Dzisiaj pod opiekę fundacji trafił 4 letni Misiek ze schroniska z Gdyni . Psiak tymczasowo zamieszkał u Kasi i Janka którzy nim się zaopiekują i na pewno napiszą o nim coś więcej
A oto przystojniak
_________________ "Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - Louis Sabin
zostaliśmy DT i trafiliśmy na Miśka a właściwie już na Larsa.
Jest z Nami pierwszy dzień i jest Naszym pierwszym podopiecznym.
Dzisiejszy dzień zleciał na aklimatyzacji psiaka.
W związku, z tym że trafił do Nas prosto ze schroniska Lars został poddany zabiegom upiększającym;) tj:
Jeśli chodzi o obcinanie "dredów" i czesanie Lars zachowywał się bardzo spokojnie, gorzej było z myciem. Jednak zrobiliśmy to w miarę szybko i sprawnie a Lars dostał nagrodę za cierpliwość.
Poza tym miał spokojny dzień by mógł dostosować się do nowej sytuacji.
Jeśli chodzi generalnie o dotychczasowe zachowanie to:
Lars jest pogodnym i spokojnym psiakiem, dobrze zsocjalizowanym. Reaguje na podstawowe komendy. Łaknie miziania bardzo.
Na spacerze bardzo ciągnie i tu będzie co robić w związku z tym. Nie reaguje na zaczepki innym psów w ogóle. Wyjątkiem był młody wyżeł sąsiadów z którym szybko nawiązał kontakt.
Grażynko Kasia i Janek na pewno Misiak wymiziają Kasiu bardzo dziękujemy Wam za pierwsze relacje Imię super , dalej zajmie się wami Hania od Toffiego i Mai
_________________ "Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - Louis Sabin
Byliśmy dzisiaj z Larsem nad morzem, a dokładniej rzecz ujmując w parku przy morzu;) Udało nam się zrobić kilki fotek jednak były robione telefonem więc jakością nie powalają. Jutro z pracy wezmę swój apart i zrobimy w tygodni więcej i lepszej jakości... a co do pracy.. jutro pierwszy dzień kiedy Lars zostanie na dłużej niż dwie godziny sam w domu, już się nie mogę doczekać co zastanę po powrocie;)
Lars coraz częściej okazuje "chęć głaskania" i potrzebę bliskości. Jednym słowem krok po kroczku się otwiera na Nas.
Na smyczy ciągnie nadal, jednak na trasach już bardziej znanych chodzi dość grzecznie. To samo jak zmęczymy Larsa odpowiednio;)
Dzisiaj miał swoje pierwsze 6h samotności w domu. Miał mieć wczoraj jednak zostałem pracując w domu. Rano został zaocznie przezwany "potworkiem " na poczet ewentualnych szkód, które miał poczynić będąc sam. I tu ku Naszemu zaskoczeniu ŻADNYCH śladów urzędowania Larsa. Żartobliwie zaczynamy się o niego bać bo mieliśmy nadzieję że chociaż buty "pomemla" i potarmosi... a tu nic. Specjalnie dzisiaj nie chowaliśmy nic za bardzo żeby poznać jego zwyczaje. Niestety się zawiedliśmy, Lars jest (póki co) grzecznym psem...
Może wystarcza mu piłka tenisowa i pluszowy renifer, którego "wyprosił" z pęku Kasi kluczy.
Jedynym zaskoczeniem były wizyty w innych mieszkaniach. Wczoraj... Zaraz po wejściu do nowego dla niego mieszkania wyciągnął z zakamarków kapeć i skarpetę, później próbował zabrać się za czołówkę lezącą na półce. Widząc mnie zwątpił jednak szybko. Drugi podobny przypadek miał miejsce w niedzielę przed spacerem, wstąpiliśmy dosłownie na chwilę do innego mieszkania (nie tego samego co wczoraj) i znów... Lars po chwili nieobecności wraca z gumowym smerfem w paszczy... i nie pisałbym tego gdyby nie fakt że w swoim tymczasowym domu nie rusza nic, powtarzam - NIC.
Lars ze względu na to że był w schronisku dostaje karmę dla szczeniaków, która jest generalnie rzecz ujmując "wzbogacona". Na początku pobyty Lars jadł bardzo łapczywie, teraz je na raty, specjalnie się nie ożywając na widok jedzenia (no chyba że są to smaczki). 1 na 2 kupy są na rzadko. Nie wiemy czy się martwić. W każdym razie może to być nadal powód zmiany karmy z tej w schronisku a druga sprawa że to jest karma dla do roku i też może być wzbogacona o jakieś substancję "ułatwiające" trawienie. Jeśli ktoś ma pomysł to z chęcią usłyszymy. Tak czy inaczej jutro lub w czwartek idziemy do weterynarza na przegląd ogólny.
Na koniec dwa zdjęcia znudzonego spacerem i jedzeniem Larsa;)
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24669 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-10-25, 19:06
Słodziak!
CO do karmy i jej wydalania, to uważam, ze to kwestia przystosowania jest, ale gdyby się to miało przedłużać, to jednak należy sprawdzić, co sie dzieje. Powiedziałabym o tym jednak wetowi.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Witamy,
kilka nowości z życia Larsa.
Dziś był dzień pt. "wyprawa do weterynarza". Wszystko poszło całkiem sprawnie i bez większych niespodzianek.
Najpierw dopadł się do michy z jedzonkiem, które stało u weta, a potem przyszedł czas na badanie.
Wnioski lekarza:
Lars jest zdrowy i jak każdy szanujący się pies nie lubi jak mu ktoś w uszach grzebie . Zezłościł się na czyściciela uszu, ale pozwolił dokończyć zabieg.
-Rzadkie(konsystencja nie wymiar szasowy;) ) kupy mamy zwalczyć na początek 24h głodówką a potem ok tygodnia "dokarmiać" metronidazolem, a potem dieta na karmie intensinal lub hills, aż wszystko się ureguluje.
-brudne uszy sprawdzać/myć raz w tygodniu - jak nie będzie poprawy to robimy wymaz,
- kamień nazębny usunięty zostanie razem z męskością (ten uśmieszek jest niestosowny -przyp.Janek)
- odrobaczenie po zakończeniu leczenia rzadkich kup.
To tyle. Cała reszta w jak najlepszym porządku, a teraz idziemy rozprostować kości.
Byliśmy na dłuższym spacerze na którym próbowaliśmy iść na smyczy nie ciągnąc. Z różnych skutkiem...
Niestety nie obyło się bez dwóch kleksów. Rano zrobił dwie zwięzłe, na wieczór dwie "rozwiązłe". Miałem nadzieje, że nie będziemy musieli jednak zastosować diety wskazanej przez wet.Debisa. Jednak chyba nie mamy wyjścia. Myślałem, że tak jak pisałem poprzednio powodem jest nowa karma lub po prostu tzw. stres kupa. Lars jest u nas niecały tydzień i nadal nie było dnia żeby były tylko zwięzłe, dlatego będzie trzeba się zastosować do zaleceń.
Na szczęście wiekszych zmartwień nie ma.
Na dobranoc pozdrowienia od Larsa po spacerku
ja jednak myśle,ze to sprawa karmy.To samo mam z Mają.jak pisałam u "hodowcy" jadła surowe porcje rosołowe.Przy przestawieniu na karmę rano kupy były ok.ale codziennie w nocy około 3.00 była biegunka.Weterynarz kazał jej dawać smectę i jagniecinę z ryzem Royala.Od tego czasu jest coraz lepiej,już dwa dni bez pobudek w środku nocy.
Gośka i Cody, no nie po omacku.Jak pisałem wcześniej byliśmy z tym u weterynarza i będziemy się stosować wg zaleceń. Jeśli się nie poprawi to będziemy dalej działać. Nie chciałbym Larsa narażać na możliwość odwodnienia.
Nie był robione, widocznie nie było w tej chwili takiej potrzeby wg. weta.
Dam znać jak wygląda sytuacja po weekendzie. Dzisiaj zaczynamy kurację którą Nam zalecił.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum