Kolunia dzisiaj miała sterylkę. Podczas zabiegu okazało się, że na prawnym jajniku jest torbiel. Wet uważa, że najprawdopodobniej podczas następnej cieczki wdałoby się ropomacicze. Sunia miała więc wiele szczęścia, że trafiła do Fundacji właśnie teraz, bo chyba był to ostatni moment, żeby ją uratować. Podczas zabiegu zrobiono także rtg stawów biodrowych - tu wszystko jest w porządku. Odebrałam Kolinkę zapłakaną i zdezorientowaną, ale bardzo dzielnie pomaszerowała do domu. Jest obolała, dość mocno krwawiła, ale na szczęście już nic się nie siąpi. Jutro idziemy na zdjęcie gazików i wenflonu, który pozostawiono na wszelki wypadek i na podanie antybiotyku i środków przeciwbólowych. Trzymajcie kciuki za bidulkę.
Za wcześnie pochwaliłam, że rana nie siąpi. Zaczęła znowu podkrwawiać, a Kola była bardzo niespokojna, nie chciała leżeć, stała dopóki nie opadała z sił. Skonsultowałam się telefonicznie z kliniką, podobno nie ma powodu do paniki. To samo stwierdziła nasza niezastąpiona opiekunka adopcyjna - Ewa. Postanowiłam zdjąć suni kubraczek, bo odkryłam, że zakrwawiona sierść się do niego przykleja. Natychmiast po zdjęciu ubranka, Kolinka poszła na swój kocyk i mocno zasnęła - jej po prostu strasznie przeszkadzał fartuszek. Cały czas pilnuję, żeby rudzielec nie lizał rany. Krwawienie ustało, rana się wietrzy. Byłyśmy na spacerze, siku zrobione Teraz założyłam Koli klosz i jest to samo co z kubraczkiem - rudzielec stoi, dyszy, nie chce się położyć. Niestety w tej kwestii nie mogę ustąpić, bo Kola bardzo interesuje się brzuszkiem.
Nocne czuwanie za nami 😉 Kola wygrała – tak długo stała z abażurem i dyszała, że w końcu przebrałam ją w kubraczek i przez całą noc nasłuchiwałam każdego cmoknięcia Efekt jest taki, że rudzielec wstał świeżutki i wyspany, a ja wprost przeciwnie. Z zemsty po spacerze (na którym wszystko odbyło się z sukcesem) znowu umieściłam głowę psa w abażurze, bo musiałam Kolinę spuścić z czujnych mych oczu. Kola demonstracyjnie przez cały czas siedziała w sypialni i udawała, że nie może się położyć i odpocząć, bo jej ten wielki klosz strasznie przeszkadza. Byłyśmy w klinice – miłe ciocie usunęły gaziki i wenflon, podały antybiotyk i środki przeciwbólowe i na pocieszkę troszkę smakołyków. Zostałyśmy zaopatrzone na najbliższe 3 dni w antybiotyki. Zdjęcie szwów zaplanowane jest na poniedziałek – 4 grudnia. Teraz Kola smacznie sobie śpi zapakowana w swój różowiutki kubraczek.
Cześć Kochana Ruda Księżniczko ☺ale masz gustowne wdzianko 😉 troszkę Ciocia Asia Cię zaniedbała z postami ale cieszę się, że z Ciebie taka dzielna dziewczyna ☺ trzymamy kciuki że Skipperkiem żeby brzuszek ładnie i szybko się zagoił. W ogóle jestem mega dumna z tego jak sobie radzisz i uczysz nowych rzeczy. Gosiu strasznie się cieszę, że Kola trafiła do Was i tak jej dobrze. No i oczywiście życzę najbliższych nocy lepiej przespanych 😉 buziaki dla Was
W imieniu fundacji i swoim chciałabym serdecznie podziekowac Małogosii jej rodzinie za pieke nad nasza ruda pieknoscia.Kola zostaje u Małogsi na stałe.
Kola powodzenia !!!!
_________________ Ewa&Lula&Fux
„Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie” - Anonim
Kola zakaziła się babeszją. Szczęśliwie bardzo szybko została zdiagnozowana (wyniki krwi były dobre, ale wykryto obecność babeszji). Natychmiast podjęliśmy leczenie. W poniedziałek rano podano lek, a jutro już prawdopodobnie ostatnia wizyta zastrzykowa u weta, potem będziemy podawać tabletki. Kola odzyskała już apetyt, czuje się już dobrze, tylko szybko się męczy na spacerach.
Trzymajcie kciuki za Rudzielca!
Zakończyłyśmy leczenie w czwartek, dzisiaj Kola miała robione kontrolne badania krwi. Morfologia jest ok, wątroba i nerki w porządku. Kamień z serca... uff...
Dziękujemy za trzymanie kciuków
Rudzielec ma wilczy apetyt. Na bazarku dla Bogdana wylicytowałam matę węchową, więc Kola od wczoraj ma świetną zabawę w szukanie smaczków.
Jeszcze dość szybko męczy się na spacerach, ale mam nadzieję, że jeszcze chwila i kondycja jej się poprawi. Najważniejsze, że wątroba i nerki działają sprawnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum