No to same fajne wiadomości-trochę się martwiłam o małą,bo taka chudziutka.Pozostaje tylko czekac,aż się zaaklimatyzuje.Na pewno już czuje się szczęśliwsza.Gratulacje za dobrą robotę!
A co powiedział weterynarz o jej wadze.Ona jest ogólnie taka kruchutka(szczególnie w porównaniu z moim Toffim,którego poznaliście)dla mnie mogłaby troszkę przybrać na wadze.Jaki ma apetyt?Normalnie widziałam ją półtorej godzinki,a już za nią tęsknię...tak chwyta za serducho!
Wiek: 27 Dołączyła: 14 Maj 2011 Posty: 59 Skąd: Łódź
Wysłany: 2011-05-31, 10:14
Wet powiedział że może troszkę przytyć ale nie musi. Apetyt ma właśnie średni kiedy do nas przyjechała łapczywie zjadła miskę suchej karmy, ale teraz nie chce. Kiedy ma coś w misce to nie chce tego jeść (oczywiście karmy), smakołyki i inne rzeczy je bardzo chętnie ale suchego nie rusza. Co mam zrobić?
nie przejmować się, zlikwidować "inne rzeczy", pamiętać, że smakołyk to nagroda za coś Może wczoraj była wygłodniała?
Marta, jak dajecie jeść - to 10min, sunia nie chce - zabieracie miskę - następna próba w kolejnej porze karmienia. Zasady dla psa od razu muszą być jasne.
Gdyby Wam cały dzień odmawiała jedzenia to jutro wieczorem możesz jej zrobić gotowane ( na początek najlepiej kurczak, marchew, ryż - bo to takie lekkostrawne), do gotowanego dorzucać trochę karmy, zwiększać powoli proporcje karmy i małą w ten sposób przyzwyczaić do suchego albo zostawić na gotowanym (polecę Wam faceta od wołowiny i baraniny jeśli będzie taka potrzeba).
Właściwie Libra napisała to samo,co ja bym wymyśliła.Potem można stopniowo mieszać suchą karmę z gotowanym.Można też do karmy dodać np.chudego twarożku,ja jak chcę zrobić Toffiemu frajdę,to dodaję np.odrobinę jogurtu naturalnego,albo jajeczko.On do karmy dostaje zawsze preparat na stawy i witaminki i zawsze wyjada karmę co do ziarenka,a tabletki zostają-jest bezbłędny.Wtedy wystarczy troszkę zachęcacza i wszystko znika w mig..
Kochani przepraszam, że robię mały OT, ale ja w tym zakresie potrzebuję pomocy!!
Korba też nie chce jeść karmy, której pierwsze opakowanie zjadła z dużym apetytem. Dodaję jej do karmy tuńczyka w oleju, twarożek, żółtka rozbite, maślankę, ale wygląda to tak, że wylizuje wszystkie ziarenka karmy i wypluwa...
A też jest chuda. Waży 21,5kg
Wiek: 27 Dołączyła: 14 Maj 2011 Posty: 59 Skąd: Łódź
Wysłany: 2011-05-31, 18:55
Dziś dostaliśmy karmę, za którą bardzo dziękujemy.
Noc minęła podobnie spokojnie jak wczorajsza.
Niestety mam złą wiadomość,, dziś była kolejna przymusowa wizyta u weta. Luna ma Hot Spota bidulka. Dostała maść i tabletki które musimy dawać jutro i w piątek 2 razy dziennie po 1,5 tabletki (mogłyśmy wziąć zastrzyk ale nie miał by kto zrobić). W sobotę idziemy na kontrole.
Zrobiłyśmy postępy jeżeli chodzi o przechodzenie przez drzwi. Najpierw pokroiłam małej uszko wędzone (co nie jest proste ) i poukładałam po korytarzu. Niestety nie dała się przekupić, jej strach był większy niż chęć zdobycia smakołyka. Ale później, po wizycie u weta, sama zaczęła chodzić z pokoju do drzwi więc jest wieeelki postęp .
A karmę jako tako zaczęła jeść.
Gratuluję postępów!
A hot-spot to paskudna sprawa...
Musicie uważac, żeby młoda nigdzie nie zamokla. Po każdym wyjściu (np.: rano na rosę) trzeba wytrzeć sunię do sucha, pilnować żeby się nie drapała i odgarniac sierść (jeżeli nie została wygolona), żeby się nie ślimaczyło dalej. Do przemywania rany dostaliście coś? A tabletki tylko na dwa dni? Możesz napisać nazwę? Dostała u weta jakieś zastrzyki?
Obejrzyjcie Lunkę dokładnie (i oglądajcie ją przez kilka kolejnych dni), bo hot-spoty chodzą parami...
My leczymy Korbulkę juz drugi tydzień, a zareagowałam w miarę szybko i antybiotyki musiałam dzisiaj dokupić, bo jedno opakowanie się skończyło, a kontynuowac musimy nadal.
Pozdrawiam ciepło
Wiek: 27 Dołączyła: 14 Maj 2011 Posty: 59 Skąd: Łódź
Wysłany: 2011-05-31, 19:13
Ja też całe szczęście szybko zauważyłam... Dziś rano zobaczyłam że coś jest nie tak, a o 16 do weta... Tabletki to Synolox, do przebywania kupiłyśmy Rivanolum, a maść to Mastijet Fort.
Życzę waszej małej szybkiego pozbycia się Spota
Co do hot-spota to nie będę się wymądrzać,bo mój pies nigdy go nie miał.A jak tam samopoczucie Lu-wyciszyła sie troszkę?Nadal tak szaleje po działce?Bardzo się ucieszyłam,kiedy napisałaś ,ze chodzi ładnie na smyczy-gdybyś widziała jak ona zwiewała,kiedy ją odbierałam-leciałam za nią jak na kreskówkach...
Wiek: 27 Dołączyła: 14 Maj 2011 Posty: 59 Skąd: Łódź
Wysłany: 2011-05-31, 19:31
Już tak nie szleje, już jest spokojniejsza. W te ciepłe dni to najchętniej leży w cieniu. A bardzo miłym zaskoczeniem jest że robi się coraz bardzie usłuchana, nawet kiedy odrywamy ją od zabawy to chętnie przychodzi do domu. Już reaguje na swoje imię, a tata nauczył ją dawać łapę
Wet powiedział że może troszkę przytyć ale nie musi. Apetyt ma właśnie średni kiedy do nas przyjechała łapczywie zjadła miskę suchej karmy, ale teraz nie chce. Kiedy ma coś w misce to nie chce tego jeść (oczywiście karmy), smakołyki i inne rzeczy je bardzo chętnie ale suchego nie rusza. Co mam zrobić?
Dać jej sporo czasu i papu niech w misce będzie cały czas. Musisz pamiętać, że ona jadła głównie resztki obiadowe, sałatę a nawet spleśniały chleb, sucha karma była rarytasem Więc chcąc nie chcąc Luna się do tego żywienia przyzwyczaiła. Pozdrawiam Seba
Dać jej sporo czasu i papu niech w misce będzie cały czas.
Osobiście uważam, że stały dostęp do miski z suchą karmą nie jest dobry, także osobiście bym od tego odwodziła.
Po 1. Pies wówczas podjada po kilka ziarenek karmy po czym popija wodą. Karma ma tendencję do pęcznienia co daje uczucie sytości, a w efekcie brak łaknienia i poczucia zaspokojenia potrzeby jedzenia.
Po 2. Niewskazane jest jedzenie przed zabawą lub spacerami/bieganiem. Nawet "kilka" zjedzonych chrupek może doprowadzić do skrętu żołądka.
Osobiście odradzam takiej metody.
Asia (libra) bardzo dobrze napisała (tego bym się trzymała), cyt.:
"Marta, jak dajecie jeść - to 10min, sunia nie chce - zabieracie miskę - następna próba w kolejnej porze karmienia. Zasady dla psa od razu muszą być jasne."
Pod uwagę trzeba brać chwilę obecną i przyszłość, a nie przeszłość psa. Zasady - również żywieniowe, wprowadza się od razu po wejściu do nowego domu i już się ich nie zmienia - można odrobinę modyfikować (np. wprowadzając przyzwyczajanie do suchej karmy, czy do surowego lub gotowanego).
Spokojnie, pies , jak zgłodnieje to zje, Lunka nam nie padnie
Karma non- stop w misce odpada i nie ma co się z tym spierać
Wiek: 27 Dołączyła: 14 Maj 2011 Posty: 59 Skąd: Łódź
Wysłany: 2011-06-01, 20:50
Dziękuję za wszelkie rady, już zaczęliśmy stosować się do zasady dawania jeść w dwóch określonych porach dnia, karmę stawiamy jedynie na 10-15 min. i zabieramy. Jak na razie Lu je troszkę a później zostawia, zobaczymy co będzie za parę dni.
Jeśli chodzi o Hot Spota, to nie ma żadnych wykwitów. Wszystko ładnie wygląda, nie ma żadnych strupków ani nic innego. Przemywamy rankę i smarujemy maścią, i na prawdę wszystko idzie świetnie.
Jeśli chodzi o korytarz, strach został zupełnie zażegnany. Luna chodzi z pokoju do drzwi, i od drzwi do pokoju prawie bez przerwy, jakby znalazła sobie nowe hobby . Lu pokonała również kolejną barierę, bez strachu wchodzi do mnie do pokoju, i kładzie się na łóżku. W całym domu jest to jedyne łóżko na którym może się kłaść .
Dziś mamy za sobą pierwszą burzę. Sunia nie uciekała co prawda w najciaśniejszy kąt domu, ale dyszała, trzęsła się i cały czas trzymała się czyjejś nogi.
A i sunia z okazji dna dziecka dostała kostkę
To zadziwiające jak szybkie postępy robi Lunka-codziennie przełamuje jakieś nowe strachy i czegoś się uczy-uważajcie bo za dwa tygodnie zacznie sama pisać na swoim wątku...
no proszę, jaka z Lu zdolniacha:)))) Bardzo się cieszę, że tak szybko się uczy! Oznacza to, że bardzo dobrze z Wami się czuje:) Nowe hobby - mała odkryła, że przedpokój nie gryzie to i po nim chodzi W takim tempie to ona za tydzień stanie się zupełnie domowym pieskiem
Co do burz, skoro są oznaki lęku, to ja doradzę - bo lęk jest raczej mały - by ją w takim czasie po prostu zabawiać - misiem, piłką, lub ćwiczyć komendy ze smaczkami, lub po prostu dać kość - ważne, by ona widziała, że Wy się nie boicie burzy, nie reagujecie na grzmoty, dodatkowo czas wtedy jest spędzony przyjemnie. Nie powinno się psa wtedy tulić i zagłaskiwać bez umiaru, bo to może lęk utrwalać i pogłębiać.
Pozdrawiamy serdecznie:)
Wiek: 27 Dołączyła: 14 Maj 2011 Posty: 59 Skąd: Łódź
Wysłany: 2011-06-02, 19:19
Pani Asiu dziękuję za, jak zwykle , trafne i na pewno przydatne porady. Podczas następnej burzy na pewno skorzystamy z tych porad .
U Lu wszystko dobrze. skutecznie leczymy Hot spota, i oby tak dalej. Dzisiaj sunia rozłożyła się na środku korytarza i postanowiła tak właśnie leżeć . Jutro zostanie na dłuższy czas sama w domu, jestem strasznie ciekawa jak to będzie, i jednocześnie jestem pewna że przez cały dzień w szkole będę chodziła jak struta , martwiąc się. Teraz rodzice są na długim spacerku z małą, a ogólnie wszystko idzie OK.
Jak byście chcieli wiedzieć coś więcej to pytajcie .
Jaka ona śliczna! tak sobie myślę,ze nie musisz się zbytnio martwić tym,ze Lu zostanie na trochę sama.Chyba czuje się już u Was dość pewnie,a do przebywania samemu niestety jak wiesz była przyzwyczajona.Najlepiej,jakby przed tym wyszła na spacerek,potem micha i już.a jeszcze fajniej jakbyście jej coś zostawili na osłodę samotności-jakieś ucho albo kosteczkę.Moj Toffi bez problemu zostaje sam(choć zawsze patrzy na nas jak wychodzimy z niemym wyrzutem),ale żeby się nie nudził zostawiam mu napełnionego konga-to taka piłeczka z dziurami i przestrzenią w środku.Do środka można nawkładać smaczków,lub np.w moim przypadku wpycham chudy twarożek i pies dwie godziny wyciąga ze środka smakołyki.Ma niezłą zabawę i się nie nudzi.Tyle,ze w przypadku mojego psa musiałam już kupić taki z malutkimi otworkami,bo pies z normalnym radzi sobie jak mrówkojad...10 minut i po krzyku...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum