Forum Fundacji Warta Goldena Strona GłównaForum Fundacji Warta Goldena Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Chat  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
KARMEL ma już dom w Gwieździnie - 546
Autor Wiadomość
Kamila i Oskar 
WARTA GOLDENA

Wiek: 45
Dołączyła: 19 Maj 2011
Posty: 7072
Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2015-04-03, 14:45   KARMEL ma już dom w Gwieździnie - 546

Dziś pod opiekę fundacji trafił młody 16 miesięczny Karmelek.
Pies został oddany przez poprzednich właścicieli ponieważ nie mogli się nim dłużej zajmować.

Zamieszkał teraz w domu tymczasowym u Anety.
Zdjęcia i dalsze wieści o chłopaku niebawem przedstawi nam Aneta :)
_________________
Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
 
 
 
Waniliowa Paula 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 37
Dołączyła: 09 Gru 2014
Posty: 1607
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-04-03, 23:58   

Bardzo trzymam kciuki za Karmela i Anetkę.
Każda z nas ma słabość do różnych psów, ja mam słabość akurat do tego.
_________________
Paula i Michał, Wanilia i Spajk
 
 
RafałAnetaHeród 
GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączył: 05 Kwi 2015
Posty: 10
Skąd: Niepołomice
Wysłany: 2015-04-05, 10:57   Pierwsze dni Karmela

Witam,

Pierwszy dzień Karmela w naszym domu możemy opisać jako "próbę" sił. Przeżyliśmy agresywne zachowanie, kiedy ściągaliśmy go z narożnika, ugryzł mnie w momencie kiedy zabraliśmy mu kość, nie wpuścił męża do domu stając w progu z wystrzeżonymi kłami. Cały dzień Karmel był nerwowy i niespokojny. Na każdą próbę zbliżenia się do niego reagował warczeniem. Upodobał sobie narożnik i za wszelką cenę chce wymusić, aby go tam wpuścić, póki co utrudniliśmy mu dostęp, więc nie ma tam jak wejść. Ładnie pokazuje, że chce iść na spacer, je z ręki. Reaguje na niektóre komendy, czasem za smaka, czasem sam od siebie. W nocy reaguje nerwowo, jak ktoś chodzi po korytarzu, wtedy warczy i czasem szczeka, ale to sporadycznie.

Wczoraj to już był nie ten sam pies co w piątek. Jadł Rafałowi z ręki, wpuszczał go do domu, witał go machając ogonem i łasząc się do niego. Nawet kiedy mąż wychodził Karmel kładł się pod drzwiami i skuczał za nim, także tu jest zmiana o 180 stopni:). Wczoraj już ani razu nie zawaraczał, wymusza jeszcze wejście na narożnik, ale bardzo rzadko. Na spacerze szaleje, wariuje jak to golden :) , niestety ogranicza go linka :( , co go denerwuje no ale niestety jeszcze nas się nie słucha. Na sąsiadów i inne psiaki reaguje pozytywnie. Inne psy raczej ignoruje, chyba, że na niego szczekają to chowa się za nas lub kładzie się na ziemi. Je elegancko z ręki tak ode mnie jak i od Rafała. Po każdym spacerze czeka, żeby go wytrzeć (bo zawsze wracam mokry i ubłocony, ale szczęśliwy :) ). Nasza Lena jest dla niego zbyt nachalna i nie za bardzo mu pasują zabawy z nią, chociaż przeciąganie patyka, lub zabawki na sznurku jest fajne, ale i tak po chwili ustępuje Lenie.

To chyba w skrócie tyle. Dwa całkowicie odmienne oblicza psa w dwa dni. Po pierwszym dniu bałam się, że to nas przerośnie, ale wczoraj psiak udowodnił, że odrobina pracy i danej mu miłości może sprawić, że będzie wiernym kompanem i wspaniałym towarzyszem życia. Trzymajcie za nas kciuki. W kolejnym poście wstawię zdjęcia i będę na bieżąco informowała o postępach.

Pozdrawiamy,
Aneta i Rafał Heród
 
 
RafałAnetaHeród 
GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączył: 05 Kwi 2015
Posty: 10
Skąd: Niepołomice
Wysłany: 2015-04-05, 11:01   Karmel - dzień trzeci

Witam,
Dziś od rana Karmel jest coraz spokojniejszy i póki co nic na nas nie wymusza. Bawi się z Leną. Na spacerze wyrwał mi się z ręki ale po przywołaniu przyszedł. Jestem pełen nadziei co do tego psiaka.

Pozdrawiam
Rafał
 
 
RafałAnetaHeród 
GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączył: 05 Kwi 2015
Posty: 10
Skąd: Niepołomice
Wysłany: 2015-04-05, 11:15   Zdjęcia Karmel

Karmel


Karmel i Lena


Karmel z Rafałem na spacerze


Karmel w "Kojo"
 
 
Marina Dino i Lola 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 54
Dołączyła: 29 Cze 2013
Posty: 229
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-04-05, 12:12   

Karmelku witaj wśród warciaków :) Opiekunom życzymy powodzenia :) :)
_________________
Pozdrawiam
Marina Dino i Lola
 
 
M!S!A 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 39
Dołączyła: 20 Wrz 2010
Posty: 16140
Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2015-04-05, 14:14   

Pani Aneto, cieszę się że pierwsze nie dobre zachowania psiaka nie spowodowały zniechęcenia. Moja rada, absolutnie żadnych gryzaków, kość w pierwszym dniu to nie był dobry pomysł. Karmienie tylko z ręki. Spacer na lince być musi i trudno że mu się to nie podoba. Ćwiczcie przywołanie, nagradzajcie. Taka nauka na pewno trochę potrwa. Skoro psiak broni zasobów to dobrze zrobiliście zasłaniając narożnik. A jak już uda mu się na niego wejść nie ściągajcie go siłą i za obroże tylko właśnie poprzez przywołanie takie jak na lince z nagrodą. Komenda "do mnie " jest dobra i na spacery i w domu.
_________________
Pozdrawiam Michalina&Jamajka&Mailo

"Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie" B. Borzymowska
 
 
 
Ania i Niko 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 54
Dołączyła: 22 Lut 2015
Posty: 60
Skąd: Zgierz
Wysłany: 2015-04-05, 21:50   

Piękny psiak. Opiekunom życzę wytrwałości :papa2:
 
 
RafałAnetaHeród 
GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączył: 05 Kwi 2015
Posty: 10
Skąd: Niepołomice
Wysłany: 2015-04-06, 13:30   

Kochani, małe sprostowanie co do kości. Karmel nie dostał jej od nas, porostu nasza Lena gdzieś w swoim spaniu ją schomikowała, a ten spryciula ją znalazł. Tak że wiemy, że póki co nie ma nawet takiej opcji żeby dostał od nas jakieś gryzaki. W kwestii spacerów na lince wiem, że jest za wcześnie aby go puszczać poprostu żałuję, że nie mogą się wyszaleć z Lenką bo linka go ogranicza. Dużo czasu spędzamy na zabawie i ćwiczeniach. Jest uparty, ale bardzo mądry i sprytny. Łatwo nie jest, ale myślę że najgorsze już za nami.

Pozdrawiam
Rafał
 
 
Kamila i Oskar 
WARTA GOLDENA

Wiek: 45
Dołączyła: 19 Maj 2011
Posty: 7072
Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2015-04-06, 17:25   

Dziękujemy za wieści i zdjęcia . Karmel to mądry psiak tylko gdzieś się zagubił. ;-)
Trzymamy za Was kciuki. :)
_________________
Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
 
 
 
Rufiakowa Amcia 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 42
Dołączyła: 24 Lut 2011
Posty: 5607
Skąd: Bełchatów
Wysłany: 2015-04-06, 17:44   

Z lekkim opóźnieniem witam Was na forum :) Najwyraźniej pierwszy dzień był dla niego zbyt naładowany wrażeniami, i po prostu musiał chłopak popuścić z wentyla :) Super, że odebraliście jego wiadomości i powolutku pozwoliliście mu się zaaklimatyzować. Mam nadzieję, że z każdym dniem Karmelek będzie się czuł coraz bezpieczniej i tym samym da Wam siebie w swojej "najgoldeńszej" postaci, czyli wesołego, kizialskiego psiuta :) Trzymamy z Rufiatym kciuki, powodzenia!
_________________
“The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”

Amcia z Rufiakiem
 
 
Waniliowa Paula 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 37
Dołączyła: 09 Gru 2014
Posty: 1607
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-04-06, 20:14   

Uffff ale się cieszę, że już widać postępy :-)
_________________
Paula i Michał, Wanilia i Spajk
 
 
magda 


Wiek: 50
Dołączyła: 14 Paź 2010
Posty: 51
Skąd: Garwolin
Wysłany: 2015-04-06, 23:52   

Nie tylko ludzie denerwują się na zmiany...Powodzenia życzy banda Clifcia ;)
_________________
właścicielka 4 letniego Clifforda i rocznej Megi www.swiatjonki.info.pl
 
 
 
ALIUS 
DORADCA WARTY GOLDENA


Wiek: 58
Dołączyła: 29 Wrz 2010
Posty: 126
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-04-07, 09:52   

Miło czytać takie informacje. Karmelk to dobry pies , ale niestety jego poprzedni właściciele nie potrafili z nim rozmawiać. Teraz trzeba mu wytłumaczyć , że dzielenie się zasobem przynosi korzyści , bo i tak kość będzie tylko dla niego i głaskanko w kojcu z pewnością go nie ominie - czyż nie prawda ? :)
Opiekunom życzę wytrwałości .
_________________
Pozdrawiam
Mirosława Borowiec
 
 
Milena i Kosmo 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 35
Dołączyła: 18 Lis 2012
Posty: 3505
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-04-08, 22:15   

Oczywiście przyłączam się to gromkiego powitania ;)
Życzę również wytrwałości, bo po stosunkowo krótkim okresie "poznawania się" zawsze nastają przyjemne i radosne chwile z nowym biszkoptem ;)

Swoją drogą macie u siebie bardzo urodziwą parkę złociaków ;)
_________________
Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
 
 
Waniliowa Paula 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 37
Dołączyła: 09 Gru 2014
Posty: 1607
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-04-09, 18:16   

I co tam słychać u Karmelka ? :)
_________________
Paula i Michał, Wanilia i Spajk
 
 
Ania i Niko 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 54
Dołączyła: 22 Lut 2015
Posty: 60
Skąd: Zgierz
Wysłany: 2015-04-11, 07:47   

Witam.Piękny goldeniasty :) a imię idealnie pasuje do jego maści. Troszkę niepokorny...jak to młodziak.Trzymam kciuki za Karmelka i jego opiekunów :okok: Przesyłam głaski, również dla Leny :pies:
 
 
RafałAnetaHeród 
GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączył: 05 Kwi 2015
Posty: 10
Skąd: Niepołomice
Wysłany: 2015-04-12, 09:24   Porcja zdjęć

 
 
RafałAnetaHeród 
GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączył: 05 Kwi 2015
Posty: 10
Skąd: Niepołomice
Wysłany: 2015-04-12, 09:50   Nowości

Witam,

W poście powyżej zamieściłem kilka zdjęć Karmela, a teraz po krótce opowiem co u nas słychać. W poniedziałek Wielkanocny odwiedzili nas pierwsi goście od czasu pobytu Karmela w naszym domu. Zareagował bardzo pozytywnie, przywitał ich merdającym ogonem i cały czas przybiegał z zabawkami i łasił się. Wtorek to pierwsze po świąteczne wyjście do pracy i psiaki zostały same na cały dzień. W momencie wkładania klucza do zamka po powrocie do domu, nasza Lena daje znać "szczekaniem", natomiast Karmel wyskakuje na klamkę i drapie po drzwiach :/ ( dobrze, że drzwi są w miarę odporne na zarysowania). Wita się skacząc na mnie i łapiąc zębami za rękę ( taki jakiś głupi nawyk, zawsze kiedy jest zazdrosny o Lenę, kiedy jest głodny, lub kiedy się wita z kimkolwiek łapie zębami za rękę, bądź za rękaw). Staramy się cały czas dać mu do zrozumienia, że nie jest to dobre, reaguje na komendę "nie wolno". Cały czas je z ręki i rano i wieczorem, ładnie siada przed fotelem i grzecznie czeka, aż dostanie jeść. Reszta tygodnia przebiegała w miarę spokojnie, na spacerach jeszcze ma problemy z posłuszeństwem, ale jest coraz lepiej. Nie reaguje praktycznie w ogóle na swoje imię, natomiast każdy "gwizd" przykuwa jego uwagę. Wczoraj rano wybraliśmy się do weterynarza. Wizytę zniósł bardzo dzielnie i spokojnie, dał się Pani zachipować, oraz dostał kropelki na kleszcze. Resztę badań chłopak ma kompletne więc nie było potrzeby robić nic więcej. Chcieliśmy wykorzystać piękną pogodę i zabrać psiaki na działkę do teścia. Jako, że Karmel ma w karcie informacyjnej od weterynarza stwierdzoną chorobę lokomocyjną, postanowiliśmy podać mu przed jazdą aviomarin. Bardzo mu się te tabletki nie spodobały, za żadne skarby nie chciał jej zjeść. Przy kolejnej próbie postanowił dać wyraz swemu niezadowoleniu i wystawił kły :( . Na szczęście skończyło się na warczeniu, pozycji "bojowej" i w miarę szybko odpuścił i poszedł w innym kierunku. Postanowiliśmy nie zmuszać go i zaryzykowaliśmy biorąc go bez podawania tabletki. Zanim wyjechaliśmy Karmel oczywiście musiał się wyciszyć, przyszedł do nas i domagał się miziania :) . Tak więc zapakowaliśmy psiaki do auta i jazda :) . Trasa niedługa bo 15km. Karmel grzecznie siedział całą drogę, nie miał żadnych problemów. Dotarliśmy na miejsce, psiaki spuszczone ze smyczy, Karmel pobiegł poznawać teren. Na każdego kto był tam obecny reagował bardzo dobrze, nawet na dwójkę dzieci w wieku 5 i 7 lat. Cały dzień zabawy i gonitw, obyło się bez ekscesów (oprócz podrapanych drzwi do domu... i wskakiwania pazurami na auta). Możliwe, że pies nas szukał dlatego zaglądał do samochodów, a wystarczyło wbiec do domu po schodach (po drapaniu mieli już drzwi otwarte na oścież). Po powrocie kolacja i spanie. Tutaj piękna historia się kończy :( . Dziś znowu chłopak dał nam się we znaki. Najpierw po powrocie do domu i odpinaniu smyczy dostali małego smakołyka, Karmel wziął go ode mnie bardzo niedelikatnie i kiedy wypowiedziałem mu spokojnie, że to bolało i pokazałem mu rękę zareagował złością... I po raz kolejny skończyło się na warczeniu, ale takim agresywnym. Zawsze Lenka dostaje swoje jedzenie do miski a Karmel czeka grzecznie aż przyjdę z jego jedzeniem na fotel ( zawsze chce żeby jedli równocześnie ). Tym razem nawet nie czekał kiedy nabiorę jego karmę i dorwał się do miski Leny (wyobraźcie sobie co się działo kiedy chciałem go przywołać na jego jedzenie i mówiłem nie wolno... ). Tak więc poszedł spać nabuzowany.... Później jeszcze gwizdnął nam spinacza i zawsze na komendę "zostaw" lub "oddaj" oddawał, ale tą razą obrócił się tyłem, wlazł pod stół i warczał... :( w takich chwilach mam wrażenie, że nas to przerasta... staramy się jak możemy, poświęcamy mu cały wolny czas i energię. Naprawdę cieszyliśmy się , że potrafi to odwzajemnić przez cały tydzień, a dziś to wszystko powoduj, że coś w nas pęka... Może macie jeszcze jakieś rady i pomysły, bo bez tych "odchyleń" to byłby cudowny psiak.

Pozdrawiam,
Rafał
 
 
Waniliowa Paula 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 37
Dołączyła: 09 Gru 2014
Posty: 1607
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-04-12, 18:54   

Kochani proszę, nie poddawajcie się. Skontaktujcie się z Mirką, może coś podpowie albo podeśle Wam specjalistę?
Pamiętajcie, że żył w domu kilkanaście miesięcy, w którym nie było zasad, były tylko błędy wychowawcze.. podejrzewam, że tylu spokojnych dni co u Was nie przeżył podczas tych miesięcy u nich...
Bardzo mocno trzymam za Was kciuki.
_________________
Paula i Michał, Wanilia i Spajk
 
 
Waniliowa Paula 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 37
Dołączyła: 09 Gru 2014
Posty: 1607
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-04-12, 18:58   

Aha i jeszcze taka mała podpowiedź: jak pewnie wiecie, dużym ogniwem zapalnym w byłym domu Karmela był właściciel - głowa rodziny. Często używał sformuowań, że nienawidzi tego psa. Być może dochodziło do rękoczynow. Piszę to dlatego, że pokazanie bolącej ręki Karmelowi, mogło być przez niego odczytane jako próba przemocy :-(
_________________
Paula i Michał, Wanilia i Spajk
 
 
RafałAnetaHeród 
GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączył: 05 Kwi 2015
Posty: 10
Skąd: Niepołomice
Wysłany: 2015-04-15, 11:38   Dzień jak co dzień... :)

W tygodniu Karmelek każdego dnia pokazuje swoje cudowne goldenie serducho <3 które przeplatają jego "odruchy obronne" które cierpliwością i miłością dzielnie udaje nam się pokonać.
Rano kiedy słyszy dźwięk mojego budzika to wie, że pora wstawać i wówczas gdyby czasem budzik mnie nie obudził to nawołuje skuczeniem zza drzwi.
Oczywiście gdy tylko wychodzę z sypialni następuje mizianie i kizianie a następnie po chwili stają oboje przed łazienką nauczeni że dzień zaczynam od porannej toalety :) . Potem ranny spacerek gdzie na łąkach taplają się w błotku, kopią dziury gdy coś wywęszą i panuje ogólna radość :) . W drodze powrotnej tak się plątają smyczami że podróż z łąk zajmuje nam ostatnio dwa razy tyle czasu co zwykle gdyż cały czas się bawią, skaczą po sobie i próbują nawzajem zdominować. Po spacerze śniadanko a następnie czekają pod szafką w której przechowujemy smakołyki żeby coś dostać "skoro byliśmy grzeczni" :) zazwyczaj zdążę się naszykować do pracy i tuż przed samym wyjściem dostają jakiegoś żwacza albo ciastko do czyszczenia zębów i wtedy idą do siebie a ja udaję się do pracy.
Jeśli chodzi o powrót do domu to skacze i bardzo się cieszy. Nadal próbuje podgryzać ale za pierwszą razą gdy chyta zębami za rękę i mówimy nie wolno to od razu puszcza i wtedy ją liże i wtedy następuje wszelkie mizianie i kizianie :)
W tygodniu odruchy obronne pojawiają się właśnie wieczorkiem w różnych sytuacjach.
Wczoraj np. po ogólnym przywitaniu i po tym jak chcieliśmy ich zapiąć na smycze żeby iść na spacer Karmelek zaczął warczeć, potem szczerzyć kły leżąc na środku przedpokoju. Cierpliwie staliśmy w miejscu i czekaliśmy aż się uspokoi tłumacząc mu że nic złego się nie dzieje, że chcemy iść tylko na spacer. Cały czas reagował warczeniem. Serce chciało mi pęknąć jak widziałam, że on się nas panicznie boi ponieważ cały drgał z przerażenia ;( tak jak stałam przy nim tak kucnęłam żeby być na jego poziomie. Wtedy podniósł się przeszedł dwa kroki i położył się pod moimi nogami cały czas warcząc... cały czas mówiłam do niego a on warczał, potem coraz mniej warczał aż w końcu się uspokoił... i mogliśmy spokojnie iść na spacer. Po wyjściu na pole wstąpiła w niego niewyobrażalna radość ze spaceru :)
Potem długo myślałam nad tym co się mogło stać że w ciągu sekundy nastąpił taki dramatyczny obrót sytuacji. Oczywiście pewności nie mam, ale powiązałam to z faktem, że od razu jak weszłam do mieszkania to skierowałam się do kuchni, żeby odłożyć na blacie zakupy, a Karmel skacząc i ciesząc się strącił coś z niego. Nie zrobiło to huku i było to coś co powinnam rano wyrzucić do kosza, ale widocznie w gonitwie z czasem zapomniałam o tym. Być może przestraszył się że za to zostanie skarcony i dlatego tak dramatycznie bronił się wysyłając sygnały ostrzegawcze przez około 15 minut.
Wczorajszy dzień skończył się na zabawie i mizianiu.
A dzisiaj rano... dzień jak co dzień.
Możemy się pochwalić, że Karmel reaguje już na swoje imię (w większości przypadków :) ). Systematyczna praca nad posłuszeństwem, reagowaniem na komendy daje coraz bardziej widoczne efekty.
:)
Pozdrawiam,
Aneta
 
 
Kamila i Oskar 
WARTA GOLDENA

Wiek: 45
Dołączyła: 19 Maj 2011
Posty: 7072
Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2015-04-16, 10:42   

RafałAnetaHeród napisał/a:
Karmelek każdego dnia pokazuje swoje cudowne goldenie serducho
super wieści ! :-D
_________________
Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
 
 
 
Warna 
ADMINISTRATORWarna


Wiek: 60
Dołączyła: 18 Wrz 2010
Posty: 24658
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-04-16, 10:51   

Bardzo się cieszę, ze tak wspaniale oswajacie tego psa. Każdy Golden ma wspaniale serducho, tylko czasem człowiek nie potrafi psu pokazać, jakie w danym domu panują reguły, a to jest naprawdę bardzo ważne. :-)
_________________
Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
 
 
 
RafałAnetaHeród 
GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączył: 05 Kwi 2015
Posty: 10
Skąd: Niepołomice
Wysłany: 2015-04-16, 12:11   

Dziękujemy bardzo za każde miłe słowo.
To bardzo wiele dla nas znaczy!
Oczywiście nie spoczywamy na laurach i co dzień uczymy się czegoś nowego i staramy pokonywać przeszkody które na nas natrafiają.

Wczorajszy powrót do domu był identyczny jak ten opisany przeze mnie we wczorajszym poście - najpierw skakanie, mizianie i ogólna radość, ale nie zdążyliśmy im nawet zapiąć smyczy kiedy to Karmel odszedł kilka kroków i zaczął warczeć. Tym razem nie było jednak nic co mogłoby go przestraszyć, nic nie spadło. Dlatego moje wczorajsze domysły okazały sie nietrafione.
Z uwagi na fakt, że poprzednie postępowanie z nim podziałało, postanowiliśmy znowu przyjąć tą samą postawę. Jednak tym razem nie pomogło. Mimo upływu czasu nadal pozostawał nieugięty a warczenie zamiast coraz mniej to było coraz bardziej intensywne. Wszelkie ruchy wywoływały w nim wściekłość.
Z uwagi na fakt, że nasza Lena domagała się wyjścia na pole, postanowiliśmy, że Rafał pójdzie z Leną na spacer a ja zostanę w domu całkowicie ignorując Karmela i jego zachowanie.
Tak też zrobiliśmy. Drzwi za Rafałem i Leną się zamknęły a ja zabrałam się za sprzątanie domu całkowicie ignorując jego warczenie. Na dźwięk odkurzacza przyszedł do salonu i przyglądał się co ja robię. Po jakimś czasie zaczął szukać kontaktu ze mną już całkowicie spokojny, dlatego chcąc wykorzystać fakt, że pogoda piękna, Rafał z Leną na spacerze postanowiłam że idziemy ich szukać na łąkę. Na hasło idziemy na pole był już na nogach merdając ogonem. Na spacerze nic negatywnego się nie wydarzyło.
Cały czas się zastanawiam czemu te powroty do domu są takie trudne i różne pomysły przychodzą mi do głowy... ale i tak bez względu na to co jest tego przyczyną (mam nadzieję, że nie jest to obrażanie się i wyraz niezadowolenia że poszliśmy do pracy ;P ) nie pozostaje nic innego jak co dzień to pokonywać.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Support forum phpbb by phpBB3 Assistant