W dniu dzisiejszym otrzymałam informację o goldenie idącym środkiem drogi, najprawdopodobniej został wyrzucony. Jest brudny zaniedbany, wystraszony, jednak bez problemów wsiadł do auta. Obecnie został przewieziony do schroniska i został opłacony hotel dla niego, gdyż gmina nie wyraziła zgody na przekazanie psa do schroniska. Pies ma ok 3-4 lata nie ma tatuażu.
Pies obecnie przebywa:
SCHRONISKO DLA BEZDOMNYCH ZWIERZĄT
97-400 Bełchatów, ul. Zdzieszulicka
tel/fax: (44) 633 38 77
Podaje także telefon do Sylwii 609-997-601
która pieska znalazła na pewno udzieli więcej informacji
POST ROZLICZENIOWY
Wpłaty na konto:
Darowizny rzeczowe:
Wydatki:
124 zł karma Pro Nature 27.08.2012
125,54 karma Pro Nature
165 zł badanie diagnostyczne w Lab. Wet. ( profil diagnostyczny +wymaz skórny)
601 zł sterylizacja i leczenie
Kolejna ważna informacja
Piecha mozna do środy zabrać nieodpłatnie ze schroniska , natomiast w srode zostanie juz przejęty przez schronisko i poddany kwarantannie i całej procedurze . Mam cichą nadzieje ze ktoś z okolic Bytomia zaopiekuje się tym pięknym kawalerem.
Poznałam Stefano (takie imię wybrała mu Sylwia, która go znalazła). Psisko jest wystraszone, ale garnie się do człowieka, daje się głaskać, podstawia nochal.
W schronie nie chciał nic jeść, również jak próbowałam karmić go z ręki- zarówno royal, jak i smaczki nic nie wskórały. Wzięłyśmy go do weta, na smyczce chodzi pięknie, szedł w środku między nami prawie się nie wychylając z szeregu. Jedynie gdy szłyśmy wzdłuż klatek z ujadającymi bidoczkami, był spłoszony. Do auta wszedł zwabiony przez Sylwię (która rano zdążyła się wkupić w jego łaski drożdżówką- moje psie smaczki nadal go nie kręciły).
Wet ocenił go pobieżnie na jakiś rok, max dwa lata. Ocena skóry- tragedia. Strupy na grzbiecie (najprawdopodobniej od pcheł), uszy w kiepskim, choć jeszcze nienajgorszym stanie. Widać w nich też kawałki strupów i łuszczenie. Piesek ogólnie w dobrej kondycji, węzły chłonne nie są powiększone, gorączki nie ma, więc póki co nie ma podejrzenia zakażenia odkleszczowego itp. Jedynie chudzina i pchlarzyk. Dostał krople na pchły i kleszcze, no i odrobaczenie, założyłąm mu książeczkę i... na razie tyle.
Po wecie poszłyśmy na krótki spacer, psiurek obsiusiał płotek, poniuchał, co w trawniku piszczy (wet stwierdził- jak niucha, to zdrowy! ) i niestety, musiałyśmy go odwieźć
Chudzinka
Ale ząbki mam ładne!
Grzecznie daję się obejrzeć doktorowi.
Taki mam mało goldeniasty ogonek
Ale czuję się nienajgorzej, poleżę sobie, kiedy oni gadają.
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Oj tak, zapomniałam dodać, że w aucie leżał ze mną z tyłu trzymając pychol na moich kolanach. A w końcu udało się go nakarmić... dwie bułeczki z carefoura z pasztecikiem załatwiły sprawę
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Jak mówiłam Agnieszce- w środę po południu mogę z nim jechać do Darka, tylko jak wygląda kwestia wzięcia go ze schronu? Jutro rano bym tam podjechała zapytać, co i jak?
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum