k
M!S!A napisał/a:
Jeżeli mogę poradzić to zwolnijcie trochę i dajcie Rico więcej czasu na zadomowienie się, bo jednak dla niego to bardzo duże zmiany a minęło dopiero kilka dni..
M!S!A, posłuchaliśmy Twojej rady, Rico został w domu z Januszem na weekend, a ja sama pojechałam do rodziców. O
Cieszę się bardzo że wzięliście sobie radę do serca i tak fantastycznie podeszliście do tematu. Teraz poświęcicie czas a potem będziecie zbierać tego efekty. Widać że Rico dobrze się u Was czuje ale trzeba też pamiętać że ten okres zadomowienia trwa kilka tygodni i dopiero wtedy mogą wyjść jego zachowania. Trzymam za Was mocno kciuki bo wiem że dobrze nim pokierujecie.
"Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie" B. Borzymowska
mts [Usunięty]
Wysłany: 2016-06-01, 08:58
Chętnie bym go adoptował, ale mam już 2 psy ze schroniska i 4 koty. Wszystkie uratowane. Gdy je zabierałem do domu były bardzo zaniedbane i wygłodzone. Teraz nikt by nie powiedział, że one są ze schroniska. Są bardzo zadbane i dobrze wyglądają.
Cześć Trochę z naszej strony było cicho, to przez obowiązki i oczywiście rozpieszczanie Rica Ten słodki przystojniak ma się świetnie bryka za 2 (oczywiście kiedy mu na to pozwolimy) i ciągle chce żeby go chwalić, głaskać i drapać za uszkiem Przez chwilkę miał lekką alergię skórną, ale dostał antybiotyk i płyn do przemywania ran i szybko wrócił do zdrowia. Odrobaczanie też skończyło się sukcesem, więc nasz domownik jest już w dobrej formie. Nauczył się już przybijać piątkę oraz biegać na lince za rowerem.
Cytat:
Chętnie bym go adoptował, ale mam już 2 psy ze schroniska i 4 koty. Wszystkie uratowane. Gdy je zabierałem do domu były bardzo zaniedbane i wygłodzone. Teraz nikt by nie powiedział, że one są ze schroniska. Są bardzo zadbane i dobrze wyglądają.
- MTS Rico przyszedł do nas jako do domu tymczasowego aby się zaaklimatyzować. Docelowo chcemy go zatrzymać, zbyt dużo przeszedł w swoim psim życiu aby po raz kolejny zmieniał miejsce zamieszkania. Po tych 3 tygodniach już się zdążyliśmy przywiązać do niego i on do nas.
Po zjeździe w Dębkach doszliśmy z Januszem do wniosku, że nie będziemy kupować Furminatora, kupiliśmy trymer hakowy - jest świetny na jego puszyste kudełki. Warno, miałaś rację cały czas zrzuca sierść i zupełnie inaczej zaczyna wyglądać
Dorzucamy kilka zdjęć Riculca
Cudownie się to czyta, cudownie się patrzy na takie przemiany!!
Byłam pewna, że jeśli ktoś da szansę Rico to zobaczy jaki to cudowny psiak i pokocha go z całych sił! No jego nie da się nie kochać! Przepięękny jest ten jego uśmiech! Dzięki komuu?!! DZIĘKI WAM KOCHANI!! Bijemy Wam brawo za odwagę!!
Wiek: 49 Dołączyła: 09 Mar 2016 Posty: 353 Skąd: Warszawa/Bydgoszcz
Wysłany: 2016-06-07, 07:41
Brawo, Brawo
_________________ Pies ... ktoś kto zawsze cię zrozumie, niezależnie w jakiej sytuacji jesteś, niezależnie co mu zrobiłeś, zawsze będzie Cię kochał bezgranicznie.
Pies ... terapeuta i przyjaciel rodziny.
Pies ... to nie zabawka, on też ma uczucia
Skaczemy z radości, że Rico trafił na tak wspaniałych ludzi. Rico chyba najdłużej czekał na swoją prawdziwą rodzinę i nareszcie się doczekał. Jesteście cudowni!
Ślemy uściski!
_________________ Pozdrawiamy!
Sylwia, Karolina, Abra i Felek
Wiek: 49 Dołączyła: 09 Mar 2016 Posty: 353 Skąd: Warszawa/Bydgoszcz
Wysłany: 2016-06-08, 09:35
Dominika i Binek napisał/a:
Ja tez po zjeździe, doszłam do wniosku, że lepszy trymer hakowy, tylko co mam zrobić z furminatorem, ktory kupiłam pare miesiecy temu ??
Powiem tak, mam jedno i drugie i przydaje się. Fakt hakowy trymer używamy częściej.
Jednak od przybytku głowa nie boli, a na kolejnym zjeździe możecie zrobić z niego użytek
_________________ Pies ... ktoś kto zawsze cię zrozumie, niezależnie w jakiej sytuacji jesteś, niezależnie co mu zrobiłeś, zawsze będzie Cię kochał bezgranicznie.
Pies ... terapeuta i przyjaciel rodziny.
Pies ... to nie zabawka, on też ma uczucia
KOCHANI!!
Mam dla Was cudowną informację! Rico zostaje na zawsze z Sylwią i Januszem!
Nie wyobrażają sobie swojego domu bez niego! Ale nie ma się co dziwić, przecież to taki cudowny chłopak! Sama miałam okazję go poznać z czego niezmiernie się cieszę!
bardzo Wam dziękuje Kochani, że otworzyliście swoje serca i dom dla Rico bo dzięki Wam ma cudowny dom i cudownych opiekunów!
Mam nadzieję, że zawsze będzie tak uśmiechnięty jak jest teraz i zawsze będzie tak wpatrzony w Was!
Dziękuje Wam jeszcze raz z całego serca!
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24631 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-06-22, 11:23
Nie będę ukrywać, że Rico jest najtrudniejszym przypadkiem, z jakim mieliśmy do czynienia w fundacji. Oprócz Wigo, którego jednak nie dało się uratować, ale RICO SIĘ UDAŁO. Jest w tym zasługa wielu osób: po pierwsze Magdy, która z nim pracowała i która oswoiła jego lęki i nauczyła współpracy z człowiekiem. Po drugie Kasi, która uparła się, ze znajdzie mu dom, a po trzecie rodzinie adopcyjnej, która powiedziała, ze da radę i pokochała tego wariata. Oczywiście wielka w tym również zasługa fundacji, która wierzyła, ze Rico jest psem, którego da się nauczyć życia z człowiekiem, bo to właśnie człowiek zawiódł tego psa w jego pierwszych 9 miesiącach życia. Wszystkim bardzo dziękuję za zaangażowanie.
Życzę WAM samych szczęśliwych dni!
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Cześć!
Riculec ma się dobrze, straszny leniuszek się z niego zrobił
W wakacje często biegał przy rowerze, był na wczasach na Węgrzech, korzystał z psiej plaży nad Balatonem, jeździł nad morze, nad jezioro, do lasu i korzystał z pięknej pogody, często zażywał kąpieli w morzu i błocie, ale cóż czego się nie robi żeby miał spokojnie u nas. Też trochę narozrabiał - ugryzł. Miał dozór weterynaryjny, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Zrobił się bardzo terytorialny - gości wpuści ale nie koniecznie chce ich wypuścić, dlatego też do tej pory chodzi w kagańcu przy gościach. Cały czas jesteśmy na etapie poszukiwania dobrego behawiorysty, który znajdzie czas w kiedy byśmy byli oboje w domu aby ocenił jego zachowanie i przekazał nam uwagi co robimy źle i nad czym należy z nim jeszcze popracować. Na szczęście Rico nam zaufał i chce z nami współpracować widać, że zależy mu aby z nami pozostać, w sumie mimo wszystko ciężko byłoby się rozstać z takim słodkim futrzakiem, może ma te swoje wady ale mam nadzieję, że szybko je pokona, najważniejsze jest to, że nas słucha
Ależ Rico ma u Was wspaniałe życie Cieszy bardzo takie podejście do psiaka z problemami i to że walczycie o niego. Ja znalazłam takie namiary może akurat któryś z nich się nada http://www.behawioryscicoape.pl/d/szukaj/pomorskie
ps. bardzo poważne to ugryzienie było? W jakiej sytuacji się wydarzyło?
Po długiej ciszy odzywamy się z nowinkami o Riculcu! Pierwsza wiadomość jest taka, że wyluzował... Poza swoim terytorium - naszym mieszkaniem bryka z psiakami, pozwala prowadzić się na smyczy naszym bliskim, bawi się z moimi bratanicami - nawet sam często je zachęca do zabawy przynosząc piłkę Nieco inaczej jest u nas w domu, nadal jest terytorialny ale jest bardziej wyluzowany jak odwiedzają nas goście. Oczywiście jeszcze chodzi w kagańcu dla bezpieczeństwa, ale za to daje się głaskać, lubi podawać łapę i przybijać piątkę
Wakacyjne szaleństwa na plaży nadal mu chodzą po głowie - nie ważne, że pada śnieg albo deszcz, jest lodowata woda i tak musi chociaż brzuszek zamoczyć. Staramy się aby chociaż odrobinę pobrykał przed kąpielą, żeby się rozgrzał, a po powrocie do domu mały piecuch siedzi pod kocykiem i grzeje się do rana. Kilka tygodni temu spadł pierwszy śnieg u nas, nie sądziliśmy, że aż tak uwielbia zabawy na nim! Bryka i nurkuje jak szalony
Przesyłamy zdjęcia z ostatniego tygodnia:
PS. tak chodzi po domu w tych rogach renifera i uwielba jak mówi się do niego, że dobrze w nich wygląda
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum