Forum Fundacji Warta Goldena Strona GłównaForum Fundacji Warta Goldena Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Chat  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
JULEK - 257
Autor Wiadomość
Aneta i Nico 
DOM WARTY GOLDENA
Wiek: 32
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 707
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-08-29, 20:39   JULEK - 257

Wczoraj w szeregi naszych blond przyjaciół wszedł Julek, chłopak przebywał w schronisku w woj. pomorskim, ale dzięki pomocy dobrych ludzi udało się go stamtąd wyciągnąć ;) Psiak jest bardzo zaniedbany, ma zapalenie spojówek, kuleje na jedną łapkę i ma spore rany na boku. Julek tymczasowo zamieszkał z Panem Andrzejem w Krakowie. Mamy nadzieję, że duża dawka miłości i solidna opieka weterynaryjna pozwolą blondynowi rozpocząć szczęśliwe życie :) Zapewne Pan Andrzej zda nam relacje z pierwszych wspólnych chwil z Julkiem, ale za nim się to stanie, poznajcie naszego nowego warciaka ;)

_________________
"Pies nie potrzebuje drogich aut, markowych ubrań czy dużego domu.
Wystarczy rzucony do wody patyk.
Daj mu miłość a on odda Ci siebie.
O ilu ludziach można tak powiedzieć?
Ilu ludzi sprawia, że czujesz się wyjątkowy i szczęśliwy?"
 
 
Ola i Habs 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 20 Mar 2013
Posty: 1666
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2014-08-29, 22:56   

Julek, witamy na pokładzie i czekamy na relację z domu tymczasowego :)
_________________
"A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
 
 
Warna 
ADMINISTRATORWarna


Wiek: 60
Dołączyła: 18 Wrz 2010
Posty: 24672
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-08-30, 10:35   

Wzruszający pies - jestem w nim już zakochana.
_________________
Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
 
 
 
Milena i Kosmo 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 35
Dołączyła: 18 Lis 2012
Posty: 3505
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-08-30, 11:17   

Prezentuje się cudnie,
będzie z niego łamacz goldenich serc ;)
 
 
Rufiakowa Amcia 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 43
Dołączyła: 24 Lut 2011
Posty: 5607
Skąd: Bełchatów
Wysłany: 2014-08-30, 13:51   

Psiak przecudnej urody, naprawdę, nigdy nie pojmę, jak można takie cudo oddać do schronu, wyrzucić itp

Witam Julka i Pana Andrzeja i życzę wielu wspaniałych chwil w tymczasowaniu :D
_________________
“The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”

Amcia z Rufiakiem
 
 
fundacjapsilos 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączył: 30 Sie 2014
Posty: 90
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-08-30, 16:48   

Witam serdecznie,

Jak wiecie Julek od czwartku jest już w Krakowie. O pierwszym dniu jego pobytu opowiem dzisiejszej nocy. Teraz tak w skrócie napiszę tylko, że Julek jest wspaniały :)

Pozdrawiam Andrzej

Julek1.jpg
Plik ściągnięto 11 raz(y) 351 KB

 
 
Iza Tutisowa 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 40
Dołączyła: 13 Cze 2013
Posty: 6963
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-08-30, 17:00   

Witaj przystojniaku :)
_________________
Życie trzeba kochać, a nie zostawiać, bo ono nas nigdy nie zostawi...

Pozdrawiamy Iza, Piotrek i szalony Tutis :)
 
 
fundacjapsilos 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączył: 30 Sie 2014
Posty: 90
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-08-30, 17:53   

Jak już wiecie Julek trafił do mnie we czwartek 28 sierpnia 2014 roku. Przejechał całą Polskę docierając do Krakowa w stanie nienaruszonym. W tym miejscu podziękować należy wszystkim, którzy przyczynili się do bezpiecznego przewiezienia psiaka.

Około godziny 22:00 samochód przewożący Julka zatrzymał się na parkingu przy wjeździe do Krakowa. Przyznam szczerze, że z lekką nieśmiałością oczekiwałem jego przybycia. Spodziewałem się starszego, bardzo chorego i zaniedbanego psiaka, który niedowidzi, niedosłyszy i ledwo żyje.

Pamiętam jak dzień wcześniej zastanawiałem się czy Julek da radę pokonać kilka schodów dzielących wejście do bloku od windy. Kombinowałem jak zrobię „nosidełko” aby ułatwić mu pokonanie w/w przeszkody. Martwiłem się czy dam radę iść z Julkiem do oddalonego o około 400 metrów parku, w którym każdego wieczora spotykają się miłośnicy psiaków wraz ze swoimi pupilami.

Okazało się, że strach ma wielkie oczy. Z samochodu żwawo wyskoczył sympatyczny, średniej wielkości psiak, który natychmiast podbiegł do mnie i zaczął się przytulać. Julek udał się na krótki spacer, po czym bez najmniejszych problemów „zainstalował” się w samochodzie.

Kilka minut później byliśmy na miejscu. Zostawiłem Julka pod opieką mojej przyjaciółki i udałem się do mieszkania po średniej wielkości mieszańca adoptowanego onegdaj z krakowskiego schroniska. Manfred (dla znajomych Maniek) nazywany potocznie Onufrym przez kilka ostatnich lat mieszkał i doskonale dogadywał się z Goldenem Bogusiem.

Zapoznanie obu panów przebiegło całkowicie bezkonfliktowo. Maniek zbliżając się do Julka prawdopodobnie spodziewał się spotkania z Bogdanem – dopiero po obwąchaniu okazało się, że się mylił.

Od razu udaliśmy się na godzinny spacer, po którym powróciliśmy do bloku. Julek bez zbędnego ociągania pokonał kilka schodów po czym spotkał na swojej drodze dźwig osobowy nazywany potocznie windą. Taki wynalazek Julek widział pierwszy raz w życiu. Prawdopodobnie do tej pory nie ogarnia jak to się dzieje, że po wejściu do tego czegoś kilkanaście sekund później znajdujemy się w innej rzeczywistości.

Po wejściu do mieszkania natychmiast zajęliśmy się przygotowywaniem kolacji. Chcieliśmy spowodować aby psiaki zainteresowały się czymś innym niż sobą. Julek w przeszłości prawdopodobnie pracował jako podkuchenny. Cały czas towarzyszył nam „przy garnkach” i z uwagę pilnował aby dania przygotowane były z należytą starannością. Kolacja została zjedzona ze smakiem.

Około 1 w nocy udaliśmy się na godzinny spacer do parku. Po powrocie oba psiaki zasnęły niczym „oseski” snem kamiennym.

Tak oto wyglądał pierwszy dzień pobytu Julka w Krakowie.

Ciąg dalszy nastąpi...

Pozdrawiam Andrzej
 
 
M!S!A 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 39
Dołączyła: 20 Wrz 2010
Posty: 16140
Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2014-08-30, 17:59   

fundacjapsilos napisał/a:
Julek w przeszłości prawdopodobnie pracował jako podkuchenny. Cały czas towarzyszył nam „przy garnkach” i z uwagę pilnował aby dania przygotowane były z należytą starannością. Kolacja została zjedzona ze smakiem.


:mrgreen: widzę że opisy z życia Julka będą bardzo ciekawe

ps. witam Panie Andrzeju na forum :-D
_________________
Pozdrawiam Michalina&Jamajka&Mailo

"Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie" B. Borzymowska
 
 
 
Rufiakowa Amcia 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 43
Dołączyła: 24 Lut 2011
Posty: 5607
Skąd: Bełchatów
Wysłany: 2014-08-30, 19:24   

Haha, czyta się, jak dobrą książkę :D Lubię to! ;)
_________________
“The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”

Amcia z Rufiakiem
 
 
Ola i Habs 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 20 Mar 2013
Posty: 1666
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2014-08-30, 19:39   

fundacjapsilos napisał/a:
Około 1 w nocy udaliśmy się na godzinny spacer do parku.


Hahaha, skąd ja znam takie superanckie godziny na spacer ;)
_________________
"A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
 
 
fundacjapsilos 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączył: 30 Sie 2014
Posty: 90
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-08-30, 19:48   

Noc z czwartku na piątek minęła prawie bez większych niespodzianek. Prawie... Część nocy Julek spędził w „pontonie” radośnie pomrukując. Później przeniósł się bliżej mojego łóżka. Wiele razy rozmawiałem z nim o tym co wtedy mu się śniło, ale psiak nie chce się przyznać. Sny w każdym razie były z gatunku tych radosnych – to wiem na pewno po odgłosach które wydawał i machaniu ogonem. Około 5 nad ranem obudziło mnie popiskiwanie. Otworzyłem oko i stwierdziłem, że oto Julek woła „na pomoc”. Okazało się, że kiedy nasz nowy lokator zapragnął napić się w nocy wody (o piciu wody napiszę poniżej) i udał się w tym celu do przedpokoju – mały Maniek stwierdził „dość tego” po czym - niczym kolejowy szlaban - położył się w progu drzwi uniemożliwiając Julkowi wejście do pokoju. Po krótkiej rozmowie Maniek obiecał, że już więcej tego nie zrobi...

Co do picia wody – bo zapomniałem wspomnieć o tym wcześniej... Otóż pierwszego wieczora, w trakcie przyrządzania kolacji Julek niepostrzeżenie zniknął. Chwilę później do naszych uszu dobiegł odgłos – ale jaki... Wyobraźcie sobie wawelskiego smoka pijącego wodę z Wisły, albo dźwięk pękających w ścianie rur... Gdyby na korytarzu moi sąsiedzi usłyszeli (co z pewnością kiedyś nastąpi) jak Julek pije wodę byli by przekonani, że oto trzymam w domu sporej wielkości krokodyla...

Ale wracając do piątku... Obudziłem się około 10:30 (szczęśliwie wziąłem urlop na ten dzień) i stwierdziłem, że oba psiaki śpią jak zabite. Stan ten trwał mniej więcej do południa. Pierwszy obudził się Julek. Wstał, przeciągnął się majestatycznie i zapytał – czy wybieramy przez przypadeczek może na jakiś spacer i czy będziemy wchodzić do tego czegoś dziwnego (winda). Spacerek z oboma czworonogami trwał prawie dwie godziny. Po powrocie obiado – śniadanie i popołudniowa drzemka.

Wieczorem, we trójkę (ja, Maniek i Julek) odwiedziliśmy okoliczny park robiąc przy okazji niemałe zamieszanie. Kilkanaście przebywających tam psiaków radośnie powitało Julka przyjmując go do swojego stada. Tu wyznam, że sam Julek był lekko zaskoczony ilością biegnących do niego łapek i radośnie machających ogonów. Chcąc nie chcąc okazało się, że Julian jest bardzo pozytywnie nastawiony do wszystkich stworzeń – tych dużych, mniejszych i najmniejszych.

Ciąg dalszy nastąpi...
 
 
fundacjapsilos 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączył: 30 Sie 2014
Posty: 90
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-08-30, 21:45   

Sobotni poranek rozpoczął się dość wcześnie. Około godziny 7:30 obudziłem Julka oznajmiając, że oto za chwilę jedziemy do Radia Kraków. Wyjaśniłem Julkowi, że co tydzień w sobotę muszę wcześnie wstać ponieważ jestem współautorem audycji radiowej „Klinika Zdrowego Chomika”. Julian z lekką nieśmiałością zgodził się pojechać.

Godzinę później byliśmy już pod siedzibą radia. Julek radośnie przywitał się z gośćmi biorącymi udział w audycji. Nieszczęsną windą pokonaliśmy trzy piętra i tak oto znaleźliśmy się w radiowym studio. Za sprawą jamnika, który także „brał udział” w audycji Julek wcale nie czuł się nieswojo – wręcz przeciwnie. Oba psiaki wymieniły uwagi co do wyposażenia, foteli, oświetlenia, mikrofonów itp. Jednak kiedy „otwarły się mikrofony” czyli zapaliły się magiczne czerwone „światełka” Julek zamilkł jak zaklęty. Ten stan pozostał aż do zakończenia audycji.

Nieskromnie przyznam, że miałem ochotę opowiedzieć o Julku słuchaczom Radia Kraków, ale niestety zabrakło czasu. Nic nie szkodzi, audycje są w końcu w każdą sobotę – jest więc pretekst do ponownych odwiedzin.

Jak to mówią „nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło” przy okazji nasz radiowy lekarz weterynarii zaczipował Julka oraz zrobił „mały przegląd”. Generalnie wyszło na to, że psiak ma około sześciu lat. Rany na skórze bardzo ładnie się goją, przednia łapka na którą lekko kulał jest w porządku. Do poważniejszych dolegliwości możemy zaliczyć lekką dysplazję (w przyszłości będziemy zastanawiać się co możemy z nią zrobić). W najbliższym czasie Julka czeka zabieg sterylizacji połączony z usunięciem jednego jąderka, które w przeszłości nie zeszło do moszny i uwięzło w pachwinie – tylko błagam nie mówcie Julkowi, że Wam o tym powiedziałem – bo chłopak bardzo się tego wstydzi...

Po audycji wróciliśmy do domu i wraz z Manfredem udaliśmy się na długi spacer. Teraz odpoczywamy i relaksujemy się życząc wszystkim udanej niedzieli.

Ciąg dalszy nastąpi...

Julek2.jpg
Plik ściągnięto 8 raz(y) 556.32 KB

Julek3.jpg
Plik ściągnięto 9 raz(y) 543.93 KB

Julek4.jpg
Plik ściągnięto 8 raz(y) 409.88 KB

 
 
Kamila i Oskar 
WARTA GOLDENA

Wiek: 45
Dołączyła: 19 Maj 2011
Posty: 7072
Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2014-08-30, 21:57   

Ale super się czyta te Twoje opowieści :)
Czekamy niecierpliwie na więcej.
_________________
Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
 
 
 
Marcia i Brutus
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-31, 10:37   

 
 
fundacjapsilos 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączył: 30 Sie 2014
Posty: 90
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-09-01, 00:40   

Słodziak to ON i może jest, ale wystraszyć potrafi konkretnie... Z przytupem... Nie trzymam dłużej w niepewności – już piszę co i jak... Czyli słów kilka o tym jak to Julek postanowił „urozmaicić” mi sobotni wieczór i noc.

W sobotni wieczór, około godziny 19:00 Julian zaczął popiskiwać, lekko przysiadać... byłem przekonany, że pokazuje w ten sposób potrzebę wyjścia na spacer. Niestety okazało się, że nie o to mu chodziło. W pewnym momencie biedak położył się w pozycji "waruj" i nie był w stanie wstać... Na pierwszy rzut oka wyglądało to na paraliż tylnych kończyn. Nie ukrywam, że przeraziłem się konkretnie. Ale zanim udało mi się gdziekolwiek dodzwonić, po około 5-6 minutach Julek wstał o własnych siłach i zachowywał się jakby nic mu się nie stało. Na wszelki wypadek ustaliłem, że lecznica na sąsiedniej ulicy ma całodobowy dyżur.

Miałem nadzieję, że sytuacja z Julkiem już się nie powtórzy, ale... około godziny 21:30 Julek lekko popiskując przyszedł do mnie i zaczął trącać przednią łapką. Ewidentnie prosił o pomoc... Chwilkę później położył się na lewym boku podkurczając prawą łapkę, która bardzo go bolała. Widać było, że cierpi. Zacząłem rozmasowywać mu tą łapkę. Według mnie był to ewidentny skurcz mięśnia. Chwilę później (znowu 5-6 minut) skurcz ustąpił i Julek zaczął funkcjonować zupełnie normalnie.

Na wszelki wypadek zadzwoniłem do lecznicy i umówiłem się na wizytę. W lecznicy byliśmy około 22:30. Lekarz weterynarii zważył Julka (37,5 kg Goldena), obmacał mu tyle łapy, oglądnął go całego i prawdę mówiąc stwierdził, że w obecnej chwili nie jest w stanie powiedzieć co to było. Być może faktycznie skurcz, być może reakcja na innego rodzaju ból.

Zrobiliśmy Julkowi badania krwi. Okazało się, że psiak ma lekką anemię - co jakoś wcale mnie nie zdziwiło. Pozostałe wyniki będą jutro (niedziela) popołudniu. Na poniedziałek rano wstępnie umówiliśmy się na sterylizację połączoną z usunięciem jąderka z pachwiny. Przy okazji narkozy chcemy zrobić Julkowi zdjęcia RTG stawów, kończyn i kręgosłupa. Z tego co powiedział lekarz Julek prawdopodobnie nie ma dysplazji. Problem tylnych łapek bierze się z kolan (rzepka i płyn). Pewność będziemy mieli dopiero po wykonaniu RTG. Wtedy zastanowimy się jak mu pomóc. Weterynarz potwierdził, że Julek ma około 6 lat - raczej mniej niż więcej... W trakcie wizyty psiak dostał niesterydowy zastrzyk przeciwzapalny i coś rozkurczowego. Od momentu powrotu z lecznicy Julek czuł się dobrze - nie miał skurczów.

Lekarz oglądnął także oczko Julka i powiedział, że jest to odklejona rogówka z którą nic nie da się zrobić. Julek będzie miał takie oczko już do końca życia. Odrobinę słabiej na nie widzi, ale podobno nie ma sensu tego ruszać - niczym złym to nie grozi. Takie uszkodzenie powstaje przeważnie od urazu... Jeżeli chodzi o rany - nie ruszać, niczym nie smarować. Rany bardzo ładnie się zagoiły i za kilka tygodni nie będzie po nich śladu.

Ciąg dalszy nastąpi...
 
 
fundacjapsilos 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączył: 30 Sie 2014
Posty: 90
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-09-01, 00:56   

Już niedziela...

Wrażenia sobotniej nocy odsypialiśmy do południa. Po wypiciu kawy Julek delikatnie acz stanowczo oznajmił, że pora na długi spacer. Wraz z Mańkiem wyruszyliśmy do parku. W trakcie spaceru zadzwonił do mnie lekarz weterynarii u którego byliśmy z Julkiem wczorajszej nocy informując mnie, że pozostałe wyniki badań Juliana są w normie i kwalifikują psiaka do operacji.

Oczywiście przed premedykacją i narkozą Julek zostanie osłuchany i ponownie zbadany. Ustaliliśmy, że zabieg kastracji połączony z usunięciem jąderka z pachwiny zostanie wykonany w poniedziałek 1 września około godziny 10 rano. Tak jak wspominałem wcześniej przy okazji narkozy wykonamy Julkowi serię zdjęć RTG.

No cóż... czekają nas niezapomniane wrażenia. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko dobrze się skończyło. Julek powinien wrócić do domu około godziny 17:00. Jak tylko przyjedziemy natychmiast napiszę jak poszło i jak czuje się cudowny Golden.

Na wszelki wypadek wziąłem kilka dni urlopu. Rozmawiałem także z Julianem, który wstępnie obiecał, że nie będzie za bardzo interesował się raną po zabiegu. Postraszyłem go, że jeśli będzie kombinował otrzyma ode mnie w prezencie kołnierz dzięki któremu upodobni się odrobinę do żyrandola. Wizja „lampy” bardzo mu się nie spodobała, dlatego mam nadzieję, że obejdzie się bez tego typu bajerów. Nasza zaprzyjaźniona, domorosła krawcowa obiecała uszyć Julianowi specjalne ochronne ubranko...
 
 
DinoNeonet 
DOM WARTY GOLDENA
Wiek: 37
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 113
Skąd: Bytom
Wysłany: 2014-09-01, 10:58   

przepiękny jest:) dostojny Pan Julian :)
 
 
Aneta i Nico 
DOM WARTY GOLDENA
Wiek: 32
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 707
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-09-01, 14:32   

3mamy kciuki za udaną kastrację :) Miejmy nadzieję, że w zdjęciu RTG nie wyjdzie nic poważnego i Julek bez żadnych przeszkód będzie mógł cieszyć się goldenim życiem. Panie Andrzeju, opisy są naprawdę super, myślę, że Julek jeszcze trochę z Panem pobędzie i za jakiś czas w księgarniach będziemy mogli znaleźć książkę z opisem Waszych perypetii :D
_________________
"Pies nie potrzebuje drogich aut, markowych ubrań czy dużego domu.
Wystarczy rzucony do wody patyk.
Daj mu miłość a on odda Ci siebie.
O ilu ludziach można tak powiedzieć?
Ilu ludzi sprawia, że czujesz się wyjątkowy i szczęśliwy?"
 
 
fundacjapsilos 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączył: 30 Sie 2014
Posty: 90
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-09-01, 15:06   

Witam wszystkich,

Dzisiaj około godziny 14:30 odebrałem Julka z lecznicy. Psiak bardzo dzielnie przeszedł zabieg sterylizacji oraz usunięcia jąderka uwięźniętego w pachwinie. Czuje się lekko "na bani", powoli i stopniowo dochodzi jednak do siebie.

Po wejściu do mieszkania Julian uznał, że najlepszym miejscem dla chorego jest... łóżko po czym bezceremonialnie ulokował się do spania. Przykryty kocykiem wraca do siebie.

Maniek oznajmił, że w związku z faktem iż "ktoś zajął jego łóżko" tak dłużej być nie może po czym przystąpił do pakowania swoich rzeczy. Podobno z tobołkiem pełnym różności ma w planie się wyprowadzić... Ja jednak uważam, że do wieczora mu przejdzie.

Ciąg dalszy nastąpi...

PS.
Kim jest Maniek? Odpowiedź znajdziecie w linku poniżej
http://psilos.org/metamorfozy-manfred/

Julek5.jpg
Plik ściągnięto 9 raz(y) 113.6 KB

 
 
Iza Tutisowa 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 40
Dołączyła: 13 Cze 2013
Posty: 6963
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-09-01, 16:47   

Psiak jest fantastyczny :)
_________________
Życie trzeba kochać, a nie zostawiać, bo ono nas nigdy nie zostawi...

Pozdrawiamy Iza, Piotrek i szalony Tutis :)
 
 
fundacjapsilos 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączył: 30 Sie 2014
Posty: 90
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-09-01, 17:20   

No to prawda jest fantastyczny i do tego głowa mu coś dzisiaj ciąży...

Julek6.jpg
Plik ściągnięto 7 raz(y) 79.93 KB

 
 
Rufiakowa Amcia 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 43
Dołączyła: 24 Lut 2011
Posty: 5607
Skąd: Bełchatów
Wysłany: 2014-09-01, 17:40   

Oj Julek, faktycznie, trochę "na bani" jesteś ;) Ale się zdziwisz, jak wytrzeźwiejesz, staaaary ;)

Co do Mańka- nie wiem czemu, ale tak go sobie właśnie wyobrażałam. I jest- wypisz wymaluj Maniek! Zawadiacki uśmiech i lok na czoło ;)
_________________
“The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”

Amcia z Rufiakiem
 
 
Warna 
ADMINISTRATORWarna


Wiek: 60
Dołączyła: 18 Wrz 2010
Posty: 24672
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-09-01, 18:02   

Czy mogę uprzejmie prosić o jakieś 2 zdjęcia portretowe Julka, jak dojdzie do siebie? Chciałabym zamieścić piękne jego zdjęcia na naszej stronie www.
Proszę o zdjęcia na adres: warna.strzelecka@gmail.com
_________________
Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
 
 
 
fundacjapsilos 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączył: 30 Sie 2014
Posty: 90
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-09-01, 18:09   

Ale te zdjęcia profilowe to jak do dowodu, do paszportu czy do wizy? :) Oczywiście zrobimy, tyko chłopak musi wytrzeźwieć i dojść do siebie. Myślę, że zdjęcia będą pod koniec tygodnia.
Pozdrawiam Andrzej
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Support forum phpbb by phpBB3 Assistant