Wysłany: 2017-04-03, 19:06 TOSIA ma dom w Ostródzie - 435
W piatek trafiła do nas Tosia 3 letnia biała lady.
Historia smunta ale to juz za nami teraz Tosia rozkwita w dt...w Poznaniu u Magdy i jej wspaniałej rodziny.
Kochani zapraszm do czytania,nowej wspaniałej histori o pieknej bałej goldence.
_________________ Ewa&Lula&Fux
„Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie” - Anonim
Kochani Tosia-wspaniała choć bardzo zlękniona dziewczyna, bała się właściwie wszystkiego...ale jest już coraz lepiej
Zacznę od początku-Tosia trafiła do nas w czwartek wieczorem, niewiele wiemy na temat psiaków , jednak obserwując Tosię możemy powiedzieć, że łatwo dziewczyna nie miała bardzo zlękniona, bojąca się każdego hałasu, ruchu, podniesionego głosu itd,.
Tosia nie wiedziała co to dom i jego zakamarki, schody były dla niej czymś nie do przejścia - po zapoznaniu i pierwszym spacerku z naszą Fretką, kiedy chcieliśmy wejść do domu już pojawił się pierwszy opór-drzwi i dom (co to jest?ja mogę tam wejść,serio?) ale jakoś poszło, kolejną przeszkodą okazały się schody-nie do przejścia niestety, po 20 min prób i nakłaniania za pomocą smaczków odpuściliśmy i Tosia jak księżniczka została wniesiona na górę Na górze na Tosię czekały nasze 2 kocurki, przywitały ją bardzo ostrożnie i przyjaźnie nastawione-Tosia właściwie nie zwracała na nie uwagi. Obwąchała całe mieszkanko i resztę domowników właściwie prawie czołgając się z podkulonym ogonem, strasznie przerażona dziewczyna.... każde szurnięcie, otwarcie drzwi, wstanie z kanapy czy krzesła budziło jej przerażenie...daliśmy jej po prostu komfort na tyle że staraliśmy się jak najmniej kręcić, Tosia poszła jeszcze na wieczorny ostatni spacerek i dostała kocyk na którym przespała właściwie całą noc spokojnie, poza kilkoma incydentami z warczeniem na kręcące się w nocy koty My mieliśmy nockę trochę gorszą ponieważ Tośka strasznie cuchnęła, ale tak przeokrutnie że spaliśmy przy otwartych dwóch oknach...smród naprawdę ogromny...i wiedzieliśmy że Tosię czeka koniecznie kąpiel następnego dnia. Nad ranem ok 4 jak mąż wstawał do pracy Tosia zrobiła siusiu dosłownie minutę przed tym jak miała wyjść na spacerek, ale dziewczyna nie jest nauczona sygnalizowania potrzeb więc z tym się liczyliśmy.
Kolejny dzień był małym sprawdzianem, ponieważ zwierzaki musiały zostać same na jakieś 3h...ale wzorowo, wróciliśmy do domu i wszystko było w porządku-koty żywe,meble całe dziewczyna zdała pierwszy ważny egzamin
Kwestie jej wyglądu dają wiele do myślenia, Tosia musiała być w strasznych warunkach, na pewno chowała się w za małej klatce, bo ma strasznie krótkie nóżki i jest generalnie niska (potwierdzone u weta), jeśli chodzi o karmienie to z pewnością nie dojadała, jest chudziutka, ma zapadnięte boki i widać jej żebra, na nosku blizny, jej sierść (podwozie) i cały ogon były pokryte odchodami-stąd ten przeraźliwy smród, przy kąpieli z ogona i części sierści musieliśmy powycinać kołtuny gówien (przepraszam za wyrażenie, ale inaczej się nie da). Poniżej pierwsze fotki Tosi u nas i stan jej ogona...
Po kąpieli dziewczyna jakby narodziła się na nowo, naprawdę ożywiła się, gęba jej się od razu uśmiechnęła i biegała radosna jak dziecko po basenie )) Zupełnie inny pies, aż niewiarygodne jak to tak mała rzecz ucieszyła Tosię. W kąpieli Tosia stała grzecznie jak posąg, widocznie podobał jej się taki zabieg upiększający
Tu dziewczę z naszą Fredzią, zrelaksowana i pierwszy raz zachowała się jak Golden pokazując brzuchol
_________________ "Pies jest jedynym stworzeniem na ziemi, które kocha Cię więcej niż siebie samego" (Josh Billings)
Kolejne dni w pełni poświęciłam Tosi będąc z nią cały czas w domu, widać że bardzo brakowało jej obecności człowieka, miziania, czułego mówienia, zaopiekowania się po prostu...Dziewczę z dnia na dzień coraz bardziej się otwiera i jest naprawdę pojętnym psem. Świetnie dogaduje się z kocurami i z dziećmi także, o naszą Fredzię się nawet nie bałam bo to pewnik, który dogada się z każdym psem.
Fredzia naprawdę przyjmowała wszystkie zwierzaki ze stoickim spokojem-ten pies to fenomen
Szczególnie jeśli chodzi o pracę i współpracę z innymi psami,np. problem Tośki ze schodami został rozwiązany w bardzo prosty sposób Tosia została przypięta do Fredzi na krótką smycz i po prostu Freda Tosię na górę wciągnęła za sobą, taki zabieg kilka razy i teraz dziewczyny wchodzą ładnie razem po schodach już na luzie ))
Tosia natomiast to dziewczyna, która wiele przeszła ale drzemie w niej prawdziwy fajny Golden, który zasługuje na miłość i na wszystko co najlepsze Z naszych obserwacji wynika niestety, że Tosia mogła być karcona (a raczej była na pewno), przeraźliwie reaguje na gwałtowny ruch i na jakiś przedmiot w ręce...niestety jeśli chodzi o jedzenie to albo musiała o nie walczyć albo nie była karmiona regularnie, na miskę rzuca się tak jakby ktoś ją gonił, zresztą zobaczcie sami jak wygląda jej jedzenie https://youtu.be/AQJThdGo9Ro https://youtu.be/VZCIus6jKnc
Co do potrzeb fizjologicznych, to zdarza się dziewczynie jeszcze załatwiać je w domu, ale pracujemy nad tym i jest coraz lepiej, zresztą ona naprawdę jest bardzo pojętna i szybko się uczy nowych rzeczy.
Wczoraj byliśmy u weta, dziewczę bardzo spokojne aczkolwiek oczywiście bardzo wystraszone, Tosia do samochodu wsiąść nie chciała ale jak na księżniczkę przystało mąż ja do niego wniósł na szczęście dała się ładnie zbadać i zajrzeć sobie wszędzie; na pierwszy rzut oka wszystko jest ok z oczkami, uszkami, z serduszkiem, z pupą, itd,. Tosia dostała magiczne ciacho na odrobaczenie/odpchlenie i odkleszczenie, dała też sobie ładnie pobrać krew do badania. W czwartek/piątek jedziemy kolejny raz po wyniki i zaszczepić dziewczę na co tylko trzeba bo to było zaniedbane także zaczipujemy ją także i będzie już ok Na razie wrzucam Wam wszystko naraz i może bez większego ładu i składu ale starałam się najważniejsze rzeczy napisać.
Najważniejsze że dziewczyna odżywa i staje się bardziej radosna i piękna
_________________ "Pies jest jedynym stworzeniem na ziemi, które kocha Cię więcej niż siebie samego" (Josh Billings)
I tu właśnie jest dzień, w którym dziewczyny poszły na ogród aby ćwiczyć z Tosią przychodzenie na przywołanie, abyśmy wkrótce mogli na spacerku dziewczynę puścić luzem a nie bać się, że da nogę
Tosia bardzo ładnie przychodzi na przywołanie (na ogrodzie oczywiście i na długiej smyczy na spacerkach) więc w nagrodę były smaczki i bieganie za piłką ))) Obie dziewczyny były zachwycone i przeszczęśliwe dniem spędzonym na ogrodzie, zresztą zobaczcie sami )) (z góry przepraszam za goliznę mojego małżonka )
https://youtu.be/98Gi3vIDwMM
Po zabawie był czas na relaks i wylegiwanie się na zielonej trawce...
Myślę że Tosi u nas jest dobrze i że dziewczyna dojdzie do siebie, potrzeba tylko czasu, naszej pracy i jej chęci nauki-póki co jest ok i mamy nadzieję że będzie coraz lepiej
Trzymajcie za nas kciuki, będziemy na bieżąco informować Was co u nas i starać się zdawać obszerne relacje
_________________ "Pies jest jedynym stworzeniem na ziemi, które kocha Cię więcej niż siebie samego" (Josh Billings)
[quote="Angelika i Spike"]Myślę ze powinniscie jeszcze dziewczynie dac trochę więcej czasu zanim w ogóle ja puscicie luzem
Ale dzięki za obszerna relacje i zdjęcia! 👌[/quote
Pisząc "wkrótce" nie miałam na myśli już a na pewno za jakiś czas, i na pewno zrobimy to odpowiedzialnie
_________________ "Pies jest jedynym stworzeniem na ziemi, które kocha Cię więcej niż siebie samego" (Josh Billings)
Madzia, jesteś jak zwykle profesjonalistka w tym co robisz, nie jedna taka Tośka wyszła u Ciebie na "ludzi" w tym temacie nie ma się co martwić;-) Trzymamy kciuki, no bo kto inny jak nie Ty;-)
Zobaczyłam filmiki, jej jedzenie to po prostu dramat!!zachowuje się jakby od tygodnia nic nie jadła, to takie smutne;-( Fredzia oczywiście dostojnie ze smakiem delektuje się michą;-)
Ale bieganie za piłeczką pierwsza klasa, widac jak dziewczynka potrzebuje kontaktu z człowiekiem;-)
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24764 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-04-04, 20:58
Magda, ona jest cudna, po prostu przepiękna, ale rzeczywiscie zajada w takim tempie, że moja Dala chyba by zdobyła jedynie srugie miejsce. I powiem wiecej - Dala jest u nas rok i trzy miesiace, wygląda już jak baryłka i cały czas rzuca sie nie jedzenie.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
To jedzenie to naprawdę dramat dziewczyny, boimy się żeby się dziewczę nie udusiło z tego wszystkiego. No nic myślę że to kwestia czasu i tego aby Tosia zrozumiała że ta micha jest i będzie zawsze dla niej
_________________ "Pies jest jedynym stworzeniem na ziemi, które kocha Cię więcej niż siebie samego" (Josh Billings)
Witam, To może kupcie dla Tosi takie miski spowalniające jedzenie z wypustkami dla psiaków które za szybko jedzą i może troszkę bedzie lepiej. Pewnie wiecie o jakie miski mi chodzi.
Witam, To może kupcie dla Tosi takie miski spowalniające jedzenie z wypustkami dla psiaków które za szybko jedzą i może troszkę bedzie lepiej. Pewnie wiecie o jakie miski mi chodzi.
Na pewno Matrucha wie, co i jak
No i my oczywiście również wiemy o jakie miski chodzi. Jeśli będzie taka potrzeba, na pewno taka miska się pojawi.
_________________ Nowy dom Spajkusia od '16
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
Madzia dziekuje za obszerna relacje i piekne zdjecia i filmiki.
_________________ Ewa&Lula&Fux
„Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie” - Anonim
Z ty jedzenie to faktycznie tragedia..Madzia tak jak mowilam dajmy jej czas..ale jak sie nic nie zmieni to pomyslimy o misce.
_________________ Ewa&Lula&Fux
„Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie” - Anonim
Dzień dobry, zgodnie z sugestią chcielibyśmy się przedstawić i zaprosić Tosię do zamieszkania z nami na Mazurach. Jesteśmy czteroosobową rodziną. Mieszkamy w domu z dużym ogrodem. Przez ponad 13 lat żyły sobie z nami nasze ukochane psy rasy golden i labrador. Pragniemy dzielić życie z białą lady:) Proszę wziąć nas pod uwagę:) Monika i Krzysztof
Witam. Jestem chetna z męzem do adopcji Tosi. Nie mamy dzieci mamy 33 i 35 lat. MAmy duzy dom 200 m i dzialka 1000m. Mieszkamy 2 km poza miastem blisko lasu i pieknych terenow do spacerów. jestesmy chetni poswiecic Tosi cały nasz wolny czas rano popoludniami i wieczorami. Stac nas finanswo na zabewnienie psiakowi najlepszych warunkow jesli chodzi o opieke weterynaryjna i ogolnie życie Psiakowi i o czym pisałam w ankiecie. Nie mamy innych zwirzakow i jestemsy w satnie zapewnic komfort psychiczny Tosi w domu pod wzgledem iż tylko my bedziemy na niiej skupieni. /z reszta w wizyta przedadopcyjną wszystko Panstwo zobacza.Ja pracuje obok domu wiec moge kiedy chce podjecchac do domu zobaczyc co psiak by robił. Już nie moge sie doczekac jak Tosia lub inny goldenek zamieszka z nami w domu. Na poczatek jak psiak by u nas zamieszkal wezmiemy sobie z mezem z dwa tygodnie wolnego zeby poznac psiaczka i zeby on sie poznal z nami i poczul sie bezpiecznie. Małgorzata Malinowska.
Ale pragniemy podkreślić, że Tosia nie jest jeszcze do adopcji.
I na pewno nie będzie co najmniej do końca tego miesiąca.
Sunia trafiła do nas niedawno, jest lękliwa, ma mieć przeprowadzone jeszcze kilka badań, musimy o niej się dowiedzieć wszystkiego od A do Z, więc na pewno dłuższą chwilę pobędzie w swoim domu tymczasowym, który na pewno o nią cudownie zadba.
Kiedy sunia będzie do adopcji, na pewno o tym poinformujemy.
_________________ Nowy dom Spajkusia od '16
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum