Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24658 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-12-03, 19:16 JASKIER ma już dom w Skarżysku-Kamiennej - 30
BosmAnka zgodziła się przyjąć pod swój dach pięknego Rudzielca, który trafia do jej domu, jako tymczasowego. Ania będzie z psem pracować, by go poznać i by nam pomóc znaleźć mu najwspanialszy ze wspaniałych domów na resztę jego życia.
Przed Anią daleka droga, więc nie wiem, czy da radę jeszcze jutro się do nas odezwać na forum, ale my będziemy z nią w kontakcie podczas drogi.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Jesteśmy już w drodze powrotnej (cuda nowoczesnej techniki w postaci mobilnego internetu ).
Psiak bardzo łagodny, pozwala się dotykać, pozwolił sobie założyć obrożę, szelki, kawałeczki parówki bierze z ręki chętnie, ale delikatnie i nie łapczywie. Nie okazuje żadnych oznak agresji, natomiast jest bardzo pobudzony. Bardzo się wierci w samochodzie jak zwalniamy, stajemy, a zwłaszcza jak ktoś wychodzi z auta. Jak jedziemy stałym tempem to kładzie się spokojnie i tylko mocno zieje.
Nie zna i nie szuka kontaktu z człowiekiem, nie reaguje na imię, nie zwraca uwagi na wołanie, mówienie, cmokanie do niego. Trzeba będzie dużo pracować nad skupianiem uwagi. Udało mi się uzyskać parę sekund skupienia jego wzroku – niezwykłe uczucie, tak jakby był zdziwiony, że ktoś do niego łagodnie mówi i że z człowiekiem można nawiązać kontakt.
Jak zjechaliśmy z nim na chwilę do lasu to najpierw był totalny autyzm, szarpanie we wszystkich możliwych kierunkach i obsikiwanie wszystkich drzew w zasięgu linki i jeszcze dalej. Najprawdopodobniej bardzo rzadko był wypuszczany z kojca. Po chwili jak się trochę uspokoił i załapał, że ma na drugim końcu linki chodzący dystrybutor smaczków to zaczął się pilnować. Ładnie wskoczył do auta za parówką. Będzie ładnie pracował za smaczki. Wyraźnie bardziej reaguje na męski głos. Mojego jakby w ogóle nie słyszał.
Bardzo, ale to bardzo mocno ciągnie na smyczy – facet dosłownie jechał po śniegu ciągnięty przez niego. W lesie też bardzo ciągnął we wszystkich kierunkach. Bardzo ciężko będzie mi go utrzymać.
Jest brudny i bardzo śmierdzi, więc co jakiś czas musimy się wietrzyć w autku. Ma zaniedbaną, skołtunioną sierść, ogon chyba trzeba będzie zupełnie ostrzyc, bo raczej nie da się tego rozczesać, nie wiem jak reszta. Miejsce, z którego go zabrałam – koszmarne.
Dostałam metrykę i książeczkę zdrowia. Psiak nazywa się Jaskier z hodowli Negrus w Bydgoszczy – zakładając, że to faktycznie jego metryka. Tatuaż sprawdzę dopiero jak się psiak zaklimatyzuje. Urodzony 09.03.2005. W książeczce są aktualne szczepienia przeciwko wściekliźnie – dziwne, wygląda na to, ze był szczepiony 2x w tym roku – w marcu i sierpniu. Są też wbite szczepionki z lipca przeciwko jakimś innym chorobom, w domu sprawdzę na spokojnie jakim.
A tak poza tym – jest piękny. Zdjęcia wieczorem albo jutro, bo wprawdzie mam aparat i komputer, ale kabelka łączącego te dwa urządzenia to już blondynka nie wzięła
Bardzo się cieszymy i dziękujemy Wam i za domek i za transport
Jestem osobą zajmującą się bezpośrednio adopcją Jaskera i jutro będę próbowała skontaktować się z Tobą Aniu telefonicznie.
Pozdrawiam i do usłyszenia. Basia
Śliczna rudość , przypomina mi naszego Rufika:)
Mam nadzieję,że szybko się dostosuję do nowego życia:)
Aniu jeszcze raz Ci dziękuję ,że zabrałaś Rudzielca do siebie.
Cieszę się, że akurat mam taką sytuację, że mogę pomóc.
Warna,
Zdefiniuj „fajny” Na podstawie moich dotychczasowych obserwacji Jaskier ma bardzo łagodny, typowy goldeni charakter, ale jest bardzo, bardzo zaniedbany – zarówno pod względem fizycznym jak i wychowania, socjalizacji. Natomiast trzeba pamiętać, że on ciągle jeszcze nie jest sobą.
Psiak jest bardzo otwarty i odważny. Widać, że boi się nowych sytuacji (np. schody, nowe pomieszczenie), bo podchodzi z podkulonym ogonem i na ugiętych łapach, czasem piszczy przy tym. Ale nie ucieka, przełamuje lęk, zwłaszcza zachęcony i podążając za przewodnikiem, podchodzi do nowej sytuacji i jeśli nic złego się nie dzieje, to ją akceptuje. Doskonały przykład to schody. Wczoraj bardzo się bał na nie wejść, ale za mną poszedł. Z zejściem były bardzo duże problemy, skomlał, biegał wokół zejścia zdenerwowany, w końcu lekko pociągnięty na pierwszy schodek, dalej już szedł sam, powoli, na ugiętych łapach, pod warunkiem, że ja szłam obok. Tak było pierwsze trzy razy, za czwartym zszedł ostrożnie sam, a teraz zasuwa już w górę i w dół bez żadnych problemów.
Jaskier a inne zwierzęta:
Za moim kotem chodzi bardzo zaciekawiony, obwąchuje i popiskuje. Do ogrodzenia, za którym na podwórkach szczekały psy podbiegał spokojnie, zaciekawiony, nie szczekał, nie rzucał się. Jak się okazywało, że one są odważne tylko na odległość i szczekają z głębi podwórka, odchodził.
Z Bosmanem było kilka spięć, wszystkie zainicjowane przez moje kundliszcze, które się rządzi nieprzyzwoicie. Spięcia nieszkodliwe, dużo hałasu, żadnych uszkodzeń. Próby dominacji (oba psy), odganianie szczeknięciem, marszczenie fafli, raz było przyciśnięcie za kark do ziemi (Bosman Jaskra). Poza tym atmosfera wzajemnej, powoli malejącej nieufności, dużo obwąchiwania. Oba ładnie CS-ują. Pierwsze próby zabawy, ale bardzo nieudolne, bo Jaskier nie wie o co chodzi.
Zdrowie: Na razie nie chcę go stresować. Jak się położył to przez chwilę zobaczyłam, że ma nieładne wypryski na podbrzuszu i na prąciu.
Na razie tyle, c.d.n.
PS. Poproszę o poprawienie literówki w tytule wątku - psiak nazywa się Jaskier
Chłopak się zmienia błyskawicznie. Dziś załapał do czego służą ręce człowieka . Naśladuje Bosmana, który doskonale to wie i potrafi wykorzystywać. A wizyta Marzeny i Michała tak go rozkręciła, że przyszedł później za Bosmanem i też poprosił o swoją porcję pieszczot. Bardzo mu się to spodobało i później już tylko podstawiał różne części ciała do miziania.
Będzie z niego fantastyczny towarzysz człowieka, i to szybciej niż by się ktokolwiek spodziewał.
Jutro kąpiel, bo takiego małego brudasa nie da się długo miziać. A za tydzień fryzjer z dostawą do domu (dzięki Michał )
1. Jaskier broni zasobów. Chłopaki dostali po jabłku i Jaskier zawarczał, kiedy chciałam mu je odebrać. Oddał za parówkę.
2. Trzeba go nauczyć czystości w domu. Rano przytrafiła mu się qpka, co złożyłam na karb stresu i mojego lenistwa, bo jestem przyzwyczajona do Bosmana, a on jest przyzwyczajony do tego, że na pierwszy spacer wychodzimy jak Pani oprzytomnieje po prysznicu i porannej kawce. Później było kilka udaremnionych przeze mnie prób podsikiwania oraz jedna udana, co z kolei tłumaczyłam sobie tym, że mój dom jeszcze nie jest wykończony i cóż, pies się mógł pomylić. Ale jak się przymierzył do obsikania rogu łóżka w sypialni, to już na to zabrakło mi wymówek.
I dla równowagi dobra wiadomość: z ciągnięciem na smyczy jest o wiele lepiej niż się obawiałam. Wczoraj oczami duszy już widziałam się z nogą w gipsie. Przepięcie z kolczatki, na której był wcześniej trzymany, na szelki dało natychmiastową poprawę, a kilka stanowczych kontr jak się psiak za bardzo rozpędził, nauczyło go, że nie opłaca się ciągnąć. Teraz, jak linka się napręży, to się zatrzymuje. Na terenie osiedla, gdzie psom nie pozwalam biegać luzem, Jaskier na krótkiej smyczy idzie spokojnie. Nie mogę powiedzieć, że smycz jest luźna, ale nie ciągnie. Zmienia tylko co chwilę kierunek ruchu i wchodzi mi pod nogi.
Ciekawe co będzie dalej. Złapiesz bakcyla?. Obserwacja zmian u psa, kiedy to ciebie trafia, te niespodziewane zmiany każdego dnia, jest niezwykle ekscytujące. pies zaczyna się "otwierać", zaczyna spływać z niego stres, zaczyna reagować, kontatować sie z człowiekiem. Odzyskuje słuch i węch. Później pierwsze nieśmiałe zabawy, pierwsze serdeczne merdanie ogonem, ogon coraz bardziej podnosi się do góry, pierwsza zabawa patolem, pierwsze puszczenie na lince, pierwsze szaleństwa bez smyczy...bezenne
_________________ Uczmy się szanować i kochać wszystko co żyje
Na podstawie moich obserwacji, prawdziwą sztuką jest być DT i NIE adoptować żadnego ze swoich tymczasowiczów (bow)
no powiedz, że wyjątkiem jest sytuacja, kiedy bierzesz psa na DT wiedząc, że to może ten pies, co jest Ci pisany. O swój obecny tymczas dziobałem chyba ze dwa tygodnie . I teraz mam problem ; rozdwojenie jaźni - jedna część mówi "niech zostanie" a druga "niech idzie do nowego domu. Kolejny pies czeka".
_________________ Uczmy się szanować i kochać wszystko co żyje
Na podstawie moich obserwacji, prawdziwą sztuką jest być DT i NIE adoptować żadnego ze swoich tymczasowiczów (bow)
no powiedz, że wyjątkiem jest sytuacja, kiedy bierzesz psa na DT wiedząc, że to może ten pies, co jest Ci pisany. O swój obecny tymczas dziobałem chyba ze dwa tygodnie . I teraz mam problem ; rozdwojenie jaźni - jedna część mówi "niech zostanie" a druga "niech idzie do nowego domu. Kolejny pies czeka".
Chyba każdy DT tak ma
_________________ Mówią,że jeżeli uratowałeś chociaż jedno istnienie to warto było się urodzić
A ja jestem po prostu zauroczona tym Rudzielcem ,wszystkie jego zachowania bardzo podobne do naszego Rufiego, a jak już przeczytałam o zaznaczaniu tereny w postaci posikiwania ,każdego nowego konta to cały nasz rudzielec pierwszego dnia szczególnie jeśli chodzi o łóżko w sypialni, jemu zdarzyło się to tylko raz ale zaznaczył wszystko co się dało nawet pluszaki u Mariki w pokoju:)
Aniu coś czuję ,że ta piękna rudość szybko skradnie Twoje serducho
Dziś Jaskier pierwszy raz bez żadnych zahamowań zamanifestował swoją radość jak zobaczył, że się ubieram do wyjścia na spacer. Takie szaleństwo radości, że aż miło popatrzeć
Można mu grzebać w misce. I dosypywać tam dowolną ilość dodatkowych smakołyków, nie protestuje
W domu już całkiem ładnie reaguje na przywołanie. Na spacerze też zaczyna, chociaż między moim przywołaniem, a odwróceniem przez niego łebka mija 1-2 sekundy - musi sobie przeprocesować, że "Jaskier” to do niego.
Z Bosmanem dogadują się coraz lepiej, żadnych spięć już nie było, dzisiaj Bos zaczepiał go na spacerze do zabawy. Zacznę dziś wyjmować zabawki, zobaczymy co będzie.
Jaskier nie broni zabawek przede mną. Odwraca się i odchyla łebek, ale jak dosięgnę to nie warczy. Ciągnie – nie zabawowo tylko rzeczywiście chce odebrać zabawkę. Oddaje za smaczki. Natomiast broni zabawek przed Bosmanem i zabiera mu je. Bosman nie jest nakręcony na zabawki, więc mu je oddaje.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum