Jak dla mnie każdy piesek który znajduje się pod opieką fundacji jest piękny !!!
Każdy jeden ma w sobie coś co chwyta za serduszko.
Oby wszystkie znalazły prawdziwe kochające domy.
Charlie był bardzo dzielny u weterynarza, nawet spodobało mu się tam na tyle, że nie chciał wyjśś z gabinetu i Pani weterynarz musiała odprowadzać go do drzwi;) Ogólne badania wyszły dobrze, jest tylko problem z jednym zębem na dole, który prawdopodobnie będzie musiał być usunięty. Co do jego tylnych łapek to też chyba nie wszystko jest do końca w porządku, ponieważ nie stawia ich całych na ziemi tylko chodzi tak jakby troszkę na palcach. W każdym razie zaraz przy kastracji będzie potrzebne prześwietlenie. Ogólnie rzecz biorąc chłopak jest okazem zdrowia, więc nie ma czym się martwić
U Charliego wszystko w jak najlepszym porządku, z dnia na dzień kochamy się coraz bardziej jesteśmy już na etapie próby wspólnego spania, ale niestety Charlie nie bardzo rozumie, że ja też chciałabym mieć miejsce na łóżku i zajmuje je całym sobą Ostatnio zabrałam go ze sobą do pracy, oczywiście wybrał sobie jedną z najdroższych piłek do zabawy i musiałam mu ją kupić. Żaden klient nie mógł wyjść ze sklepu bez rzucenia piłeczki naszemu łobuzowi Zauważyłam też, że lubi dzieci, bo jak ktoś wchodził z dzieckiem to Charlie od razu podchodził i je zaczepiał noskiem. Na spacerkach troszkę powarkuje na inne psy i od razu się jeży, ale jak już do jakiegoś podejdzie to spokojnie się obwąchują i wszelkie objawy agresji znikają. Zdjęć niestety brak, ale na dniach postaram się coś wrzucić
Wiek: 37 Dołączyła: 05 Sie 2012 Posty: 3154 Skąd: Cieszyn
Wysłany: 2013-02-14, 19:24
Po takich informacjach o Charlim mam tylko większą motywację, żeby zamienić blok na domek z ogródkiem i zabrać kolejnego psiaka , mówiąc krótko: zakochałam się.
Pomijam jego wygląd doskonały, ale z charakteru jest równie milusiński.
A te jego zachowania "obrończe" chyba nie są jakieś uciążliwe?
Poza tym dogaduje się z innymi psiakami, a to bardzo ważne. Z czasem pewnie się wszystko wyjaśni.
Co do obsesji na punkcie zabawek to Boski ma świra na punkcie tych piszczących. On z nimi gada... Musze mu je zabierać jak już mi w głowie piszczy. Ale... wydaje mi się, że Boski bawi się nimi tylko przy mnie. Jak wychodzę to zawsze śpi - nasłuchując pod drzwiami, zawsze jest cisza. Może to taka obsesja na zasadzie "zwróć uwagę jaki jestem fajny?" Może Charli ma podobnie...
_________________ Gdyby nie było zwierząt, życie nie miałoby sensu.
Wczoraj znowu zabrałam Charliego do pracy, i uwaga, uwaga... Charlie się zakochał Zakochał się w naszych chomiczkach i śwince morskiej Przez jakąś godzinę siedział przed nimi jak zahipnotyzowany i obserwował co robią. Ogólnie był bardzo grzeczny oprócz tego, że uciekł do sklepu obok Oczywiście nie mogło obejść się bez zaczepiania każdego klienta, który wchodził do sklepu, jak dostał patyczek to wszyscy musieli mu rzucać (na szczęście był mniej ośliniony niż piłeczka z poprzedniego razu ). Udało mi się zrobić mu kilka zdjęć, więc będziecie mogli zobaczyć zakochanego Charliego
Wiek: 37 Dołączyła: 05 Sie 2012 Posty: 3154 Skąd: Cieszyn
Wysłany: 2013-02-16, 20:20
Jakie skupienie i radość! On po prostu chce mieć jeszcze więcej przyjaciół .
W niektórych krajach bardzo często sklepy zoologiczne mają swoją MASKOTKĘ taką żywą, chodzącą "reklamę i zaproszenie - wpadnij mnie po myziać"... Charlie jest idealny!!
_________________ Gdyby nie było zwierząt, życie nie miałoby sensu.
_________________ "Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu.Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas,gdy jesteś równie głodny jak on." - Jack London
U Charliego jak zwykle wszystko ok, właśnie śpi pod moimi nogami W ostatnim czasie nic ciekawego się nie wydarzyło, chodzimy sobie na spacerki, wieczorami zabieramy piłeczkę na podwórze i bawimy się nią tak długo aż Charlie się nie zmęczy i nie położy z zabawką na śniegu. Nadal jeży się na widok każdego psa, ale jak już do jakiegoś podchodzimy to chce się bawić, a jak odchodzimy to piszczy, bo chciałby jeszcze Jak nie ma zabawki w pobliżu to jest całkiem spokojnym psem, ewentualnie przychodzi i domaga się głaskania i miziania. Nauczył się wchodzić na łóżko i teraz zdaża mi się go przyłapać jak się wyleguje na nim podczas mojej nieobecności, no a przed snem zawsze muszę go jeszcze trochę wygłaskać na łóżku
Charlie już w domku. Doszedł o własnych nogach, co prawda obijał się o płoty i wszystko zahaczał przez kołnierz, ale dał radę. Usunięto mu też lewy dolny siekacz, który był już martwy. Przy okazji znieczulenia zrobiono mu RTG, prawe bioderko jest ok, ale niestety z lewym mogą być problemy w przyszłość. Teraz Charlie śpi i zbiera siły:)
Rozmawiałam dziś Z Anetą, Charlie jest po wizycie kontrolnej, miał wyciągnięty wenflon, dostał antybiotyk.. jajeczka standardowo opuchnięte ale mam nadzieję ze niebawem wszystko dojdzie do normy
Chłopak nie interesuje się za bardzo ranką więc w domku leży sobie bez kołnierza
Anetka i tak będzie uważać
Jak mogę to poproszę jakieś nowe fotki pięknisia może być z prywatną telewizją satelitarną
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum