Witam.Luna na razie jest karmiona metodą" do woli" czyli mówiąc po ludzku ma karmę cały czas w misce, ale oczywiście odmierzone porcje są wsypywane do miski tak że kontrola nad ilością zjadaną jest pełna.Pierwsze dwa dni nie jadła z miski wcale tylko niewiele i to z ręki.Powoli się rozkręca z jedzeniem ,ale Sylwester znów trochę nam zaszkodził w tym temacie.Mam w razie" W" jeszcze karmę mięsną w puszkach ale na razie z niej nie korzystam. Na moje oko ta sprawa szybko się unormuje.Po prostu okres adaptacyjny ma swoje prawa,chociaż przejadanie się lub jedzenie- nazwijmy to-"na zapas" często też jest reakcją na stres- u wielu zwierząt zresztą.Mieszanie karmy na dłuższą metę to oczywiście żadna metoda, wyszło tak ponieważ próbowaliśmy karmy żeby po prostu zaczęła jeść.Dłuższa głodówka dla psa to też nic dobrego to najkrótszy przewód pokarmowy wśród ssaków.No wieczorne spacery też dziś mamy z głowy bo znów strzelają.Pozdro Michał.
Niestety ale jedzenie które jest caly czas w misce to tez zły pomysł. Pies powinien dostać posiłek, nie je to po 15 minutach miska znika. Pies wtedy uczy się pór posiłków i tego ze należy jeść a nie cudować.
Michalino myślę, co ja mówię,jestem przekonany o tym że adaptacja dorosłego psa w" nowych okolicznościach przyrody"to zupełnie coś innego niż dyscyplina dla szczeniaka i dotyczy to wielu innych spraw poza żywieniem ,ale to co piszesz to oczywiście prawda.W przypadku Luny na wszelkie" dyscyplinowanie" mamy jeszcze czas.A psy niejadki też się zdarzają i możesz mi wierzyć, że to dopiero jest prawdziwe nieszczęście.Michał.
Michale przeżyłam psa niejadka bo rownież byłam Dt i ten pies u mnie został, więc mówię z doświadczenia. I nie był to szczeniak a dorosły pies.Zasady wprowadza sie od razu w nowym domu a nie na początku tak a później inaczej. Poza tym żaden przypadek nie wymaga tego aby jedzenie w misce stalo caly dzien.
Michał.. nie chce żeby to zabrzmiało jak jakaś zmowa ale muszę się zgodzić z Misią.. moja Cindy jak do mnie przyszła ważyła ponad 38kg (a jej prawidłowa waga to 28-30kg).. suche było na nie, żarcie dostawała i jak nie zjadła żarcie znikało.. zajęło jej to 3 dni żeby zrozumieć że ono wcale takie złe nie jest.. większość psów wybierze jakiś dodatek typu skórka halibuta lub coś z domowego ludzkiego żarełka.. ale nie dostarczy im odpowiedniej wartości odżywczej.. jak Lunka ma żarełko w misce non stop to non stop może podjadać..
kolejna rzecz to karmy typu light.. jeśli psiak jest zdrowy to jak dla mnie tego typu karmy są nieodpowiednie.. moja Cinda bardzo ładnie schudła na dobrej karmie wysokoenergetycznej.. miała siłę na spacerki i dostawała odpowiednich składników odżywczych.. nigdy nie stosowałam karmy odchudzającej..
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
i jeszcze jedno.. co do psów dorosłych i szczeniaków.. ja traktuję każdego przytytego psa na równi.. a było ich trochę.. Beza jest chyba 13 czy 14 moim tymczasowiczem (po woli zaczynam się gubić).. nie obchodzi mnie co było bo psa to też nie obchodzi.. dla niego liczy się co jest teraz i jakie zasady panują od dziś..
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
to chyba nie ten wątek ale.. przez ostatnie 24 miesiące w moim domku mieszkali (co poniektórzy dalej śpią
Cindy
Marley
Lucek (pamiętne 24h)
Fifi
Bafi
Luna
Bella obecnie Milka (na kilka dni)
Tori
Megan
Rico
Nikki
Beza
plus takie niezwiązane z WG
Biszkopt (jeszcze przed WG - psiak znajomej przez ponad 2 tyg)
Lenka - podhalanka, pomoc fundacji Bono przez 3 tyg
Hektor - znaleziony goldziak, po 24h znalazłam właścicieli
Sparky - znaleziony beagle, po 4 dniach znalazłam właścicieli
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Wszelkie uwagi i rady przyjmuję z uwagą i postaram się zastosować.Swoją drogą podziwiam stanowczość i bezkompromisowość, gratuluję Ewo.No to żeby rozładować- żę tak powiem -to się podzielę moim doświadczeniem z jednakowym traktowaniem; całe 710 dni w latach 82-84 byłem jednakowo traktowany ;rano lekka przebieżka 3000m i micha,potem w" tyłek i na gaz" i micha znowu w" tyłek trochę mniejszy gaz" ,micha i spać.To bardzo zdrowy tryb życia jest .Do pełni szczęścia brakowało nam tylko- w tych wojskowych czasach- dobrze zbilansowanej suchej karmy. Potraktujcie to jak żart naprawdę nasze błędy względem Luny postaramy się szybko naprawić.Pozdro Michał.
Wiek: 36 Dołączyła: 07 Sie 2013 Posty: 521 Skąd: Wolsztyn/DK
Wysłany: 2014-01-02, 10:54
Mi się ten post bardzo podoba
_________________ "Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą- twoim Psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój - wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie."
Rambo *2009- 2013 [']
No i Luna znowu mnie zaskoczyła,okazało się ,że lepiej chodzi z rowerem niż przy nodze .Na razie to tylko spacer.Naukę jazdy rozpoczniemy w przyszłym tygodniu i trzeba będzie wcześnie rano lub pózno wieczorem bo" podwórkowe szczekacze" skutecznie rozpraszają.Na linię to bardzo
dobrze zrobi ,a więc drżyjcie wybiegi tego świata,Luna nadchodzi....Michał.
PS.U pana doktora też zachowaliśmy się godnie i wzorowo.
Wiek: 36 Dołączyła: 05 Sie 2012 Posty: 3154 Skąd: Cieszyn
Wysłany: 2014-01-04, 17:35
Super, że Lunka się tak aktywnie rusza, tylko uważajcie, żeby jej nie przeciążyć. Na pewno wcześniej nie miała tyle ruchu, ciało jest nie przyzwyczajone, trzeba uważać na strawy. Ale wierze, że da dziewczyna radę Powodzenia!
_________________ Gdyby nie było zwierząt, życie nie miałoby sensu.
W zeszły weekend pojechaliśmy na chwilę do babci. Działka z ogrodzeniem była szansą na zobaczenie jak Luna zachowuje się spuszczona ze smyczy- jak reaguje na wołanie, czy próbuje uciec, jak aportuje itp. Okazało się więc że bardzo lubi się gonić na dworze i aportować ale aportowanej zabawki nie podaje tylko ucieka z nią i oczekuje aby ją gonić. Na imie lub "do mnie" przychodzi tylko czasem i to tylko za pokazaniem czegos do jedzenia. Nie próbowała szukać jakiegoś wyjścia czy oddalać się. Bedziemy pracować nad tym aby przychodziła na wołanie. Podróż autem do babci i z powrotem bez problemu. Gdy już byliśmy w naszym domu nie chciała wejść do środka tylko do auta więc widać że lubi jeździć samochodem. No to z newsów to chyba na razie na tyle
Ania
Wiek: 36 Dołączyła: 05 Sie 2012 Posty: 3154 Skąd: Cieszyn
Wysłany: 2014-01-08, 16:11
Spryciara z tej waszej Lunki, ale najważniejsze, że chce się ruszać i biegać mam nadzieję, że szybko spali ten tłuszczyk. Zwłaszcza, że powoli trzeba myśleć o sterylizacji.
_________________ Gdyby nie było zwierząt, życie nie miałoby sensu.
O jejku faktycznie jest strasznie grubiutka, szczególnie to widać na drugim zdjęciu Mam nadzieję, że szybciutko zrzuci nadprogramowe kilogramy i będzie zupełnie idealną goldenką
A więc dzisiaj przeżyliśmy pierwszą kąpiel. Luna weszła pod prysznic bez większego problemu, szybkie szorowanie i teraz jest czyściutka. Z chodzeniem na smyczy to już sobie radzimy. Jeszcze kilka lekcji aby nie ciągła mnie jak zobaczy na dworze innego członka rodziny, bo wtedy wpada w jakiś trans i żeby tylko jak najszybciej dotrzeć do tej osoby. W takiej sytuacji utrzymać ją nie jest łatwo. Przydatne było by nauczenie jej komendy" na miejsce" bo tego narazie nie umie , ale już niedługo
Ania
Wiek: 36 Dołączyła: 05 Sie 2012 Posty: 3154 Skąd: Cieszyn
Wysłany: 2014-01-17, 21:20
I jak szkolenie? Tak jak też jestem ciekawa jak pracujecie nad chodzeniem na smyczy . Proszę też o informację jak ze zbędnymi kilogramami, zrzucone chociaż częściowo? I powoli można myśleć o sterylizacji...
_________________ Gdyby nie było zwierząt, życie nie miałoby sensu.
Troszkę skromniej z czasem się zrobiło po świętach dlatego odpisuję dopiero teraz."Sposób na Lunę"-wystarczy w ręce na spacerze trzymać jej piłkę lub gumowe ringo i już jest skupiona na zabawce i przestaje ciągnąć, niestety jest tak ,że Luna na każdej zabawie skupia się krótko,dlatego trzeba jej pozwolić ponieść trochę zabawkę najlepiej wracając z powrotem. Na długiej smyczy nie ciągnie prawie wcale, spokojnie poznaje świat nosem.Problemy zaczynają się gdy coś lub ktoś znajomy pojawi się na horyzoncie ,ja sobie radzę ale dla Ani Luna jest wtedy nie do zatrzymania i tak sobie myślę że jedynym rozwiązaniem będą chyba szelki z przodu zapinane ,bo każdorazowe" zwycięstwo" Luny to tylko pogłębienie tego nawyku.Luna ładnie traci kilogramy tak że sądzę -w połowie lutego uda nam się z sterylizacją.Michał.
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2014-01-22, 09:29
Gratulujemy bardzo serdecznie
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum