Witam wszystkich zainteresowanych adaptacją Benia Dzisiejszy poranek był już zupełnie inny od poprzedniego. Po bardzo spokojnej nocy Benio był bardzo radosny na widok domowników. Cieszymy się bardzo, że tak szybko aklimatyzuje się u nas. Następnym krokiem będzie dogadanie się z kotami.
Wiek: 34 Dołączyła: 02 Mar 2017 Posty: 3577 Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2018-07-05, 07:12
zdjęcia z kotami są ostre! to znaczy, że nie jest tak źle ja nie zdążyłabym nawet uchwycić mojej Bezy z jakimkolwiek kotem na zdjęciu bo akcja rozgrywa się z prędkością światła więc wierzcie mi - jest dobrze! chociaż kociaki mają wyjątkowo skwaszone minki pt "czego tu szukasz, to nasz teren"
_________________ 'Wszystko to, co człowiek zwierzęciu wyrządził, spadnie z powrotem na człowieka.'
Pitagoras
Pierwsza relacja na bardzo duzy plus.Benio wygląda na tych zdjeciach jakby mieszkal z Wami od zawsze ,bardzo mnie to cieszy.Beniutek zasługiwał na wspaniały dom i wspaniała rodzine.Jeszcze raz gratuluje i zycze powodzenia .
_________________ Ewa&Lula&Fux
„Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie” - Anonim
Wiek: 32 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10100 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-07-06, 14:19
ojeju jakie zdjęcie rozczulające!! Kochani dziękujemy za jego adopcję, to niesamowite że Beniu znalazł domek <3 życzę tego każdemu psiakowi ze schroniska, który spędził tam większość swojego życia
Witamy wszystkich przyjaciół.Jest coraz radośniej.Na zdjęciach widać małą prowokację przez mniejszych domowników(posłanie oczywiście należy do Benia),ale oni wciąż traktują się z dużym dystansem i badają swoje zachowanie
Jeśli chodzi o nas to Beniutek z coraz większą serdecznością i radością wita każdego powracającego domownika co nas bardzo cieszy,jeśli podczas powitania przykucniemy to wtula swój potężny łeb i czeka na pieszczoty
Oczywiście w ciągu dnia kilkakrotnie obchodzi posesję,podbiega do bramy i oczywiście wyleguje się w cieniu.Jego pysk jest znowu uśmiechnięty.
Pozdrawiamy.
U Benia wszystko Ok.Ma bardzo silny głos jak szczeknie to SŁYCHAĆ go wszędzie nawet się ni spodziewaliśmy.Z kotami różnie czasami pozwala im przejść w pobliżu a czasami je przegania zależy od "jego widzi mi się".Na szczęście nasze koty wyczuły że to "STARY WYGA"i potrzeba więcej czasu aby go oswoić .Z goldim rezydentem coraz fajniej, biegają do bramy razem,szczekają też razem,jeden za drugim się ogląda,tylko poszarpać się za sierść i obrożę jeszcze nie mają odwagi.
Nowe zdjęcia załączymy w sobotę.
Witamy wszystkich ,to już miesiąc jak Beniutek jest z nami.Przez ten czas poznawaliśmy się wzajemnie i muszę powiedzieć że Beniu ciągle nas zaskakuje.
Bardzo ładnie śpiewa jak słyszy głos syreny karetki czy SP Postaram się to uchwycić i przedstawić do odsłuchania
Jeśli chodzi o posłuszeństwo to średnio-to staruszek więc mu się nie dziwimy .Z naszym goldim OK z kotami różnie- jak wcześniej "JAK CHCĘ TO MOGĘ CIĘ PRZEGONIĆ WIĘC UWAŻAJ''
Teraz gdy gorąco noc spędza na dworze dzień w domu na posadzce lub w cieniu podwórka-tak woli.
Do zobaczenia i pozdrawiamy.
Witam wszystkich przyjaciół. Długo nas nie było, ale mieliśmy przykre wydarzenie i czekaliśmy na rozwój wypadków. Część z was zapewne zna sprawę, ale chcę ją osobiście przedstawić i wyjaśnić. Otóż 13.08 Beniutek został najechany samochodem przez jednego z domowników i dość mocno poturbowany (położył się na naszej drodze domowej tuż za autem).
Natychmiast został przewieziony do naszego zaprzyjaźnionego weta gdzie otrzymał szybką pomoc i został gruntownie przebadany. USG nie wykazało uszkodzeń wewnętrznych wyniki krwi na początku były niepokojące ale z czasem po odpowiednich zabiegach naszej Pani WET zaczęły się stabilizować. Na zdjęciach RTG poza pęknięciem bolesnym i nieoperacyjnym przedniej łapy też nie było widać żadnych innych uszkodzeń.
Niestety dnia następnego żołądek i jelita odmówiły pracy i doszło do atoni. Została przeprowadzona operacja mająca na celu przywrócenie pracy jelit i żołądka i Beniutek na odpowiedniej diecie znalazł się znowu w domu.
Przyznaję, że nam wszystkim olbrzymi ciężar spadł z serca. Na dzień dzisiejszy została tylko boląca jeszcze łapa, na którą Beniu utyka i ogolony do operacji brzuch.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum