Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-12-02, 18:34
No właśnie wiem, że minka nie za szczęśliwa, ale podejrzewam że potrzebuje czasu
Czuje się już pewniej, ale to jeszcze nie to ...
Jutro chyba będę musiała odwiedzić weterynarza - z coraz większą intensywnością się drapie i nie wiem czy to kwestia jakiś zabłąkanych "lokatorów" czy może jakiś alergii np. po zmianie karmy.
... a no własnie ! chciałabym zamówić karmę "na dłużej" po przeanalizowaniu forum (propozycji i opinii wiele i różne) chciałabym spróbować z JOSERA FESTIVAL, czy będzie dobra?
Dodatkowo chciałabym zapytać o doświadczenie z czyszczeniem łapek np. po spacerze
... oczywiście Kosmo daje je sobie czyścić przednie podaje i tylne również grzecznie poddaje, stoi (prawie ) w miejscu, ale wydaje mi się że znalazł sposób na mnie bo między jedną a drugą łapką do czyszczenia, podkrada ściereczkę i z dziką przyjemnością szczeniaka zaczyna ją rozdzierać na części pierwsze lub merdać nią Było to tak ujmujące, że żałowałam że nie mogę tego nagrać... chyba sprawię mu jakiegoś pluszowego przyjaciela w zamian
oj kochana.. to jest mój rytuał z Marelyem ja rozkładam ręczniczek.... jak płachtę na byka i wtedy Marley jest przy mnie w 3 sekundy!! on trzyma jeden koniec ja drugim mu łapy wycieram.. trochę się potarmosimy.. dam mu zrobić honorową rundkę z ręczniczkiem..a potem ręcznik idzie na wieszaczek on to jako zabawę traktuje
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-12-03, 13:09
Byliśmy na pierwszej "randce" z naszym weterynarzem
Ważymy 30 kg
Boimy się wagi jak nie wiem co ("za smaczek, łaskawie wszedłem na to ustrojstwo")
i mamy stan zdrowia pod kontrolą.
Pomimo tego, że pogoda spłatała nam figla i spacer do weta był bogaty w różne ślizgi, poślizgi i jeden upadek dzięki temu jesteśmy odrobaczeni, dostaliśmy kropelki od "lokatorów na gapę" i nabyliśmy witaminki na poprawę skóry na grzbiecie.
Tak jak pisała Monika, rana się zagoiła zostały resztki starego naskórka, ale wet zasugerował, że witaminki wzmocnią skórę i sierść w tym miejscu, więc dziś pierwsza dawka
Muszę przyznać, że pomimo małego mankamentu w postaci ciągnięcia (nad którym pracujemy), to jestem bardzo grzecznym psiakiem, samochodów się nie boimy, przez most przeszliśmy, obcych staramy się nie zaczepiać
U nas też całe Siedlce w śniegu
30 kilo?????!!!!! ostatnio ważył 28 z grochem a przed kastracją 26 a to oznacza, że koleżka się bardzo poprawił i fajnie - tu też wejście na wagę było wieeeeelkim wyczynem. Ciąganie to cierpliwości ale się w końcu nauczy to psina chłonna wiedzy i umiejętności a po witaminkach to i sierść nabierze blasku
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-01-21, 11:30 Co u Kosmo :)
Bardzo przepraszam za milczenie, ale ... u Kosmo wiele się dzieje, a sama też mam trochę dodatkowej pracy, dlatego nie zaglądam zbyt często na forum
a więc od początku ... z całą pewnością zadomowił się już w nowym domku, pokonaliśmy lęk przed zostawaniem samemu w domu, początkowo nie wypuszczał domowników lub sam wymykał się miedzy nogami, żeby tylko go nie zostawić. Teraz wszystko się ustabilizowało, pokonaliśmy lęki, nie reagujemy na otwierane/uchylane drzwi, rano również nie awanturuje się kiedy wychodzę do pracy - grzecznie siedzi i żegna mnie przy drzwiach.
Na spacerkach już nie ciągnie tak jak na początku, co prawda mam problem jak idę na spacer z Kosmo i jeszcze z kimś bo wtedy jest jakoś tak bardziej podekscytowany i zdarza mu się ciągnąć i odbiegać na boki, czego normalnie już nie robił. Problem pozostaje z naciągniętą smyczą, niestety wychodzi z założenia, że tyle ile mam smyczy - to moje.
Muszę wspomnieć również, że zaczynamy chodzić bez smyczy (na co dzień ma taką możliwość tylko w ogródku). Z racji tego, że na długiej smyczy wraca już na każde zawołanie (za smaczek), zaczęliśmy próbować tego na spacerach na łąkach. Początkowo pozwala sobie na spacer z długim dystansem, ale już po kilku minutach spaceruje przy mnie. Problem jedynie polega na tym, że Kosmo jest strasznie ciekawskim i WĄCHAJĄCYM psiakiem i kiedy biega swobodnie gdzieś koło zabudowań nie reaguje tylko leci za zapachem ... wtedy jest "głuchy" na komendy (smaczki również).
Co do stanu zdrowia, skóra na grzbiecie wyleczona, sierści w tym miejscu nawet nie da się już odróżnić. Zaleczyliśmy zupełnie łzawienie oczu. Przyjmujemy witaminy na stawy. Utrzymujemy wagę w granicach 32-36 kg.
Ogólnie muszę przyznać, że Kosmo jest przecudnym psiakiem, pełnym energii i siły do zabawy. Czasem trochę niezdarnym, w bardzo słodki sposób. Bardzo chętnym do nauki nowych rzeczy i ćwiczeń. Z genialnych rzeczy, których nauczył Kosmo mój chłopak - to przynoszenie gazetę, nie obśliniając i zjadając jej po drodze
Na razie chyba tyle
Jak tylko wrócę z pracy dodam zdjęcia z wczorajszego spaceru.
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-02-01, 17:59
Zwracam się z prośbą o poradę, nie znajdę bardziej wiarygodnego źródła informacji niż te oto forum tak więc ...
Chciałabym cały czas pracować z Kosmo nad pewnymi zachowaniami, które jak myślę są jedynymi jego mankamentami, niestety zaczyna mi brakować pomysły, a może raczej dotychczasowe raczej zawiodły ...
Po pierwsze podczas spacerów na smyczy Kosmo skacze na ludzi przechodzących obok, ogólnie rzecz biorąc nie robi tego agresywnie (broń boże) tylko tak radośnie. Niestety to nie jest już podchodzenie i wąchanie np. ręki a skakanie, próbowałam odwrócenie jego uwagi smaczkami, ale pokusa skoku jest silniejsza i smaczek w tym wypadku ma w nosie
Po drugie po tym jak nauczyliśmy się nie ciągnąć na spacerach (smycz napięta, ale nie ciągnięta), chciałabym nauczyć go chodzić przy nodze, a przynajmniej przy mnie ... ale nie do końca wiem jak się za to zabrać. Od razu powiem, Kosmo nie jest bardzo za smaczkami Oczywiście przy ćwiczeniach skutkują znakomicie, ale nie na chodzenie przy mnie i w przypadku skakania na ludzi
Milena.. a czy on odstaje smaczki poza normalnymi posiłkami? bo może warto mu dniową porcję rozbijać na spacerach.. trzeba chyba chłopaka trochę zmotywować bo jak ma żarełko w domku to po co ma się wysilać za kilka kulek na spacerze gdzie tyle fajnych rzeczy dookoła nauczy sie że jak nie zje podczas ćwiczeń to poza tym nie dostanie i będzie ci go łatwiej na pracę przestawić w domu miskę musi mieć ale tylko z wodą
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-02-01, 21:16
W ciągu dnia zmiata swój standardowy posiłek i pozostaje tylko miska z wodą. Więc smaków nie ma zbyt dużo. Zazwyczaj biorę kilkanaście z "porcji na dziś" i staram się nie dodawać ... Co prawda zdarzy mu się coś zwinąć z blatów, ale to sporadycznie zresztą "walczymy z tym".
Tak więc nie mogę wyjść z podziwu jak ten wieczny łakomczuch jest się w stanie oprzeć rozpraszaniu smakami w sytuacji chodzenia przy nodze, człowieka na tym samym chodniku czy innego psa
a nie chodzi o to żeby kosmo nie dostawał żarcia w domu z miski.. tylko np je 300g karmy dziennie.. strzelam bo nei wiem jaka karma i ile mu dajesz.. ale.. najlepiej jakbyś miała taką saszetkę na żarełko.. i wsypujesz tam rano całą porcję albo pół.. na porannym spacerku po toalecie za przywołanie itp rzeczy dostaje jedzenie.. na długim spacerku to samo.. na pewno najlepiej zaczynać szkolenie jak nie ma zbyt dużej ilości osób w około, jest w miarę spokojnie bo pies nie rozprasza się na dodatkowych bodźcach, możesz go nauczyć targetu.. czyli zaciśniętej pięści z jedzeniem w środku (1-3 kulek max).. jak się na niej skupi to mówisz super i otwierasz rękę żeby mógł zjeść.. pies doskonale czuje że tam w środku jest smaczek.. ale nie może wymuszać, trącać .. po prostu powinien się uspokoić i patrzeć na target.. potem uczysz psa żeby za targetem podążał.. zrobił krok i super i żarcie..potem będą 2 kroki i super i zarcie..
tylko nie za szybko przechodź do następnego poziomu.. daj mu czas na skumanie o co chodzi.. czyli np 2-3 posiłki na samą naukę koncentracji na targecie.. potem 2-3 dni a to statyczny target a to 2 kroki.. tak żeby to nie było nudne.. możesz w między czasie dorzucić siad czy waruj jeśli umie a jeśli nie to skup się na danej czynności.. sama zobaczysz że psiak załapał o co chodzi
dobrze jest zaczynać ze smyczą.. nie napiętą, musi zwisać ale lepiej ją skrócić żeby się tobie ani psu nie plątała między nogami.. bo to tylko utrudnia pracę wam obojgu
w domu tez możesz to robić.. nawet jak chodzicie w kółko.. na dworze jest po prostu wygodniej
i pamiętaj, jak nie chce pracować wg twoich zasad to jego strata, nie ma żarcia na jego komendę tylko na twoją szybciej go w ten sposób przestawisz na pracę i bardziej go zmotywujesz.. bo póki dostaje w domku to wie ze nie musi się starać na spacerkach bo i tak potem będzie miseczka co do smaczków spokojnie stosuj tą samą karmę..
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum