PIEKNE ZDJECIA-jak dobrze widziec szczescie na mordce Toffika
_________________ MONIKA i RAFAŁ "Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie"
Toffik dzisiaj pokazał jak potrafi się cieszyć. Rewelacyjnie reaguje na inne zwierzęta: wszelkiego gatunku, rozmiaru i koloru. Coraz swobodniej w stosunku do nowych ludzi.
Dziś mieliśmy dotrzeć nad jezioro, ale deszcz pokrzyżował nam plany. Nie szkodzi - całe lato przed nami. Do wody jednak wchodzi chętnie, więc wkrótce wlezie i za Daizy a ona jest mistrzynią w pływaniu - da mu dobry przykład. Daizy to siostra niezapomnianej Bezy naszej...
co do ZJAZDU...ważymy...zastanawiamy się,bo to akurat jubileuszowe daty ważne w naszej rodzince..ale być może raz spróbujemy niestandardowo...zwiać sobie na ten czas.Musimy"przespać" jeszcze decyzję,bo u nas-jak w kalejdoskopie-sytuacja rodzinna(MartaMarcin są wtajemniczeni)się zmienia...i trudno jest nam z takim wyprzedzeniem cokolwiek zaplanować.A bardzo chcielibyśmy się z WAMI spotkać
Cześć kochani Dawno nas tutaj nie było bo zawirowania w pracy były straszne...Zdjęcia przecudne Toffikowe zwłaszcza te z piesiulkiem czarnym słodkie Widać,że nie tylko Toffik dobrze się czuje w towarzystwie innych zwierząt ale i one w jego towarzystwie
A jak tam jego lęki i ogólne zachowanie?
Pozdrawiamy was mocno
Witajcie,
U Toffika - Coffika wszystko w porządku jest już całkowicie naszym psem.
Coraz lepiej panuje nad lękami w stosunku do obcych (także dzieci). W domu luz. Jest zdrowy i coraz piękniejszy. Jego sierść zmieniła się na goldeniodomową . . Nos wyszorował aż do zdarcia jego fragmentów podczas podkopywania kamieni w ogródku. Jest oaza łagodności, choć przeszywa znajomych pukających do naszych drzwi tubalnym doniosłym łow, łow!!.
I aż trudno uwierzyć ze jest to szczeknięcie strachusia a nie agresywniaka.
Wkrótce zamieścimy jakieś fotki bo mamy ich multum.
Nie uda nam się przyjechać na zjazd ze względów rodzinnych. Pozdrawiamy gorąco.
Witajcie,
U Toffika wszystko dobrze. Wrósł w naszą rodzinę tę małą i tę dużą.
Stał się niezłym szczekaczem - a tego się po goldenie nie spodziewaliśmy.
Strachuś z niego oczywiście jest ale nie w takim stopniu, jak na początku.
Nie udało nam się jeszcze przekonać go do zabawy patykami piłeczkami itp. Aportowanie to dla niego totalnie niezrozumiała czynność. Uwielbia za to mizianie, czesanie i to, by po prostu przy nim być blisko. Gdy zostaje sam (a to prawie się nie zdarza) wpada w panikę. Pięknie chodzi na smyczy. Trzyma się zawsze blisko. Zawsze wraca przywołany. Nie wykazuje agresji wobec zwierząt, a co do dzieci to widać chociażby na zdjęciach przekazanych do kalendarza. Generalnie chłopak uwielbia spać przy kominku.
Z ciekawszych wybryków to zeżarcie pewnego razu całej kostki masła pozostawionej na noc na kuchennym stole do rozmrożenia.
Toffiku widze ,ze czerwona obroza naprawde przyniosła ci szczescie , cieszymy sie razem z tobą - milion glasków
_________________ MONIKA i RAFAŁ "Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie"
Witajcie serdecznie. Za chwilę miną dwa lata z Toffikiem. Kaszub z niego pełną mordką. Pokonuje swoje lęki choć wciąż jest psem trzymającym się blisko Pana w szczególności oczywiście Ani. Gdy z nią wychodzi idzie tak blisko przy nodze i patrzy jej w oczy, że musi uważać żeby się nie potknąć. Dopiero na hasło "możesz pobiec" odbiega nieco dalej jednak nie dalej niż kilkanaście metrów tak, aby nie utracić kontaktu wzrokowego. Nos już jest jednak wytarty od węszenia, czego wcześniej ten pies z góra 7-letni nie miał... W domu oaza spokoju.
Toffik poza przyjmowaniem czułości i proszeniem o nie, reagowaniem na hasło siad, waruj, nie potrafił nic więcej. Teraz wie już że piłeczka to nie agresja ale zabawa. Potrafi już ja przynieść. Doskonale komunikuje z nami mową ciała. Stepowanie na pazurkach to sygnał jego potrzeb: albo wyjścia na "szybki sik" albo "kochani, 20-sta poproszę o moja kolację" - po czym podbiega to do swojej miski to do szafki w której jest karma lub pod drzwi łazienki gdzie jest woda.
Uwielbia ludzi, już nie trzęsie się ze strachu z powodu przybycia nowego gościa.
Uwielbia z nami podróżować. Najtrudniejsze jest dla niego pozostawanie samemu, ale to raczej się nie zdarza, wiec nie przezywa stresów nadto. Gdy wyjeżdża Ania, a on zostaje z reszta rodziny, staje w okienku z nosem przyklejonym do szyby i tak czeka wiernie. Uwielbia czesanie. Z oazą cierpliwości poddaje się wszelkim zabiegom kosmetycznym. Jest zdrowy silny wesoły czuły i piękny. Jak tylko złapiemy drugą dłuższą chwilkę to zamieścimy zdjęcia. Pozdrawiamy z mroźnych i zaśnieżonych Kaszub.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum