Neo jest śmiertelnie chory, choroba postępuje wyjątkowo szybko i jest wyjątkowo agresywna. To płaskonabłonkowy nowotwór zlokalizowany w zatokach. Guz rośnie tak szybko, że zmiany widać każdego nowego dnia. Wczoraj myśleliśmy, że to kwestia kilku tygodni, a teraz okazuje się, że może to być kwestia dni.
Będę informował co dalej.
ps.: tak, informowałem władze Fundacji, Cindy wie o wszystkim.
Neo puki co apetyt ma i humor też nie najgorszy. Niestety choroba postępuje. Dostaje leki, rozpieszczamy i robimy co w naszej mocy, aby te ostatnie dni były dla niego jak najbardziej komfortowe. Ciężko będzie się żegnać - choć wiemy że egoizm w takich chwilach trzeba skryć głęboko do kieszeni.
Wiem jak Wam ciężko,na początku lutego musiałam pożegnać mojego Edziulka,którego w ciągu tygodnia odebrała mi choroba.
Najgorsza jest ta bezsilność i to ,że człowiek nie wie co jeszcze może zrobić i czy zrobił już wszystko?
Jedno wiem ,że to niestety nasze psiaki decydują kiedy chcą odejść i nie możemy ich zatrzymać....
Ale też wiem,że nie możemy im pokazywać,że wątpimy i rezygnujemy bo wtedy im trudniej walczyć i szybciej się poddają.
Życzę Wam abyście jak najdłużej cieszyli się z bycia razem i w miarę możliwości nie zostawiajcie Neo samego ,żeby czuł Waszą bliskość to daje dużo siły.
Aga Tokajowa - bardzo współczujemy. Nie jest łatwo pogodzić się ze stratą psa, choć niektórzy nie potrafią tego zrozumieć. W lipcu ubiegłego roku, również uspaliśmy naszą kundelkę Bunię - trafiła do nas w tym samym czasie jak Neo. Również nowotwór
Bunia
Z całą pewnością po śmierci Neo, chcemy przygarnąć jakiegoś Warciaka. Jeden pies nie zastąpi drugiego - to pewne. Ale nie można zamykać serducha na kolejne psiaki. Neo ma swoją kompankę Jadzię, ona również nie może zostać sama.
Tutaj jeszcze w trójkę
Pozdrawiamy serdecznie i dziękujemy za ciepłe słowa :*
Neo na pewno będzie dla Was walczył jak długo będzie mógł,a siły będzie brał od Was więc nie smućcie się przy nim i nie płaczcie.
Żaden psiak nie zastąpi tego co odchodzi,ale wiem że Edziulek przyprowadził mnie tutaj i wskazał Tokaja i okazuje się,że trafił idealnie.Na dodatek wszystko przekazał Tokajowi bo on się zachowuje tak jakby wszystko znał i jakby był z nami od zawsze.Nawet nasze psy przyjęły go tak jakby wrócił po jakiejś nieobecności.Więc tym bardziej utwierdza mnie to wszystko w tym,że to Edzio wszystko zorganizował.
Tokaj śpi nawet w tych samych miejscach co Edzio,żaden z naszych trzech goldasiów tam nie śpi O godz.17 tak jak Edzio już daje mi znać ,że mam dawać jedzonko.
Nawet nasze pięć kotów przyjęły go jak swojego i nie prychają na niego.
Więc wszyscy jesteśmy mocno zdziwieni.
Na dodatek wszyscy,którzy do nas przychodzą nie chcą wierzyć ,że Tokaj jest z nami niecałe dwa tygodnie bo zachowuje się tak jakby był z nami już długo.
Mocno Was ściskamy,buziaki dla Neo i reszty psiaczków.
Cuda się zdarzają i ja Wam życzę takiego cudu aby Neo był z Wami jak najdłużej.
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-02-27, 19:40
Pamiętam jak dziś, kiedy dzwoniłam do Was z prośbą żebyście przyjeli NEO pod swój dach. Pamiętam jak bardzo chcieliście, żeby było to tego samego dnia co przyjęcie Buni żeby żadne psisko się gorzej nie poczuło. Dlaczego takie rzeczy przytrafiają się w najmniej odpowiednim momenice...;(
Bardzo Wam dziękuje za opiekę nad nim.
Mam nadzieję, że samopoczucie będzie jemu jeszcze trochę dopisywało Neo buziak dla Ciebie w cudny nochal
O rany, wierzyć mi się nie chce Raz, że nie wiedziałam o odejściu Buni- honorowej warcianki, która na zjeździe w Zaborzu dziarsko towarzyszyła Neosiowi (najczęściej obserwując wygłupy złotych kumpli z wysokości ramion pańci ), dwa, to jak los zadrwił sobie z Neosia! Kiedy już znalazł swoje miejsce na ziemi i ludzi kochających ponad wszystko, i siostry w postaci Buni i Jadzi, i zapewne stadko funfli-królików... Neo, trudno mi cokolwiek napisać, po prostu trzymaj się chłopie jak najdłużej, jak najwięcej radości czerp od swoich człowieków. Żaneto, Sandino- cieszę się, że Neo ma Was i całą kupę miłości.
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Wiek: 49 Dołączyła: 09 Mar 2016 Posty: 353 Skąd: Warszawa/Bydgoszcz
Wysłany: 2016-04-07, 09:47
współczujemy [*] [*] [*]
_________________ Pies ... ktoś kto zawsze cię zrozumie, niezależnie w jakiej sytuacji jesteś, niezależnie co mu zrobiłeś, zawsze będzie Cię kochał bezgranicznie.
Pies ... terapeuta i przyjaciel rodziny.
Pies ... to nie zabawka, on też ma uczucia
Bardzo smutny rok tyle goldenków odeszło już w ciągu tych trzech miesięcy......
Neo jest już szczęśliwy bo nie cierpi, a ból niestety zostaje z nami......
Trzymajcie się dzielnie.
,,On wróci
Zapłacz,
kiedy odejdzie,
jeśli Cię serce zaboli,
że to jeszcze za wcześnie
choć może i z Bożej woli.
Zapłacz,
bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze,
lecz niech uwierzą wierzący,
że on nie odszedł na zawsze.
Zapłacz,
kiedy odejdzie,
uroń łzę jedną i drugą,
i - przestań
nim słońce wzejdzie,
bo on nie odszedł na długo.
Potem
rozglądnij się w koło,
ale nie w górę;
patrz nisko
i - może wystarczy zawołać,
on może być już tu blisko...
A jeśli ktoś mi zarzuci,
że świat widzę w krzywym lusterku,
to ja powtórzę:
on wróci...
Choć może w innym futerku"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum