Fajnie się czyta takie wiadomości o Poldku . Z tym wygryzaniem łapek to poradziłabym się weta, bo przyczyny mogą być naprawdę różne.
Spuszczania ze smyczy w kilka dni po adopcji też nie popieram.... tzn. spuścić można, ale na Waszym miejscu używałabym linki asekuracyjnej....
Wiek: 39 Dołączyła: 02 Lis 2010 Posty: 133 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-06-08, 22:00
Myślę Olu, że warto wybrać się do weterynarza z tymi łapkami. My już nie zdążyliśmy, poza tym te objawy ustały na jakiś czas ostatnio. warto jednak skorzystać z porady specjalisty. Co do kaszlu, pani weterynarz u której byliśmy powiedziała, że takie napady kaszlu mogą się Polo zdarzać, z uwagi na to, że rana którą miał na szyi była spowodowana dużym naciskiem na krtań/tchawicę i jest ona zapadanięta. Nie polecala nam jakiegokolwiek leczenia w związku z tym bo to podobno nieodwracalne. Ale oczywiście konsultacja innego lekarza nie zaszkodzi.
Cieszę się, że wasza socjalizacja z Polo przebiega tak szybko i sprawnie, to jedyne pocieszenie po tym jak Polduś nas opuścił.
Ps. Portki w wyczesywaniu zawsze były kłopotliwe z uwagi na długą sierść na nich. Ale jakiegoś czynnego oporu nie zaobserwowaliśmy.
Wymiziajcie chłopaka od nas. I przekażcie cmoka w ten wielki nochal
Witamy
Polo miewa się dobrze. Już dosyć oswoił się z nowym domem. Nie mamy z nim żadnych problemów.
Rano Polo budzi nas już od 6 rano (dziś nawet wcześniej) - ranny z niego ptaszek. Od razu spacerek, a potem kilka smutków jak wychodzimy do pracy. Ale już jest łatwiej wychodzić - mówimy zostań i Polo po prostu wraca na swój kocyk. Dziś wychodząc dałam mu psie ciasteczko - chciałam żeby jakoś skojarzył nasze wyjście także z czymś przyjemnym a nie tylko z rozstaniem - czy to dobre posunięcie? Podpowiedzcie proszę.
Polo wczoraj bardzo grzecznie dał się wyczesać, nawet troszkę ogonek udało się poczesać. Je ładnie - rano sucha karma, po południu gotujemy mu warzywa z kurczakiem i ryżem. Polo zjada aż się uszy trzęsą - jakby mógł to by zjadł również miskę Spacery to niesamowita radość - na początku dosyć zachowawczo - teraz Polo już podskakuje, raz już nawet tarzał się po trawie.
Kaszel na razie ustał - myślimy że może to przez karmę, bo chyba przyklejała mu się do gardła. Łapki niestety nadal gryzie. Mamy już namiary na dobrego weterynarza, więc niebawem pierwsza wizyta u pana doktora.
Chcemy naszego Poldka umówić na wizytę u groomera, żeby wyczesać podszerstek i trochę przyciąć portki, aczkolwiek nie wiemy czy to już dobry moment czy jeszcze poczekać z tym kilka tygodni.
No i to by było na tyle.
Pozdrawiamy gorąco z Krakowa
_________________ Pozdrawiamy,
Ola, Iwan, Adaś, Oliwka i Polo
Jeszcze jedno spostrzeżenie - Polo głośno wyje jak przejeżdża w okolicy karetka. Z jednej strony aż się wzdrygam kiedy styszę to wycie, ale z drugiej strony muszę przyznać, że Polo ma niesamowity, głęboki, niski głos. Na psią sąsiadkę na razie nie szczeka
_________________ Pozdrawiamy,
Ola, Iwan, Adaś, Oliwka i Polo
Wiek: 39 Dołączyła: 02 Lis 2010 Posty: 133 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-06-10, 20:42
Jak tak piszesz o Poldku to mam wrażenie, że to nie ten sam pies...
Może wreszcie poczuł się u siebie i dlatego daje poznać swoje prawdziwe psie ja?
Zdumiewa mnie to i trochę nawet przeraża. Trzymam w każdym razie kciuki za Wasze wspólne życie.
I naprawdę? Polo wyje? Wow!
tak dla wiadomości nasza Majeczka też wyje jak jedzie karetką na sygnale... chyba kiedyś jeździła erką
_________________ "Widziałem raz u psa taki wyraz oczu, spojrzenie pełne pogardy, które bardzo szybko znikło i jestem przekonany, że psy w zasadzie uważają ludzi za kretynów" - John Steinbeck
Krakusy witają
Poluś pochłonął nas bez reszty. Stwierdziliśmy dziś, że to misiowe szczęście potrafiło nawet złagodzić nasze czasem rogate charaktery
Polo widać, że czuje się bardzo swobodnie. Powoli uczy się zwyczajów panujących w naszym domku. Spacerek trzy razy dziennie. Kilka razy w tygodniu zabawa z psimi kumplami z osiedla. Codziennie po południu szalona zabawa w domowym ogródku - bieganie, łapanie ogonka, przewracanie się na plecki i turlanie się, kopanie dołków. Polo zaczął też trochę z nami biegać na spacerach. Wieczory to oczywiście czas na głaskanie, drapanie, mizianie.
Z jedzeniem większych problemów nie ma. Aczkolwiek nadal szukamy odpowiedniej karmy, bo na jedną już wiemy, że Polo ma uczulenie. Za to gotowane obiadki na pewną nie szkodzą - tradycyjnie Poluś pochłania prawie, że z michą
Ciekawe jest to, że sąsiedzi mają wrażenie, że Polo jest z nami już od bardzo długiego czasu, bo tak "normalnie" się zachowuje I to jest chyba najlepsze podsumowanie tych już ponad dwóch tygodni.
A co przed nami - pierwszy wspólny wyjazd na wieś. Będzie na pewno problem z wejściem do auta, ale powoli i tego potwora pokonamy.
_________________ Pozdrawiamy,
Ola, Iwan, Adaś, Oliwka i Polo
Szczęśliwie dotarliśmy na wieś
Wczoraj przed wyjazdem była jeszcze wizyta u weterynarza. Nietety pierwsze słowa pani weterynarz to, że Polo jest otyły musimy koniecznie zrzucić przynajmniej 5 kilogramów. Do tego niestety dochodzi poważne podejżenie o alergię pokarmową lub atopową. Poluś dostał wczoraj zastrzyk ze sterydem - na szczęście pomogło. Dziś już się tak nie drapie i łapki też już pozostawione w spokoju. Teraz musimy dokładnie rozpoznać o jaką alergię chodzi.
Obcinaliśmy też pazurki, ale niestety nie wszystkie bo Polo się już pod koniec tak zdenerwował, że za nic w świecie nie pozwolił sobie na majstrowanie przy łapkach. Do łapek zatem powrócimy w przyszłym tygodniu.
A teraz na wsi Poluś szaleje po wysokich trawach z nowym psim kolegą
Zdjęcia będą niebawem
_________________ Pozdrawiamy,
Ola, Iwan, Adaś, Oliwka i Polo
Wiek: 66 Dołączyła: 20 Wrz 2010 Posty: 187 Skąd: Kraków
Wysłany: 2011-06-25, 11:19
hantla83 napisał/a:
Szczęśliwie dotarliśmy na wieś
Wczoraj przed wyjazdem była jeszcze wizyta u weterynarza. Nietety pierwsze słowa pani weterynarz to, że Polo jest otyły musimy koniecznie zrzucić przynajmniej 5 kilogramów.
Dobrze się Wam poskładało, bo pobyt na wsi (w tym dużo biegania) to doskonały początek odchudzania Polusia
_________________ Pozdrawiamy - Jolanta i Czterołapy
Sarinka... [*] za TM 15.04.2011.
Wiek: 39 Dołączyła: 02 Lis 2010 Posty: 133 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-07-11, 10:30
Jak się miewa Polduś? Udała Wam się wyprawa na wieś? I czy potwierdziły się przypuszczenia o alergii? Nieśmiało zapytam czy może macie jakieś zdjęcia? Tęsknimy nadal za tym kochanym futerkiem...
Witam
To już ponad miesiąc jak Polo jest z nami. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, bo nasz psiak to chodząca radość
Poluś rozszalał się niesamowicie. Po każdym spacerze musi być jeszcze zabawa w domu - szaleństwa, podskoki, biganie - to jest naprawdę niesamowite jak Polo się bawi.
Co do alergii to już ponad dwa tygodnie Polek dostaje hypoalergiczną karmę o obniżonej kaloryczności. Karma daje efekty, bo psiaczek już się tak nie drapie i nie wylizuje łapek. A do tego już trochę schudliśmy
Na wsi Polo był juz dwukrotnie. Niestety podróż to nadal dla niego udręka, ale zabawy na wsi chyba to wynagradzają.
Zdjęć mamy bardzo dużo, ale mamy problem z dodaniem ich na forum - będziemy jakoś działać, żeby się udało opublikować zdjęcia miśka.
_________________ Pozdrawiamy,
Ola, Iwan, Adaś, Oliwka i Polo
Wiek: 39 Dołączyła: 02 Lis 2010 Posty: 133 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-07-15, 10:32
Dzięki śliczne za wieści Wracamy często do naszych fotek Poldusia i z uśmiechem wspominamy kiedy był z nami.
Gdyby były jakieś problemy ze zdjęciami to chętnie pomogę, wyślijcie w razie co na maila do mnie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum