Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-04-13, 22:16
I w końcu doczekaliśmy się wiosny Dziś mieliśmy dzień odwiedziny - rano odwiedził nas Jack ( jeszcze bez Bonili) a później Ofelka było wesoło i z pewnością jak tylko zrobi się sucho umówimy się na duuuuży spacer z całym okolicznym towarzystwem oczywiście nieokolicznych też zapraszam w toruńskie strony.
Nasza Babulinka Lalinka
Sezon dziuro-dołów Lars uważa za otwarty!
Ofelko-Laluchowe sekrety
spisek:
a na koniec wtuliły się wszystkie 3 tak, że na zdjęciu wygląda jakby były 2
Śliczności Kochane! Dajcie Wy jej tam w tym Głogowie troszkę odetchnąć,co?
_________________ "Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu.Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas,gdy jesteś równie głodny jak on." - Jack London
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2013-09-11, 16:41
Wspaniałe pyszczki
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-09-15, 20:46
Laleczki wykochane i wymiziane :d
dziękuje za wstawienie zdjęć w Lalusiowym wątku.
Chciałam się z Wami podzielić pewną historią, którą Lars udowodnił mi ( już nie po raz pierwszy), że jest najbardziej wyjątkową istotą jaką mam.
Od zawsze podchodzi, do prawie wszystkich na spacerze - ma ten ''zmysł'' że zawsze trafi na głaski. Szczególnie upodobał sobie dzieci w wózkach a także osoby starsze oraz (co mnie do ostatniego momentu niezbyt cieszyło) osoby bezdomne... lubi też ludzi o laskach i jeżdzących na wózku.
Ostatnio zatrzymał się na chodniku i nie chciał iść... z oddali tylko słyszałam, że ktoś się zbliża. Było już ciemno więc go popędzałam ( bo wiedziałam, że Lars raczej w mojej obronie nie stanie xd). Okazało się, że Lars 'wyczuł' z oddali Pana, który nie miał ręki ani domu... Lars za wszelką cenę chciał do niego podejść ( ku mojemu niezadowoleniu......). Zaczęłam go odciągać a Pan ze łzami w oczach i przejętym głosem powiedział, żebym pozwoliła mu go pogłaskać bo od tak dawna ludzie się go brzydzą i jedynym, który nie przeszedł obok niego obojętnie był pies- mój PIES! Lars zadowolony siedział przed Panem aż Pan pozwolił mu iść. Ryczałam całą drogę do domu z przejęcia a Laluś dumnie kroczył obok mnie.
Oczywiście moje wzruszenie nie zmienia faktu, że po takim spotkaniu Laluś został porządnie ''wyprany''
Słyszałam już tą historię z Twoich ust Monia...za każdym razem ściska za serce...
Kochany Laluś
_________________ "Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu.Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas,gdy jesteś równie głodny jak on." - Jack London
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-10-28, 21:34
Laluchy spadły na 4 stronę więc pora chwilowo powrócić na 1szą
U Lalinki bez zmian, dużo śpi, czasami biega, zaczęła wylegiwać się na kanapie sama wskakuje i zeskakuje. Niestety zima to dla niej ta gorsza pora bo załącza się okropne NIECHCEMISIE!
U Lalucha trochę gorzej... zaczęło się od powrotu alergii (mimo karmy bez kurczaka...) potem doszła grzybica skóry i jakieś świństwo w przewodzie pokarmowym ( nieustanne biegunki i częste wymioty)po leczeniu wrócilismy do niezawodnego NDFC i polecanego przez Ciocię Agnieszkę Oleju z Łososia i od 2,5 msc mamy spokój.
Później wyskoczył tłuszczak z boku ale naszczęście okazał się po 4 dniach krwiakiem (stwardniał) i prawie zniknął po leczeniu Rutinoscorbinem No i czeka nas zabieg usunięcia nadziąślaka więc czekamy na wieści od Warny i Saby Przed zabiegiem musimy uregulować tarczyce bo hormony mu buzują i co jakiś czas wyskakują tarczki na ogonie... lekarstwo na tarczki?! Kastracja... co z tego, że Lars już 2 lata biega bez jajek... taki oto amant
Poza tym co tu dużo pisać: chyba na reszcie Lars zrozumiał, że jest moim psem kiedy mam w weekend zajęcia i zostaje sam w domu (tj. z rodzicami ale beze mnie ) na dwa dni chodzi i poszczekuje... a niedzielnym popołudniem gdy już wróce i się nacieszymy sobą to leży pod drzwiami i czuwa czy nigdzie nie ide.
