Nasza Deizulka zmieniła miejsce pobytu zamieszkała z Marleyem, Cindą, Heniem i jej pańcią czyli ze mną
Wczoraj ją zabrałam wracając ze zjazdu, laska drogę przejechała spokojnie, na miejscu wyszukała mi wszystkie piłki w domu i ogrodzie.. jest na nie mega zakręcona wykorzystamy to do dalszej pracy
nocka przespana spokojnie, dziś trochę odpoczynku, trochę chodzenia.. była u mnie nie raz ale i tak jest to dla niej nowe miejsce więc standardowo jak siedzę to ona leży koło mnie, jak wstanę to ona chodzi za mną.. drzwi na ogród otwarte wiec co jakiś czas wstaje i idzie szukać piłek dalej.. a nuż jakaś jeszcze została oczko zaraz zagrodzę do końca bo wodę uwielbia.. tyle że po wejściu do oczka idzie do domu sprawdzić czy dalej jestem sama jestem padnięta po zjeździe wiec mopowanie podłóg co chwilka dziś nie stanowi dla mnie fajnego zajęcia
moje psy też są padnięte po zjeździe wiec pochowały się po kątach i odsypiają a laska by coś porobiła.. pójdziemy na spacerek to ją wybiegam porządnie.. i tak pewnie min 2 tyg zanim załapie rutynę
ostatnio u Magdy miała pobieraną krew bo strasznie zaczęła gubić sierść.. z bliska widać przerzedzenia.. z tarczycą wszystko ok, skóra ładna wiec na razie poobserwuje, może laska tylko zmienia futro na lato ale z dobrych wieści wizytę u weta przeszła wzorowo, zero paniki, warczenia bronienia się, siedziała i była grzeczna, krew pobrana bez problemów
z dwa dni temu zaczęła trzepać Magdzie uchem.. dziś rano też kilka razy ewidentnie coś jej tam przeszkadzało.. wieczorkiem na spokojnie po spacerze zacznę powoli to ogarniać
jak się trochę zaaklimatyzuje zafundujemy lasce małe spa.. jak dla mnie trzeba ją trochę poprzycinać gdzieniegdzie
zdjęcia piękności niebawem
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
„Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie” - Anonim
Aniu.. poczekajcie jeszcze chwilkę.. dajcie mi ją poobserwować
laska wreszcie padła.. i z dobrych info chyba jednak lepiej pamięta to miejsce niżby mi się wydawało ja siedzie sobie na tarasiku a ona idzie spać na kanapę.. nie dzieli nas metr
oto focie z dzisiejszego spacerku
ciepło było.. ale chwilkę pobiegała za piłką z moim i jakoś tak już na bieganie jej sił nie starczało.. był odpoczynek..
pięknie się pilnowała..
kot też przeżył spotkanie
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
dawno nie oglądaliście laseczki tak często wiec nadrobię
dziś mega wypaśmy spacer.. była Deizy, Marley Cindy, Bibek, Kofi i Nesti psy wybiegane - było niuchanie, bieganie za piłką i pływanie Deizula padła.. przysypiała już w drodze do domku oparta o siedzenie..
ogarnęłam jej też dziś uszy.. zabieg nie jest jej ulubionym ale mało który pies to lubi.. kaganiec był ale super dała go sobie założyć, potem masowanie ucha i wycieranie wacikiem.. wsio ok.. zero złej reakcji
w mojej opinii Deizuli w ogóle się nie nudzi
w środę na spacerku znów była duża ekipa.. tym razem dołączyli do nas Bibek, Marika i Szandula kolejne siły nieczyste jeśli chodzi o piłeczki i Deizy to od razu wyczuła.. już tak chętnie nie puszczała zdobyczy.. po prostu trzeba było dużej poczekać
w czwartek miała krótki spacerek na pobliską rzeczkę i oczywiście piłeczki nie zabrakło.. bieganie za piłką po rzeczce jest zdecydowanie bardzo fajne szczególnie jak jest ciepło pod wieczór jak już się trochę ochłodziło wraz z bratanicą wsiadłyśmy na rowerek.. było tempo.. było super zła pańcia tylko piłki nie zabrała... ale laska jakoś dała radę
no i piątek, piąteczek, piątunio.. czyli weekend trzeba zacząć a jak weekend to i działka.. podroż autem znów ok, teren zaakceptowany ale najlepsze jest za ogrodzeniem.. jezioro.. no woda w połączeniu z piłeczką to już raj na ziemi wg laski
poranne ćwiczenia czyli ok 20 min pływania.. potem przerwa kilka godzin bo były tabsy na robale i późne śniadanie.. ale popołudniu znów szybka sesja pływania, spacer plus bieganie przy rowerze i na zakończenie końcowe pływanko.. kolacja, którą trzeba wyszukać w trawie i jakoś się tak uspokoiło wokoło futra padły lubię to
z obserwacji.. Deizy jest teraz psem idealnym.. ale poczekam jeszcze trochę jak sie porządnie zaaklimatyzuje..
bez problemu daje sobie czyścić uszka.. w czwartek byliśmy u weta (pięknie dała sobie zrobić co trzeba) i ma dużo wydzieliny plus drożdżaki wiec doszły dodatkowe kropelki.. zabieg czyszczenia uszu wykonuję w kagańcu ale zero negatywnych reakcji..
będąc u weta miała zrobione też zeskrobiny skóry z kilku miejsc i kilka włosków też poszło pod mikroskop.. zero pasożytów.. więc jeśli chodzi o sierść to mam nadzieję ze to jej forma detoksu.. zrzucić stare futro żeby nowe mogło odrosnąć.. Cinda tak zrobiła jak do mnie trafiła więc jeszcze obserwuję.. jak tak patrze na nią to pływanie, które ją obmyło, karma plus olej lniany dają już pierwsze efekty
co do jej zachowania.. to w ciągu dnia jest mega aktywna.. na początku kondycyjnie była słabiutka ale te kilka dni i już nadrobiła sporo.. mój Marley powoli zaczyna wymiękać.. szczególnie jest chodzi o pływania za piłką staram się dawkować jej ruch bo jak dla mnie trochę za mało odpoczywa w ciągu dnia.. ja wiem ze teraz jesteśmy na działce i znów w krótkim czasie kolejna zmiana miejsca.. ale w ciągu dnia położy się może na chwilkę i to jeszcze musi dostać ode mnie przykaz odpoczynku.. za to wieczorkiem ewidentnie odlatuje, nockę tez przesypia całą i wstaje jak ja się zaczynam ruszać
z innymi psami mega fajnie się komunikuje.. z Marleyem dogadali się praktycznie od razu... raz był jakiś mały zgrzycik polegający na głośniejszym warknięciu.. mój się tarzał.. miał swoją chwilkę a ta na niego.. szybko ją skorygował ale i ona szybciutko zrozumiała, że on tego nie lubi.. to był chyba 2 dzień wiec nie robię z tego afery ewidentnie wtedy była bardziej pobudzona bo nawet od Cindy usłyszała co nieco Królowa sobie leżała a Deizi uporczywie próbowała jej się przypodobać i poderwać do zabawy.. no i znów pudło... moje psy bawią się wtedy kiedy one chcą i koniec teraz już pięknie reaguje na moje komendy "wyluzuj"
ale ogólnie z psami Deizy bardzo fanie współgra.. jest pozytywnie nastawiona, pięknie umie czytać sygnały
no dobra.. na razie chyba tyle pisania.. teraz coś dla oka
piłko-maniacy w akcji
krótki odpoczynek w ciągu dnia.. te tak rzadkie chwile..
muszę pochwalić niunię dziś po śniadaniu zaczęła harce.. wiec niestety została zmuszona do odpoczynku.. tym razem musiałam wykorzystać linkę.. po jakiejś godzinie odpięłam ją i laska chwilkę pochodziła ale jednak duża ilość wrażeń zrobiła swoje.. psy spały do 15 jak zabite wiec jednak Deizy potrafi odpoczywać.. to była tylko ekscytacja pierwszego dnia na działce
oczywiście bez jeziora się nie obyło.. piłka poszła w ruch.. Marley parę razy popłynął ale odpuścił.. a jak on odpuścił to i Deizula jakoś tak mniej chętna do pływania.. konkurencja robi swoje
pod wieczór był spacerek z cała ferajną i krótka przebieżka przy rowerku.. Marley jeszcze na koniec się aktywował i po tygodniu stwierdził, że ma fajna laskę w domu wiec dlaczego by nie spróbować poderwać ganiali się na koniec jeszcze z 15 min.. a teraz znów mam cisze.. słyszę tylko delikatne chrapanie
Deizula miewa się dobrze.
wczoraj byliśmy u weta, uszka jeszcze trochę czerwonawe ale już widać dużą poprawę.. jeszcze trochę leku zostało i niebawem ogarniemy uszka na tip top
sierść zaczyna już odrastać i dziewczynka wygląda coraz lepiej
przy okazji wizyty, zważyłam Deizy.. sunia waży ok 36 kg czyli schudła 0,5kg i zaczyna nabierać idealnych kształtów.. jak na moje oko jeszcze 0,5kg i będzie super laską
mięśnie też już się pięknie wyrabiają.. więc i za piłeczkami można dłużej ganiać
Co do piłeczek.. dalej jest na ich pkt mega zakręcona ale już nie próbujemy jej zabrać za wszelką cenę.. piękne luzuje i na komendę "koniec" idzie niuchać jak to na spacerze bywa
w weekend byliśmy na działce i muszę ją pochwalić.. już ogarnęła że szaleje się an spacerze i jak idziemy nad jezioro aportować piłkę.. resztę dnia odpoczywa bo ma po czym w domku też większość dnia przesypia.. pańcia na spacerze nie oszczędza wiec trzeba zbierać energię
dziś przedstawiłam Deizy bieżnie.. ogarnęła wejście na nią i została jak ta nie pracowała.. włączenie już było za dużym wyzwaniem.. ale na spokojnie będziemy próbować jeszcze raz.. wierzę ze i to laska ogarnie
a na koniec coś dla oka
dogadała się Kofi co do kałuż.. niestety... ale za to jakie szczęście na mordce
na działce jest przyjemne z pożytecznym czyli czyszczenie ząbków i ulubione rzucie kostek w towarzystwie Cindy zawsze raźniej
żebring musi być.. to też w towarzystwie najlepsze.. w tym wypadku z Heniem w oczekiwaniu na kolacje
a tu wersja dzienna.. "na pewno wszystko sama zjesz?"
po spacerku najlepiej odpocząć.. i też oczywiście po co samemu jak można w towarzystwie
i jeszcze hit wyjazdu działkowego.. z ciocia Amelką..
pańcia co chwile mówi że pies ma odpocząć.. no to laska znalazła sobie miejscówkę
były nawet wspólne śpiewy.. a może i wycie
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
wiecie że nawet nie wiem kiedy zleciał ten czas.. a Deizy jest u nie już ponad miesiąc
dalej jest mega pogodną i aktywną sunią, dalej potrzebuje dużo aktywności ale też i zasad i wyciszenia bo potrafi się nakręcać.. do tej pory ani razu nie pokazała mi się ze złej strony.. nakręcanie jest głównie przy zabawie ale pięknie i szybko już potrafi luzować na większości spacerów jest czas na ukochaną piłeczkę a jak mówię koniec to idzie niuchać i biegać z Marleyem
tydzień spędziliśmy na działce, byli znajomi i 2 dzieciaków (9 i 10 lat).. Deizy była psem idealnym.. musiałam ją zapiąć na smyczkę tylko jak dzieciaki zaczęły się rzucać balonikami z wodą.. dużo sie dzieje, dzieciaki krzyczą, Deizy sie też mega cieszyła i ewidentnie chciała się bawić z nimi.. ale w pewnym momencie też bardzo chciała te balonik mieć.. żeby nie doszło do niczego prewencyjnie została oddelegowana do obserwacji zabaw z boku.. jak się już baloniki skończyły laska jeszcze chwilkę biegała z dzieciakami.. niestety przy takiej maksymalnej ekscytacji próbowała zabierać rzeczy z ręki bez pozwolenia
codziennie pływaliśmy w jeziorze, sunia z nami.. było super!!! wycieczki rowerowe też jej nie ominęły i raz nawet, Deizy z Marleyem przebiegli z nami 20 km
jedyne co zaobserwowałam to, jeśli laska odpoczywa nie ma opcji podchodzenia i myziania.. ja tego nie robie ale Deizy leżała sobie miedzy leżakami, ze znajomymi rozmawiałam i jeden z nich tak odruchowo chciał ją pogłaskać.. widać było że się mega wystraszyła i coś tam burknęła pod noskiem...znajomy dostał ode mnie opt a Deiza tylko miała iść spać dalej.. więc to jest informacja na przyszłość i dla innych właścicieli psów.. odpoczywający pies nie potrzebuje naszego dotyku Deizy jest mega przytulana i zawołana przychodzi i wtula się i daje wymyziać ale w momencie chęci z obydwu stron
po chwili spokoju w domku mamy kolejne atrakcje.. do końca tyg jest u nas warcianka Nesti z przyrodnią siostrą Kofą Deiza z Kofa obydwie są piłeczkowymi potworkami więc szaleństw nie ma końca.. w upalne dni futra śpią w domu, wieczorami szalejemy w pobliskich rzeczkach i zbiornikach wodnych
a teraz cos dla oka
wieczorny odpoczynek.. Cinda się w kadrze nie zmieściła bo wybrała legowisko z drugiej str kanapy a ja była przygnieciona przez Henia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum