Wiek: 45 Dołączyła: 19 Maj 2011 Posty: 7072 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2015-08-27, 15:57 MAKS - 302
Dzisiaj pod opiekę fundacji trafił 5 letni Maks.
Chłopak zamieszkał w domu tymczasowym u Beaty, która niedługo nam o nim napisze coś więcej
_________________ Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
Bea
Dołączyła: 27 Sie 2015 Posty: 4 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2015-08-27, 17:42
cześć,
Max w DT. Podroż bez problemów, jazda samochodem nie stanowi problemu. Koty i kury go nie interesują, do koni z daleka i z respektem . Mały konflikt z Emi o piłkę. Trzyma się blisko człowieka...tyle na szybko...
Bea
Dołączyła: 27 Sie 2015 Posty: 4 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2015-08-28, 14:56
Z Maxa pomału "schodzi" powietrze, już nie porusza się na sztywnych łapach . To łaknący kontaktu z człowiekiem sierściuch i przymiluch, fakt trochę hałaśliwy, gdy człowiek znika mu z oczu, jednak po chwili ucisza się, kładzie i spokojnie leży. Na spacerze nie ciągnie, przywołany podchodzi, skoncentrowany na człowieku.Póki co dajemy mu spokój ograniczając czas z nim do spacerów, karmienia i mizianka...no i pogaduch.
Pani Aniu na chwilę obecną nie mamy jeszcze Dt więc może i ten tydzień przeczekamy jak nikt się nie zgłosi. Jeżeli jest Pani chętna pomóc proszę namiary na siebie zostawić u Kamili i Oskara czyli opiekunowi adopcji na pw.
Pani Aniu na chwilę obecną nie mamy jeszcze Dt więc może i ten tydzień przeczekamy jak nikt się nie zgłosi. Jeżeli jest Pani chętna pomóc proszę namiary na siebie zostawić u Kamili i Oskara czyli opiekunowi adopcji na pw.
Jeżeli nic się w sprawie Maxa nie zmieni do końca przyszłego tygodnia to postaram się coś załatwić. Sprawa wygląda tak że moi dziadkowie bardzo chcieliby zaadoptować goldena z fundacji (w maju odeszła nasza goldenka Kiara która mieszkała z dziadkami, ale cała rodzina zajmowała się nią, bo wszyscy mieszkamy w jednej "wsi"). A jak przeczytałam historię Maxa to od razu pobiegłam do babci, bo rozumiem że szukacie dla niego kogoś kto nie będzie musiał codziennie wychodzić na 8 godzin do pracy.
Mieszkamy pod Warszawą w Dawidach, dziadkowie mają spory ogród i dom, a w okolicy są łąki do hasania. Babcia nie pracuje, też przyda się jej towarzystwo poza tym i ona i dziadek są aktywni fizycznie (no dziadek bardziej bo sport to jego pasja, babcia woli spacerki), nie poruszają się o kulach ani nic z tych rzeczy.
Szczerze mówiąc myślałam że sprawa ewentualnej adopcji Maxa ruszy za kilka tygodni dlatego zdążyłam tylko pokazać babci jego wątek na forum a ona powiedziała że chciałaby wysłać wniosek adopcyjny wtedy gdy będzie to możliwe (mówiłam jej że to raczej nie będzie za tydzień czy dwa, że potrzeba na to trochę czasu, i rownocześnie to jest czas dla niej do zastanowienia się)
I chcę tylko podkreślić że nie chcę być pośrednikiem, typu "babciu zrobiłam ci niespodziankę- oto piesek". Po prostu mi jest łatwiej poruszać się na forum i będe pisać w imieniu babci to co ona sama zasugeruje.
Dziś po pracy wpadnę do dziadków I wypełnimy ankietę DT
_________________ [*] Kiara 2002-2015
Bea
Dołączyła: 27 Sie 2015 Posty: 4 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2015-09-14, 13:16
cieszę się, chociaż Max bardzo szybko przywiązuje się do człowieka i wymaga bardziej ds, ale z pewnością będzie mu lepiej niż w tej chwili u mnie. Po ostrym konflikcie z Emi i ciągłym wzajemnym wyrażaniem wobec siebie mało pozytywnych emocji, wszystkie psy mają pewna deprywacje potrzeb, oddzielne spacery, izolacja (szczególnie Max), co jest dla mnie trudne organizacyjnie. Max pozostając sam, jest spokojny, nic nie niszczy, nie skowycze, mamle wołowa kość lub tuli misia. Nie ma tez problemow z innymi psami podczas spaceru. Trzymam kciuki za dobry domek dla Maxia, to wspaniały pies.
cieszę się, chociaż Max bardzo szybko przywiązuje się do człowieka i wymaga bardziej ds, ale z pewnością będzie mu lepiej niż w tej chwili u mnie. Po ostrym konflikcie z Emi i ciągłym wzajemnym wyrażaniem wobec siebie mało pozytywnych emocji, wszystkie psy mają pewna deprywacje potrzeb, oddzielne spacery, izolacja (szczególnie Max), co jest dla mnie trudne organizacyjnie. Max pozostając sam, jest spokojny, nic nie niszczy, nie skowycze, mamle wołowa kość lub tuli misia. Nie ma tez problemow z innymi psami podczas spaceru. Trzymam kciuki za dobry domek dla Maxia, to wspaniały pies.
Docelowo chcemy żeby Max u nas został na stałe, jeśli mu się u nas spodoba
Mam w domu całą torbę (jeszcze nie otwartą) Royal Canin Gastro Intestinal, będę mogła ją podawać Maxowi? Czytałam w regulaminie DT, że to fundacja decyduje o karmie dlatego pytam
Druga kwestia- nie mamy w domu szelek, Kiara nigdy nie nosiła.
Mamy obroże, smycz(nawet kilka), karmę tak jak wspomniałam również. Miski też są, kilka zabawek i legowisko które dziadek sam kiedyś zrobił dla Kiary.
Czy mamy zaopatrzyć się w coś jeszcze przed przyjazdem Maxa?
Wiek: 45 Dołączyła: 19 Maj 2011 Posty: 7072 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2015-09-18, 12:39
AniaB napisał/a:
Czy mamy zaopatrzyć się w coś jeszcze przed przyjazdem Maxa?
Aniu jednym słowem - macie wszystko co goldenowi do szczęścia potrzebne
Na początek dajcie mu trochę czasu i spokoju aby się chłopak odstresował.
Co do szelek - to zobaczycie jak chodzi na obroży i może nie będą one potrzebne.
Karmę Max dostanie z DT od Beaty - pewnie na początek wystarczy.
_________________ Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
Zgadzam się z Kamilą i napiszę tylko Aniu że Wasza miłość to będzie to czego Max potrzebuje najbardziej i z pewnością odwzajemni Wam ją z nawiązką już tupie nogami bo ten czas tak wolno leci a ja nie mogę się doczekać już Waszej relacji z pierwszego spotkania
Gdyby nie praca to już bym była w drodze do Częstochowy
Max potrzebuje nas, a my potrzebujemy Maxa. I on i my straciliśmy kogoś ważnego, on właściciela, a my naszą Kiarę, która była pierwszym zwierzęciem jakie mieliśmy. Będziemy się wzajemnie uzupełniać.
Babcia jest mistrzynią w okazywaniu czułości zwierzętom, więc Max będzie miał jak w raju (masowanie udek, kizianie po brzuszku i drapanie za uszami to babci ulubione zajęcia na relaks) jedyne czego będę pilnować to ilość smakołyków. Wiemy jakie są babcie jeśli chodzi o te sprawy i wiemy jakie są goldeny (wzrok w stylu "spójrz mi w oczy, to ja, biedny i wygłodzony golden pokornie błagam o okruszki z chleba" czasem rozkłada babcię na łopatki, mimo lat doświadczenia)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum