Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24666 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-09-10, 19:28 MAKS (SHAGGY) ma już dom w Siedlcach - 80
Dziś po skrzydła naszej fundacji trafił SHAGGY, który przebywał w schronisku, więc jego wiek nie jest pewny, ale wiadomo, że jest młodym pieskiem. Shaggim zgodziła zaopiekować się Asia, więc psiak pojechał do Torunia. Wczoraj został wykastrowany, więc biedaczek ma wiele przeżyć, ale mam nadzieję, że wreszcie odpocznie sobie w ciepłym domku i przy bacznej opiece Joasi. Shaggy jest niezmiernie chudy, widać mu żebra, więc spore wyzwanie przed nami. Kolejne relacje przekaże już z Torunia - Joanna.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24666 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-09-11, 13:34
Rozmawiałam dziś z Joasią. Potwierziła, że Shaggy jest niesamowicie chudy, ale za to jest radosny i chętnie podchodzi do człowieka, chce się bawić. Natomiast boi się podniesionej ręki. Prawodpodobnie został uderzony, bo ma szrame na głowie. Ma też strupy na całym ciele. Asia mówiła, że jest wielkości Drago, ale sama skóra i widać mu żebra. Dziś Joasia wybiera się z Shaggim do weterynarza, gdzie zostanie on zważony i zostanie poobrana krew na badania, żeby sprawdzić, czy nie ma anemii, albo czy jego wątroba i nerki są w dobrym stanie. Może potrzebne będzie jakieś leczenie, a nie jedynie dobre odżywianie Shaggiego. Asia obecała, że po wizycie u weta wszystko opisze.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Witamy z powrotem już z nowym tymczasowiczem
Niestety psiak jest wychudzony na zdjęciach może tego nie widać bo sierść na szczęście przykrywa te odstające kości. Był zaniedbany, ale na szczęście udało nam się go doprowadzić do odpowiedniego stanu. Pierwsza noc minęła bardzo spokojnie. Shaggi spał spokojnie i przespał prawie cały dzisiejszy dzień w przerwach bawił sie z naszą mimi jak mały szczeniak co mnie bardzo cieszy. Je bardzo łapczywie więc trzeba mu dawkować jedzonko. Tak jak Warna napisała powyżej byliśmy z nim u weterynarza. Waży niecałe 22kg, a powinien przynajmniej 35kg. Dostaliśmy plan diety specjalnie dla niego żeby brzuszek mógł mu pracować normalnie. Po obejrzeniu rany po kastracji, Pani doktor dała nam jeszcze antybiotyk profilaktycznie, gdyż nie wyglądało to najlepiej. Kazała też robić okłady na rany z sody i jak będziemy wychodzić do pracy czy gdziekolwiek zakładać mu tzw. klosz by nie lizał rany. Pani doktor powiedziała również, że narazie nie trzeba robić badań krwi i że najlepiej po tygodniu przy zdejmowaniu szwów się okaże czy trzeba będzie.
Jak narazie biedaczek odpoczywa i śpi na poduszce i staramy mu się nie przeszkadzać w odpoczywaniu
Poniżej zdjęcia
Dzisiaj drugi dzień pobytu u nas Shaggiego. Jest coraz bardziej energiczny bawi się z mimi jak szczeniak Chyba już odespał swoje.Tylko na dworzu czuje się nieswojo. Chodzi bardzo powoli, a nawet czasem stoi i patrzy. Mam nadzieję, że się szybko przyzwyczai do nowego otoczenia.
Szelki mu chyba nie przypadły do gustu ;p ciągle się drapie albo je gryzie na dworzu jak je ma założone.
Dzisiaj zrobiłam mu obiadek i na szczęscie mu smakował aż Bartek chciał mu go zjeść
U mnie w domu jakaś zmowa nastąpiła pomiędzy Mimi a Shaggim. Ostatnio ich na tym nakryłam jak Mimi przynosiła mu karmę w buzi i dawała mu konspiracja.
Teraz wszyscy idziemy na wieczorny spacer więc papa i do zobaczenia.
Miminka chce podkarmić chudzinka, żeby miał siłę na szaleństwa, Spryciula
coś mi się wydaje, że jak Shaggy będzie próbował dotrzymać kroku Mimi to trudno będzie go podtuczyć ale za to nabierze masy mięśniowej
pozdrawiamy i życzymy powodzenia
i oczywiście mamy nadzieję na jakiś zapoznawczy spacerek jak tylko Shaggy się troszkę u Was zaaklimatyzuje
To już piąty dzień odkąd Shaggy przyjechał do nas. Z dnia na dzień widać jak nabiera siły i stawia coraz pewniejsze kroki. Już teraz widzę, że będzie miał charakter podobny do Mimi.
Po zdjęciu szwów mamy zamiar wybrać się na działkę żeby mógł sobie pobiegać Jak na razie jest grzeczny chociaż wczoraj wraz z Mimi przechwycili podstawki pod kubki i poobgryzali końcówki obydwoje uciekali jak zauważyłam co leży na podłodze Cyrk na kółkach hehe Nogi Bartka były najlepszą kryjówką
Shaggy jak do tej pory nie wykazuje żadnych agresywnych zachowań. Psiak jest przeuroczy, ale potrafi też i nabroić. Najgorsze jest połączenie dwóch brojących psów. Czyli Mimi zacznie, a Shaggi skończy. Ostatnio wróciłam do domu, a koperta od Warny była doszczętnie zjedzona, ale na szczęście dokumenty wyjęliśmy i są całe. Podkreślę do tego, że koperta leżała wysoko na stole! Wczoraj też go nakryłam jak wyjadał z miski kota, chociaż miska stoi na biurku! Cwaniak. Dwa szkodniki można było by opisywać. Pies uczy, aby rzeczy odkładać na swoje miejsce
Psiak obecnie waży 24 kg. Wczoraj zakropliłam go preparatem na kleszcze i pchły. Codziennie robię mu okłady z sody. Również wczoraj byliśmy u weterynarza, żeby obejrzał jak się goi. Wszystko było by dobrze gdyby sobie nie lizał. Więc wniosek taki, że kołnierz musi być całodobowo. Muszę mu jeszcze obmywać spirytusem salicylowym dla wysuszenia skóry. Czas tego procesu około dwóch dni i powinno być już dobrze. Szwy zdjęte więc też nie powinno już go tak swędzieć.
Shaggy jest jeszcze strasznie łakomy, ale już wolniej je. Cały czas mu porcjuje jedzenie.
Z dnia na dzień widać jak Shaggy promienieje. Jest chętny na zabawy i nie męczy się tak szybko jak poprzednio. Mimi ma wreszcie idealnego partnera do zabaw
Jeszcze go nie spuszczaliśmy ze smyczy. Na razie się boimy, że może nam uciec. Nie reaguje na swoje imię, ale mamy nadzieję, że szybko się do niego przyzwyczai i będzie ok.
Na dworzu czuje się raczej nie pewnie. Chodzi, patrzy, obserwuje. Każdego dnia jest jednak coraz lepiej, ale jednak to nie to samo.
Jest bardzo przyjazny do obcych ludzi jak i do dzieci. Sam do nich ciągnie by mogli go pogłaskać. Do psów nie jest agresywny, nie szczeka bez różnicy czy to jest suczka czy pies. Chce się z nimi tylko bawić lub nie zwraca na nich uwagi, a nawet czasem się ich boi.
Nie boi się huków. Jest u nas budowa więc nie zaobserwowałam jakiegoś strachu.
W domu jest coraz śmielszy. Obserwuje Mimi cwaniak i jak widzi co ona robi to jej pomoże lub powtórzy po niej. Dzisiaj np. wskoczył mi sam na łóżko i położył się na biedną Mimi.
Co do jazdy autem. Nie boi się jeździć autem sam wskakuje chętnie do niego. Podczas podróży śpi albo obserwuje co się dzieje poza autem.
Dzisiaj postaramy się wstawić zdjęcia Shaggiego.
Drugi raz pożarły mi łopatkę do kuwety kota nie wiem jakim cudem ją znalazły szczoteczka do zębów zjedzona, korek od pianki do golenia pogryziony teraz zamykam wszystkie pokoje bo zawsze coś broją codziennie coś zjedzonego lub nadgryzionego Dobrały się psiaki co do brojenia. Dzisiaj jadę z nim do weterynarza żeby go zważyć i zobaczyć czy wszystko już zagojone, bo jak na moje oko już wygląda bardzo dobrze
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum