Miałam dzisiaj przyjemność spotkać się na spacerku z Maxem i powiem szczerze jestem pod wrażeniem.Max od naszego ostatniego spotkania urósł,jest postawnym facetem,wysoki i masywny,na zdjęciach ciężko to zauważyć ,ale musicie mi uwierzyć na słowo.Ma niespożyte pokłady energii ,pięknie pilnuje się swojej Pani i nawet uciekająca sarenka nie była ważniejsza od przywołania,pewnie chłopakowi było trochę szkoda takiej zdobyczy, ale cóż jak pani woła to trzeba wracać
Ciężko jest go uchwycić w obiektywie ,bo jest ciągle w ruchu, jedyne zdjęcia jakie udało mi się zrobić to te kiedy kotłował się z Truflą albo węszył coś pod śniegiem lub kopał.
Taaa... pieskowi było nieco mało...jak wróciliśmy to jeszcze biegał po domu. A potem padł Ale jest świetnym tropicielem. I aż miło było patrzeć kiedy ganiał głównie z Truflą, bo Rufik chodził własnymi ścieżkami. A jak pobiegł za sarną to ąz mi się gorąco zrobiło
Moniko u nas jest to samo.Maja zjada wszystkie smycze i szelki jakie jej kupujemy.Nie pogardzi też smyczką starszego brata.Maja zjada,Maciek zamawia na allegro,Maja zjada...ja nie wiem czy ona nie ma jakiś konszachtów z producentami psich akcesoriów
Hhhmmm.....pewnie Maks jest w zmowie z nimi
Próbowałam smaczków, szyneczki żeby szelki kojarzyły się z czymś miłym ale nie dość, że gryzie to jeszcze nie chętnie je zakłada. Kiedy wołamy - choć na spacerek - biegnie do przedpokoju ale kiedy wyjmuje się szelki - ucieka i siedzi jak na ścięcie. Wczoraj jedynie był zaaferowany obecnością Trufli i Rufika to nie próbował ich chapać na spacerze a tak to co chwilę zębiskami kłapnie. To już trzecia sztuka.... Obroża też mu nie leży. Jedyna dobra dla niego to ta z której ucieka - przechodzi przez łeb bo jest luźna.
A to tylko obtarcie, na poduszce też miał. Ganiał po krzaczorach i taki efekt Ale przemyłam i do wesela sie zagoi
Mało go widać ale ci co znają to wiedzą że to Norbert, a poza tym to tylko stażysta więc ....nie oczekiwałam nie wiadomo co - to i tak wiele
Buty????? Pewnie zje je tak szybko jak zjada szelki Normalnie po spacerach w mieście tak nie ma tylko kiedy gania po lesie. i zauważyłam że ma żyłkę tropiciela, biega po jakiś tropach. Na szczęście po jakimś czasie da się przywołać. Choć Ola to dziś była zła - dlaczego go puściłam, bo ucieknie. Ale on sie pilnuje ja widzę.
On cwaniak zgryza szelki w czasie kiedy zakładam buty i kurtkę to dosłownie chwila żucia - Aga Trufikowa widziała dziś jak wyglądają szelki nadjedzone więc pewnie buciki też szybko by obskoczył ale i ta to kochany psiak - pomimo kilku kompletów zjedzonych szelek
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-02-21, 13:31
moja mama zrobiła na drutach takie śliczne czerwone hm skarpetki (tzn bez łapek , tylko na nogi tak jakby ochraniacze) z pomponikami, cud miód malina w nich Laruś miał wystąpić na WOŚP ale kiedy mu to ubraliśmy to wyglądał jak sparaliżowany nie umiał w ogóle w tym chodzić, siadać nic! a w butach? czuje się jak ja na łyżwach ;d każda kończyna w inną stronę, czyli też użytku z nich nie ma w naszym przypadku oczywiście to samo mamy z wazeliną łapulki smarujemy jak śpi bo piruety po smarowaniu wykonuje
Maksiu na jednym ze zdjęć wygląda jak Lew, bez wątpienia Król Lew
Jest taki spray ale on działa głównie żeby śnieg nie przyklejał się do łap a ten biega po krzakach, zaroślach i takie efekty a na to raczej sposobu nie ma . Po spacerku jedynie dezynfekcja - na szczęście takich specjalnych wacików w pracy u mnie pod dostakiem
Maksio ze stoickim spokojem przyjął zwariowaną sunię. Czasem się pobawią ale ona jako typowa kobieta decyduje kiedy się bawić. Azi łapczywie je wczoraj zamknęłam Maksia w kuchni, żeby spokojnie zjadł a sunia była w przedpokoju i .....szalała. Nie jadł, stał pod drzwiami i czekał na nią, choć ona wyjada mu z michy, dojada resztki, dopija wodę słowem wyciera do sucha jego michy.
Dzieciary jak się pokłócą to najczęściej Szymon płacze - bo młodszy zawsze oberwie a Maksio podchodzi do niego i liże go po buzi. Taki dzielny z niego pieseczek
Maksio dostał nowe szelki - full wypas - z odblaskami, rączką, takie bardzo profesjonalne, nowoczesne no super.....cóż......z tych szelek najbardziej cieszyłam się ja bo Maksio co - schodząc na spacer obcierał się o ścianę, na dworku szedł jak na ścięcie, co chwila próbował je chapnąć - jednym słowem niezadowolony No i jak mu dogodzić?????????????????????
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum