I następna dobra wiadomość.nasz kochany pieszczoszek Shagguś także dzisiaj znajduje nowy domek u Pani Moniki z Siedlec Gratulacje i sto lat razem Asiu!!!Wielkie wielkie dzięki za wszystko,co zrobiłaś dla naszego kawalera To następny dom,z którym pracuje mi się z wielką radością!!!
Dziękuję bardzo
Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku i wierzę,a nawet wiem, że Shaggy jedzie do wspaniałego domu gdzie spędzi resztę swojego życia z kochającymi ludźmi
Cytat:
Asiu!!!Wielkie wielkie dzięki za wszystko,co zrobiłaś dla naszego kawalera To następny dom,z którym pracuje mi się z wielką radością!!!
Ja też Ci bardzo dziękuję i mam nadzieję, że będziemy dalej razem współpracować
Pozdrawiam
P.S. Będzie smutno w domku bez niego To jest tak wierny i oddany psiak a zarazem wdzięczny, że nie da się go nie kochać.
Dzisiaj zdarzyła się bardzo śmieszna sytuacja. Gdy Bartek wyszedł do pracy to Shaggy zaczął piszczeć skomleć, a ja nie wiedziałam o co chodzi przecież przed chwilą był na spacerze a co się okazało... Kot miał kaprys i nikogo nie wpuszczał do kuchni (bronił)
Już czwartek , jutro przygotowania do wyjazdu i sobota wyjazd Shaggy zrobił się niecierpliwy i chyba wie, że niedługo wyrusza w świat do swojego domku Oczywiście brojenie na najwyższym poziomie chyba maksimum ja już wszystko chowam, a one i tak coś znajdą żeby popsuć
Również pozdrawiam
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24672 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-12-03, 20:36
Asiu, zaraz z pewnością pojawi się nowy psiaczek w Twoim domu, a Mimi troszeczkę odsapnie. Bardzo Ci dziękujemy za wspaniałą opiekę nad Shaggym i za wszystko, co zrobiłaś dla tego biednego psa, który nacierpiał się zanim do Ciebie trafił.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Halo tu Siedlce!!!!
Wczoraj kiedy odjeżdżaliśmy Shaggy - teraz już Maksio - smutno patrzył w okno jak Asia z Bartkiem odchodzą. Normalnie miałam łzy w oczach. Część drogi siedział z tyłu wpatrzony jak wyjeżdżamy z Torunia i potem na drogę. Potem już spokojnie leżał, kiedy Norbert zwalniał to się podnosił i wyglądał przez okno. Jechaliśmy długo no bo na siku przystanki i na 10 za Sierpcem złapała nas ulewa i trudno się jechało. Do domu szybko wbiegł i niuchał po wszystkich kątach. W efekcie końcowym spał z Olką w jednym łóżku.
Rano obwąchał dzieciaki sprawdził kto jest kto no i bawili się piłkami tenisowymi. Byliśmy już na spacerku rano Ola wstała ( o dziwo) poszli na siku a teraz byliśmy dłużej poznać okolicę - każde źdźbło trawy i każdy kamyk został obwąchany. Teraz odpoczywa oczywiście na Olki łóżku
Zjadł ładnie suchą karmę ale kupa był nie specjalna więc na obiadek ryż z białym serkiem czyli dieta. Jutro umówię wizytę, niech wet pobierze krew to go przebadam u siebie dokładnie to będzie wiadomo co dalej.
A! mieszkamy na pierwszym piętrze i okno od balkonu wychodzi na ulicę, dziś rano obserwował co się dzieje na 3 Maja.
bałyśmy się puścić go ze smyczy żeby nie uciekł.I tu proszę o rady.
Monia witaj
Pierwszy miesiąc tylko i wyłącznie na smyczy a później lince !!!
Maksio musi się do Was przyzwyczaić i reagować na przywołanie.
Zaraz zadzwonię to pogadamy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum