Wysłany: 2011-06-06, 13:56 TOFIK ma już dom w Żarowie - 48
Dzisiaj pod opiekę Warty Goldena trafił kolejny młody goldenek. Niestety nikt Go nie szukał i został odebrany po kwarantannie ze schroniska.
Jest bardzo grzeczny a więcej napisze Gosia , do której trafił psiak
Jednocześnie ogromnie dziękujemy Mirce za odwiedziny u psiaka oraz odbiór, transport i opiekę nad Tofikiem
To mój pierwszy tymczas, ale chyba najlepszy jakiego mogłam sobie wymarzyć Podchodzi na głaski, podkłada pysio pod rękę. Po odjeździe Mirki i Edytki wybraliśmy się na spacer po okolicznych terenach. Na poczatku Tofik ciągnął niemiłosiernie; w międzyczasie zrobiliśmy chwilę przerwy na wodopój i w drodze powrotnej już szedł grzecznie. Psiak lgnie do człowieka, chciał się przywitać z każdym napotkanym ludziem dzieci też są ok choć nie pozwalałam sie łasić. Jedyne co, to Tofik szczeka na duże psy i ciągnie w ich stronę. Na swoje imię bardzo powoli zaczyna reagować. Pije hektolitry wody i tak dziurawego pysia to nie widziałam. Winda i schody bez problemu Balkon trochę niepewnie bo to 9 piętro, ale wszystko przed nami obecnie wyłożył się przy telewizorze żeby mieć mnie na oku i skutecznie go zagłusza
czy ten psiuno w avatarze to Tofik??? słodziaczek!
O ile się nie mylę to Porto Też słodziaczek, ale z charakterem obecnie przebywający pod opieką Aureii. Gosia dużo czasu poświęciła Porto odwiedzając go w hoteliku
Czekamy niecierpliwie na fotki Tofika
_________________ Monika, Gucio, Jessi, Buggy i Sisi
W avatarze jest porto, chyba z 2 lub 3 spaceru. Foty mam, ale skończył mi się szybki transfer i z tym jaki jest na chwilę obecną ani przez imageshacka ani przez fotosika nie mogę ich załadować. Znajdzie się dobra duszyczka, której mogę przesłać fotki na gg (to chyba jedyny sposób...)
Z frontu wieści ciąg dalszy: drugi spacer zaliczony. Poszliśmy w łąki, pola i odludzie totalne. Specjalnie zachaczyliśmy o stawik żeby Tofik mógł popływać a on się położył za to później wytaplał sie w strumyku w którym pewnie coś się rozkładało (siedzę z klamerką na nosie bo nie wiem czy mogę bestyjkę dziś kąpać moja wina, powinnam bardziej uważać). Jest psem typu: na smyczy prowadzam się sam. Mniej ciągnął. Kupa normalna. Nie wiem czy tak jest zawsze, ale łazi za mną krok w krok, nawet balkon jest w pełni oswojony. Woda już hektolitrami nie jest pita Kocyk który został dla niego przygotowany posłużył jako zabawka do przeciągania (żeby nie było, Tofik przyniósł mi go, położył na kolanach a jak dotknęłam zaczął szarpać no więc się bawiliśmy ) Obecnie udało się opanować powódź w kuchni bo Tofik pilnie potrzebował jako podusi mojego starego swetra który robił za podkładkę pod miskę z wodą. Już nie dyszy. Zdążyłam nawet dostać buziaka
Tofik został na 10 minut sam. Skakał na drzwi, drapał, próbował otworzyć i pewnie by mu się udało gdyby nie zamek. Szczeków nie było
Zawsze oswajanie idzie w takim tempie? Jeśli coś mi umknęło piszcie będę na bieżąco odpowiadać.
Ladny pysiu ma tez nasz Tofik
Gosiu czasem oswajanie psiaka idzie wolno. Trzeba dac mu troche czasu i sama zobaczysz jak to pojdzie z gorki. Juz poczyniliscie postepy jesli sie wytaplal w "czyms" to znaczy ze czuje sie przy Tobie dobrze
Zycze powodzenia i owocnej wzajemnej pracy
_________________ Pozdrawiamy Kasia, Tomek, Szajba, Milka i Kota
Gosiu, bardzo sie ciesze, że Tofik trafił do Ciebie na tymczas:). Od dawna śledzę tez wątek Porciaka i bardzo Cię podziwiam, za to, że zabierasz go na spacery i dajesz mu chociaż namiastkę normalnego życia.
Moniko dziękuję za miłe słowa
Żeby nie zanudzać wszystkich opowieściami o Tofim ostatni dziś wpis:
dotykać go można wszędzie, czesanie i wycieranie łap zna. Problemem jest czyszczenie uszu bo bardzo się wierci-rozłożyłam na 2 czyszczenia i będzie ok.
Dzieci uwielbia, ciągnie w ich stronę i nastawia się do głaskania, dziecko nie jest przewrócone ani popchnięte.
Koty i psy to trudny temat, bo rzuca sie w ich stronę, im mniejsze tym bardziej ujada gulgocze że trudno go utrzymać. Pani Mirka pokazała co robić (odwracanie uwagi i w drugą stronę)- stosuję, ale z miernym skutkiem; postaram się wychodzić o innych godzinach żeby spotykać możliwie najmniej psów. Jesli ktoś ma pomysł chętnie wykorzystam.
Ciągnięcie na smyczy jest, ale z każdym spacerem mniejsze-będę pracować nad poprawą.
Żebranie ogromnie łącznie z uderzaniem łapą o mnie nie patrzę na tofika i nie dzielę się. Swoją michę zjadł, siedziałam obok na podłodze i minimalizowałam skutki kolejnej powodzi. Zero reakcji na mnie. Z pyska można mu wyjmować znaleziska, oddaje bez problemu. Ząbki piękne białe, bez kamienia
Tofik to straszny przytulak ale potrafi w niekonwencjonalny sposób domagać się uwagi. Wspiął się przednimi łapami na tapczan, delikatnie szczypnął za nos i wylizał całą twarz bynajmniej jest bardziej spontaniczny niż Porto ale też trochę nieprzewidywalny.
Tofik zna i tak na 70% potrafi wykonać siad, łapa i połóż się (na leżeć, waruj wogóle nie reaguje)
Balkon w pełni oswojony i nawet może być ciekawym miejscem do podglądania dzieci na placyku
No i pierwsza noc za nami Wieczorem grzmiało, błyskało a Tofik spał Cała noc bez niespodzianek przespana. Tofik raz próbował wpakować się w pościel ( i jakby tam został to od razu mogłabym się przenieść na podłogę ) ostatecznie spał na podłodze bez większych protestów. Rano zabawa w przeciąganie i domaganie się głasków kołami do góry Jesteśmy po półtoragodzinnym spacerze i śniadaniu
Witam
Po wczorajszych emocjach ( kontrola policji, schronisko, pobyt w Wałbrzychuu Gosi i zajęcia z psiakami w dużej firmie w Szczawnie) wieczorem padałam, ale informacje o Tofiku przeczytałam
Z moich obserwacji Tofika mogę sadzić , że miał mały kontakt z innymi psiakami. Mam tu na myśli wspólną zabawę, gonitwę. Z moimi sukami kontakt jak najbardziej na plus. Najpierw dostał reprymendę od Esty za podwąchiwanie ogona, potem od Defy za wskakiwanie na nią , a juz potem ładnie zapraszał do zabawy. Jest psem socjalnym, nie wie jednak jak nalezy się zachować przy innych niekoniecznie spokojnych psach. Wiem jednak ,że spacery z innymi psami szybko mu w tym pomogą. Obszczekiwanie kotów, czy innych psów - da się świetnie przekierować na bardzo dobrego smaka i tu prosze zastosować ( kurczak, watróbka - może ciastka watróbkowe, bedą super)
Tofik bardzo ładnie idzie na jedzenie i tylko praca przewodnika i częste nagradzanie doprowadzi do szybkich zmian w jego "nieobyciu" , bo taki jest Tofik.
Pierwsze kontakty z innymi psami muszą być pozytywne, a jak juz Tofik zrozumie co i jak bedzie mógł podchodzić do innych. Zazwyczaj utrzymanie obszczekujacych sie psów - to napieta smycz, odciąganie i tu niestety trzeba z tym popracować. Jak Toficzek ukierunkuje się na człowieczka , a jest bardzo duża sznsa, to sukces murowany.
Tofik - ma zadatki na super psa. Zreszta już nim jest
Dziś muszę pochwalić Tofika
Został sam ma 7 godzin (wybiegany wybawiony, z uchem i kostką na podorędziu) nic nie zniszczył, nie szczekał; sąsiadka stwierdziła że nawet nie wie że pies był w mieszkaniu Po powrocie jestem tylko bardziej niż zazwyczaj pilnowana
Jeśli chodzi o reakcję na inne psy to rudym odpuszcza. Nie wiem dlaczego, ale mogą spokojnie przejść kilka metrów od nas. Tofik próbował się pobawić z labradorką ale wyszły nici, tak skakał, ze wystraszył sunię i ta schowała się za właściciela. Na wieczornym spacerze w miarę spokojnie przeszliśmy obok teriera. Ćwiczymy staramy się ale proszę o wyrozumiałosć-ja debiutuję jako DT i nie miałam nigdy psiaka z takim zachowaniem
Ciągnięcie w miarę opanowane w miejscach znanych, gorzej na nieznanych terenach ale takich stopniowo coraz mniej.
Jeśli chodzi o jedzenie: dziś Tofik zjadł pół jabłka+karma+ nieco smakołyków. Żebra ale bez skutku. Z szafki póki co nic nie rusza, zlew to co innego Poranna kupa nieco luźniejsza pozostałe 2 ok.
Fotek innych jak sen Tofika wklejać nie będę jutro postaram się o jakieś extra zdjecia
Handel wymienny jak i "wyjęcie z pysia ręcznie" działa. Jak coś znajdzie to zazwyczaj skutkuje nie wolno i Tofik zostaw. Obrony zasobów też nie ma. Jeśli chodzi o zabawę w przeciąganie to po chwili puszcza zabawkę i bawimy się od nowa. Zabawy inicjuje pies i są konieczne po moim przebudzeniu oraz po przyjściu kiedy Tofik zostaje sam w mieszkaniu (odpukać strat nie ma; jest cisza ) Nie powinno ich być na tym etapie?
Na razie najbardziej skupiam się nad opanowaniem ciagnięcia na spacerze (i odnosimy małe sukcesy) oraz szczekaniem i skakaniem do innych psów (w żółwim tempie ale jakoś idzie). Prawie opanowana jest komenda siad i łapa (psiak wybiórczo głuchnie).
To co zapomniałam dopisać to Tofik przy gwałtownym ruchu rąk kuli się jakby ktoś chciał go bić. Ignoruję to i staram się unikać takich ruchów aby go nie stresować.
Autobusy i auta przejeżdżajace obok nie są obiektem choćby spojrzenia
Na wieczornym spacerze Tofik znalazł żabę. Szkoda że nie miałam aparatu, bo byłaby fajna komedia żabka oczywiście pozostała w jednym nienaruszonym kawałku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum