Ginger gratuluje!!!
Moniko - wszyscy pamiętamy, że Gina spadła Ci z nieba w tym jakże smutnym i ciężkim okresie... Ona pomogła Tobie, a Ty jej i to jest piękne
_________________ Pozdrawiamy Kasia, Tomek, Szajba, Milka i Kota
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-11-23, 20:15
no i pojechała... ehh minęło 10 minut a ja już tęsknie... Moja Kruszynka - mam nadzieję, że będzie grzeczna i nie sprawi kłopotów. Mocno trzymam kciuki . Powodzenia i czekamy na relację z nowego domku
Monia - wszystko będzie dobrze!Gina będzie grzeczna,bo to super psiak.! Uszy do góry!
A na relację też czekamy.
_________________ "Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu.Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas,gdy jesteś równie głodny jak on." - Jack London
Witamy wszystkich. Dziękujemy za szczere życzenia. Jesteśmy już z Giną. Podróż około godzinną już ma za sobą. Była dzielna i nawet się zdrzemnęła. Za pierwszym razem jadąc w odwiedziny była w aucie bardzo czujna. Teraz już dużo leżała, głowę kładła na kolanach i dała się przytulać. W domku oczywiście przywitanie z nowym panem nie było bezgłośne . Ale kilka chrupek i była jego. Teraz popisuje się swoimi umiejętnościami podawania łapki i ,,piątką" . Jest trochę nieswoja, ale coraz częściej zadziera ogonek do góry. Zaczyna nawet nie interesować się szynszylką. Pozdrawiamy i ... jeszcze się odezwiemy
Jesteśmy po wycieczce do Torunia. Bardzo krótki kontakt ze szkoleniowcem mimo wszystko troszkę otworzył nam oczy na pewne sprawy. Trzeba będzie więcej takich wizyt . Gina jest zestresowana i przy nas niesamowicie spokojna, ale w kontaktach z ,,obcymi" jest agresywna. Nie umie ocenić sytuacji i w najmniej spodziewanym momencie bucha. Także spacery tam,gdzie trochę ludzi lub innych zwierząt , na razie musimy sobie odpuscić.
Nooo widze że córcia to pełnoprawna właścicielka Ginuchy Fajnie. Dziewczyny widzę się dogadały. A wizyty u szkoleniowca skoro widzicie że potrzebne to na pewno bardzo pomogą. Trzymam kciuki.
Hejka. U Giny wszystko w porządku. Bardzo dobrze zniosła dłuuuuuuuugą podróż do Wrocławia. Niesamowicie kulturalnie odnosiła się do domowników. Niestety nie przepada za wielkomiejskim hałasem. Wkurzają ją duże auta, tramwaje, głośno mówiący przechodzący ludzie no i większość innych psów. Nie potrafimy jednak znaleźć reguły. Na niektóre agresywnie się rzuca, niekiedy szczeka a czasem piszczy i łasi się. Nie zjadła też żółwia, z którym mieszkała kilka dni, choć obstawiali niektórzy,że zawieziemy babci pamiątkę - popielniczkę z żółwia . Nieźle nastraszyła jednego z domowników, kiedy została w domu tylko z nim.Wykorzystując uchylone drzwi podczas wchodzenia gościa, dała nogę z mieszkania. Oczywiście zwiała na podwórze, gdzie chodziła się załatwiać i gdzie parkowaliśmy auto. Po krótkim pościgu dała się ujarzmić.
Teraz jesteśmy już w domku. Dziś odwiedziliśmy babcię. Ginę niepokoi trochę kula, przy której niestety babcia musi się poruszać
Gina jest przemiłym psiakiem. Na podwórzu już biega bez smyczy. Nie szuka drogi ucieczki( na razie), hehe. Nie wpuszcza jednak obcych. Bez naszej pomocy nie ma szans,żeby się ktosiu nie bał. Ale po pouczeniu daje się pogłaskać, a w mieszkaniu łamza o pieszczoty
Nas wita już na dwóch łapach wskakując na pierś. Nawet jak nie zostawała sama w domq. Uwielbia śnieg i harce. Załączam kilka fotek. Niestety mam za powolny aparat , który za Giną nie zdaża
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-02-14, 09:20
Wczoraj kontaktowałam się z Panią Marzenką bo martwił mnie brak wieść - oczywiście nie potrzebnie! Bo Ginucha ma się świetnie - w domu misiak, przytulak na spacerkach czasami jeszcze potrafi pokazać na co ją stać ale nowa rodzinka sobie z nią świetnie radzi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum