Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24758 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-08-17, 09:24
Oficjalnie jest Pypeć, ale po domowemu jest Pypuś, bo z niego prawdziwy Pypuś jest. Jeśli miałabym przedstawić prawdziwego przedstawiciela rasy z jego zaletami, to wzięłabym za wzór właśnie Pypusia.
Pypuś pięknie chodzi na smyczy, nie ciągnie, ani mu to w głowie.
Pypuś nie szczeka na byle jakiego burka, jeśli już jakiegoś psa obszczeka to tylko dlatego, ze jest bezczelnie prowokowany.
Pypuś nie gania kotów, choć tymi zza płotu jest zainteresowany.
Pypuś ogląda się za większością ludzi mając nadzieję, że zostanie zauważony i pogłaskany.
Pypuś przychodzi na każde zawołanie, więc spokojnie można go spuścić ze smyczy.
Pypuś karmę je bardzo spokojnie, ale gdy ja coś jem, to chętnie się w to wpatruje (sępi).
Pypuś uwielbia mieć coś w pysku. Póki co powyciągał 80% zabawek z kosza. Oczywiście Pypuś patroszy wszelkie zabawki pluszowe.
Pypuś cieszy się jak wariat, gdy wracam z pracy do domu.
Pypuś wieczorem wskakuje na łóżko i prosi o mizianie. Potem z łóżka schodzi.
Pypuś uwielbia towarzystwo, wiec śpi w sypialni przy łóżku.
Pypuś już się nauczył, że to ja go budzę rano, a nie on mnie.
Pypuś ponoć uwielbia pływać, ale tego jeszcze nie sprawdziłam.
Jakieś pytania?
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Generalnie jest to bardzo pozytywny pies i zupełnie nie wiem, czemu nie było na niego aplikacji.....
Warna nie bylo aplikacji bo miał byc Twoj byl przeznaczony Tobie..
_________________ Ewa&Lula&Fux
„Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie” - Anonim
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24758 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-08-29, 15:19
Pypeć pokazał swoje pierwsze wady.
Po pierwsze szczeka na psy, gdy jesteśmy na spacerze. Generalnie pierwszy si nie wyrywa, ale nie pozostaj dłużny nikomu, kto go zaczepia. Moze być to zaczepka słowna, czyli szczekanie, ale czasem wystarczy, żeby jakiś piesek po prostu się w Pypcia wpatrywał. Wtedy ciagnie do niego okropnie i wyrywa mi ręce z barków.
Po drugie i niestety o wiele gorsze, Pypeć potrafi rzucić się na Dalę, gdy ta dostaje jakiś smakołyk do jedzenia. Oczywiście Pypeć też dostaje i to jako pierwszy, ale i tak po szybkim zjedzeniu swojego rzuca sie na Dalusię, zeby odebrać jej przysmak, który ona dostała. Wygląda to okropnie, a Dala się poddaje.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
A moze wlasnie rodzina Pypcia powinna spróbować dawać smakołyki najpierw drugiemu psiakowi? Nie powinno być tak, że Pypeć nie pozwala nagrodzić drugiego psa, trzeba próbować to dusić w zarodku, zanim zauważy że jego agresja przynosi oczekiwane przez niego efekty = nie dość, że dostaje jako pierwszy, to potem wymusza dostanie drugiego smakołyku, przeznaczonego dla Dali. Jeżeli samo 'zostań' czy 'siad' nie działa/nie działa wystarczająco, ja bym go nawet wyprowadziła do innego pokoju na czas jedzenia Dali przy okazaniu juz najmniejszej agresji do niej skierowanej, bo rozumiem, że jest agresywny tylko w tej sytuacji i tylko wobec Dali, nie przenosi tego na człowieka?
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24758 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-06, 07:43
Nie, nie przenosi na człowieka i widzę też, ze coraz łagodniej reaguje na Dalę. Oczywiście zrobiłam tak, jak piszesz, czyli psy dostawały swoje smakołyki w większej odległości od siebie.
Wczoraj też wydarzyło się coś w sumie pozytywnego. Byli razem na spacerze i spotkali psa, który bardzo zainteresował się Dalusią. Dala jednak nie lubi, jak pieski ja obwąchują, więc się odszczeknęła i wtedy zareagował też Pypeć, który dołączył do obrony Dali. Obszczekał tamtego psa i już.
A poza tym, jeśli chodzi o Pypcia, to ma łojotok i dlatego śmierdzi. Dostaliśmy siarkę, żeby go nią natrzeć, po 2 dniach wykąpać w leczniczym szamponie i tak 3 razy (raz na tydzień). Pypuś dostał też malusieńkie dawki sterydu. Kuracja przed nami.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
O kurczę, Warno Chyba wczesna pora zle na mnie wplywa i mimo, że do Pypcia zaglądałam kilkanaście razy (nie sposób ogarniać wszystkie nowe psiaki które przybywają do fundacji, ale czasami któryś wyjątkowo mnie urzeknie i staram się śledzić jego losy), kompletnie nie ogarnęłam że wylądował on u Ciebie i byłam wręcz pewna, że obecny dom przesyła informacje o psiaku bezpośrednio do Ciebie, a ty wrzucasz je tu na forum - wybacz ta 3cioosobowa forme mojego posta tak to jest, jak nie czyta się całego tematu, a jedynie urywki..
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24758 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-25, 18:41
Coraz bardziej przekonana jestem, że Pypeć ma o wiele bogatszą przeszłość niż to, co wydostaliśmy od jego poprzedniego właściciela.
Jestem przekonana, że miał on właściciela i dom, w którym mieszkał. Przypuszczam, że jego "panem" był facet i że został on wyrzucony z samochodu.
Ten pies zachowuje się tak, jakby większośc swojego życia spędził w nomalnym domu i to na kanapie. Pypeć w sposób szczególny przygląda się mężczyznom chodzącym po ulicy, zachowuje się tak, jakby szukał swojego "pana", zatrzymuje się, wsłuchuje i obserwuje człowieka. Bardzo jest też wyczulony na samochody. Możliwe, że nie został wyrzucony, ale samochód jest mu dobrze znany, wskakuje do niego bez najmniejszego zastanowienia. Lubi jeździć, nie ma z tym żadnego problemu. No i jest bardzo grzeczny. Jednak zdecydowanie widać, że on lubi być w domu i tak jak Kasia opowiadała (jego DT), jak zamknięto mu drzwi wejściowe, to bardzo szczekał próbując się dostać do środka. Szczekał też, gdy został zostawiony na noc na podwórku w jego pierwszym domu adopcyjnym.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24758 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-26, 11:32
Z Pawłem chodzi na pola i on go tam puszcza i Pypeć skacze po łąkach jak sarenka. To jest niesamowite, jaki on jest lekki w ruchu, pomimo tego, ze wygląda na grubasa. No i Pypeć jest karny, można go puścić, bo na każde przywołanie reaguje. A Dalcia musi chodzić na smyczy, bo głuchnie po kilku metrach i wypuszcza się na zjadanie odchodów.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24758 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-27, 11:11
Dala i Pypeć żyją obok siebie. Jak się kładą, to nawet często blisko siebie i potrafią się o siebie opierać. Wydaje mi się, ze Pypeć wyluzował o tyle, ze wie, ze jak coś Dala dostanie, to on też na pewno dostanie. Sytuacja z napadem na Dalę się już nie powtórzyła. Ale wiecie, one są bardzo złaknione pieszczot, gdy głaszczę Pypcia, to natychmiast pojawia się Dala i na odwrót. Jedno i drugie mega skoncentrowane na człowieku, a nie na drugim psie. Nie narzekam na ich stosunki, choć miło by mi było zobaczyć, jak się bawią. W zaufaniu jednak Wam powiem, ze dla mnie najważniejsze jest to, ze Pypeć zdobył serce Pawła, bo on był przecież przeciwny, a ja nie chciałabym myśleć, ze nie jest u mnie w domu kochany absolutnie.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Wiek: 33 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10102 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-27, 19:28
Warna napisał/a:
Jak się kładą, to nawet często blisko siebie i potrafią się o siebie opierać.
To jest takie cenne.. Niestety Binek cały czas ucieka od Mokki jak ta przychodzi się w niego wtulić, tak mi w tedy przykro strasznie. Ale Binek nie jest i nie był nigdy psem, który lubi taki długi "kontakt" nawet z człowiekiem, przyjdzie- pomizia się i idzie. A żeby zasnąć i całą noc wtulonym być w Pańcia, to tylko jak miałam zły okres i płakałam całą noc:D w tedy był przy mnie i pocieszał hehe widoczni czuł że nie może iść
Wiek: 34 Dołączyła: 02 Mar 2017 Posty: 3577 Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2017-09-27, 21:28
Dominika i Binek napisał/a:
Ale Binek nie jest i nie był nigdy psem, który lubi taki długi "kontakt" nawet z człowiekiem, przyjdzie- pomizia się i idzie.
ale jak zostaje u nas na weekend i Was akurat nie ma, to przychodził się wymiziać wieczorami, jeden boczek, drugi boczek, za uszkami, koło dupci a potem się tak słodko na mnie patrzył z pytaniem czy już może na moje łóżeczko wskoczyć i iść spać i wystarczyło, że kiwnęłam głową wskazując na łózko i ten już tam był więc proszę tak nie oczerniać publicznie Bubika
a wracając do Pypusia, to strasznie się cieszę, że stosunki z Dalą, już co raz lepsze
_________________ 'Wszystko to, co człowiek zwierzęciu wyrządził, spadnie z powrotem na człowieka.'
Pitagoras
światowy pies...wspomniałam moją Misiunię...ona dla odmiany szukała swojego pana wśród siedzących na ławkach pijących mężczyzn...było to bardzo widoczne bo do innych nie pochodziła...bała się całego swiata !!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum