Nie chcę zapeszać, ale chyba się już na dobre uspokoiły. Na spacerku malutka dała się poczesać gumową szczoto-rękawicą. Nawet się nadstawiała. Szczeka na inne psy, ale podchodzi grzecznie, obwąchuje i daje spokój.
Jedyny problem mamy z posłaniami, bo Nikoś chce leżeć tam gdzie ona, ona chce sama, jak wołamy Nikodema na drugie posłanie to przychodzą oboje i wygląda to jak czołówka z Benny Hilla
Zabawki musiałyśmy pozabierać, bo gdy sunia chciała się bawić jakąś na leżąco, to przychodził Nikodem i chciał się bawić w zabieranie, a wtedy ona się trochę denerwowała. Będziemy wydzielać, ale pewnie dopiero za kilka dni, kiedy już oboje przywykną do nowej sytuacji.
Chciałam Was prosić o radę dotyczącą suplementów. Czytałam trochę, ale co osoba to inne zdanie, a ja też dokładnie nie wiem jak słabe są jej stawy. Także będę wdzięczna za pomoc w doborze, chyba że uważacie, że powinnyśmy się poradzić veta. Czytałam też o dodatkowym "wspomaganiu" np. w postaci kostek z chrząstkami, ale nie wiem na ile to ma sens.
A i jeszcze jedno - ile ona ostatnio ważyła? Muszę sprawdzić czy dajemy jej dobrą ilość karmy.
Co do zmiany nicka - nie widzę przeciwwskazań, można zmienić, ale nie wiem czy docelowo nie będzie Mają. Sprawdziłyśmy kilka razy na spacerze, na to imię też reaguję, chyba jest na tyle podobne, że jej odpowiada. A do imienia Maja jesteśmy akurat bardzo przywiązane, nasza kicia, która zmarła przed dwoma laty miała tak na imię i mogę poświadczyć, że była zwierzęciem wybitnym
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24669 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-02-11, 14:29
Hm, nam się pomyli z pewnością z Majką, która też zaraz przyjedzie do Warszawy, ale skoro tak wolicie, to nie mamy nic do gadania. Choć Mia jest bardzo oryginalnym imieniem - ja polecam z całego serca.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Wiktoria tak jak rozmawiałyśmy, proszę dajcie jej troszeczkę czasu
To jest całkowicie nowa dla niej sytuacja... Teraz ona będzie reagowała na wszystko... Dopiero po około 2-3 tygodniach się przekonacie jak jest na prawdę i wam pokaże to Ona wciąż, mimo wszystko, nie wie co się dzieje. Czy to na chwilę czy na stałe
Dlatego moja prośba o nie zmienianie imienia
Wiktoria napisał/a:
Chciałam Was prosić o radę dotyczącą suplementów. Czytałam trochę, ale co osoba to inne zdanie, a ja też dokładnie nie wiem jak słabe są jej stawy. Także będę wdzięczna za pomoc w doborze, chyba że uważacie, że powinnyśmy się poradzić veta. Czytałam też o dodatkowym "wspomaganiu" np. w postaci kostek z chrząstkami, ale nie wiem na ile to ma sens.
My np. dajemy Tutisowi przy bardzo zajechanych stawach Cortaflex na zmianę z odżywką LUPOSAN (ma 30% wyciągu z muszli i glukozaminę). Teraz jeszcze czekam na tabletki ze Stanów.
Możecie iść do weta i podpytać (jak pokażecie zdjęcie to na pewno wam powie w jakim stanie są stawy).
Ewentualnie możecie zaglądnąć tutaj tutaj jest to co my podajemy naszym psom. http://wartagoldena.org.p...opic.php?t=4004
_________________ Życie trzeba kochać, a nie zostawiać, bo ono nas nigdy nie zostawi...
Witam się ze wszystkimi, tym razem zamiast Wiktorii pisze Ola
Mia cały czas jest Mią, dziś zawołałyśmy za nią "Maja" tak dla sprawdzenia, z ciekawości, nie próbujemy jej na razie przestawiać, bez obaw. Staramy się dawać jej jak największe poczucie bezpieczeństwa, eliminujemy niepotrzebne stresory i powoli dawkujemy "nowe zwyczaje". Wstrzymujemy się z kąpielą (głaskanie kończy się czarnymi paluchami , chociaż po czesaniu jest już trochę lepiej), odkurzacz zostanie wyciągnięty w momencie kiedy jedna z nas pójdzie z nimi na kolejny spacer, staramy się nie przechodzić nad nią kiedy leży (niełatwe zadanie, zazwyczaj poleguje na środku przejścia ).
Co do zmiany nicka - planujemy pisać tu obie, do tego nie wiadomo, czy Mia w ogóle zostanie Mają, więc myśle, że ok będzie coś zwykłego, w stylu "Wiktoria, Ola i Mia".
Czekamy na info o wadze, a na razie podam wam link do strony Nikodema na facebooku, teraz będzie to ich wspólny profil
Co do poniedziałkowego spaceru, to zobaczymy jak Mia będzie reagować na komunikację miejską, jeśli będą jakieś problemy, to nie będziemy jej na razie ciągać W każdym razie bądźmy w kontakcie!
O matko pół dnia mnie nie było a tu już tyle nowości Tydzień temu Mia ważyła 30,5 kg
_________________ "Pies nie potrzebuje drogich aut, markowych ubrań czy dużego domu.
Wystarczy rzucony do wody patyk.
Daj mu miłość a on odda Ci siebie.
O ilu ludziach można tak powiedzieć?
Ilu ludzi sprawia, że czujesz się wyjątkowy i szczęśliwy?"
Warna, dzięki za zmianę nicka, Aneta, dzięki za wagę (przekarmiłybyśmy ją! )!
Dziś Mia bardziej się wyluzowała, ma więcej energii i zdecydowanie pewniej się zachowuje. Na porannym spacerku pojawiła się pierwsza ofiara zabawowych szaleństw - ucierpiało nikodemowe ucho. Niko zgrywa twardziela i udaje że nic się nie stało, ale strupek będzie
Dziś w związku z lepszą formą Mii zamierzamy iść na wycieczkę po mieście, pokażemy poznaniance warszawską Ochotę.
Zgodnie z zapowiedziami Anety Mia się powoli rozszczekuje. Baw się - szczek, idzie pies - szczek, coś stuknie na budowie obok - szczek. Oj, wesoło mamy
A tu fotka z porannej zabawy przedspacerowej:
Ulubiona zabawa domowa: oboje otwierają japy i trzaskają się zębami, aż nas zęby bolą
No tak, na wybiegu Mia też się tak "uroczo" bawiła z psiakami Dziewczyny uważajcie tylko proszę na ten jej łokieć, wiem, że ciężko kontrolować psy w czasie zabawy, ale każdy skok młodej to ogromne obciążenie dla tej łapki. Doskonale zdaję sobie sprawę, że to trudne, jak psiaki się tak słodko bawią, samej mi się serce łamało, jak już potem nie mogłam Mii zabierać na wybieg, no ale niestety to dla jej dobra .
_________________ "Pies nie potrzebuje drogich aut, markowych ubrań czy dużego domu.
Wystarczy rzucony do wody patyk.
Daj mu miłość a on odda Ci siebie.
O ilu ludziach można tak powiedzieć?
Ilu ludzi sprawia, że czujesz się wyjątkowy i szczęśliwy?"
Dlatego planujemy dziś trochę więcej połazić na smyczy, bo momentami przesadzają w tym szaleństwie. Najtrudniej jest ich kontrolować w mieszkaniu, bo i tu odbywa się wieczna zabawa z przerwami na spanie i picie. Łokciowo i biodrowo martwi nas głównie to, że posłanka nadal leżą opuszczone, a ona śpi na gołej podłodze
Ola niestety musicie je widać separować jak zaczynają się za bardzo kotłować, nie na cały dzień, ale na chwilę. Ze 2 minuty. Żeby się nauczyły koło siebie funkcjonować, również bez zabawy.
Wiktoria, Ola i Mia napisał/a:
posłanka nadal leżą opuszczone, a ona śpi na gołej podłodze
Dajcie jej troszkę czasu Możecie spróbować ze smaczkami Połóżcie jeden smaczek na posłaniu. Jak wejdzie na posłanie i go zje to już jest nagroda, jak usiądzie - smak, jak się położy - smak. Jak będzie leżała dłużej - smak tak możecie z nią ćwiczyć
Ale bardziej mi się wydaje, że to kwestia czasu.
Nasz Tutis się wyniósł z posłania odkąd mamy tymczasa chyba strajkuje, że już nie jest jedynakiem
_________________ Życie trzeba kochać, a nie zostawiać, bo ono nas nigdy nie zostawi...
Już się przekonała do posłanka, nie trzeba było nawet stosować forteli
Dzień był udany, z nowości związanych z rozkręcaniem się psiuny - miałyśmy dwie próby sił polegające na obszczekiwaniu nas, za pierwszym podejściem po prostu prosiła się o uwagę (trwało to ładnych parę minut zanim odpuściła), za drugim próbowała wymusić smaczki, ale nie dałyśmy się (i drugi raz był już dużo krótszy ). Na smyczy nie ciągnie, chociaż im lepiej kojarzy otoczenie, tym częściej zdarza jej się napiąć smycz. Na szczęscie jak tylko smycz się napręża to Mia zwalnia.
Wciąż jest problem z zabawową euforią. Raz on ją zaczepia, raz ona jego - trudno, będziemy ich rozdzielać. Chociaż za ostatnim razem przynajmniej bawili się w parterze, na śpiocha.
Ogólnie rzecz biorąc - grzeczna z niej dziewucha (przynajmniej na razie, zobaczymy co powiemy za jakiś czas ).
A ja dopiero teraz dołączam się z gratulacjami. spóźnione, ale szczere Życzę Wam wspaniałego wspólnego życia, pięknie się Wam stadko zgrało, oby miłość kwitła!
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Dzięki za miłe słowa!
Tak to właśnie teraz wygląda. Nikoś w szelkach, bo inaczej nie da się ich rozdzielić, a nadal szaleją jak nie śpią. Strasznie się cieszę, że tak się polubili. Pierwszego i drugiego dnia Mia kilka razy dała znać młodemu co mu wolno, a czego nie, a on bardzo grzecznie się podporządkował. Nie jest na szczęście zdominowany czy niezadowolony, po prostu bez sprzeciwu uznał jej władzę
Sprawa psio-kocia nadal w porządku, dziewuchy po prostu nie wchodzą sobie w drogę i jest bardzo spokojnie.
Cudna ta fotka! A ja chciałabym zapytać, czy mogę czasem świzdnąć jakąś fotkę z Waszego Nikosio-Mijkowego profilu na nasz fundacyjny fanpage? I polecić stronkę naszym FB-fanom? Bo my się lubimy chwalić, jakie szczęśliwe są nasze psiaki w nowych domach
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
A ja chciałabym zapytać, czy mogę czasem świzdnąć jakąś fotkę z Waszego Nikosio-Mijkowego profilu na nasz fundacyjny fanpage? I polecić stronkę naszym FB-fanom?
Jasne, można podkradać nasze fotki w szczytnym celu Co do naszej strony - oczywiście, że możesz ją polecać, jeśli tylko nie przeszkadza ci, że wypisujemy tam takie straszne głupoty
Zdjęcie jest przeurocze, ja mogłam tylko pomarzyć o takim widoku z moim Nikodemem i Mią Cieszę się, że Wasz chłopak od razu zgodził się na rządy Mii, i że u młodej wszystko super
_________________ "Pies nie potrzebuje drogich aut, markowych ubrań czy dużego domu.
Wystarczy rzucony do wody patyk.
Daj mu miłość a on odda Ci siebie.
O ilu ludziach można tak powiedzieć?
Ilu ludzi sprawia, że czujesz się wyjątkowy i szczęśliwy?"
Nic nie piszemy, bo na razie na froncie bez zmian
Nadal największą trudnością jest obopólny entuzjazm. Wciąż trzeba ich rozdzielać żeby się wyciszyli, bo obawiamy się o ten łokieć. Pozwalamy im tylko na zabawy w parterze
Poza tym zabawowym szaleństwem wszystko jest super. No, może tylko Nikodem oduczył się grzecznego chodzenia na smyczy, nie może opanować entuzjazmu, więc zaczynamy naukę od początku
Mia z dnia na dzień staje się coraz bardziej pewna siebie, wczoraj odważyłyśmy się włączyć przy niej odkurzacz. Efekt? Absolutnie zero reakcji. Mała ma cudownie "wywalone" na większość hałasów, również na spacerach. Tylko inny pies (albo jej imię) jest w stanie ją zainteresować. Żadne przejeżdżające autobusy, ciężarówki, klaksony, karetki na sygnale, trzaski z okolicznej budowy - nic!
Koty na swój sposób ją polubiły, bo dają jej się spokojnie obwąchać bez żadnego burczenia, czy trzaskania w ryjek.
A tu: "Daj mi chociaż gryzka (bo jak nie to zacznę szczekać)":
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum