Wiek: 44 Dołączyła: 13 Kwi 2013 Posty: 862 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-09-17, 22:19 LILITH - 206
Dzisiaj pod nasze fundacyjne skrzydła trafiła młoda sunia o dźwięcznym imieniu Lilith.
Suczka jest ze schroniska w Pile, gdzie została oddana przez poprzednich właścicieli ponieważ nie mogli się nią dłużej zajmować.
Lilith zamieszka w DT u Marty w Warszawie.
a oto nasza ślicznotka
POST ROZLICZENIOWY
Wpłaty na konto:
Darowizny rzeczowe
karma fundowana przez DT
Wydatki:
_________________ "Można żyć bez psa, ale nie warto"
Heinz Ruhmann
Z informacji które mamy , Lili jedzie już z Martą do domku Malutka jest bardzo grzeczna i teraz ładnie śpi Marta z pewnością jutro napisze więcej .
Bardzo dziękujemy Krzysiowi z Piły za pomoc w odebraniu małej , Olci Hapsikowej za pomoc w transporcie , i Marcie za tak wielkie serce . Dziękujemy kochani
Pewnie Ola jeszcze wstawi zdjęcia malej z podróży
_________________ "Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - Louis Sabin
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2013-09-17, 22:49
Akcja odbywała się na wariackich papierach, ale udało się
Mała była bardzo grzeczna. W samochodzie większość drogi leżała, od czasu do czasu się poprawiła, posiedziała chwilę, ale ogólnie nie ma problemów z jazdą, jak i wsiadaniem do auta. Dosyć ładnie chodzi na smyczy, oczywiście ciągnęła trochę, ale czego można się spodziewać w nowym miejscu. Do psów, ludzi i dzieci nastawiona pozytywnie i z każdym chce się przywitać oraz bawić.
Zdjęcia nie są może super jakości, ale pokażę
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Dołączyła: 14 Sie 2013 Posty: 23 Skąd: Warszawa Choszczówka
Wysłany: 2013-09-18, 08:22
napiszę dwa słowa, więcej pewnie popołudniu
Lilith całą drogę przeleżała albo przespała, pomimo wielu godzin podróży jestesmy z Niej dumni, nie było nawet momentu problemowego...
pierwsze 5 min w domu:
- na kota reakcji nie ma,przeszła obok (Pan Kot ma na razie większy problem z Nią niz Ona z Nim):)
- druga minuta to odnalezienie piłeczki kota i wielka chęć zabawy o 2:30 )))
- radość z piłeczki powoduje chęć wskakiwania na łóżko )
na łóżku chyba spała u poprzednich Właścicieli bo całą noc próbowała się wkręcić do nas a nie mogła sobie znaleźć miejsca gdzie indziej, w nocy wędrowała z kąta w kąt
Lilith ciągnie na smyczy ale głównie jak widzi człowieka...dziś na rannym spacerku nie było żadnego ciągniecia ale jak zobaczyła sąsiada to musiałam się namęczyć by ją przy sobie utrzymać....
pomimo totalnego zmęczenia, kilku godzin jazdy, po drodze też złapaliśmy gumę, jesteśmy w domku i jest tak jakby była tu zawsze:)))
więcej pewnie też napiszę o pierwszy dniu razem:)) Lilith jedzie z Nami do pracy ))
cdn...:))))
poniżej zdjęcia z dziś rana (trzeba na nie kliknac - wtedy wygladaja normalnie)
Wiek: 44 Dołączyła: 13 Kwi 2013 Posty: 862 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-09-18, 08:35
Mango napisał/a:
pomimo totalnego zmęczenia, kilku godzin jazdy, po drodze też złapaliśmy gumę, jesteśmy w domku i jest tak jakby była tu zawsze:)))
więcej pewnie też napiszę o pierwszy dniu razem:)) Lilith jedzie z Nami do pracy ))
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2013-09-18, 17:54
Czekałam na info od Was, co i jak Cieszę się, że dotarliście cali i zdrowi.
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Dołączyła: 14 Sie 2013 Posty: 23 Skąd: Warszawa Choszczówka
Wysłany: 2013-09-18, 20:05
a więc, pisze jak dalej się mamy:)
byliśmy dziś u weta...Lilith waży 28 kg, temperatura dobra, brzuch ok, sterylizacja potwierdzona, odrobaczona...
martwimy się tylko o to, że Lilith kuleje na lewą nożkę, ale jedynie po leżeniu, gdy jest rozchodzona nic się nie dzieje. Weterynarz dał zastrzyk przeciwzapalny...jeśli nie pomoże, to podobno znaczy, iż jest podejrzenie zwyrodnienia i można dalej starać się badać ją pod kątem stawowym...jeśli okażę się, że zastrzyk pomógł szukamy przyczyn dalej....za tydzień mamy się zgłosić do szczepień...
ja właśnie Lilith wyczesałam dokładnie i znalazłam "coś" na jej skórze pod futrem w okolicy stawowej (łokciowej) w kończynach przednich, jakby narośle...trzeba się dobrze przyjrzeć aby to zauważyć, ale jednak jest to zdecydowanie inna skóra ...nie wiem czy to nie jest przyczyna jakiś dolegliwości...niestety nie wiem co to jest...i na pewno należy to pokazać lekarzowi....
dziś na wieczór chcemy ją wykąpać bo jej futro aż się samo o to prosi...
co do charakteru:
lgnie do wszystkich .... dosłownie ...:) każdy napotkany przechodzień jest przyjacielem i wtedy bardzo ciągnie za smycz....
u weterynarza zachowywała się bez stresu, dała przy sobie zrobic wszystko, wyszło jej zainteresowanie równiez innymi psami (do nich tez ciągnie):)
bardzo lubi jeździc samochodem:)
niestety zjada wszystko co napotka na ulicy i tego musimy sie wyzbyc...
dzieci juz sprawdzone, wszystko ok:)
umie tylko komendę "siad", reszty zdecydowanie trzeba nauczyć ...na pewno też rozumie słowo " spacerek" i od razu ożywiona czeka do wyjścia:)
Dołączyła: 14 Sie 2013 Posty: 23 Skąd: Warszawa Choszczówka
Wysłany: 2013-09-18, 20:37
własnie sprawdziłam na googlach co to modzele:) z tego co widzę na zdjęciach jest to bardzo podobne wiec na pewno jutro kupuję maść nie są to duże zmiany wiec liczę, że damy radę
myślę ze za tydzień szczepienia to stanowczo za szybko- odczekajcie ze dwa tygodnie. Sunia po pobycie w schronie, zmianie domu jest na pewno zestresowana a to wypływa na osłabienie organizmu. Poza tym dajcie jej trochę luzu bo chyba troszkę za dużo od początku w okół niej się dzieje.
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2013-09-19, 00:05
Z tego, co widziałam, to były właśnie modziele lub/i w jednym miejscu wyglądało, jakby sunia sobie troszkę łapkę wylizała. Na modziele tak, jak już napisano polecam maść z witaminą A.
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Dołączyła: 14 Sie 2013 Posty: 23 Skąd: Warszawa Choszczówka
Wysłany: 2013-09-19, 20:01
kolejne wieści...:)
Lilith została wykąpana, wiec nareszcie ładnie pachnie i od razu inny pies...po kąpieli zaczęła dziwnie "kichać", i to mnie bardzo zaniepokoiło...nie wiedzieliśmy co się dzieje...zrobiła tak 2 razy w nocy i raz rano...obecnie wszystko ok....sama nie wiem czy jest to reakcja uczuleniowa na szampon czy coś innego się wydarzyło..
została też sama w domu dziś na 4 godziny i wszystko ok, choć pod naszą nieobecność oczywiście rozłożyła się na kanapie
niestety strasznie ciągnie na spacerze do innych ludzi, tak mocno, że az mnie jest ją trudno utrzymac...
Witaj Lilith Jeśli chodzi o ciągnięcie na spacerach, to podobne męki przeżywałam z Piorunem, tylko, że on nie robił tego z sympatii do innych Zbawienne wtedy okazały się dla nas szelki treningowe, mój husky też je nosi i działają rewelacyjnie. Poniżej wysyłam dwa linki do tych szelek, jeśli będziecie chcieli to naprawdę polecam
_________________ "Pies nie potrzebuje drogich aut, markowych ubrań czy dużego domu.
Wystarczy rzucony do wody patyk.
Daj mu miłość a on odda Ci siebie.
O ilu ludziach można tak powiedzieć?
Ilu ludzi sprawia, że czujesz się wyjątkowy i szczęśliwy?"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum