Oj jak najbardziej, a szczególnie Pani Basia i Pan Grzegorz, którzy nie wyobrażają sobie życia bez Bazylka
Miałam być w miniona niedzielę, ale ze względu na wyjazd Bartka przełożyliśmy odwiedziny na nadchodzącą niedzielę
W sytuacji gdy do dzisiaj pomimo zgłoszenia znalezienia psiaka, zrobienia ogłoszeń nie dostaliśmy chociaż jednego telefonu w sprawie Bazyla pragnę ogłosić, że zostanie on na zawsze u Basi i Grzegorza w Sosnowcu.
Wszystkiego najlepszego
Bardzo się cieszę, że Bazylciu znalazł swoje szczęśliwe miejsce na Ziemi na zawsze!!!!
monika5s napisał/a:
A co słychać u Bazylka Olu?
Jak się miewa śliczny goldenek?
Monia Bazylek miewa się bardzo dobrze
Wet ocenił jego wiek na około 2,5-3lat, więc mam nadzieję, że tym cudownym życiem będzie cieszył się dłuuuugie lata
Jest strasznym przytulasem Wtula łepek lub nosem potrąca ręce gości do głaskania
A poza tym, to jest GÓRNIKIEM Przekopał Pani Basi i Panu Grzegorzowi caaaaaały ogródek Tak się podkopał pod jedno drzewo, że na myśl przychodziło jego (drzewa) przewrócenie, ale nic z tego
Nie mam zgranych żadnych zdjęć, ale może w tym tygodniu podjadę na kawę to zgram coś na pendrive'a i wkleję zdjęcia słodziaka - wszyscy jak go widzą mówią "jaki jest piękny"
Bazylek jak tylko weszliśmy (ja i Bartek) na teren działki właścicieli naszego fundacyjnego psiaka zaczął się z nami z ogromnym entuzjazmem witać, biegać dookoła - chyba nas pamiętał
Po chwili rozładowania pierwszej radości mieliśmy okazję przy kawce posłuchac opowieści o Bazylku.
Okazuje się, że Bazylek ma najprawdopodobniej tendencję do samowolnego spacerowania. Raz podczas dwudniowej opieki (spowodowanej weekendowym wyjazdem Pani Basi i Pana Grzegorza) przez zaprzyjaźnioną sąsiadkę Państwa uciekał przez uchyloną furtkę, kiedy opiekunka szykowała miskę z wodą i nie chciał się po złapaniu poddać kierunkowi domu...
Opiekunka zadzwoniła po "asystę", która wyposażona w obroże i smycz przybyła kilka ulic dalej i razem już z zapiętym psem powędrowali bez oporów do domu. W związku z powyższym psiak zostanie niebawem zaczipowany z czipem wyposażonym w GPS - tutaj małe pytanie do Was: czy spotkał się ktoś już z takim czipem? Jak tak to na jakiej zasadzie i kto w razie potrzeby może ustalić aktualny pobyt psa?
Poza tym, to jest mordka do kochania i przytulania
Cały czas jak siedzieliśmy przy stole podchodził po kolei do każdego z nas i zwieszał łepek, żeby go smyrać po grzbiecie - uwielbia to
Ogólnie widać, że Bazylek znalazł już swoich stałych i wymarzonych opiekunów
Poniżej fotorelacja z kilku minut przed naszym wyjściem:
Wiek: 45 Dołączyła: 19 Maj 2011 Posty: 7072 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2013-09-22, 18:03
Bazylek niestety powrócił do fundacji.
Piesek jakiś czas temu uciekł swoim właścicielom.
Odnalazła go zaprzyjaźniona Fundaca Bono gdy przebywał w hoteliku.
Niestety w związku z niedotrzymaniem warunków umowy adopcyjnej przez właścicieli,
Bazyl wraca pod naszą opiekę i szukamy dla niego nowego domu.
Pies nie został zaczipowany ani wykastrowany...
Obecnie zamieszkał u P.Alicji i jej rodziny w domu tymczasowym.
_________________ Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
Jest mi bardzo przykro, że Bazylka ostatni dom nie zasłużył na to aby być jego ostatnim domem...
Jak go dzisiaj zobaczyłam, to moja miłość do niego powróciła, a jego miłość (ta czysto fizyczna, w formie kopulacj) do mnie
Wyładniał i przytył od czasu kiedy widziałam go kilkanaście miesięcy temu. Naprawdę piękny misiek!!!
Powodzenia w tymczasowaniu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum