W dniu dzisiejszym, dokładnie w rocznicę swojego umieszczenia w schronisku, wyszły i trafiły pod opiekę Warty Goldena dwa cudowne psiaki. Goldeny opuściły schronisko i są w drodze do DT.
Dziękujemy za zaufanie, którym obdarzył nas TOZ w Jaworze oraz v-ce prezydent miasta Legnicy. Dzięki temu możemy ulżyć doli tych psów.
Dziękujemy też wszystkim, którzy przyczynili się do tego, co dzisiaj się stało.
Gosi od Codiego, która walczyła o wyjście tych psów ze schroniska.
p Teresie Prokopek za przeprowadzenie całej akcji przejęcia psów.
p. Januszowi i p. Krystynie z TOZ-Legnica za opiekę nad psami w schronisku. Przez cały rok, czy deszcz, cy śnieg psy te były odwiedzane i wyprowadzane na spacer.
Dziękujemy też wszystkim tym, nie wymienionym z imienia i nazwiska, którzy zorganizowali i przeprowadzają dzisiejszy transport.
Wydatki:
karma Hills d/d( 20.06.2012) 189 zł
badania i leczenie 269,10 zł
karma Hill d/d (09.07.2012) 187,11 zł
karma Hills d/d (22.08.2012) 187,11 zł
leczenie 30,00
leczenie 60,00
badania lab. 120 zł 07.08.2012
karma Hills d/d (23.10.2012) 185,22 zł
karma Hills d/d( 28.11.2012) 185,22 zł
szampon,płyn do uszu ,RTG stawów, czyszczenie kanalików łzowych, narkoza ,wizyty x 2 28.12.2012 170,20 zł
_________________ Uczmy się szanować i kochać wszystko co żyje
EWA INGA DOM WARTY GOLDENA
Dołączyła: 21 Wrz 2010 Posty: 6258 Skąd: Gdynia/Rumia
Wysłany: 2012-05-18, 11:38
Dziękujemy Jurku za tak dobre wiadomości , lepszych nie mogłeś napisać super bardzo się cieszę Również dołączam się do podziękowań dla Wszystkich zaangażowanych w tą sprawę
_________________ "Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - Louis Sabin
Wczoraj trafiły do nas na jeden dzień i jedną noc psiaki z Legnicy, czteroletnia sunia oraz pięcioletni piesek. Były to pisaki po przejściach, dlatego spodziewaliśmy się psów wycofanych i ostrożnych a okazało się że były bardzo pogodne, wesołe, odważne nastawione na bliski kontakt z człowiekiem. Zarówno w domu jak i w ogrodzie od razu poczuły się jak u siebie i zaczęły dokazywać, ulubiona pozycja „kołami do góry” Ze względu na walory zapachowe, postanowiliśmy je nieco odświeżyć, toaletę zaakceptowały bardzo spokojnie, ponadto dały sobie poobcinać najgorsze dredy, wyczesać futerko i były szczęśliwe że ktoś się nimi zajmuje. Sunia nie odstępowała mnie na krok, cały czas szukała kontaktu i domagała się głaskania – zakochałam się w niej, gdyby nie to że już ktoś na nią czeka, a ja już mam dwie dziewczyny, to nie wiem czy nie została by u nas na zawsze Piesek jest bardzo pocieszny chcąc zwrócić na siebie uwagę podskakiwał na przemian na przednich łapach poszczekując i przewracając oczami, z całego towarzystwa to on cieszył się najbardziej widząc nas rano. Moje sunie były nieco zaskoczone nowym towarzystwem, ale przyjęły je bardzo dobrze, nie protestowały jak ulubione maskotki były noszone w pyskach przez „gości” i miskami też się podzieliły Psiaki znają podstawowe komendy jak siad i daj łapę, ładnie chodzą na smyczy, podczas spaceru nie było z nimi najmniejszych problemów. Futra mają trochę zaniedbane i gdzieniegdzie otarcia na skórze, które powoli zaczynają zarastać, ale niema się co dziwić w końcu przez długi czas mieszkały w niezbyt przyjaznych warunkach. Jestem przekonana że przyszły właściciel znajdzie w nich prawdziwego, oddanego, pogodnego i zrównoważonego przyjaciela i mam nadzieję, że ktoś pokocha je tak mocno jak na to zasługują.
Poniżej zdjęcia:
_________________ AGA&VENA&SONIA
''Pies jest jedynym stworzeniem na ziemi, które kocha cię więcej niż siebie samego''. - Josh Billings
boże .. jakie przytulaski!!!! cudne są te psiaki...
Aguś.. ja widzę że ty sobie mały golden domek zorganizowałaś.. nie uważasz że to jednak ładnie wygląda... może tak powiększysz rodzinkę
a ja przy okazji chciałabym bardzo ale to bardzo podziękować wszystkim którzy chcieli i pomogli!!!! bez Waszej pomocy na pewno nie śmiałyby nam się tak twarzyczki patrząc na te zdjęcia
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Uprzejmie melduje że psiaki dojechały do Nas, do Śledziowa. Zostaną z Nami do jutra.
Wszystko ok. Lady nie zwraca na kota uwagi, natomiast Lord wykazuje chęć komunikacji;) Póki co kot cały.
_________________ Jesteśmy DT dla: NELI
Byliśmy DT dla: Larsa, Foxa i Białej
hehe, nieraz się złapałam, że chcę kliknąć "lubię to" Te niesamowite pyszczaki w ogóle nie wyglądają na takie po przejściach, mają chyba jakiś gen pogody ducha... Cudne kudłacze!
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Taka informacja z naszej strony:
Janek wyczytał, że psiaki mają swoje imiona: Sem i Biała.
Nie wiem jak tam decyzja fundacji, DT czy przyszłego DS, ale obydwa reagują na swoje imiona, może warto zostawić Sem szczególnie - jak tylko usłyszał to od razu do Janka poleciał merdając ogonem.
Pozdrawiamy
PS. Psiaki do zakochania.
Rano oszalały z radości jak się wynurzyliśmy z sypialni.
_________________ Jesteśmy DT dla: NELI
Byliśmy DT dla: Larsa, Foxa i Białej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
super bardzo się cieszę 
kolejne psiaki uratowane Szacunek dla Państwa 
tak jak nasza kocia Kaska
Ze względu na walory zapachowe, postanowiliśmy je nieco odświeżyć, toaletę zaakceptowały bardzo spokojnie, ponadto dały sobie poobcinać najgorsze dredy, wyczesać futerko i były szczęśliwe że ktoś się nimi zajmuje. Sunia nie odstępowała mnie na krok, cały czas szukała kontaktu i domagała się głaskania – zakochałam się w niej, gdyby nie to że już ktoś na nią czeka, a ja już mam dwie dziewczyny, to nie wiem czy nie została by u nas na zawsze 
Piesek jest bardzo pocieszny chcąc zwrócić na siebie uwagę podskakiwał na przemian na przednich łapach poszczekując i przewracając oczami, z całego towarzystwa to on cieszył się najbardziej widząc nas rano. Moje sunie były nieco zaskoczone nowym towarzystwem, ale przyjęły je bardzo dobrze, nie protestowały jak ulubione maskotki były noszone w pyskach przez „gości” i miskami też się podzieliły 
Te niesamowite pyszczaki w ogóle nie wyglądają na takie po przejściach, mają chyba jakiś gen pogody ducha... Cudne kudłacze!
Sem szczególnie - jak tylko usłyszał to od razu do Janka poleciał merdając ogonem.
