Bardzo byśmy chcieli adoptować fretkę, jest cudowna
Podobno wychowała się z dziećmi... my mamy takie małe 2 które oszalały jak widzą Fredzię na zdjęciach -moja mała 11miesięczna córcia pokazuje na ekran komputera paluszkiem i kwiczy radośnie jak widzi Fredzię
Proszę o instrukcje co mam zrobić żeby móc adoptowć Fredzię
_________________ "Pies jest jedynym stworzeniem na ziemi, które kocha Cię więcej niż siebie samego" (Josh Billings)
Kochani, Fretka dała nam trochę w kość dzisiaj w nocy, ponieważ strasznie piszczała czuwaliśmy na zmianę z Andrzejem. O 01:30 sunia wymusiła wyjście na mały spacerek . Po spacerze nie mogła znaleźć sobie miejsca, krążyła po całym mieszkaniu, w końcu wskoczyła do mojego łóżka , nie miałam sumienia aby ją wygonić, tak słodko się wtulała i popiskiwała. Ale długo nie zagrzała u mnie miejsca, bo po chwili leżała już w Kajuniu legowisku, na co Kajunia bez oporów jej pozwoliła . Nad ranem cała rodzinka, umęczona słodko zasnęła . Po porannym spacerku Andrzej nie dopilnował suni, ponieważ zajęty był odpinaniem szelek i wycieraniem Kajki, Fretka dopadła się do miski z wodą i łapczywie wypiła jej zawartość
No i się zaczęło Frecia zwróciła 3-krotność tego co wypiła Pozatym dzień minął spokojnie, sunia w większości przespała (już nie piszczała) . Wieczorkiem byliśmy u weta, Frecia dostała kolejny zastrzyk (antybiotyk, przeciwbólowy) była bardzo dzielna , lekarz powiedział, że wymioty są wynikiem narkozy. Smuci nas to, że sunia nie ma apetytu, ale wet pocieszył nas tym, że może tak być po narkozie Zobaczymy jutro rano, jeżeli nadal nie będzie miała apetytu, to wtedy będzie problem (zaaplikują kroplówkę). Andrzej dwoi się i troi aby Frecia zaczęła jeść, podstawia jej pod nos różne smakołyki i nie dociera do niego to,że sunia może jeść tylko lekkostrawne potrawy (ugotowałam suni ryż z warzywami na rosołku) Skusiła się na serek wiejski podany z ręki , ale to zawsze coś
ciąg dalszy nastąpi ......♥
ps. uważam, że należą się specjane podziękowania dla pana Jarosława (wet)
ps2. Andrzej chce adoptować Fretkę, czy ma szansę, skoro nie dopilnował i wypiła za dużo wody dzisiaj rano???
ps. uważam, że należą się specjane podziękowania dla pana Jarosława (wet)
Jolu tak jak najbardziej trzeba Panu Jarosławowi podziękować za wszystko co zrobił dla Fredzi i dla nas
Jola i Kaja napisał/a:
ps2. Andrzej chce adoptować Fretkę, czy ma szansę, skoro nie dopilnował i wypiła za dużo wody dzisiaj rano???
Eeee dziewczyny nie przesadzajcie przecież Andrzej wycierał łapki Kajuni , a co do adopcji jak tu nie pokochać takiej Fredziuni Fredzia kradnie wszystkim serducha
_________________ "Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - Louis Sabin
Tak sobie mysle jak Fretce jest teraz dobrze ma dobra opieke a do tego super kolezanke do zabawy.Pewnie sobie mysli ze zostanie z nimi na zawsze... Od czasu jak zdecydowalam sie na adopcje pieska zastanawiam sie jaki wielki stres maja te czworonogi w swoim zyciu.
Ile razy sa w stanie jeszcze czlowiekowi w zyciu zaufac. Mam nadzieje ze sunia czuje sie juz dobrze. Caluski
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24658 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-11-22, 20:38
Generalnie, choć są wyjątki, Goldeny łatwo przystosowują się do nowych warunków i nowych ludzi, bo są to psy, które kochają wszystkich. Zapewne muszą poznać nowego człowieka, nowe miejsce, ale wierz mi, w większości przypadków przechodzą to bardzo dobrze.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
...no i jak nam daleko do tych czworonogich stworzen. One kochaja bezinteresownie zawsze i wszedzie a my LUDZISKA zawsze oczekujemy czegos w zamian. I choc tak "pieknie" wygladamy to tak malo prawdy w nas jest. Jeszcze duzo nam trzeba sie uczyc i dobrze ze mamy od kogo:-) Caluski
Witamy fanów FREDZI
Pogoda jaka jest każdy widzi i dlatego FREDZIA ma krótke spacerki. Przedwczoraj Andrzej poszedł na łąki i sunia trochę poszalała z KAJĄ . Nie chcemy za bardzo jej forsować, gdyż apetyt w dalszym ciągu nie dopisuje. "Stajemy na głowie" aby sunia cokolwiek wciągnęła . Zasmakowała w twarożku o smaku truskawkowym chociaż nie bez oporu i w kociej karmie ( FEEEEE !!!! ). Karmić sunię trzeba z ręki i na KAJI legowisku . Codziennie wieczorem mamy planowe wizyty u weta. FRECIA dostaje zastrzyki wzmacniające i na pobudzenie układu trawiennego . Lekarz powiedział, że jeżeli będą w dalszym ciągu problemy z brakiem apetytu potrzebne będą badania krwi. Jak wspomniałam ze względu na panującą aurę spacerki są krótkie, ale sunia jest na nich bardzo aktywna. Ciągnie do domu jak mały parowóz i po wjeścu do mieszkania podłącza się do kranu . Codziennie około godz.21 obie sunie dostają takiej głupawki, że obawiamy się o jej szwy żeby nie puściły. Zabawy te wyglądają przecudnie
cdn.
ps.teraz zbieramy się do weta...
ps2. rana po zabiegu goi się bardzo dobrze
Witam!
Pies mojej znajomej, mały pudelek, też lubił kocią karmę. Ba! Gdy miał do wyboru psią lub kocią to nie muszę chyba mówić którą wybierał. Wydaje mi się, że kocie karmy maja bardziej intensywny zapach, a może i smak.
Mam nadzieję, że brak apetytu Fredzi to wynik chwilowych skutków ubocznych. Z opisów wynika, że cała reszta jest ok. Skoro ma siłę na dzikie harce z Kają to nic jej nie jest.
W żywieniu psów nie stosuj pokarmów przeznaczonych dla kotów. Karma "kocia" zbilansowana jest zgodnie z zapotrzebowaniem kotów na składniki pokarmowe, dla psów zawiera ona nadmiar białka, zbyt dużą ilość tauryny i niedobór lub nadmiar innych składników a zwłaszcza witamin i związków mineralnych.
Oj oj oj mala modelka z tej naszej Fretki,pewnie diete sobie zafundowala hihihi. No a tak na powaznie to ciekawa jestem co to za zmora meczy sunie tyle ze jak jest wesola i ma tyle sily to moze to nic powaznego. Caluski dla psiny i apetytu duzzzzzzoooooooooo. Ciekawa jestem co powiedzial lekarz?
Miejmy nadzieję,że ten brak apetytu to u Fredzi odreagowanie stresu w związku ze zmianą jej otoczenia, lub po prostu kaprys -trwać to może różnie raz dłużej raz krócej ale ja wolę myśleć że to raczej tak niż jakieś paskudztwo w postaci choroby...
Fredziu wracaj szybko do formy bo tu wszyscy na Ciebie czekają, jakbyś mogła sama decydować to miałabyś w czym wybierać
uściskajcie Fredzię od nas a szczególnie od naszej małej Martyny kwiczącej po swojemu na jej widok na forumowych zdjęciach
_________________ "Pies jest jedynym stworzeniem na ziemi, które kocha Cię więcej niż siebie samego" (Josh Billings)
Witam!
Pies mojej znajomej, mały pudelek, też lubił kocią karmę. Ba! Gdy miał do wyboru psią lub kocią to nie muszę chyba mówić którą wybierał. Wydaje mi się, że kocie karmy maja bardziej intensywny zapach, a może i smak.
Nie znam psa, który z lubością nie pożerałby kociej karmy, ale jak sama nazwa wskazuje, jest to pożywienie dla kotów. A koty mają inne potrzeby żywieniowe niż psy. I dlatego moje koty spożywają posiłki "na wyżynach", w miejscu niedostępnym dla psiego pyska.
_________________ "Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem."
Przez ostatnie trzy dni nie zaszło wiele zmian. W dalszym ciągu FREDZIA nie ma apetytu. Po niepochlebnych komentarzach na temat sposobu żywienia suni odstawiliśmy kocią karmę ( choć nie bez oporów, bo każdy żywy organizm potrzebuje energi do życia ) . Jak zauważyła Edyta jeżeli sunia przestawi się na normalne jedzenie to nie będzie jadła byle czego. Nie będziemy dyskryminowali psin przy miskach pokochaliśmy ją jak nasze słoneczko KAJĘ. Szczerze mówiąc nie wiemy na 100% czy brak apetytu nie jest związany z ostatnimi zmianami w jej życiu. FREDZIA czy to na spacerach czy w mieszkaniu jest psiną bardzo aktywną, lubi być miziana, nie spuszcza nas z oczu. Lubi poganiać za " patolami ", które po złapaniu dokładnie obrabia ( niezły z niej tartak ). Gdy odczuwa potrzebę sygnalizuje ją wszystkim domownikom, psina jest nauczona utrzymywania czystości. Dzisiaj Fretkę i Kajkę odwiedziła koleżanka Inga, szkoda, że tego nie widzieliście Sunie wyszalały się za wszystkie czasy, całe mieszkanie należało do nich a jakie całuski były po wyjeździe Ingi sunie padły umęczone. 30/11 jedziemy do weta na zdjęcie szwów, rana goi się bardzo dobrze, ale mamy wrażenie że Frecia jest chwilami trochę smutna szkoda tylko, że nie potrafi nam powiedzieć z jakiego powodu
Dzisiaj na kolację zjadła 3 suche bułki
ps. dziękujemy za zainteresowanie Fretką, miziana jest regularnie od "każdego" kto śledzi jej wątek na forum
poniżej parę fotek z czwartu ( jeszcze bez śniegu)
A moze by tak ryz z kurczaczkiem gotowanym zjadla? Pies od siostry ma to dania co niedziele serwowane i nie moze sie nachwalic hihihihihihi.
Troche mnie to zasmucilo ze bywa smutasowata bo pewnie mysli o swoim bylym domku i teskni a teraz jeszcze dojdzie jeden domek za ktorym z pewnoscia tez bedzie jakis czas tesknila..... Caluski dla laluni i jej kolezanki:-)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum