Wiek: 33 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10102 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-10-16, 10:03
Ciesze się, że Malwa powolutku się u Was otwiera. Jak oglądam te filmiki to aż się wzruszam, bo widzę jaką jest pogodną sunią, a fakt , że całe swoje dotychczasowe życia była uwiązana jest okropny. Dziękuje, że zechcieliście jej pomóc !
Dzien dobry bylysmy u behawiorysty, chcialysmy wziac Malwe ale nie wsiadla do autobusu wiec zaprowadzilismy ja do domu.
Jesli chodzi o te ugryzienia i warkniecia to behawiorystka ma rozne koncepcje.
1. Ciaza urojona- warkniecia przy piszczeniu zabawka stopa
2. Ugryzienia byly w tym okresie kiedy nie chciala schodzic i wchodzic po schodach, byc moze cos ja bolalo, do tego stres i jeszcze ktos jej zabiera jedzenie
3. Warkniecia i ugryzienie to pierwsze (kopnięcie ogorka) - uraz do nog, ktos ja kopnal.
Jesli chodzi o zabieranie jej tego co znajdzie na dworze to nie ma co jej zabierac, ze ciezko bedzie wypracować zebu nie zjadala, ewentualnie komenda zostaw ale to dlugo dlugo.
Karmic z reki, jesc przed Malwa sporadyczne ciastko, zeby widziala ze jemy pierwsi a dopiero potem ona. Mamy pierwsi przechodzić przez drzwi (alfa). Dawac jej zabawke/smakolyk tylko i wylacznie w nagrodę za jakas komende. Na dworze zeby zwrocic uwage postawic na gwizdek (gwizdek=smaczek). Nauczyc ja jazdy autobusem, za pierwszym razem nawet sila ja wciagnac i nagrodzic potem (osobiscie mnie nie przekonuje to).
Tak w skrocie tyle. W sobote mamy dostac maila od niej a za tydzien zadzwonic i dac znac jak z Malwa, zeby zdecydowac czy beda potrzebne kolejne spotkania itp.
Pozdrawiam 🙂
Tak jak mówi post wyżej, Malwa ugryzła 2 razy w odstępie 3-4 dni. Oba incydenty były związane z jedzeniem i niestety nie były to krótkie chapnięcia a trzymanie dłużej
Przez to, szczepienie jej na wścieklizne musiało poczekać, ze względu na procedury związane z wizytą u lekarza. W czwartek mamy ostatni dzień obserwacji u weta oraz szczepienie. 2 tygodnie później planujemy sterylizacje a dzień/dwa dni wcześniej morfologie krwi.
Na dzisiejszej wizycie u weta wykluczyliśmy ciąże urojoną. Malwa nie znosi zabawek, nie robi gniazda, gruczoły nie są powiększone.
Na razie staramy sie unikac sytuacji, w których mogłaby ugryźć czy warknąć. Piszczącą zabawkę schowaliśmy, bo to własnie przy niej warczała, w zamian kupiliśmy jej piłeczke która ładniej się bawi, za smaczka przyniesie i odda, ale ta oferta jest ograniczona ilościowo, bo po trzech rzutach postanowiła już sobie sama popodrzucać ;>
Wróciliśmy do karmienia z ręki oraz zaczęliśmy stosować zalecenia behawiorystki odnośnie wychodzenia z domu jako pierwsi i zjedzenie czegoś zanim ona dostanie jedzenie.
Nie skacze już tak na ludzi, jedynie gdy ktoś na nia spojrzy, uśmiechnie się czy coś powie (albo niesie reklamówkę z potencjalnym jedzeniem) ciągnie żeby się przywitać. Poza tym potrafi przjeść obok ludzi obojętnie lub z zalotnym spojrzeniem (a nóż ktoś będzie chciał nadruk błotny w kształcie łapy )
Jakieś 2 dni temu pierwszy raz położła się nam w nogach, co jest dużym plusem zakładając że ktoś ją kiedyś skrzywdził nogą
Malwa to mimo wszystko kochany pies. Jest wesoła, nastawiona pozytywnie do ludzi i przeurocza
Widać, że dużo pracy jeszcze Was czeka, aby Malwa całkowicie zaufała człowiekowi...
Ja jednak trzymam mocno kciuki, bo sam fakt, że już się położyła u was na nogach, to naprawdę krok milowy.
_________________ Nowy dom Spajkusia od '16
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
Wiek: 33 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10102 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-10-30, 09:42
Kurcze powiem wam, że pochwaliliśmy ją tak, a tu taka niespodzianka !:( możecie opisać dokładnie jaka to była sytuacja z tymi pogryzieniami? czy dawała sygnały ostrzegawcze( warkniecie)?
To była obrona zasobów.
Na dworze złapała jakiegoś ogórka, odgryzła kawałek a druga część spadła, chłopak kopnął ten kawałek żeby nie sięgnęła i wtedy właśnie rzuciła się na rękę. To było też przez kurtkę więc miał małe zadrapania.
Druga sytuacja też miała miejsce na dworze, Malwa wzięła kawałek chleba/bułki a chłopak siostry z automatu jej zabrał (jeszcze wtedy nie wiedzieli co to jest). Wtedy rzuciła się na jego rękę (przez grubą kurtkę prawie nic nie poczuł), on ją odsunął i przytrzymał żeby nie gryzła dalej, a gdy puścił ugryzła znowu, niestety już w odsłoniętą dłoń.
Po tych incydentach jeszcze dobre pół minuty warczała.
W domu ostrzega warknięciem, ale nieraz już takim na skraju. Wczoraj podczas zabawy w domu piłką, mój tata ją zawołał i podłożył rękę żeby oddała, a ona warknęła i go chwyciła, na szczęście lekko. Gdyby to była moja ręka pewnie bym bardziej poczuła
Wiek: 33 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10102 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-10-30, 14:50
Myślisz że to ma jakieś znaczenie, że we wszystkich tych sytuacjach gryzie mężczyzn? Czy to tylko przypadek? Może ma mniej zaufania do mężczyzn, z racji tego, ze jej byłym właścicielem był mężczyzna, który mocno ją zaniedbał fizycznie i psychicznie
Też bym tak pomyślała gdyby nie to, że na mnie też jej się zdarzyło poważnie warknąć.
Raz przy gryzaku, gdy leżała a ja siedziałam do niej tyłem na krześle, odwróciłam się i ją zawołałam, zaczęła groźnie warczeć na tyle, że później strach był przy niej przejść. I nie bez powodu ten strach, bo wystarczyło nie tak przejść i było małe warknięcie.
Za drugim razem zawarczała dłuzej przy zabawce, zachęcałam ją żeby przyniosła, siedziałam wtedy oparta na łóżku i miałam otwartą dłoń. Malwa tak sobie zabawke podrzucała że wylądowała obok mnie przy nogach. Wtedy to zachęcanie słowami jej sie nie spodobało, wyprostowała się i dłuższą chwile na mnie powarkiwała, na tyle długą, że zdążyłam siostrze powiedzieć aby ją zawołała i odwróciła uwagę
Wiek: 33 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10102 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-11-13, 20:25
Malwa jest cudna, pięknie bawi się jak dziecko ! Ależ szczęście, że trafiła pod skrzydła fundacji. Jak jej zachowanie? czy od ostatniego razu Malwa pokazała zęby?
Dominika, nie pokazała. Unikamy takich sytuacji, przez to też mamy problem z wyzbyciem się obrony zasobów :< widać, że do nas nabiera większe zaufanie i możemy sobie na więcej pozwolić, ale gdy ktoś obcy jej się nie spodoba to warczy. Wczoraj była na pobieraniu krwi, w drodze powrotnej zdjęłam jej opatrunek i już była gotowa żeby kłapnąć, gdy zobaczyła że znów ktoś majstruje przy jej łapie :p
Dzisiaj będą wyniki i będziemy się umawiać na sterylke jeśli wszystko będzie ok
Wiek: 33 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10102 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-11-15, 12:11
eh, trzymam kciuki żeby chociaż zdrowotnie było idealnie. a co do charakteru, to fajnie że potraficie ją czytać i rozumiecie jej sposób działania. No niestety, tak się nauczyła i dużo pracy przed nią żeby zmieniła swoje podejście do ludzi, a może byc tak że zawsze będzie mieć dystans. Mimo wszystko mam nadzieje, ze z wiekiem i za pomocą intensywnej pracy będzie kochającym i ufny psem. Dziękuje Wam za opieke
Rana goi się ładnie, a w poniedziałek ściągamy szwy
Około 4 dni po zabiegu pojawiły się objawy ciąży urojonej, mleko z sutków, zaczęła układać/zawijać sobie kocyk (gdzie wcześniej tego nie robiła), a gdy chciałam pobawić się z nią w domu piłeczką to wzięła ją do pyska i nosiła wszędzie, piszczała, nie chciała nawet puścić w zamian za szynke
Poza tym na spacerach już szaleje, kołnierz jej nie przeszkadza mimo że zahacza o krzaczory czy krawężniki ;> Nie było żadnych warków w ostatnim czasie, poznała nawet moją mamę i też bez żadnych spin. Malwa chyba potrafi wyczuć jeśli ktoś ma jakieś uprzedzenia i obawy, nad kim może dominować.
Na spacerach zatrzymuje się przy wszystkim co wygląda jak do zjedzenia, dlatego zanim zaczęła nosić kołnierz zakładaliśmy jej kaganiec. Oczywiście nie była zadowolona, próbowała go zdjąć parę razy, ale z czasem zaakceptowała ten dodatek na spacerach ;> przy zakładaniu nie ma problemu, zwłaszcza że za każdym razem w zestawie pojawiają się smaczki
Szwy już zdjęte, ale klosz jeszcze zostaje na dzień/dwa żeby nie nabroić tam ;>
Wszystko ładnie zagojone, jeszcze resztki mleka w sutkach, ale mamy nadzieję że przechodzi.
Mimo tych wszystkich igieł i kagańców Malwa radośnie wchodzi do gabinetu i wita się z każdym kogo zasta, nie żywi urazy
Tymczasem lecimy na spacer, trzeba pohasać troche, w deszczu zawsze najlepiej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum