescencję Suzi po przebytym zabiegu.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Support forum phpbb by phpBB3 Assistant