Zaraz będą fociszki xd ale coś mi się zacięło i żeby zaapobiec usunięciu tekstu wolę go wkleić już.
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-10-28, 21:52
''znalazłam śmierdzącą kość i nikomu jej nie oddam!''
a to nasz nowy domownik - Consuella, której Laluch odstąpił posłanie... a właściwie wredne kocisko go do tego zmusiło...
I zapomniałam dodać, że po raz kolejny dzieciór tj. Bakuś (który po kilku dniach wrócił do właścicieli) udowodnił mi, że najlepszym psem jest Senior! Najsłodsze, najkochańsze, najgrzeczniejsze, najbardziej usłuchane po prostu seniorowe cudeńka!
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2013-10-28, 22:33
Wspaniałe zdjęcia Widać, że psiakom jest u Ciebie bardzo dobrze.
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-07, 19:17
Oficjalnie, publicznie oświadczam, że natchniona Agą, Lenką, Tami - przede wszystkim Tami - z Laleczką przechodzę na kurację odchudzają! Zwikęszyliśmy dawkę Euthyroxu bo poprzednia już nie działała jak na początku, do tego ulepszona kuracja na stawy
i działamy żeby do zjazdu wypięknieć Bo na ten poprzedni nie miałam 'odpowiedniego' psa...
Lala pozdrawia Bezule i potwierdza, że najwygodniej łapami w dół
A tu? Mój Najsłodszy widok na świecie Lalinka i jej słodka minka
Wiek: 36 Dołączyła: 07 Sie 2013 Posty: 521 Skąd: Wolsztyn/DK
Wysłany: 2013-11-07, 19:46
idealne zgranie kolorystyczne
_________________ "Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą- twoim Psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój - wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie."
Rambo *2009- 2013 [']
Lala pozdrawia Bezule i potwierdza, że najwygodniej łapami w dół
oj kochana.. teraz to się już pozmieniało.. moja kanapa mała nie jest a Bezula w nocy zajmuje prawie całe długie siedzisko.. bo ogon też musi mieć swoje miejsce
ale i tak pięknie psiaki wyglądają.. a legowisko. jak ta Lala
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-07, 20:54
Laleczki ledwo bo ledwo ale przeżyły sylwestra więc opowiedzą co u nich. Lala od początku grudnia dostawała tabletki ziołowe na wyciszenie a pańcia przeokrutna (czyt. ja) zapomniała o drugim psie... Lars jakoś zawsze miał w nosie burze, strzały a w tym roku pokazał, że jednak go bardzo obchodzą takie ekscesy za oknem. Lala sędziła większość czasu w łazience albo pod kocykiem ale nie ziała, Laluch histerczynie płakał, nie mógł znaleźć sobie miejsca... Oczywiście ani Lala ani Laluś nie wyszłi na spacer przez całego sylwestra.
Lala miała dziś pobieraną krew żeby sprawdzić czy wszystko jest oki. Wyniki nerkowe w normie, wątrobowe (tych się bałam... bo Lala przy zabiegu sterylki miała wykryty i wycięty guz) są w normie prócz AST- nieznacznie podwyższony. Jutro jeszcze wynik hormonów tarczycy i tu może być róznie... ale musimy sprawdzić czy dawka 5 tabletek 200 mg Euthyrox'u co 12 h jest odpowiednia czy trzeba coś zmieniać.
Schudła troszkę (ale jeszcze do stracenia z 2-3 kg przed nami), nabrała kondycji - poszła na spacer taki dłuuuugi jak Boni i Jack (wiadomo, że nie biegała z prędkością światła w koło ale dotrzymała kroku do końca). W przypadku Lali czas się cofnął albo chociaż zatrzymał-młodnieje. Co prawda łapki czasami dają znać i bolą bardziej ale Lala się nie poddaje
A teraz ładnie proszę ciocie Moniczke albo Karolinke o przepiekne zdjęcia moich najcudowniejszych na całym światku psów chociaż to z przeuroczą Laleczką na Boncikowym legowisku
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum