Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-10-25, 21:53
bo kot w domu to przyjaciel ale na polu czy w lesie to już intruz mnie tego Lars nauczył.
Czekamy na zdjęcia oby następnym razem udało się zabrać aparat
Wiek: 40 Dołączył: 30 Wrz 2012 Posty: 78 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-10-27, 20:34
to podsumowanie z tym koteczkiem dobre to było, ale tak juz jest:D. Pech chce ze u nas leje jak z cebra, ledwo na spacereq wychodzimy tak złociak ciagnie do domu , ale jak rzeka płynie droga chętnie nią idzie:D pływak sie znalazł
Wiek: 40 Dołączył: 30 Wrz 2012 Posty: 78 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-10-28, 17:12
Witam, dzis był spacereq z aparatem, oraz pierwszy snieg , co Dżemix wyprawiał, nie wiedziałem ze potrafi latać ponizej kilka fotek. Dobrze pamiętał w którym miejscu koteczek mu zwiał kilka dni temu
Wiek: 40 Dołączył: 30 Wrz 2012 Posty: 78 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-10-28, 18:02
Jesli chodzi o zdrowko naszego kawalera to chyba calkiem calkiem. Strupki sie goja zostaly 3 sztuki, jesli chodzi o łupież który miał, to po rozmowie z wetem, dowiedziałem sie ze to naturalna sprawa po tym jak zwierzak dostał konkretną karme, naskorek się odradza a stary musi sie złuszczyć. po 2 kapielach juz jest ok. W zeszla srode został zaszczepiony i na 3 umowiona sterylizacja , oby po niej sie nie zmienił. Bo jest to cudny psiak. pełen energi i checi do kontaktu z czlowiekiem. Choć bywa niesforny i nieusłuchany Wciaż troche strachliwy na spacerze. Ale nie na otwartej przestrzeni bo to co wyprawia to widac na załaczonych fotkach
o utracie energii po kastracji się nie musicie martwić.. kastracja powoduje tylko ułożenie hormonów więc będzie bardziej karny i nie będzie próbował udowodnić całemu światu że on tu rządzi dalej będzie skakał i szalał jak teraz
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Na pewno wszystko po kastracji będzie w porządku- nie on pierwszy i nie ostatni Może się okazać że się zmieni ale na plus. Trzymamy zatem kciuki za pomyślny zabieg, i bardzo się cieszę że ze skórą jest już w porządku.
Wiek: 40 Dołączył: 30 Wrz 2012 Posty: 78 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-10-28, 18:22
Tylko niewiem kogo boli to bardziej Mnie na sama mysl o utracie klejnotów czy jego po zabiegu Psiak ktory jest na fotkach jako drugi on jest po i po jego zachowaniu nie widac aby odbiegal czym kolwiek od Dżemixa
Wiek: 40 Dołączył: 30 Wrz 2012 Posty: 78 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-10-30, 20:10
Witam, niewiem co sie dzieje z naszym kawalerem, ale od niedzielnego szalenstwa chyba snieg mu posmakował:D bo wciaga go ile wlezie i jeszcze sobie wybiera taki czysciutki
Ale tak, ze od wieczora po niedzielnym spacerku psiak sie mega wszystkiego zaczoł bac, co kolwiek nie spadnie to podskakuje na rowne nogi i odrazu ucieka, chwile trwa nim sie uspokoi. Napewno nic sie nie wydarzyło co moglo by spowodowac takie zachowanie. Nawet w czasie glaskania juz nie zamyka oczek jak lezy tylko z otwartymi. Cos mu sie pod kopuła poprzestawiało, albo jakas depresja czy cus? Wciaz do pieszczot jest pierwszy i jak cien podąża za nami. Na spacerku diabełek wcielony gdy tylko jest glosno w koło, jesli wchodzimy w las powiedzmy ze zaczyna reagowac, mozliwe by czuł co go czeka u weta za kilka dni?
Próbuje sobie jakos to tłumaczyć, ale pomysłów brak. a może Wy macie jakies? chetnie poczytam
Wiek: 40 Dołączył: 30 Wrz 2012 Posty: 78 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-11-03, 19:07
W dniu dzisiejszym Dżemix przeszedł zabieg kastracji. Wszystko poszlo ok jak to stwierdził doktorek, jakoś nie może miejsca sobie znaleść, widocznie go cos zaczyna obolewać, od jutra mam mu dawać środki z tego co zrozumiałem przeciwbólowe, najgorsze jest to ze skubany niechce pic wody od powrotu z kliniki. Od weterynarza dostał kołnierz ale bardzo mu nie leży eh..
a pokaż mi psa kt leży kołnierz mój tez walną focha
co do picia to się nie martw.. jutro wszystko wróci do normy.. dziś tez mu nie wciskaj na siłę.. po znieczuleniu cały organizm dochodzi do siebie.. pies dalej jest trochę zdezorientowany choć wygląda jakby już o niej nie pamiętał prześpi się, przemyśli i będzie szalał jak wcześniej za tydz nawet nie będziecie pamiętać tego dnia
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Wiek: 40 Dołączył: 30 Wrz 2012 Posty: 78 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-11-04, 19:19
W tym kołnierzu chyba jest mu mega gorąco, bo cieknie mu z noska, i jest cały mokry pod szyja, eh gdy jest obok sciągam mu to ustrojstwo, ale jest sprytny i znienacka próbuje lizać ranę, ale reaguje na zostaw:D motywacją jest kołnierz leżący obok na spacerku jak by nigdy nic w domciu sobie przypomina ze cus go boli.., ale tabletki chyba działaja
Wiek: 40 Dołączył: 30 Wrz 2012 Posty: 78 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-11-05, 21:05
Witam, pytanie mam takie czy moze u ktoregos z psiakow zaobserwowaliscie po usypianiu aby pies w trakcie snu budził sie i sapał jak by przebiegl kilka kilometrow? obojetne czy to dzien czy noc, nagle go nachodzi i po kilkunastu minutach przechodzi. w tedy przychodzi i sapie mi za uchem aby pokazac ze cos jest nie si. ? Jutro rano mam wizyte u weta moze cos wymysli ciekawego w tej sprawie. A Wy co sadzicie???
Wiek: 40 Dołączył: 30 Wrz 2012 Posty: 78 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-11-06, 10:14
Tylko ze takie zachowanie nie jest tylko w trakcie snu, poprostu lezy obok i nagle zaczyna sapac jak lokomotywa, czasem siedzi obok i to ssamo, wet mi dzis powiedział, ze to napewno niema nic wspolnego z usypianiem psiaka i zabiegiem ktory miał. Jest to najprawdopodobniej wina właczonego ogrzewania w domu. Powietrze jest bardziej suche i psu jest gorąco, na co mu mowie ze odkad go mam grzejniki grzeja, bylo zimniej i nie bylo problemu, problem pojawil sie po zabiegu. Zwłaszcza ze w obecnej chwili jest an tyle ciepło ze centralne chodzi na minimum z minimum. Poprostu umył raczki. Zobaczymy jak bedzie dalej, jesli nie bedzie wizyta w innej klinice aby porozmawiac i skonsultowac problem.
Panie Marcinie, myślę ze niepotrzebnie doszukuje się pan problemu z samym zabiegu.Nawet weterynarz to panu powiedział. Nawet jeżeli ogrzewanie idzie w mniejszym stopniu, nasze psy to odczuwają. Jest im gorąco, muszą się przyzwyczaić do takiej a nie innej temperatury. Czemu nagle kastracja miałaby wpłynąć na to jak pies odczuwa temperaturę?
Myślę,że i wet i Misia mają rację.Hirka,odkąd grzejemy regularnie wieczorem (też na razie minimum) i rano,co chwila zmienia miejsca i też dyszy jak parowóz,ale wiem,że jest jej gorąco.Po jakimś czasie to ustępuje i Hira zasypia lub leży spokojnie.My tego nie odczuwamy,ale dla psa to już jest upał.
_________________ "Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu.Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas,gdy jesteś równie głodny jak on." - Jack London
u mojego Marleya też czasami zdarza się sapanie... śpi sobie smacznie i nagle się budzi i sapie.. albo potrafi leżeć sobie i się na mnie patrzeć i za chwilę też jak nie zacznie.. jak lokomotywa parowa jakaś.. ale przeważnie tak robi jak jest mu za gorąco.. bo to najczęściej jak leży na kocyku na kanapie.. przeważnie sam schodzi i idzie sie na chłodną podłogę walnąć.... jak chodzi i sapie to ja już wtedy wstaje.. bo to znaczy ze musi na dwór wyjść...
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum