Forum Fundacji Warta Goldena Strona GłównaForum Fundacji Warta Goldena Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Chat  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
LEON - 336
Autor Wiadomość
Dominika i Binek 
WARTA GOLDENA

Wiek: 32
Dołączyła: 01 Paź 2015
Posty: 10100
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-01-11, 09:49   

Leonku coś czuję, że za takie wzorowe zachowanie, niedługo trafisz do swojego stałego domku, gdzie będziesz dalej takim idealnym Goldenasem :)
_________________
Nowy dom Binka :)
 
 
Rufiakowa Amcia 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 42
Dołączyła: 24 Lut 2011
Posty: 5607
Skąd: Bełchatów
Wysłany: 2016-01-14, 18:38   

Napatrzeć się nie mogę na tego "groźnego psa" i te straszliwe walki :mrgreen:
_________________
“The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”

Amcia z Rufiakiem
 
 
BOBO 
DOM WARTY GOLDENA
Wiek: 36
Dołączył: 24 Lis 2015
Posty: 32
Skąd: Białystok
Wysłany: 2016-01-17, 23:05   

Co to był za tydzień, tyle się działo :) Postaram się w miarę możliwości wszystko opisać.

Na początek napiszę, że Leon robi gigantyczne postępy, powtarzam GIGANTYCZNE !!

Ciocia Dorcia pokombinowała, podzwoniła, poszukała i Leon dostał nową, hipoalergiczną karmę na wypasie. Dodatkowo przyszły też fajowskie szelki i już chłopak się nie plącze na spacerach. Leoś bardzo dziękuje i śle buziaki :P

W połowie tygodnia była u nas Asia z http://www.dlapsakielbasa.pl/ z 2 godzinną wizytą. Nie wiem jak ta dziewczyna to robi, ale już sama jej obecność wpływa kojąco na czworonogi. Popracowaliśmy, pobawiliśmy się, poobserwowaliśmy. W połowie spotkania doszło do czegoś niezwykłego - Leon po raz pierwszy pobawił się ze mną szarpakiem. Nie warczał, nie walczył po prosu się przeciągaliśmy. Po raz kolejny potwierdza się teza, że Leon nie ma problemu z agresją. Asia wytłumaczyła nam, że sposób w jaki Leon gryzie (kąsa i przytrzymuje, nie szarpie) oznacza, że panuje nad emocjami i chce kogoś odstraszyć, nie skrzywdzić. Plan na dalszą pracę obejmuje walkę z obroną zasobów (głównie zabawek) oraz nabieranie odwagi, walkę ze strachem.

Pojechaliśmy też do pani weterynarz. Tak jest POJECHALIŚMY, Leoś zaczyna dołączać do grona zmotoryzowanych goldasów. Co prawda trzeba go chwilę namawiać zanim wsiądzie ( przed wysiadaniem też :P ), ale robi to z własnej woli. W gabinecie obejrzeliśmy zmiany skórne, które ładnie się goją i dostaliśmy receptę na następny tydzień antybiotyku. Badania krwi zrobimy już po odstawieniu antybiotyku. Razem z krwią musimy prześwietlić łapki, zwłaszcza tylne. Mamy wrażenie, że nie ma w nich tyle siły ile powinien (nie wykluczone też, że jest po prostu ciapkowaty :) ).

No, a teraz chyba to na co wszyscy czekają, czyli co to za gigantyczne postępy, o których wspominałem:

Leon nauczył się walczyć/radzić ze strachem w wielu sytuacjach:

- przy jedzeniu wkładam mu rękę do miski
- przy jedzeniu wkładam rękę do miski i ją odsuwam
- czesanie ogona nie zrobiło na nim wrażenia, a to w końcu nietykalna część ciała
- u weterynarza nie zaszczekał, nie zawarczał nie kłapnął mimo, że bał się przeokropnie. Strach był tak wielki, że się pod siebie zsiusiał :( Czego się przestraszył? Chcieliśmy obejrzeć mu pachwiny, musiał położyć się na boku, w chwili jak podchodziła do niego pani weterynarz zaczynał panikować :( . Szybko się z tym uporał i po skończeniu "strasznego" badania zjadł jej smaczki z ręki.
- nie kłapie, nie warczy w sytuacjach kiedy ktoś przypadkiem się o niego potknie, lekko nastąpi itd.
- nie reaguje na przechodzenie nad nim, pochylanie się
- nie frustruje się tym, że Marley dostaje smaczka, a on nie

Samo zachowanie w domu:
- umie odpoczywać w trakcie dnia, nawet gdy wszyscy domownicy są w domu
- nie brudzi, nie niszczy
- nie szczeka (chyba, że zaczepia kogoś do zabawy)
- dalej potrzebuje dużo kontaktu z człowiekiem, przytulania głaskania itd.
- zaczyna pokazywać brzuszek, znaczy, że mu tutaj dobrze :)
- chętnie leży na kanapie - "pies, który nigdy nie wchodził na kanapy"
- nie sprawia problemów, poza plątaniem się między nogami hehe :)
- niestety nie ustalili jeszcze z Marleyem zależności hierarchicznych w tym 2 osobowym stadzie, z tego też względu coraz częściej będziemy ich separować.

Co przed nami, nad czym trzeba popracować:
- Leoś potrzebuje troszkę więcej odwagi
- bardzo duży nakład sił musimy położyć na pracę nad obroną zasobów. O ile z jedzeniem nie jest źle ( aczkolwiek, wątpię, żeby dało mu się wyjąć jedzenie z pyska - ze względu na to trzeba nauczyć go komend "wypluj" i nie rusz"), to z zabawkami nie wygląda jeszcze tak jak powinno. Powoli pracujemy i nad tym. Na chwilę obecną zabawka, która akurat go absorbuje to dla niego świętość. Świętością się nie dzielimy i nie oddajemy.

Chyba to już wszystko, aa jeszcze jedno, w końcu porządnie wyczesaliśmy chłopaka. Kołtuny żegnajcie, zwłaszcza te na ogonie. Po zabiegu zrobił się z niego niezły model no i w końcu ma goldeni wachlarz na ogonie :)

Na koniec oczywiście kilka zdjęć i krótki film ze wspólnego jedzenia smaczków :)

https://www.youtube.com/watch?v=Lzkuy8B3xbQ


Darmowe galerie zdjęć
_________________
Marley, Martyna i Ja- Adam :)
 
 
Milena i Kosmo 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 35
Dołączyła: 18 Lis 2012
Posty: 3505
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-01-18, 08:34   

Niestety filmik nie działa :(

moi drodzy, chciałoby się przy każdym waszym nowym wpisie tylko chwalić ... chwalić ... i jeszcze raz chwalić! Nie wiem czy bardziej Leoan czy Was za wasze oddanie i zaangarzowanie ;) Odczarowaliście tego goldziaka i tym samym daliście mu szanse na normalne życie. Wierzę, że już wkrótce pojawi się ktoś kto pokocha Leoan - miłością bezgraniczną.
_________________
Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
 
 
BOBO 
DOM WARTY GOLDENA
Wiek: 36
Dołączył: 24 Lis 2015
Posty: 32
Skąd: Białystok
Wysłany: 2016-01-18, 15:20   

Pewnie, że Leona :) my mu tylko pokazujemy, że można inaczej :)

PS. Filmik już powinien działać.
_________________
Marley, Martyna i Ja- Adam :)
 
 
Milena i Kosmo 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 35
Dołączyła: 18 Lis 2012
Posty: 3505
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-01-18, 15:46   

BOBO napisał/a:
PS. Filmik już powinien działać.


filmik jest super !!! :lol:
_________________
Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
 
 
Dorota i Nordi 
GOLDENIA PRZYSTAŃ

Wiek: 40
Dołączyła: 21 Paź 2014
Posty: 178
Skąd: Białystok/Warszawa
Wysłany: 2016-01-20, 19:34   

dziękuję, tylko tyle :) <3
_________________
Nordi <3
 
 
Monia i Larsik 
WARTA GOLDENA

Wiek: 31
Dołączyła: 18 Lis 2011
Posty: 2881
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-01-23, 21:19   

Nadrobiłam wątek Leona zwanego przeze mnie Leon-Zabijaka i zbieram szczękę z podłogi :mrgreen: jestem pod wrażeniem Waszej pracy z nim! Dzięki Wam pokazał swoje prawdziwe, goldenie oblicze. Filmik z jedzeniem z ręki a właściwie palca niesamowity!
:mrgreen:
 
 
 
BOBO 
DOM WARTY GOLDENA
Wiek: 36
Dołączył: 24 Lis 2015
Posty: 32
Skąd: Białystok
Wysłany: 2016-01-23, 22:36   

I kolejny tydzień za nami. W sumie nic wielkiego się nie działo. Dziś byliśmy u weterynarza. Zmiany skórne bardzo ładnie się goją, ale jeszcze troszkę zostało. Jako, że zmiany dermatologiczne leczy się do ustąpienia + kilka dni to niestety antybiotyk został przedłużony o kolejny tydzień. Z tego też powodu termin prześwietleń, na które czekamy z niecierpliwością i pełnych badań krwi znowu się oddala.

Minął już 3 tydzień od kiedy Leoś z nami zamieszkał. Ponoć właśnie w 3 tygodniu psiaki pokazują swoje prawdziwe "ja". Więc przyszedł czas na pewne podsumowania:

- Leon stanowczo nie lubi małych, szczekających, szybko podbiegających psów. Daje im zdecydowany sygnał, że nie życzy sobie ich obecności. Jeżeli "napastnicy" to olewają i dalej się do niego pchają przystępuje do obrony i kończy się piskiem.
- Na koty się jara, ale umiarkowanie
- Na inne psy niż w pierwszym punkcie reaguje różnie, czasami chce do nich podejść, czasami nie zwraca uwagi
- Nie lubi sytuacji "z zaskoczenia"
- Uznaje podgryzanie za formę zabawy (nie mocne, nie agresywne)
- Coraz rzadziej reaguje kłapaniem i pokazywaniem zębów na sytuacje stresowe
- Ładnie współpracuje na spacerach
- W domu domaga się uwagi, potrzebuje ciągłego kontaktu z człowiekiem (sama obecność nie wystarczy, musi być to kontakt fizyczny). W przypadku braki uwagi czasami potrafi się o nią domagać szczekaniem.
- Jest bardzo inteligentny i nie łatwo zrobić go w konia :)

Większość tych "przypadłości" da się skorygować, niektóre, takie jak brak cierpliwości do natarczywych szczekaczy, trzeba zaakceptować. My człowieki też nie wszystkich lubimy.

Po raz kolejny odwiedziła nas Asia. Poniżej temat, nad którymi pracowaliśmy na naszych spotkaniach:

LEON
Zajęcia 1
• Wywiad, obserwacja i analiza problemów z Leonem.
• Ustalenie zasad panujących w domu z dwoma psami, na co można pozwolić, na co nie można.
• Przeciwwarunkowanie na dotyk, szczególnie za obrożę.
• Komenda „na miejsce” w celu łatwiejszego funkcjonowania.
Zajęcia 2
• Początek praca nad samodzielnym zostawaniem w innym pokoju.
• Kontynuacja komendy „na miejsce”.
• Praca na spacerze, budowanie relacji.
• Jak radzić sobie z lękami Leona – szczególnie obcy, dziwni ludzie.


No i standardowo kilka zdjęc i króciutki film ze spaceru z Asią :)

Zdjęcia na aukcje Allegro

https://youtu.be/LSMp5w76Kao
_________________
Marley, Martyna i Ja- Adam :)
 
 
BOBO 
DOM WARTY GOLDENA
Wiek: 36
Dołączył: 24 Lis 2015
Posty: 32
Skąd: Białystok
Wysłany: 2016-01-24, 11:12   

Jeszcze film z dzisiejszego porannego spaceru.
Leoś piękny kontakt z przewodnikiem, radość z życia, Marley usłuchany przy opiekunie. Brak wojny między chłopakami o jedzenie.

https://youtu.be/yKGGijNszjc
_________________
Marley, Martyna i Ja- Adam :)
 
 
Dorota i Nordi 
GOLDENIA PRZYSTAŃ

Wiek: 40
Dołączyła: 21 Paź 2014
Posty: 178
Skąd: Białystok/Warszawa
Wysłany: 2016-01-24, 20:06   

Kochani. To jest zupełnie inny pies. Pamiętam go w Warszawie, w hotelu, podczas odwożenia go do Was. To naprawdę dowód na to że wystarczy chcieć. Pewnie to moja szkoła tak mnie huśta emocjonalnie, ale mam łzy w oczach ;) Leon pięknie SIĘ prezentuje, zmiana w wyglądzie sierści jest OGROMNA! Ma taki spokój w sobie, nie miota się, totalnie filozofia Zen :) jestem w Białymstoku 13-14 lutego i koniecznie chcę Was widzieć! :)

DZIĘKUJĘ!
_________________
Nordi <3
 
 
Lucyna i Ares 
DOM WARTY GOLDENA
Dołączyła: 19 Sty 2016
Posty: 45
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2016-01-24, 23:29   

Poczytałam sobie i pooglądałam :-) Ale fajni i piekni ludzie jesteście ...i jakie fajne i piękne psy :-) Jestem pod wrażeniem i serdecznie pozdrawiam :-)
A Magik pozdrawia Leona i Marleya :lol:
Lucyna
_________________
"chciałbym się stać tak dobrym człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies"...
 
 
Damian i Egon 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączył: 05 Gru 2015
Posty: 12
Skąd: wrocław
Wysłany: 2016-01-25, 12:21   

Trzymamy kciuki za Leona, tym bardziej, że gdyby nie koty, już dawno skakałby po naszych kątach :) Zawsze wiedziałem, że wystarczy tylko odpowiednio do niego podejść!

Brawo Wy!

Pozdrawiamy futrzaście

D,P&E
 
 
BOBO 
DOM WARTY GOLDENA
Wiek: 36
Dołączył: 24 Lis 2015
Posty: 32
Skąd: Białystok
Wysłany: 2016-01-25, 17:24   

Dorota, na pewno się zobaczymy :) Oby pogoda dopisała.
Oj tam troszkę się jeszcze mota, zwłaszcza jak się przytula. Nie może się zdecydować jaką pozycję przybrać. Chyba najchętniej wskoczył by nam do kieszenie, żeby być blisko całym sobą.
Co do sierści, rzeczywiście chłopak pod tym względem to niezły model. Antybiotyk i dobra karma robią swoje.

Okazuje się, że wygryzanie łapek to na 90% efekt uczulenia pokarmowego, a nie objaw problemów emocjonalnych.

Damian, niestety stosunek Leona do kotów dalej pozostaje nieustalony:). Jak wyczuje mniejszego brata zachowuje się podobnie jak Marley. Ten gdy kiedyś udało mu się podejść do kota był oburzony, że kociak nie chce się z nim bawić. Na razie nie było okazji, żeby Leon mógł się zbliżyć, ale raczej nie będziemy tego sprawdzać. Szkoda kota :P
_________________
Marley, Martyna i Ja- Adam :)
 
 
BOBO 
DOM WARTY GOLDENA
Wiek: 36
Dołączył: 24 Lis 2015
Posty: 32
Skąd: Białystok
Wysłany: 2016-01-26, 18:49   

Hej, piszę posta pod postem, ale to ważne informacje.

Mamy już termin u weta. Piątek godzina 13 stawiamy się z Leonem. Prześwietlenie bioder, badania krwi etc.

Niestety mamy dodatkowy problem :(
Podczas codziennego miziania wyczułem w okolicach prawego biodra paskudnego guza. Jest wielkości średniego jajka, najprawdopodobniej w tkance mięśniowej. Sam guz jest twardy i nie boli Leona gdy się go naciska.

Pani weterynarz jeszcze musi go sama wymacać i ocenić, ale najprawdopodobniej, będzie trzeba go natychmiast usunąć i wysłać na badania histopatologiczne. Wszystko okaże się w piątek.

Trzymajcie mocno kciuki za Leosia.
_________________
Marley, Martyna i Ja- Adam :)
 
 
Milena i Kosmo 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 35
Dołączyła: 18 Lis 2012
Posty: 3505
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-01-26, 22:05   

Leoś Ty nam nie odstawiaj takich wariacji ! :(
Masz być zdrowy ! innego wyjścia nie ma :)
Trzymamy mocno kciuki !
_________________
Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
 
 
Dorota i Nordi 
GOLDENIA PRZYSTAŃ

Wiek: 40
Dołączyła: 21 Paź 2014
Posty: 178
Skąd: Białystok/Warszawa
Wysłany: 2016-01-28, 12:05   

Ja też trzymam kciuki za tego psiego szaleńca :)
_________________
Nordi <3
 
 
BOBO 
DOM WARTY GOLDENA
Wiek: 36
Dołączył: 24 Lis 2015
Posty: 32
Skąd: Białystok
Wysłany: 2016-01-30, 11:04   

Hej, dziś mamy same dobre wiadomości :)

Wczorajsza wizyta u weterynarza zakończyła się sukcesem. W trakcie jej trwania zostały wykonane:

- morfologia
- biochemia
- badanie moczu
- prześwietlenie RTG bioder
- usg pęcherza
- panie obejrzały dokładnie guza na biodrze

Leon na szczęście zareagował na premedykację zgoła inaczej niż Marley, który był cały czas przytomny i "ruchomy". Chłopak zasnął jak dziecko. Wielki plus z takiego obrotu sprawy, bo po podaniu leków zareagował bardzo nerwowo. Bał się okropnie, cały dygotał. Nie wiedział co się z nim dzieje i z tego też powodu straszył zębami przy próbie ruszenia go. Pani weterynarz mówiła, że czasami nawet najspokojniejsze psy reagują w taki sposób. Nie ma co się dziwić.

Teraz co do samych badań:

- zaczynając od tego co najważniejsze czyli guz na biodrze. Tak jak sądziłem, znajduje się w tkance mięśniowej. Na 99% jest to pozostałość po iniekcjach, które otrzymał w związku z przebytą babeszjozą. Trochę ich było niestety. Pani zaleciła ciepłe okłady i obserwację. Możliwe, że guz się rozleje, istnieje też szansa, że może pozostać. W każdym razie na szczęści nie wygląda to na coś groźnego.

- prześwietlenie bioder, pokazało, że Leoś ma biodra jak z fabryki :) W końcu to rodowodowy psiak, rodzice bez obciążeń genetycznych i na szczęście mu też udało się uniknąć problemów ze stawami

- wyniki biochemii i morfologi będę miał w poniedziałek w wersji papierowej, ale wnioskuję, że nie ma dużych powodów do niepokoju, skoro panie do tej pory nie dzwoniły

- badanie moczu wyszło średnio. Mocz jest mocno stężony, w składzie znajdują się jakieś kryształy (zapomniałem dokładnie nazwy, dopytam w poniedziałek), które mogą wskazywać na obecność kamieni w pęcherzu. Stąd decyzja o wykonaniu USG.

- Ogoliliśmy okolice pęcherza i zrobiliśmy USG. Na szczęści nie wykazało ono obecności kamieni. Panie na poniedziałek ściągną dla Leona tabletki na zakwaszenie moczu. Będziemy je przyjmować przez tydzień, a po tym czasie ponownie wykonamy badania.

Leoś po wybudzeniu z premedytacji był tak szczęśliwy, że biegał po całej lecznicy, od jednej Pani do drugiej prosząc o mizianko. Umówiliśmy się Paniami, że będziemy jak najczęściej do nich przyjeżdżać w celach czysto towarzyskich. Smaczki u weta i mizianko, jednocześnie bez jakichkolwiek badań i stresów powinny pomóc wyleczyć Leona ze strachu przed gabinetem.

Obawialiśmy się, że będziemy mięli problem z wsadzeniem Leona do samochodu. Jak to przed badaniami musiał być na czczo i wsadzanie go na smaki nie wchodziło w grę. Znaleźliśmy jednak sposób, który okazał się strzałem w 10. Znalazłem wysoki krawężnik na osiedlu, stanąłem do niego tyłem, tak że Leoś nie musiał się zbytnio wspinać by wsiąść. Wsiadłem do środka i go po prostu zawołałem. Wsiadł przez bagażnik bez najmniejszych oporów :) Wracając z gabinetu zrobiliśmy tak samo i poszło równie dobrze.

Wyniki badań, zwłaszcza RTG dają nam całkiem fajne możliwości co do samego szkolenia. Do tej pory obawialiśmy się, że niezdarność jego tylnych łapek wynika z poważniej dysplazji. Z tego też względu unikaliśmy biegania, skakania i większych aktywności.

Już pisałem, że Leon jest piekielnie inteligentny, ale teraz postaram się to trochę rozwinąć w odniesieniu do pracy z nim:
- nie da się łatwo zrobić "w konia" na smaczki

- doskonale wyczuwa kiedy czegoś od niego wymagamy, a smaczek jest na zachętę, a nie od tak

- Asia zwróciła nam uwagę, żeby podczas pracy bardzo szybko rezygnować ze smaczków jako nagród za dobrze wykonane zadanie. Leon bardzo szybko skojarzy, że za każde dobre zachowanie będzie smaczek, przyzwyczai się do tego i może wykorzystywać lub przestać współpracować po odstawieniu smaczków. W zamian za to wskazane inne pozytywne nagrody. Chwalenie, bieganie, skakanie, przeciąganie się zabawką etc. Do tej pory ze względu na podejrzenie dysplazji do dyspozycji mięliśmy tylko chwalenie. teraz już na szczęści cały wachlarz pozytywów jest nasz.

- Leoś ma niesamowitą pamięć jak na psa. Ostatnio wychodząc na spacer spotkaliśmy wracającą z pracy Martynkę. Chłopak się niesamowicie ucieszył, przywitał się i poszliśmy dalej już bez niej. Przespacerowaliśmy się i po 15-20 minutach, gdy Leon zorientował się, że zbliżamy się do domu znowu zaczął się cieszyć. Piszczał, skakał, szedł prosto do klatki. Po schodach wbiegał co sił, a po wejściu do domu pobiegł od razu do Panci.

- przy nauce nowych rzeczy nie łapie wszystkiego w mig, najpierw zastanawia się i analizuje czego dokładnie od niego oczekujemy. Jak już załapie to pracuje karnie, nawet bez smaczków. Na chwilę obecną na spacerach, w większości przypadków reaguje praktycznie na każde słowo przewodnika. Jeszcze czasami się rozkojarzy, ale w tym względzie postęp jest niesamowity. Gdy się zatrzymuję, Leon staje razem ze mną lub nawet wraca do mnie. Mamy nadzieję, że nauczy się kiedyś chodzić bez smyczy. Aby tak się stało musimy wypracować kilka rzeczy: skuteczne odwołanie, komanda zostaw i wypluj obowiązkowo. Ekscytację na koty i inne psy widzimy, że można przekarmić lub zająć go po prostu czymś innym. Do psów nastawiony jest raczej pozytywnie, ale nie lubi jak szybko się do niego zbliżają, zwłaszcza ujadając.

W poniedziałek jeszcze wrzucę, wyniki badan krwi i pewnie coś tam jeszcze napiszę :)
Tymczasem jak co tydzień porcja zdjęć i dwa małe filmiki. Większość zdjęć powstała po wczorajszej wizycie weterynaryjnej, temu też Leon wygląda na takiego zabiedzonego:)

PS. Zapomniałem dodać: Leon nauczył się spać w innym pokoju niż my, w ciągu dnia też już umie przebywać, sam z własnej woli, w innym pomieszczeniu :lol:

https://youtu.be/QP72V8ONMZg
https://youtu.be/jEw6ok5GLD8


zdjęcia na allegro
_________________
Marley, Martyna i Ja- Adam :)
 
 
Dorota i Nordi 
GOLDENIA PRZYSTAŃ

Wiek: 40
Dołączyła: 21 Paź 2014
Posty: 178
Skąd: Białystok/Warszawa
Wysłany: 2016-01-30, 18:12   

One się kochają! Te przytulasy. Nie wiem jak to będzie jak Leon gdzieś indziej trafi ;) Ciekawe też jak będzie jak pojawi się tam jeszcze najbardziej wypieczony Nord ;)
_________________
Nordi <3
 
 
Milena i Kosmo 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 35
Dołączyła: 18 Lis 2012
Posty: 3505
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-01-30, 23:10   

Nie wiem jak wy, ale ja odnoszę wrażenie, że gdybyśmy zapytali Marleya czy chce być rozłączony z braciszkiem Leonem to odpowiedziałby - "Nigdy w życiu! " :lol:
_________________
Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
 
 
BOBO 
DOM WARTY GOLDENA
Wiek: 36
Dołączył: 24 Lis 2015
Posty: 32
Skąd: Białystok
Wysłany: 2016-01-31, 11:00   

Milena, my przy codziennej obserwacji mamy zupełnie inne zdanie :) Marley jak by się dowiedział, że w końcu znalazła się dla Leona jakaś kochająca rodzina zrobił by imprezę na całe osiedle :) Wydał by go i dorzucił jeszcze worek swojej karmy i wszystkie zabawki.

Po kilku dniach by do niego dotarło, że braciszka już nie ma i dopiero byłby smutny :)
Marley ma czasami dość jego towarzystwa i nachalności. Leoś nie potrafi bawić się inaczej niż na filmach. Taka zabawa, rywalizacja w jednym. Podgryzanie i przepychanie się to dla niego jedyne formy zabawy z innym psem, które sprawiają przyjemność. Przeciąganie węzłem odpada, bo chce go mieć tylko dla siebie, wspólne interakcje z inną zabawką kończą się tak samo. Marley ma czasami dość takiej aktywności i ucieka do innego pokoju, a ten nie daje mu spokoju. Nie znaczy to, że sam Marley nie inicjuje czasami takich "zabaw". Najgorsze jest to, że raz na jakiś czas rozkręcają się w tych swoich zabawach do granic możliwości i nie potrafią skończyć. W każdym razie jest jakaś chemia między chłopakami. Nawet Asia, u której Marley czasami zostawał w hoteliku stwierdziła, że nasz rezydent z żadnym innym psem nie bawi się w taki sposób. Z reguły Marley traci zainteresowanie innym czworonogiem zaraz po tym jak się do niego zbliży. No czasami pozwoli sobie na 2-3 minutki skakania.

Z człowiekiem też jeszcze nie załapał, że można bawić się inaczej niż podgryzać. Raz na jakiś czas weźmie z łaski ten węzeł do pyska i się trochę pociąga, ale nie jest on dla niego wcale atrakcyjny dopóki znajduje się w naszej ręce. No i tak to wygląda :) Praca nad tymi zachowaniami jest trudna ze względu, że jest ich 2 i każdy z nich domaga się uwagi. Po wyciągnięciu jakiejkolwiek zabawki niestety, ale dwa ogony są już obok.

Dorota, ze względu na powyższe, niestety jak będziecie z Nordim nie będzie ukochanego węzełka i się chłopaki nie pobawią tak ładnie jak zawsze :( . Chociaż myślę, że z zawziętością Nordiego byłby on znakomitym zawodnikiem do sparingu z Leonem, który, też niechętnie wypuści węzełek z pyszczka. U nas mamy niestety odwyk od jakichkolwiek gadżetów.

PS. Dorota, Leon ma taki wpływ na Marleya, że chyba go nie poznasz :)
_________________
Marley, Martyna i Ja- Adam :)
 
 
Dorota i Nordi 
GOLDENIA PRZYSTAŃ

Wiek: 40
Dołączyła: 21 Paź 2014
Posty: 178
Skąd: Białystok/Warszawa
Wysłany: 2016-02-01, 18:48   

Nie obiecuj bo ja już nie mogę się doczekać tego naszego spotkania :) jak oddawałam Marleya to miałam dokładnie takie samo podejrzenie co do ekscytacji Nordiego że jego funfel w końcu wyjechał. Skończyło się odmową wejścia do mieszkania i bezgranicznym smutkiem, że nikt go już nie smyra po uchu i nie skacze po brzuchu ;) teraz ma w zastępstwie Tulę, która robi dokładnie to samo co Marley wcześniej ;)
_________________
Nordi <3
 
 
BOBO 
DOM WARTY GOLDENA
Wiek: 36
Dołączył: 24 Lis 2015
Posty: 32
Skąd: Białystok
Wysłany: 2016-02-17, 22:01   

Cześć, wszystkim, przepraszamy, że tak dłuuuugo nie dawaliśmy znaku życia. U Leosia wszystko gra. Odebraliśmy wyniki, które pani weterynarz oceniła jako perfekcyjne. Przyjmujemy tylko tabletki na zakwaszenie moczu. Wszelkie alergiczne ślady skórne już zniknęły.

Leoś z dnia na dzień się coraz bardziej uspokaja. Przestaje już reagować na dziwnych ludzi w zaskakujących dla niego sytuacjach np. po wyjściu z klatki jak ktoś stoi za drzwiami. Zaczyna się zapoznawać z innymi psami i nawet próbuje się z nimi bawić. Chwytanie za obroże już bardzo rzadko go denerwuje ;) Dalej jest bardzo absorbujący, domaga się uwagi i przytulania.

Zaczął poznawać nowych ludzi. Mięliśmy gości i to w jaki sposób nasz kolega go zaczarował ( a właściwie ich) jest niesamowite. Chłopcy się do niego przytulili leżąc jeden na drugim i nie myśleli, żeby dać mu spokój.

Idąc dalej tropem odwiedzin udało nam się spotkać z Dorotką i Nordim super psem :) Futrzaki ładnie się zachowywały w swojej obecności. Właściwie nie zwracali na siebie uwagi. Tylko Nordi był przestraszony, że Dorcia zabierze tych 2 wariatów do domu :) , ale tak łatwo ich nie oddamy :)

Pozdrawiamy serdecznie i szukamy domku dla Leosia.


galeria allegro
_________________
Marley, Martyna i Ja- Adam :)
 
 
suzuki 


Dołączyła: 21 Sie 2012
Posty: 29
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-02-24, 22:09   

a co słychać u Leona??
_________________
Marzena
www.porthmadog.pl
 
 
Bob Marley 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 35
Dołączyła: 30 Lis 2014
Posty: 46
Skąd: Białystok
Wysłany: 2016-02-29, 17:33   

Oszołomieni dobrymi wieściami zapomnieliśmy tu zakomunikować, że nasz (w sumie już nie nasz :( ) Leonek znalazł swoich człowieków! Ma swój wymarzony ciepły domek i goldeniastą koleżankę Tereskę!
W nowym domu jest od piątku...a my z Marleyem tęsknimy.... :(
Ale trzymamy łapki za Leosia!
Powodzenia chłopaku!
Bądź grzeczny :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Support forum phpbb by phpBB3 Assistant