Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-10-26, 15:21
witam,
ja bardzo dziękuję , że zgłosiliście nam sprawę Ginger bo to naprawdę cudowna sunia, która zasługiwała na odrobinkę uwagi
Ginger od początku przyszła do mnie z myślą tylko o DT, ponieważ mamy 2 swoje psy i 3 koty, także mogłoby być ciężko na dłuższą metę . Na pewno Ginger znajdzie wspaniały dom gdzie będzie mogła być oczkiem w głowie, bo przez ten czas kiedy jest u mnie widzę jak bardzo chce nadrobić stracony czas w kontakcie z człowiekiem, jak bardzo potrzebuje uwagi i głaskania
bardzo dziękuje za odwiedzenie wątku Ginger na forum i zachęcam do obserwowania jej losów w nowym, przyszłym domku
Witam,
Pani Moniko nie poznaliśmy się ale to ja dzwoniłem do Pani Ewy, i opowiedziałem jej sytuacje Ginger, mój syn z koleżankami oddawał Panią psa. Bardzo się ciesze i jestem ogromnie Pani wdzięczny że włożyła Pani ogromną prace, wysiłek, i czas, aby Ginger wyglądała i zachowywała się jak teraz, że nie jest już u tych okropnych ludzi, bardzo za to Panią dziękuje. Czy Ginger nie miała zostać u Pani na DS? Bardzo przepraszam że dopiero teraz się odzywam, ale u nas teraz bardzo ciężki okres z kotami, mamy teraz ogromną ilośc na DT, przed zimą zawsze jest dużo pracy.
Pozdrawiam, wdzięczny Piotr
Witam Panie Piotrze , bardzo się cieszę że Pan wreszcie do nas zawitał no i żałuję ze nie mieliśmy okazji sie poznać , mam nadzieję ze kiedyś sie spotkamy na wspólnym spacerze Co do Ginger prawda że super wygląda ? to całkowicie inna Gina niż tą która zabieraliśmy Zapraszamy do odwiedzin naszej strony jak najczęściej
_________________ "Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - Louis Sabin
Z przyjemnością ogłaszam że Ginger już nie szuka domu. Zamieszka u pana Włodzimierza i jego rodziny w Poznaniu. Ginger jest już w drodze do nowego domku- z tego co wiemy była to miłość od pierwszego wejrzenia Serdecznie gratuluję.
Monia a Tobie oczywiście wielkie podziękowania za przyjęcie Ginger do siebie i nauczenie wszystkiego co przyda jej się w nowym domku
Ale wieści!Cieszę się ogromnie!Szkoda tylko,że Hirka nie pozna Giny,ale najważniejsze,że Ginger ma swój domek!
_________________ "Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu.Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas,gdy jesteś równie głodny jak on." - Jack London
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-10-27, 19:14
ja również gratuluję nowym właścicielom, mam nadzieję, że Gina będzie super grzeczna. Dzisiejszy jej wyjazd spadł jak grom z jasnego nieba... nie miało tak być, nawet jej nie przygotowałam karmy ani zabawki nawet się z nią pożegnać nie zdążyłam.. ale może to lepiej ?! tak szybko dzisiejszy dzień się obrócił o 180 stopni , że ciężko mi w to uwierzyć, że już jest w swoim nowym domku.
Fakt, od razu polubiła nowych właścicieli, szczególnie córkę Pana Wlodzimierza ale też i samego Pana, z czego jestem dumna bo Gina, niektórych panów w ogóle nie lubi ( tak po prostu) do nowego Pana przyszła od razu się przywitać co nas miło zaskoczyło.
Dzwoniłam już do nowego Pańciostwa ( bo oczywiście panikowałam ... czy napewno wszystko ok..) i podobno dożo jadła ale nie ma się co dziwić dziś psiuny nie dostały rano śniadanka bo królewny były u weta więc dobrze się złozylo bo różnie mogło być po drodze... był tez 1szy spacer. Mam nadzieje, ze niedługo pojawią się też zdjęcia.
Dołączyła: 22 Wrz 2010 Posty: 398 Skąd: Tarnowskie Góry
Wysłany: 2012-10-28, 16:35
Gingerce zyczę ,aby jej stały domek,był juz tym ostatnim i najcudowniejszym.
Nowym opiekunom ,samych radosnych chwil z sunią,mam nadzieje ,że pokochaja ja mocno ,bo to wspaniała i radosna dziewczyna.
Moniko,dla Ciebie wielkie ukłony za serce i opieke,jestes- the best.
Pewnie brakuje Ci teraz tego rudego futra,ale znając Ciebie szybko wypełnisz te pustkę .
Pierwsza podróż jak i noc przeszła dobrze.Ginger całą noc wędrowała z łóżka do łóżka szukała swojego miejsca.
Jest bardzo spokojna i myślę ,że bardzo tęskni bo czasami popiskuje .martwi mnie jednak jedna rzecz . Pani Monika mówiła ,że jest bardzo spokojna w stosunku do innych psów a w czasie już kilku spacerów zauważyliśmy że się rzuca na inne psy nie wiem czy to jest oznaka stresu czy charakteru .Jeszcze jedna niepokojąca informacja dzisiaj podczas ubierania Ginger w puszorki warknęła na moja 12 letnią córkę nie wiem czy to stres czy jest cos nie tak .Poza tym wszystko ok. Pzesyłam również pierwsze zdjęcia
Będziemy również pomagać w sytuacjach które pan opisał. Myślę że takie zachowania Ginger to wynik stresu.
Ginger niestety wraca pod opiekę Fundacji. W DT sunia nie sprawiała problemów, niestety w nowym domu, pokazała zachowania- rzucanie się na spacerach na inne psy czy niestety raz w stronę człowieka, że niestety państwo podjęli bardzo trudną decyzję o powrocie psa. Córka państwa nie może się przemóc do Ginger, a państwo się boją że jednak nie posiadają doświadczenia potrzebnego w eliminacji tych zachowań. Gina jutro wraca do Moniki na dalszy DT gdzie będziemy obserwować te zachowania.
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-11-02, 21:56
Bardzo szkoda tym bardziej, ze przy pierwszym spotkaniu była 'chemia' z obu stron i Gina wydawała się zadowolona i Panstwo byli nią zachwyceni.
Ruda wredota stwierdziła, że musi pokazać rogi... szkoda , że nie tu gdzie trzeba.. bo już wcześniej skupilibyśmy się na elminowaniu niepożądanych zachowań.
Mam nadzieje, że uda nam się spotkać ze szkoleniowcem u nas i zobaczymy co fachowiec powie na Ginuche. Wydaje mi się, że może to być kwestia poczucia bezpieczeństwa. U nas miała dwa psiaki obok siebie ... miały swoją hierarchię itd.
pokonała wiele strachów i ''niestety'' przez ten czas, który jej poświęciliśmy Gina przywiązała się do nas i my do niej. Taka więź pozwoliła jej ( moim zdaniem) czuć się pewnie. Nie sprawiała problemów ( oprócz tego warczenia na tatę na początku)
Obiecuję , że zrobimy wszystko aby jej pomóc i wybić z łepetyny takie zachowania Będziemy trenować na wszelkie możliwe sposoby by zobaczyć w czym tkwi tak na prawdę jej problem. Jak do tej pory Gina była moim ideałem psa ... dlatego tak trudno jest mi pogodzić się z tym, że sprawia problemy. Pies, który wymaga od człowieka uwagi i zainteresowania a w zamian daje pełne skupienie na spacerze <3 ( nie to co moje Laluchy..;p ważniejsze żarcie i zabawki od pańci).
Marzę aby ktoś otworzył serce na tego rudzielca i z głową pokazał jej kto rządzi w ludzkim świecie By poświęcił jej czas i przekonał jak fajnie jest żyć w harmonii z człowiekiem.
Monia.... Ty rozumiesz tego psiaka i to jest klucz do sukcesu.... Szkoda, szkoda, szkoda.... Każda zmiana domu teraz to trauma dla tej psicy, która i tak już wiele przeszła.
no szkoda.. ale ktokolwiek kto miał tymczasa lub swojego psa po przejściach dobrze wie że najgorsze sa pierwsze tyg.. potem jest już coraz lepiej... ale trzeba sie na początek trochę poświęcić i postrać ... bo niby psu potrzebny jest spokój ale to jest najlepszy czas do pracy z nawiązaniem więzi.. bo taka praca daje psiakowi info że może się czuć bezpiecznie.. a jak to już mamy to połowa problemów sama znika
mam nadzieję że niebawem znajdziemy dla Giny nowy domek kt da jej to poczucie bezpieczeństwa .. takie jak miała u Ciebie Moniko:)
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-11-03, 17:00
Gina znowu u nas nadal uważam, że jest świetnym psem. Piszczała i skakała kiedy wróciłam z pracy. Rozdawała buziaki na lewo i prawo. Podobno w samochodzie już jakieś 200 m przed naszym domem zaczęła szczekać i wiercić się.
Byłyśmy na spacerku z Larsem i chodziłyśmy obok innych psów- zero reakcji. Jutro przejdziemy się do psów, których Gina nie zna bo te może są już 'stare'. Radości z zabaw są ogromne. Cały czas skaczą z Larsem oddają sobie zabawki a biedna Lalinka tylko spogląda i martwi się, że jej tygodniowy spokój się skończył
Ubrałam się w odblaskową kamizelkę , na którą podobno na spacerach źle reaguje i na mnie nie ma żadnej reakcji. Będziemy próbować na obcych, na mężczyznach i w różnych sytuacjach. Będziemy starać się ją odczulić na tą kamizelkę. Aktualnie śpi na swoim ulubionym miejscu pod stołem w kuchni. Jest jakaś senna właśnie... Kiedyś szalała jak głupol a dzisiaj jeśli nikt się nią nie zajmuje to śpi - nie narzekam.
W przyszłym tygodniu spotkamy się ze szkoleniowcem. Postaram się jak najwięcej wyciągnąć z tego spotkania by przekazać później wszelkie wskazówki nowemu domkowi.
Na razie jest jak do tej pory - większych problemów brak!
Wyjdziemy jeszcze później żeby zobaczyć czy może po ciemku reaguje jakoś inaczej na psy czy ludzi. Bo jak na razie skupienie na spacerze miała 100% ... aż sama nie mogłam uwierzyć wcześniej nie przekraczała tej granicy 80% posłuszeństwa;p teraz wraca pieknie na lince na każde przywołanie- trochę nie wiem o co chodzi.. ale bardzo mnie to cieszy
daj maleńkiej odespać teraz.. ten tydz to był dla niej duży szok.. a teraz poczuła się znów bezpiecznie i może się wreszcie odprężyć..
a najlepsze jest to ze przy tobie żadne niepokojące zachowania mogą nie wyjść na jaw.. bo przy tobie czuje się bezpiecznie
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-11-03, 17:44
będziemy się starać przetestować ją na różne sposoby, z różnymi osobami. Wstępnie ze szkoleniowcem umówieni jesteśmy na środę zobaczymy.
Chyba dobrym rozwiązaniem byłby dom z innym psem - aktualnie leży wtulona w Larsa... jemu trochę to przeszkadza i zmienia co chwilę miejsce położenia a ona krok w krok za nim
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum