Feluś jest najwspanialszym braciszkiem pod słońcem! Przez ostatnie 2,5 tygodnia nie uczestniczył w spacerach, ponieważ rozciął sobie łapkę i miał szwy. Po spacerach z Abrą, jak wracamy do domu, zawsze jest ogromna radość. Bardzo cieszą się na swój widok. Ogony chodzą jak oszalałe.
Kasiu, dziękujemy za tak miłe słowa. To my jesteśmy bardzo wdzięczne, że Fundacja nam zaufała i "podarowała" najwspanialszy skarb jakim jest Abrunia.
_________________ Pozdrawiamy!
Sylwia, Karolina, Abra i Felek
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-03-10, 09:33
Sylwia odnoszę wrażenie, że podarowanie Abruni braciszka to był najlepszy krok pod słońcem Na niektórych zdjęciach suczka ma minę "kocham tego smarkacza, ale jest taki nieznośny"
Cudownie jest obserwować jak Abra u was rozkwita
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
To prawda. Felek jest cudownym, miłym, łagodnym, bezproblemowym psiakiem. Jest dla Abry wspaniałym bratem, przewodnikiem i oparciem. Na chwilę obecną nasza księżniczka potrafi zareagować jak jakiś inny psiak naruszy jej "osobistą przestrzeń". Nie raz już to pokazała. W przypadku Felka, Abra pozwala mu na wiele. On nie jest świadom swoich gabarytów. Ale Abrze to w zupełności nie przeszkadza. Ona po prostu go uwielbia.
Oto dowód:
_________________ Pozdrawiamy!
Sylwia, Karolina, Abra i Felek
przesyłam zdjęcia z dzisiejszego spacerku. Co jakiś czas zmieniamy miejsce spacerów, aby nie było zbyt nudno. Dziś Abra pierwszy raz, odkąd jest u nas, wskoczyła samodzielnie za Felkiem do samochodu. Zawsze musiałyśmy jej "pomagać" w towarzystwie smyczy. A dziś takie miłe zaskoczenie. Mamy nadzieję, że zaczyna się oswajać z samochodem i kojarzyć go ze spacerami a nie tylko z weterynarzem.
Taka jestem dzielna!
Spacerowo
_________________ Pozdrawiamy!
Sylwia, Karolina, Abra i Felek
dawno nas tu nie było. Nadrabiamy zaległości.
W ostatnim czasie zdarzyły nam się wizyty u weterynarza. Felek z zapaleniem ucha i Abra kontrolnie. We wtorek na odwrót – Felek kontrolnie i Abra z zapaleniem bakteryjno-grzybiczym prawego ucha. Przez 7 dni, 2xdziennie aplikujemy do prawego ucha maść ORIDERMYL. Później kontrola. Dziewczyna waży 29,8 kg.
Abra w poczekalni i gabinecie wydaje się być spokojną i opanowaną sunią. Cały stres tłumi w sobie. Natomiast Felek to chodząca histeria.
Rodzeństwo dogaduje się ze sobą wspaniale. Abra jest wpatrzona w Felka jak w obrazek. Gdzie on, tam i ona. Dziewczyna pozwala mu spać w posłanku. Choć coraz częściej z niego wychodzi, bo robi jej się ciasno i gorąco.
Staramy się jak najczęściej jeździć na spacery w różne miejsca, aby Abra oswajała się coraz bardziej z samochodem i nowym otoczeniem. Podróże samochodem znosi bardzo dobrze. Bez najmniejszego problemu, samodzielnie wskakuje do samochodu. Przez całą jazdę wpatruje się w to co się dzieje za szybą. W nowych miejscach jest chwila niepewności, która znika jak tylko wyruszamy na spacer. Najczęściej spacerujemy w grupie z innymi ludźmi i psiakami. Abra ich towarzystwo znosi bardzo dobrze. Są miejsca, gdzie musimy przejść obok zaparkowanych samochodów. Takie rzeczy ją jeszcze stresują, trzyma się wtedy blisko Felka. Święta Wielkanocne spędziłyśmy na praktycznie całodniowych spacerach.
Abrucha zaczyna wstawać z posłania bez obroży, czasem z obrożą, a czasem na widok obroży zapinanej Felkowi. Robimy z Abrą różne ćwiczenia, aby przełamywała lęk poruszania się po pokojach. Poniżej 3 krótkie filmiki.
Wiek: 49 Dołączyła: 09 Mar 2016 Posty: 353 Skąd: Warszawa/Bydgoszcz
Wysłany: 2016-04-01, 07:01
dwa futra śpiące na jednym posłaniu - bardzo słodkie i takie rozczulające
_________________ Pies ... ktoś kto zawsze cię zrozumie, niezależnie w jakiej sytuacji jesteś, niezależnie co mu zrobiłeś, zawsze będzie Cię kochał bezgranicznie.
Pies ... terapeuta i przyjaciel rodziny.
Pies ... to nie zabawka, on też ma uczucia
wiosna zawitała u nas już na dobre, a wraz z nią pojawiła się inwazja kleszczy. Po każdym spacerze dokładnie sprawdzamy psiaki i zdejmujemy nieproszonych gości. Z dnia na dzień jest ich coraz więcej. Po 50 kleszczu przestajemy liczyć. Abra i Felek są na tabletkach Bravecto. Jak na razie, odpukać, tabletki się sprawdzają. Każdy wbity nieprzyjaciel nie jest opity, tylko uschnięty.
W poprzednim poście wspominałam, że Abra miała chore prawe ucho. Wszystko jest już ok. Pojawiło się natomiast intensywne drapanie po boczkach, pysku i wygryzanie łapek od spodu. Przez 7 dni miejsca, w których się drapie psikałyśmy preparatem Virbac Cortravence (do objawowego leczenia chorób skóry u psów przebiegających z objawami zapalenia i świądu). Abra ma skórę i sierść w bardzo dobrej kondycji. Nie ma porównania z tym co było na początku. Sierść gęstnieje, jest coraz bardziej miękka i lśniąca. Nic się nie sypie. Od dawna, do mycia stosujemy dermokosmetyczny szampon do pielęgnacji zwierząt o skórze wrażliwej, wskazującej skłonności do podrażnień, uczuleń, przesuszania się lub nietolerancji innych szamponów – VetExpert Beauty&Care Shampoo – zakupiony u naszego weterynarza. Mimo wszystko, drapanie nie ustąpiło, choć występuje w mniejszej ilości. Abra nie wygryza już poduszeczek. Zapewne mamy do czynienia z alergią. Postanowiłyśmy zrobić jej alergiczne testy śródkskórne (alergeny wziewne) oraz testy w kierunku rozpoznania alergenów pokarmowych. (W najbliższym poście dam znać, co wykazały). Dodatkowo zmieniamy karmę. Do tej pory Abra była na bezzbożowej Acanie Pacifica (na bazie ryb). Obecnie czekam na Acanę Dog Lamb & Okanagan Apple (na bazie jagnięciny, również bez dodatku zbóż).
Jeśli Wasze pociechy miały bądź mają problem z alergią – proszę o wszelkie rady i wskazówki.
Abra fanatsycznie czuje się na zewnątrz. Problem ma natomiast z pomieszczeniami, podłogą, przedmiotami. Cały czas z nią ćwiczymy i staramy się zwalaczać jej lęki. Efekty są widoczne. Mamy jednak świadomośc tego, że w przypadku takich psiaków jak Abra, nagle wszystko może (ale nie musi) się cofnąć. Wtedy wówczas należy zaczynać pracę od początku. Wszystkie ćwiczenia wykonujemy pod okiem naszej kochanej Asi Błońskiej, która ma wieloletnie doświadczenie w pracy z psiakami o tego typu problemach.
Bardzo ubolewamy nad tym, że nie uczestniczymy dzisiaj w pikniku ''Psi Los Warty Goldena'' w Krakowie oraz, że nie będzie nas na XII Zjeździe w Dębkach. Abra robi postępy, ale nie jest jeszcze gotowa.
Poniżej zdjęcia ze spacerku (11 kwietnia) w towarzystwie kolegi Gandalfa.
Do następnego!
_________________ Pozdrawiamy!
Sylwia, Karolina, Abra i Felek
cześć dziewczyny!
jesteście wspaniałe i już. Słów mi brak. Psiaki szczęśliwe, radosne, zadbane...ech, żeby każdy tak umiał i chciał opiekować się swoimi zwierzętami to świat byłby lepszy
Dawno nie byłam na forum, raczej FB i różne psie grupy...Ale pamietam o Was i zaraz wrzucam filmik. Krótki, ale widać moja śliczna Delcię.
Na tez nie będzie na zlocie. Delta -jest już chyba gotowa, ale w tym roku maj to dla mnie czas komunii. Tosia ma komunie i mój chrześniak również. Czekaja mnie wydatki z tym związne i organizacja niemałej imprezy.
resztę dopisze na wątku Delty.
Trzymajcie się ciepło!
_________________ Pozdrawia Joanna z rodziną
Emi-odwiedza mnie w myślach(2014-2015*)
Hej Kochani,
w ostatnim czasie rzadko udzielamy się na forum. Ale to nie oznacza,że nie śledzimy losów Warciakowych Złotek. Za każde złote futerko mocno trzymamy kciuki. Joasiu z całego serca dziękujemy za tak miłe słowa!
U nas wszystko dobrze. Żyjemy sobie w zdrowiu i szczęściu. Ćwiczymy – zwalczając lęki. Chodzimy na długie spacery. Relacja w postaci zdjęć najlepiej odda to o czym mówię.
Jest to forum poświęcone Abrze. Natomiast nie mogę tutaj nie wspomnieć o Felku, który jest częścią naszej rodziny i ukochanym bratem Abruśki. Felcio 13 maja kończy 3 lata. 15 maja mijają równe 3 miesiące, odkąd z nami zamieszkał. Są to dwie bardzo ważne dla nas daty. Felek jest kochanym psiakiem. Wniósł do naszego życia i życia Abry wiele szczęścia i radości. Jest naszym rodzynkiem, strasznym łakomczuchem, wspaniałym pływakiem, receptą na szczęście. Bez niego Abra nie byłaby takim psiakiem, jakim jest obecnie. Zarówno Abra, jak i my - nie wyobrażamy sobie bez niego życia. Felicjan - kochamy Cię!
Do następnego!
_________________ Pozdrawiamy!
Sylwia, Karolina, Abra i Felek
Ostatnie zdjęcie rozbrajające. Wszystkie piękne i słodkie. Kochana rodzinka. Podziwiam Was dziewczyny, jesteście super( o chyba taki młodzieżowy język )..U nas na tymczasie Azaro. Pies, który kocha się bawić i szaleć. Może i Dela trochę się zaktywizuje? Ona to nasza lady. Dama w każdym calu....pozdrawiamy.
_________________ Pozdrawia Joanna z rodziną
Emi-odwiedza mnie w myślach(2014-2015*)
Wiek: 32 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10100 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-05-11, 14:02
Piękne zdjecia Jak tak patrze na wasze rodzeństwo to też bym chciała kompana dla Binka, ale dla niego to jedynie bardzo młoda i najlepiej suczka, reszty nie bardzo toleruje Staramy sie jak najwięcej spotykać się z innymi psiakami, ale wiadomo, że to nie to samo jak ma sie takiego u boku przy sobie cały czas..
Zazdroszcze wam! Może kiedyś i u nas zagości kolejny psiak, ale na razie mogę przynajmniej podziwiać takie szczęśliwe rodziny jak wy.
Dominika, przed Abrą miałyśmy przez 11 lat Bemola (również Goldena), który był naszym rodzynkiem. Obecnie widząc Abrę i Felka razem, nie wyobrażamy sobie, żeby Abra była kiedykolwiek jedynaczką. Rodzeństwo to cudowna sprawa. Wierzę, że i kiedyś Binek będzie miał siostrzyczkę do zabaw i kochania.
_________________ Pozdrawiamy!
Sylwia, Karolina, Abra i Felek
Kolejna porcja zdjęć. Abra i Felek mają wielu psich przyjaciół. Warto zatem wspólne spotkania uwieczniać na zdjęciach. Na zdjęciach młody Border Collie - Dragon, który uwielbia ciotkę Abrę i wuja Fela. Felek ma więcej cierpliwości do młodzieńca. Abra częściej chłopaka ustawia jak jest zbyt nachalny.
Dragon w siódmym niebie
Portretowe
Ciotka nawet nie może w spokoju trawki poskubać.
_________________ Pozdrawiamy!
Sylwia, Karolina, Abra i Felek
Wiek: 32 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10100 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-05-23, 07:53
Dzieki dziewczyny za zdjęcia tak to jest ze szczeniakami , że często są nachalne;) Mój Binek to uwielbia i najlepiej sie dogaduje z maluchami. Ale wiadomo, że nie każdemu taka nieokiełznana energia pasuje:)
Z każdym kolejnym spotkaniem, z Dragonem - Abra nie obszczekuje go już tak często. Czasem nam się wydaje, że lubi jak Dragon ją gania po łąkach albo liże po pyszczku.
Kolejna dawka zdjęć z niedzieli (22.05.2016).
Latawce dmuchawce wiatr
_________________ Pozdrawiamy!
Sylwia, Karolina, Abra i Felek
Bardzo dziękujemy! Lubimy uwieczniać nasze spacery na zdjęciach. Mamy to szczęście, że nasz kolega interesuje się fotografią i zawsze coś cyknie podczas spacerku.
_________________ Pozdrawiamy!
Sylwia, Karolina, Abra i Felek
Cześć Kochani,
dawno nas tu nie było. Spieszę zatem z nadrabianiem zaległości. Mamy masę zdjęć i filmów będących dowodem na to, że Abra jest z każdym dniem coraz bardziej szczęśliwsza. Dziś jednak post będzie dotyczył zdrowia Abruśki.
Już jakiś czas temu wykonaliśmy Abrze podstawowe badania z krwi. To co nas zaniepokoiło to wynik parametru T4 – 0,7 – wskazujący na to, że Abra ma niedoczynność tarczycy. Krew ponownie została pobrana i wysłana do Warszawy. Zostało zlecone badanie TSH, T4, fT4 + cholesterol i współczynnik K. Niedoczynność tarczycy okazała się fałszywym alarmem.
(Dodam, że podstawowe badania z krwi zostały wykonane w klinice, którą zamieniłyśmy na przychodnię, w której została wykonana lub zlecona reszta badań. Zmiana weta nie była przypadkowa. Z biegiem czasu pojawiły się wątpliowści co do efektów leczenia Abry czy Felka. Obecnie jesteśmy bardzo zadowolone z opieki wet. naszych psiaków.)
Kolejna sprawa… W prawym uchu, na którym Abra miała krwiaka, notorycznie powracał stan zapalny. Został pobrany wymaz z ucha. Dodatkowo, podczas tej samej wizyty została pobrana zeskrobina z ciała Abry, gdyż dziewczyna od dawna drapała się z mniejszą lub większą intensywnością. Obie próbki osobiście zawiozłam do Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Kielcach. Zarówno w uchu jak i na ciele sunia ma grzyby. Nie będę się tutaj rozpisywać odnośnie rodzaju grzybów – poniżej wstawiam zdjęcia wyników badań, które zawierają wszystkie informacje.
Wiadomość o grzybach trochę nas zszokowała i zmroziła. Pojawiło się milion pytań m.in. jak dalej mamy funkcjonować? Dostałyśmy wytyczne od weta i zaczęłyśmy wdrażać zmiany w życie. Wszystko w pokojach regularnie dezynfekujemy, futra nie mają wspólnych szczotek, ręczników. Z bólem serca nie pozwalamy Abrze wskakiwać na nasze łóżka, Felkowi spać w jej posłaniu. Same musimy się pilnować, aby Abry nie całować, nie przytulać, po głaskaniu myć i dezynfekować ręce. Wierzymy, że jest to sytuacja chwilowa i przejściowa, i kiedyś wszystko wróci do normy. Na oko skóra i sierść suni jest w bardzo dobrym stanie. Co więcej, ani ja ani Karolina nie zaraziłyśmy się. Felek na chwilę obecną nie ma również żadnych objawów, świadczących o zarażeniu. Jesteśmy jednak czujne i badania dla pewności będziemy robić.
Leczenie trwa od 23.07.2016r. Do prawego ucha 2xdziennie wkrapiamy po 8 kropli zawiesiny OTOMAX. Doustnie Abra przyjmuje 1xdziennie -> 1,5 tabletki Ketoconazole w trakcie posiłku. 3x w tygodniu całe ciało zpryskujemy koncentratem IMAVEROL. 10ml płynu rozrabiamy z 0,5l wody i spryskujemy ciało, wmasowując preparat przez rękawiczki. Wizyty kontrolne mamy co tydzień. Kolejna jest w sobotę 13.08.2016r. Po wizycie napiszę o dalszych krokach w leczeniu. Efekty są. Ucho jest czyściutkie jak nigdy. Dziewczyna nie drapie się praktycznie w ogóle. Raz czy dwa razy dziennie to jest max. Także wszystko idzie w dobrym kierunku.
Do następnego!
_________________ Pozdrawiamy!
Sylwia, Karolina, Abra i Felek
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum