Emet już w drodze do nowego domu.
Z jednej strony cieszę się, że ma nowy dom, panią tylko dla siebie...z drugiej...serce mi pękło...pokochałam tego psiaka z całego serca.
hej jednym zdaniem: pies ideał
jutro wrzucimy jakieś zdjęcia, bo jedziemy do parku (Emi jak zobaczy z daleka 10cm^2 trawy to musi tam postawić swoją łapę a dopiero, jak jest pies w domu to widzi się, na jakiej betonowej pustyni się mieszka ). Dzisiaj Emi został sam na dłużej i poza morzem miłości po moim powrocie to było też dużo ziewania, więc pewnie sobie spał. Mamy już wroga na osiedlu - buldoga francuskiego, wczoraj Emi ignorował wszystkie psy na spacerach, dzisiaj za to chciał się zaprzyjaźnić z każdym tylko nie buldogiem Szukamy psiego fryzjera, żeby Emi był jeszcze piękniejszy teraz już sobie śpi, zazwyczaj śpi pod drzwiami mojej sypialni. Aaaaa i jest mega mądry, bo jak widzi, że ubieram się i nie biorę smyczy to tylko patrzy, ale jak już smycz jest w ręku to już bez niego nie wyjdę
Ziewanie niekoniecznie musi być oznaką rozespania, to jeden z sygnałów uspokajających, jakich używają psy, by zakomunikować, że nie czują się zbyt komfortowo. To oczywiście nie jest nic nienormalnego- adaptacja w nowych domach trwa do kilku tygodni i jest to jak najbardziej normalne, że psiak dopiero Was poznaje. Z jednej strony wita się z Wami z radością, a z drugiej strony potrzebuje zachować dystans (to tak, jak nowo poznana osoba, choćby bardzo serdeczna, niekoniecznie chce być od razu przytulana i całowana, więc ciałem zaznacza swoje granice). Ziewanie, oblizywanie nosa, obracanie głowy w bok- to subtelne sygnały, że "na razie wystarczy czułości". Psiak poczuje się bezpiecznie, kiedy na taki sygnał człowiek zostawi go i pójdzie do swoich spraw. On i tak za parę chwil sam zacznie Was szukać po mieszkaniu
Ze względu na adaptację, może na razie nie szukajcie też fryzjera, niech się najpierw chłopak poczuje swobodniej, bo wizyta w salonie piękności to jednak sporo wrażeń.
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Kochani u Emeta wszystko dobrze, już się coraz bardziej oswaja. Do tej pory chodził za Justyną jak cień, teraz już nawet sam zostaje na tarasie.
Jedno co to łobuziak rozszczekał się bardzo chyba chce rozmawiać
_________________ Życie trzeba kochać, a nie zostawiać, bo ono nas nigdy nie zostawi...
Wieści o Emecie:
Co u Emiego?
zdobył serce całej rodziny, wszystkich sąsiadów i znajomych i pana z warzywniaka. Czuje się już pewniej, bo jak jestem w domu i są drzwi otwarte na taras i trawnik to wychodzi sam i czasem tam sobie leży albo szczeka na okoliczne koty - na początku nie było takiej opcji. Przestał za mną wchodzić do łazienki, bo kiedyś jak wracałam z pracy to chodził za mną wszędzie, a jak zamykałam za sobą drzwi od łazienki to zaczynał szczekać.
Jest najlepszym budzikiem, bo jak rano zignoruje swój w telefonie to wpada do sypialni po 5min i nie ma szans zeby nie wstać.
W sierpniu jedziemy na wakacje,na kilka dni. Specjalnie w miejsce nie odległe i takie, gdzie można go zabrać.
To chyba tyle.
_________________ Życie trzeba kochać, a nie zostawiać, bo ono nas nigdy nie zostawi...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum