Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-02-23, 09:48 Fotorelacja ;)
Oczywiście !
Nadal pracujemy nad chodzeniem przy nodze i nie reagowaniem bardzo "emocjonalnym" na każdego przechodnia - Kosmo "daruje" im jak dwa kroki wcześniej przywołam go na smakołyk. Chyba nie ma innego wyjścia, jest tak przyjacielski, że chciałbym miłością obdzielić każdego na spacerze
Jeśli chodzi o chodzenie przy nodze nadal pracujemy nad tym - spowalnia prace fakt, że Kosmuś jest strasznie łakomy
Duży zmianę widzę na spacerach, kiedy biega bez smyczy, biega blisko i PILNUJE MNIE (a z tym mieliśmy wcześniej problem). Kiedy odbiega za daleko wraca na zawołanie ... i po smakołyk Co prawda mieliśmy jeden mały incydent kiedy nie posłuchał się i wskoczył do płytkiej rzeczki i mało co nie przyprawił mnie o zawał serca (było strasznie zimno!) ale na szczęście szybko wróciliśmy do domu i żadnego przeziębienia się nie nabawiliśmy ...
PS. Kosmo znalazł też swojego przyjaciela podczas porannych spacerów ... to nic że 5 razu mniejszego do siebie Z góry przepraszam, że nie dodam zdjęcia przyjaciół - nie sposób uchwycić ich aparatem
no powiem Ci Milena ze superowo się to czyta.. widać włożoną pracę!!! Gratulacje!! Chłopak zaczyna być w Ciebie wpatrzony więc nawiązała się fajna więź.. super żeście się odnaleźli
Zdjęcia tez pokazują uśmiechniętą mordę.. na prawdę pełen szacun!!
przyjdzie moment gdzie zrobisz zdjęcie PSApsółkom wiec ja dalej na nie czekam.. prawdziwa przyjaźni nie rozróżnia wielkości
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
aaa.. co do rzeczki.. to nei przejmuj się.. Marley uwielbia lód.. a lód przeważnie tworzy sie na małych rzeczkach, stawikach i innych zbiornikach wodnych.. już chłopak rozpracował jak się robi przerębel żeby skraść chociaż kawałek zamrożonego szczęścia.. nie ma bata żeby się trochę nie pomoczył.. wiadomo ze unikam całościowych kąpieli ale pomoczone łapy to standard.. póki biega jest ok, w domu wycieram i czekam aż wyschną.. za dużą ma radochę żeby mu tego zabraniać..
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-02-23, 11:29
Też się cieszę z tej przyjaźni bo wiem, że bardzo się lubił Max'sia Moniki, a teraz nie bardzo miał z kim polatać i się pobawić ... i to mnie martwiło.
Na spacerach co prawda mijamy sporo piesków, ale wszystkie za ogrodzeniami, mamy swoich ulubionych kolegów i już rozpoznajemy TE ogrodzenia, jest wąchanie i bieganie za sobą, ale to wciąż przez ogrodzenie
Liczyłam bardzo na Labradora przyjaciółki, ale niestety musimy na wspólne spacery poczekać z powodu jego problemów ze stawami
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-02-23, 11:34
To mnie uspokoiłaś z tą wodą ...
Przyznam, że pewnie byłoby więcej okazji do puszczania Kosmo luzem, gdyby nie fakt że wszędzie mam stawy, rzeczki i sporą rzekę ... trochę się boję
Raz wskoczył do tej rzeczki i aż serce mi stanęło, raz ceremonialnie przespacerował się po świeżym lodzie na stawie i jedynie o czym myślałam to, żeby oddać mu wszystkie smakołyki świata byle by zabrał stamtąd swój biszkoptowy kuper
moja reakcja jest też uzależniona od miejsca po kt chodzi Marley.. w mojej okolicy rzeczki są dla psów po kolana a stawiki i inne oczka to bardziej duuuużżżżżaaaa kałuża. więc ja się aż tak nie boję, bo lód nawet cienki jak pęknie pies spadnie to o max 10cm ale jak wiesz ze u Ciebie to większe zbiorniki to pilnuj.. a jak przyjdzie wiosna lub lato to będziesz miała gdzie psa schłodzić.. tylko licz się potem z kąpielą
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-03-04, 07:34
Miłośnicy "Biszkoptów" potrzebuje rady
Mam problem ze zdrowiem Kosmo (a przynajmniej tak mi się wydaje),
Dziś na porannym spacerze zaczął kaszleć, a raczej odkaszlać, tak jak by mu coś "stało" bądź przeszkadzało w gardle, tyle że na spacer wychodzimy przed śniadaniem, więc nie miało co.
Dodatkowo jak szedł podczas spaceru, miałam wrażenie że dycha jak by oddychał przez buzie, a nie noskiem, ale jak przystawaliśmy to oddychał normalnie ...
Nie wiem co mam robić czy to przeziębienie ? Powinnam podać mu jakieś witaminy ?
Piszę ponieważ naczytałam się o tzw. Kaszlu kenelowym, ale wole zapytać was ...
Wiek: 45 Dołączyła: 19 Maj 2011 Posty: 7072 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2013-03-04, 09:35
Hej
Może to byc anginka ,teraz popularna ( ja przerabiałam 2 razy)
objawia sie właśnie porannym kaszlem, odksztuszeniem zalegającej flegmy oraz katarem.
Najlepiej iśc do weterynarza może trzeba antybiotyk podać i coś przeciwzapalnego
żeby dalej sie nie rozwineło
Możesz mu podawać rutinoscorbin 2 dzieniie 2 tabletki, letnie picie - nic zimnego
ale bez antybiotyku pewie sie nie obejdzie
_________________ Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-03-04, 09:57
Dziękuje za informacje,
Dziś zaaplikuje mu Rutinoscorb i ciepłe napoje, obecnie wygrzewa się z mamą na kanapie Jak jutro rano sytuacja się powtórzy, niezwłocznie pójdziemy do weterynarza ...
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-04-07, 19:23
Nieee dwie dawki Rutinoskorbinu wystarczyły
Czasem lepiej dmuchać na zimno i dopytywać, niż bagatelizować objawy.
Dlatego czasem bombarduje forumowiczów
Ponadto to mój pierwszy "złociak" więc wspólnie uczymy się siebie każdego dnia
... a tak poza tym, u Kosmo wszystko ok. zdrówko dopisuje (tfu, tfu,tfu aby nie zapeszać)
Co prawda zrobiła się z niego mała wredota, bo czasem o poranku za pierwszym razem nie wróci do nogi, przy nodze nadal na smyczy nie chodzi (inne sztuczki łapie w mig), czasem na szmatce do łapek rozładuje frustrację ale dochodzę do wniosku że taki jego urok.
Wszystkie gorsze dni rekompensuje słodkimi minkami i przytulasami i tym, że ... JEST SŁODZIAK Z NAMI.
Ostatnio wzięliśmy się porządnie do pracy nad wagą, bo o odrobinę przekroczyliśmy 40 kilo
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-05-01, 09:49
No i po raz kolejny proszę o pomoc, mianowicie od ostatnich wpisów na temat nauki dyscypliny Kosmo, zrobiliśmy dwa kroki w tył.
Dotychczas reagował na opanowane wcześniej komendy, kiedy biegał bez smyczy za smaczek wracał, doszliśmy do kompromisu również w sprawie czyszczenia łapek, siadał, kładł się, raczej nie podjadał i nie wskakiwał na łóżka ... w skrócie było super. Od kilku tyg. dostrzegam, że przestaje mnie świadomie słuchać. Dlaczego myślę że świadomie ? ponieważ zawołany na spacerze odwraca głowę, ale po chwili idzie dalej choć nie idę za nim. Słyszy komendy bo na chwilę się waha, ale ostatecznie nie reaguje, jak choćby wyuczone siadanie przed przejściem ulicy. Odebranie mu zabawki, ba! nawet kości nie stanowiło kiedyś problemy teraz zazwyczaj ląduje na "karnym miejscu" pod drzwiami bo szczerzy na mnie kły.
Zaczęłam zmniejszać dawki jedzenia, aby zmotywować go do posłuszeństwa, ale nie bardzo to skutkuje ... Zaczęłam analizować co się ostatnio zmieniło i jedyną zmianą jest fakt, że obecnie częściej ma okazje biegać bez smyczy, bo mamy ku temu okazje. Chodzimy na dłuższe spacery i mniej je, bo troszkę mu się przytyło ...
Na pewno musicie jakby cofnąć się i obniżyć kryteria. Wydaje mi się, że w którymś momencie nie wykonane polecenie zostało jakoś zaznaczone i stąd ten regres. Zupełnie spaliłabym miskę i tylko dawała jedzenie z ręki za wykonanie najprostszego ćwiczenia. No a najlepiej to zwróćcie się do naszej Kamy od Meli i Rudej- jest szkoleniowcem i na pewno podpowie wiele innych ćwiczeń i lepiej ode mnie oceni sytuacje
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-05-14, 22:21
No niestety ostatnio nie zabierałam aparatu ze sobą ... ale nadrobimy to wkrótce
Z najświeższych zdjęć mam jedynie dodane poniżej - spacerek o zachodzie słońca
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-10-22, 21:51
Chciałabym pilnie zameldować, iż u Kosmo wszystko w porząsiu
Co prawda balansujemy na krawędzi psa z nadwagą, a pasa dobrze odżywionego ale równie pilnie co wagi pilnujemy również kondycji stawów - więc wszystko jest ok.
Co do dyscypliny, niestety trafił się niezwykły indywidualista, szalenie pojętny ... szczególnie jeśli chodzi o samodzielne otwieranie sobie drzwi, ale niezwykle oporny jeśli chodzi o chodzenie przy nodze
Jednym słowem mam wrażenie, że Kosmo wiele rozumie, ale nie wszystko co powinien mu się podoba
Ponadto przetrwaliśmy jakoś nawałnice kleszczy (kilka nas niestety dziabnęło), niestety latem więcej zaznaliśmy kąpieli błotnych niż wodnych (jak się okazało Kosmo boi się wody płynącej !) oraz tygodniową rozłąkę ze mną ... więc chyba możemy określić ten okres pozytywnie
Poniżej kilka zdjęć z różnych okazji:
Brodzenie w wodzie, bo inaczej nazwać tego nie można
A oto Kosmo i jego pończoszki
Złapany na gorącym uczynku - Misio stracił głowę ...
... a to jedno z ostatnich jesiennych
Biorąc pod uwagę, iż Kosmo'ski nie lubi jak się mu cyka zdjęcia i tak udało się "ustrzelić" kilka fajnych
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2013-10-22, 22:58
Niezłe portki
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum