Lussi zadomowiła się już prawie na dobre Jest coraz śmielsza, zaczepia i zachęca Robika i Bezę do zabawy, ale na razie nie są zbyt chętni.
Czasem jak ja się włączę do zabawy zaczynają sie z Bezą ganiać, ale trwa to krótko, bo Beza ją podszczypuje i Lussi traci ochotę do zabawy.
Próbuje tez zaczepiać kota, ale ten wywraca się na plecy i też ją olewa Czasem tylko zaczyna uciekać - to chwilkę się poganiają i kot znika na drzewie
Nie wiem co z tą cieczką??? Bo na razie nie widać żadnego krwawienia. W niedzielę po spacerze pojawił się tylko taki czerwonawy "glut", wytarłam go i od tej pory nic.
Boję się , że może po tej ciąży jest coś nie tak - chociaż Lussi jest bardzo żywa, ma apetyt i nie wygląda na chorą.
_________________ Pozdrawiamy Marta, Robi, Beza i Lussi
na prawdę bardzo mi przykro, że tak długo nie pisałam, ale może mi nie uwierzycie ale nie miałam dostępu do internetu Dopiero dzisiaj kupiłam nowy router - koszmar!!!
Lussi ma się bardzo dobrze, wręcz rewelacyjnie. Zadomowiła się już u nas na dobre - czuje się jakby mieszkała u nas od szczeniaka
Muszę napisać, że jest z niej mała złodziejka Porywa np. gazety ze stołu, albo dzisiaj np. "upolowała" sobie poduszkę z krzesła ogrodowego i oczywiście z poduszki zostały tylko kawałki gąbki. No i oczywiście Beza ma nową koleżankę do kopania dziur
Lussi jest też małym łakomczuszkiem i uwielbia zabawy w ganianego zwłaszcza z moja córką Olą.
Niestety Robik nadal nie chce się z nią bawić jedynie z Bezą czasami poganiają się po ogrodzie Ciekawe jak długo Robik wytrzyma - Lussi nawet skacze po nim, na wszelkie sposoby próbuje go zachęcić do zabawy, a on nic. Tylko warczy jak już za długo go prosi. Diabeł nie pies.
Jeżeli chodzi o cieczkę to cisza. Nic się nie dzieje. Wiec nie wiem czy czasem pod koniec miesiąca jej nie wysterylizować ?
Pozdrawiamy serdecznie!!
_________________ Pozdrawiamy Marta, Robi, Beza i Lussi
Lussi nauczyła się siadać i kłaść na komendę - bardzo szybko się uczy - bystra Bestia z niej
Gorzej jak wyjdzie na ulicę - wszystko ja tak ciekawi, że zapomina o bożym świecie i trudno ja zawołać. Na szczęście na naszej ulicy jest bardzo mały ruch i jest w miarę bezpiecznie.
_________________ Pozdrawiamy Marta, Robi, Beza i Lussi
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24658 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-09-12, 21:45
Pewnie, że wysterylizować. A chłopak może wreszcie zaskoczy. U mnie było odwrotnie - do mnie trafił Nero, gdy była u mnie stateczna Beza. Najpier warczala, potem przestała, potem zaczęla sie bawic, ale trwalo to dlugo, juz teraz nie pamietam ile, ale z miesiac, a potem sama go zachecala do zabawy. wiec moze jest to kwestia czasu. Zdjecia cudowne!
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
No tak, ale boję się, żeby to nie był jakiś cichy okres z tą cieczką i żeby jej nie zaszkodzić. Wiesz może jak to z tą cieczką jest? Czy na początku są jakieś ciche dni, a potem dopiero zaczyna się ten właściwy czas z krwawieniem. Nie pamiętam już .....
_________________ Pozdrawiamy Marta, Robi, Beza i Lussi
Lussi ma się świetnie - wszystko bez zmian.
Dzisiaj wyjeżdżamy na urlop na tydzień wiec odezwiemy się po 25.09. Niestety nie możemy zabrać ze sobą naszych braci mniejszych więc zostają pod opieką mojej mamy.
W piątek minęły 2 tyg. DT więc już chyba oficjalnie Lussi zostaje u mnie na zawsze
pozdrawiamy!!!
_________________ Pozdrawiamy Marta, Robi, Beza i Lussi
bardzo się cieszymy, że Lussi zostaje u nas na zawsze
W trzecim tygodniu jak nas nie było pokazała różki m.in. zjadła mojej mamie 70 zł.
poza tym , że broi zaprzyjaźniła się z Bezą - ganiają się jak wściekłe krowy, ale za to Robik jest twardy nawet na nią nie spojrzy. Lussi już zorientowała się, że może po nim śmiało skakać i gryźć, a on tylko warczy i wcale nie odpłaca sie jej tym samym - tak samo było z Bezą jak była szczeniakiem - Robik miał pogryzione policzki do krwi i w ogóle się nie bronił tylko cierpliwie z bólem znosił jej szczenięce wybryki. Tak samo jest z Lussi - ciągnie go za kark, łapy o on nic delikatnie szczerzy zęby, ale nie gryzie. Agresja u niego to: -100 Może w końcu zacznie się z nia bawć.
Lussi jest strasznym łakomczuchem i trzeba wszystko przed nią chować - pochłania każde pożywienie.
Cieczki "ani widu ani słychu" wiec umówiłam "Gwiazdę" we wtorek (4.10) na sterylizację.
Sierść uległa poprawie - dostaje tabletki z witaminami i troszkę jej przybyło włosia.
pozdrawiamy serdecznie
_________________ Pozdrawiamy Marta, Robi, Beza i Lussi
Lusia ma się świetnie, nie choruje, odrosła jej tez sierść - na ogonie można pleść dłuuuugie warkocze a po sterylizacji bardzo szybko doszła do siebie, tylko ma zabójczy apetyt. Bardzo zaprzyjaźniła się z Bezą, świetnie się dogadują i bawią Jeżeli chodzi o Robika, to nadal jest ważniakiem i daje się "pogryźć" poniżej kilka fotek...
_________________ Pozdrawiamy Marta, Robi, Beza i Lussi
Mam informację, że u Lussi wszystko ok. Miała małe kłopoty z kręgosłupem, ale na ten moment jest już wszystko dobrze. Niedawno zmarła suczka, z którą Lussi mieszkała i w związku z tym przechodziła etap depresji po stracie towarzyszki. Na szczęście to już minęło.
Cytat:
Dzień Dobry, przepraszam, że tak długo. ☹️ Lusia ma się świetnie, jak widać powoli robi się z niej babcia, ale dobry humor i chęć do zabawy jej nie opuszczają. Na szczęście nie choruje. 😍 przyjaciółka wszystkich łącznie z dwoma kotami. 😂 pozdrawiamy gorąco! 😘
_________________ Nie każdy człowiek wie, jak kochać psa ale każdy pies wie, jak kochać człowieka
Mila, Monika i Dawid
informacja od opiekunki LUSSI
Lusia oczywiście ma się świetnie... wiecznie uśmiechnięta, a teraz zakochana w nowym koledze😍 chociaż nie pozwoli mu zajrzeć do swojej miski 🤣 po prostu „Sanatorium Miłości”
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum