Proszę bardzo, w niektórych ujęciach wygląda na niezłego szczuplaka.
No i jest luv. Psinka je chrupki. Powoli, z dodatkiem wody i jogurtu, trochę z mojej ręki a potem z miski - taki system.
Tabletki i krople nadal przyjmowane. Cały czas śmiga w kołnierzu, oprócz tych kilku chwil wolności przed i po spacerku.
A tu miał niezły ubaw, choć kaprys na pyszczku na to nie wskazuje
No i tu wiadomo, wychodzimy na spacer To są te momenty kiedy jest szał szczęścia, szamotanina podobna jak z Toru
Lüvi reaguje na siad, czasem czeka, czasem się krząta energicznie wokół mnie i jest pełnia szczęścia. Kula szczęścia jak widać ;>
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2013-12-01, 14:38
Wspaniały!
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Ranka się goi, nie wygląda źle. Chodzi w kołnierzu więc nie ma możliwości grzebania przy niej, też ma zablokowany dostęp do uszu. Krople i antybiotyki nadal podawane. We wtorek jestem umówiona do weta na przegląd i generalne szorowanie, choć to azleży od stanu rany.
Dom: duuużo śpi, jest bardzo spokojny. Układa się zawsze przy mnie, tak żeby być bliziutko. W sumie to są momenty gdy się porusza po domu, jak ja chodzę Do niektórych pomieszczeń nie wchodzi. Komenda nie wolno od razu go blokuje i natychmiast się cofa. Do zakraplania zawsze ochoczo przychodzi i siada. I czeka. Ma średnio zadowolona minkę, ale jest cierpliwy. Pije dużo wody. Je na raty, poranną porcję rozkłada sobie na rano + po południe. Dodaje nadal trochę jogurtu. Rano jadł z ręki a dopiero potem z michy.
Oczywiście przy wychodzeniu na spacer trochę szaleje, staram się go stopować i czekać. Reaguje na siad. Uczę go nie pchania się w drzwiach, bo jak ta kula się ciśnie to robi się ciasno A jednak jest dużym i silnym psem.
Spacer: trochę ciągnie na smyczy, ale już są postępy. Interesuje się ludźmi i zwierzętami. Nie wiem dlaczego, ale... ludzie z psami często nas omijają Nawet z takimi dużymi.
Jak widzi psa to ciągnie w jego kierunku, dziś zauważyłam, że na niektóre szczeka i powarkuje. Ignora na psy niestety jeszcze nie ma. Staram się go przywoływać i przyzwyczajać do imienia.
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2013-12-01, 17:32
nadee napisał/a:
ludzie z psami często nas omijają
Macie resp na dzielni
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Dziś byliśmy u weta. Uszy wyglądają znacznie lepiej, ale jeszcze przez tydzień musi przyjmować antybiotyk. Poza tym dość silnie gryzie sobie łapki, są też bardzo zaróżowione. Wet stwierdziła, że najprawdopodobniej jest to atopia i sugeruje stosowanie karmy dla alergików, przynajmniej w tej pierwszej fazie.
Rana po zabiegu goi się bardzo dobrze.
W piątek idziemy na "pranie", musi być wyszorowany, oczyszczony, etc. Więc będzie szał W przyszłym tygodniu kontrola. Następnie powinien mieć zrobione ogólne badania krwi.
Na pewno potrzebuje teraz konkretnej opieki.
Ogólnie czuje sie trochę pewnie na spacerach, bo już warczy i dosłownie "wpada" na inne psy, które po prostu wyskakują zza rogu... Niewątpliwie ma słabość do małych piesków. Uwielbia się z nimi bawić.
Jest totalnym pieszczochem. Dziś w przychodni zaczepiał wszystkich, a jak ktoś poświęca mu za mało uwagi to umiejętnie wciska pyszczek pod rękę
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2013-12-03, 21:27
Hahaha, on przecież taki malutki, że spokojnie pod tym krzesłem się zmieści
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Wiek: 36 Dołączyła: 05 Sie 2012 Posty: 3154 Skąd: Cieszyn
Wysłany: 2013-12-04, 20:32
Czy mnie wzrok myli? Czy ten cudny złociak "kręci" się jak mój Boszczak hahaha świetnie to wygląda taki słodki, rudawy baranek, kolejna mordka do kochania i przytulania!
_________________ Gdyby nie było zwierząt, życie nie miałoby sensu.
No więc pieszczoch wyszorowany, pięknie pachnie. Wczoraj był tym faktem nieziemsko podekscytowany Szwy zdjęte. Nadal się drapie więc na wszelki wypadek jak nie ma mnie w domu będę mu zakładała kołnierz. Krople i antybiotyk będzie przyjmował do wtorku.
Ogólnie chłopak się rozkręca, bo już nawet ze śmietnika zaczął sobie rzeczy wyciągać.. Wczoraj pierwszy raz usłyszałam jak szczeka - głos ma niebywale donośny. Na spacerach ok, ale trzeba uważać na inne psy, bo nie zawsze mu przypadają do gustu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum