Forum Fundacji Warta Goldena Strona GłównaForum Fundacji Warta Goldena Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Chat  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
RUBIN - 482
Autor Wiadomość
Ewa i Rubin 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 19 Lis 2017
Posty: 26
Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-11-24, 23:59   Rubinoscorbin, dzień szósty

Dobry wieczór!

Rubin właśnie na ostatnim dzisiejszym spacerze z Magdą, a ja może przed północą zdążę skrobnąć kilka słów. [Edit: nie zdążyłam]

Z planów zostawienia Rubina samego w domu na dłużej zrobiła się właściwie tylko dwugodzinna rozłąka, trochę się rozłożyłam i wyszłam z domu tylko do lekarza. Ale to i dobrze, bo akurat dzisiejszy dzień ekipa remontująca kamienicę wybrała na stawianie rusztowań przy naszych oknach 😀 I kiedy piesoł poczuł się już w mieszkanku swobodnie i bezpiecznie, to mu zaczęły ludzie łazić w powietrzu i w dodatku za szybą, żeby nie mógł ich powąchać ani nic. Niesłychane rzeczy. Pokręcił się niespokojnie po pokoju, wskoczył do mnie na kanapę, przytulił się, potem odwrócił się tyłem, żeby nie widzieć panów robotników, a na końcu wybrał sobie zupełnie nowe miejsce do leżenia w korytarzu wejściowym, gdzie takie absurdalne sceny nie robiły mu wody z mózgu 😉

Antybiotyk opanowany - nie rzygamy, jemy karmę z jogurtem i probiotyk. Rano uszka. Wieczorem czesanie. Normalnie rutyna jak przy niemowlaku 😉 Dzisiaj zaliczyliśmy kolejną bazę i wyczesaliśmy delikatnie ogon, nie protestował.

Przećwiczoną wczoraj trasę do sypialni Rubinek przebył dziś rano sam, na zawołanie, żeby się na dzień dobry z nami przywitać i towarzyszyć przy porannej kawie.

W parku i na dzielni ma coraz więcej psich kolegów, w tym goldenki, szczeniak, w jego wieku i jeden starszy okaz. Jutro rano pójdziemy się dłużej i przy świetle dziennym wybawić na powietrzu, bo Rubinek bawi się bardzo chętnie, aktywnie i grzecznie.

Osiągnięcie kolekcjonerskie, zebraliśmy pierwszą z czterech próbek rubinowej kupy na badanie pod kątem robaków.

Z nowych doznań to wieczorem jakaś grupa psów dawała szczekający koncert na naszej ulicy, głośno się tam wyzywały, jak to na Wildzie, a zdezorientowany Rubinek uszy nadstawiał z mieszkania. Otworzyłam mu balkon, żeby się wsłuchał, ale najwyraźniej bardzo to były niecenzuralne rzeczy, bo po chwili odszedł i już się więcej nie przejmował.

I tyle u nas. Czas spać i kontynuować futrzatą kurację Rubinoscorbinem 😉




dzień dobry!



dywanowy kameleon




wtf...



nie przyjmuję do wiadomości ludzi chodzących w powietrzu



najlepszy kolega wrócił z pracy oja oja oja



rzućrzućrzućnorzuć



wieczorne czeszanko



dziękuję za udany spacer Magdo



dobranoc!
 
 
Aluta, Soffi i Aston 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 09 Maj 2014
Posty: 180
Skąd: Katowice
Wysłany: 2017-11-25, 12:21   

Oj piękny ten Rubinek nic tylko się zakochać.
 
 
Ewa i Rubin 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 19 Lis 2017
Posty: 26
Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-11-26, 14:34   Rubin Hood - po tygodniu

Tydzień temu o tej porze Rubin stawiał swoje pierwsze kroki w nowym, poznańskim mieszkanku. Poprzedni weekend upłynął mu pod znakiem podróży - był psem, który jeździł koleją, a także fordem focusem 😉 Mapa Googla wyliczyła, że zrobił 666 km 😛



W ten weekend "męczymy się" w przyjemniejszy - i dla psa, i dla nas - sposób. Wczoraj 1,5h spaceru w Lasku Dębińskim, dzisiaj prawie 2 godziny na Łęgach Dębińskich, nad Wartą. Krzaki, lasy, szuwary, trawy, mokradła opanowane - z pieska zrobił się prawdziwy Rubin Hood. Dużo nowych psich znajomości, m.in. z labradorką również pochodzącą z fundacji, która pokazała mu, że do wody można wejść nieco głębiej, niż po pazurki.

Dużo nowych wrażeń. Skakaliśmy przez powalone drzewa. Wdrapywaliśmy się na nasypy. Hasaliśmy po chaszczach. Brodziliśmy w wodzie. Biegaliśmy z innymi pieskami po wybiegu - Rubin potrafi wrzucić piąty bieg i galop ma niezły! W takim zamieszaniu wciąż udaje mu się reagować na przywołanie, czasem chwilę mu to zajmuje, ale przybiega się meldować, a jak inne pieski ze sobą dyskutują, to nie wyrywa się, żeby wtrącić swoje trzy grosze, tylko uspokaja się przy naszych kolanach.

Wczoraj odwiedzili nas rodzice Michała z jego 14-letnią siostrą. Po wizycie stwierdzamy, że jeśli Rubin ma jakiekolwiek granice czułości i miziania, to daleko jeszcze do nich 😉 Nie ma takiej ilości głasków i zachwytów, której nie mógłby przyjąć.

A szczeka tylko przez sen albo z zabawką w pysku 😉

Po tygodniu możemy z radością powiedzieć, że jest nie tylko roztropny i poczciwy, ale też bardzo woofny. 😉

Po wyczesaniu ogona przeszliśmy do ostatniej bazy, czyli łapek i kołtunów pomiędzy poduszkami. Reakcja: “Wolałbym nie, ale skoro musisz, to rób swoje”.

Kolekcja kup: 3/4. Antybiotyk: 6/7. Jutro zawożę próbki na badanie, we wtorek idziemy na kontrolę do weta, zapytamy też o kastrację i o sutonarośle na brzuchu.

Pozdrowienia!
Rubin, Ewa, Magda, Michał




w pełnej krasie



wszystko płynie



pójdziemy tam?



trochę się spinam, bo już bym pobiegł, a tu zdjęcia i zdjęcia



jeszcze nikt mi nie powiedział, że takie kałuże służą do uwalania się po czubek łba



czemuż każesz mi siedzieć tyłkiem na tych wstrętnych mokrych liściach ewo?



no idę, idę



co za narcyz ze mnie



złota klasyka



z oddali ku mnie przybędziesz?



jest wspaniale!



#najlepiej



dach nad głową to podstawa



tu jeszcze nie leżałem



po czym stwierdzić, że spacer był udany?



nie wstanę, tak będę leżał
 
 
Magda i Nika 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 30
Dołączyła: 23 Gru 2012
Posty: 1165
Skąd: Białystok
Wysłany: 2017-11-26, 15:57   

Rewelacja :D Rubin u was wyglada jak zupełnie inny pies. Widać, ze jest u was szczęśliwy i widać, ze fajny z niego przytulak :D jak uszy? Znacząca poprawa, czy raczej bez szału?
 
 
Ewa i Rubin 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 19 Lis 2017
Posty: 26
Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-11-26, 16:03   

Magda i Nika, jest lepiej, duża warstwa brudu i wydzieliny już zeszła, różową skórę już powoli widać, chociaż pokarbowaną taką jakby. Rzadziej się drapie, no i na szczęście już nie wymiotuje po antybiotyku. Ale co tam w środku uszków to już się dowiemy we wtorek. Zakraplam i czyszczę mechanicznie tak jak pani wet pokazywała, ale też nie jestem pewna niestety czy zakraplam wystarczająco głęboko i czy czyszczę odpowiednio, nie chcę też za mocno mu tam palcem grzebać, bo coś popsuję.

Z innej beczki trochę, zastanawiam się nad wykąpaniem go w jakimś dobrym psim szamponie. Tak, nie? Poczekać? Iść do groomera? Co polecacie?
 
 
Magda i Nika 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 30
Dołączyła: 23 Gru 2012
Posty: 1165
Skąd: Białystok
Wysłany: 2017-11-26, 23:19   

Ewa, myślę, że najlepiej będzie jeżeli zapytasz o to weta. Niech Ci sama pokaże jak głęboko można czyścić i w jaki sposób. Co do kąpieli - nie widzę powodu żebyście nie mogli wykąpać go w domu już teraz, zwłaszcza że jak się domyślam, pachnie pewnie niezbyt ciekawie jako były pies podwórkowy :P

Groomera póki co bym odpuściła, to też zależy od Rubina i jak się zapatruje na dźwięk suszarki, dmuchanie suszarki, samą kąpiel, czesanie i strzyżenie przez obcą osobę. Trochę za dużo niewiadomych, myślę że na psie spa można będzie się zdecydować jak poznacie go trochę lepiej i będziecie mniej więcej wiedzieli czego się spodziewać. Rubin wprawdzie nie pokazał do tej pory chyba żadnych zachowań agresywnych, ale na tym etapie lepiej dmuchać na zimne, tydzień to niewiele czasu.
 
 
Angelika i Spike 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 30
Dołączyła: 17 Lut 2016
Posty: 14638
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-11-27, 09:56   

Ja również bym go wykąpała.
Niektóre nasze psiaki tak śmierdzą, że DT musi je wykąpać już pierwszego dnia, mimo, że ryzykuje ugryzienie, różnie może być...
Jeśli ktos się boi - zakłada kaganiec, ale myślę, że Rubin spokojnie zniesie taki zabieg kąpania przez Was, bo już Was nieco zna, ma jakieś zaufanie ;)
_________________
Nowy dom Spajkusia od '16 ;-)
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
 
 
Ewa i Rubin 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 19 Lis 2017
Posty: 26
Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-11-27, 12:48   

Hej!

Dzięki za rady. Z naszym dotykiem wydaje się już oswojony, więc spróbujemy póki co wykąpać w domowym zaciszu, tak jak mówicie. Czy polecacie jakiś szampon lub możecie wskazać, na co zwrócić uwagę przy jego wyborze?

Rubinek pokazuje już brzucho bez krępacji, wygląda przy tym jak słodki wampir :)



Aaaargh!



z dobrym widokiem na kuchnię



najlepsze ziomki
 
 
Angelika i Spike 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 30
Dołączyła: 17 Lut 2016
Posty: 14638
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-11-27, 12:57   

Ja z tym szamponem nie podpowiem, bo u nas Spajk był kąpany w sumie 2 razy od kiedy jest u nas, i były to szampony dla psów, które po prostu mieliśmy "pod pachą", nie było żadnych oznak drapania, swędzenia, pieczenia, więc tutaj ok.
Ale wiem, że alergia na jakieś składniki może się pojawić, dlatego tutaj nie będę polecać żadnego konkretnego ,bo dziewczyny może mają jakiś sprawdzony i Wam podsuną ;)

Najlepiej pewnie bez jakiś zbędnych zapachów, po prostu aby był dla psów długowłosych, nawet ze skłonnością do alergii.
_________________
Nowy dom Spajkusia od '16 ;-)
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
 
 
Dominika i Binek 
WARTA GOLDENA

Wiek: 32
Dołączyła: 01 Paź 2015
Posty: 10100
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-11-27, 15:23   

na pewno u weterynarza lub w sklepie zoologicznym, nie w supermarkecie, bo z takimi może być problem potem . Jesli chodzi o samą kąpiel, to uważajcie przy uszach żeby nie nalać do nich wody ;) i rozłóżcie dużo ręczników, bo po kąpieli psiaki uwielbiają się "wycierać" i tarzać :)
_________________
Nowy dom Binka :)
 
 
Magda i Nika 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 30
Dołączyła: 23 Gru 2012
Posty: 1165
Skąd: Białystok
Wysłany: 2017-11-27, 20:42   

Od siebie dodam jeszcze :D Żeby osoba kąpiąca Rubina sama przygotowała się na kąpiel, bo wykąpać psa i samemu nie być mokrym chyba się nie da - ja z Niką wchodzę pod prysznic w majtkach i koszulce, a i tak wychodzę mokra niemniej niż ona... :D

Co do szamponu - jeżeli ma skórę i sierść w dobrym stanie, nie widać że coś tutaj jest nie tak, to wykąpcie w zwykłym psim szamponie ze sklepu zoologicznego, ciężko mi tutaj cokolwiek doradzić konkretnego, bo moja akurat była kąpana i w ludzkim, i w psim za kilkadziesiąt zł, i takim za kilka zł też, nie reaguje źle na żaden z nich, więc na tym akurat oszczędzam i kupuję po prostu psi, ale jeden z tańszych.
 
 
Ewa i Rubin 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 19 Lis 2017
Posty: 26
Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-11-28, 23:43   Psirubinka dzień dziesiąty

Na szybko, przed snem, kilka słów.

Co ważniejsze, to dzisiejszy weterynarz. Uszy goją się ładnie, pani wet zadowolona z poprawy, antybiotyki działają, więc przedłużone na kolejny tydzień. Narośle na podbrzuszu do obserwacji, póki co niegroźne i niepilne. Kastracja dopiero, kiedy opanujemy uszka. No i świetna wiadomość, żadnych robaków w brzuchu, czyściutki :)

A propos czyściutki, to kąpiel się udała, bez gryzienia, bez traumy, bez foszka nawet. Szampon kupiony za ok. 30 zł ostatecznie, bez barwników, bez parabenów, bez silikonow itp. Nie drapie się psiut, nie ma uczulenia, sierść nie wypada, jest okej.

Kąpiel Rubinek zniósł z godnością, na początku spięty, raz spróbował, choć dość nieśmiało, wydostać się z wanny, ale potem nie walczył dalej, wyluzował i (mam nadzieję) trochę zacząć cieszyć się masażem i głaskankiem, no i smaczkami. Sześć rąk wcale nie było za wiele do sprawnego ogarniania, i cała akcja uszła nam całkiem na sucho ;)

Teraz jest mięciutki, pachnący, puszysty, chodzący Velvet albo pole lawendy.

Dobranoc!



głaskanie na mokro to coś nowego



to ja sobie posiedze



jakoś to zniosę tylko trzymaj mnie za rękę



no siema



coś mnie szuszy



co robiiiiisz



jestem poważnym partnerem w rozmowie



trudno powiedzieć, który bardziej dumny
 
 
Kamila i Oskar 
WARTA GOLDENA

Wiek: 45
Dołączyła: 19 Maj 2011
Posty: 7072
Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2017-11-29, 09:36   

Cudowna fotorelacja :mrgreen:
_________________
Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
 
 
 
Angelika i Spike 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 30
Dołączyła: 17 Lut 2016
Posty: 14638
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-11-29, 10:45   

Jejciu no, jaki to jest grzeczny pies.
_________________
Nowy dom Spajkusia od '16 ;-)
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
 
 
Ewa i Rubin 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 19 Lis 2017
Posty: 26
Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-12-10, 23:25   Trzy tygodnie z CheRubinkiem <3

Upłynął nam kolejny wspólny tydzień.

Zdrowie

Standardowo, we wtorek miała miejsce wizyta kontrolna u weta. Kontynuujemy antybiotyk i krople do uszu, ale widać już znaczną poprawę. Kastracja wstępnie planowana po świętach. Niestety schudł nam nieco chłopak, z 27 kg zrobiło się 25, zwiększyliśmy mu porcje, ale może to ten antybiotyk albo więcej ruchu niż miał? Macie jakieś sposoby na lekkie podtuczenie, chociaż tyle, żeby żeber mu nie liczyć?

A o ile więcej zjada, tyle też więcej wydala, więc dzisiaj przy godzinnym spacerze były trzy kupy.

Został też zachipowany 😃 Nic go to nie wzruszyło, nie drgnął nawet, trochę tylko potem siedział lekko fochnięty, ale mu przeszło.

U weta Rubinek jest śmiały, włazi pierwszy przez drzwi, chętnie wita się z panią doktor i nadstawia do głaskania. Traumy nie obserwuje się 😉

Wieczorami w domu codzienne, rytualne czyszczenie uszu, czesanie i ogólny przegląd. Czasami się ociąga, jakby mówił “a może dzisiaj nieeee…?”, ale zazwyczaj przychodzi, kładzie się, i daje ze sobą robić absolutnie wszystko.

Dom

Nowe miejsce na drzemki, w korytarzu przy drzwiach wejściowych. W kuchni tylko na karmienie albo łażenie w kółko, ale już się nie skrada, jak musi wejść 😃 W salonie ulubione miejsca, naprzemiennie: dywan, kanapa, koc przy balkonie.

Zdarzyło się Rubinkowi jeden jedyny raz w nocy się posiusiać, za to na sam środek dywanu, będzie już pamiątka na zawsze. Miał jedno podejście do wyciągania z kosza, ale przy nas, więc usłyszawszy gromnie “Ee!” poniechał.

Kiedy idziemy się kłaść spać, Rubinek wchodzi za nami, patrzy, uśmiecha się i idzie spać do siebie. Rano, kiedy słyszy, że się budzimy, przychodzi się przywitać. Taki nasz bardzo radosny rytuał 😃

Zostaje już w domu sam bez problemu. Wciąż nie szczeka, kiedy wracamy, ani też kiedy słyszy kogoś na klatce. Generalnie sporadycznie poszczekuje, czasem ze zdziwienia, czasem z oburzenia na jakąś nowość, czasem z radości na zabawkę.

Żeby się nie nudził, a także żeby mieć specjalną nagrodę zadośćuczyniającą za grzebanie w uszach, kupiliśmy Rubinkowi wędzone kości. Najpierw małe, ale te rozpracowywał bardzo sprawnie - ma się te szczęki i zdrowe zęby. Później kupiliśmy większy egzemplarz. Widać, że chłopak wie co z kośćmi się robi, codziennie poświęca ok. 30 minut na męczęnie kości i zdaje się cieszyć z tego. Ćwiczymy przy okazji oddawanie - nie można powiedzieć, żeby ochoczo wypluwał ;p ale nie warczy, nie gryzie, nie ucieka, po prostu oddaje.

Dużo już śpi, mniej krąży w kółko - tylko wtedy, kiedy dostanie zabawkę do pyska i musi zrobić tryumfalny obchód pokoju.

Ma swój charakterek, nie jest bezbarwnym albo wycofanym psem, ale na szczęście jest bardzo interaktywny, pojętny i generalnie - dobrze mu z oczu patrzy 😃

Podróże i spacery

Samochód to już oswojony, naturalny element życia. Najchętniej wskoczyłby do dowolnego samochodu, który akurat ma otwarte drzwi. Zdecydowanie lepiej jeździ mu się na dole, a nie na fotelach: chyba czuje się stabilniej i bezpieczniej, potrafi się położyć i zasnąć nawet na najkrótszej trasie.

Nie ciągnie bardziej, niż dotychczas, a to sprowadza się po prostu do podążania przodem raczej, niż przy nodze. Na krótkiej smyczy trochę to czuć, za to na 5-metrowej lince sam się ogląda i wraca bliżej nas. Korzystamy z parkowego wybiegu dla psów prawie codziennie, więc ma trochę swobodnego ruchu, staram się też oswoić go z elementami agility i tym, że można przeskoczyć przeszkode, zamiast pod nią przepełznąć. Raczej przychodzi na przywołanie, czasami też i bez, chyba że się wwącha w coś bardzo intensywnie.

Załącza mu się w większym podnieceniu skakanie i robienie “surykatki”, w sensie jakby siedząc podaje dwie łapy naraz.
Ćwiczymy siad, waruj, podaj łapę kilka razy dziennie. Na spacerach zaczął już ogarniać “czekaj” i “chodź”, przechodzenie przez ruchliwą ulicę nie robi już na nim takiego wrażenia, jak wcześniej.

Fajny jest. Jak szykujemy się do wyjścia, trzymamy obrożę otwartą i na jego wysokości, sam podchodzi, ustawia szyję w odpowiednim miejscu i wystarczy zapiąć. Kiedy wracamy, wie, że czeka go czyszczenie łap, i zdarza mu się bez proszenia łapę podawać do obsługi 😉

Nowe doświadczenia

Rubinek poznaje coraz więcej ludzi, znajomi chcą go koniecznie poznać 😉 Nie wygląda, jakby miał problem z nadmiarem zachwytów i czułości. Ale z nowości, to miał ostatnio kontakt z półrocznym, raczkującym dzieckiem, z niebojącą się psów dwulatką, a nawet z miesięcznym niemowlęciem w kołysce. W każdej sytuacji był pod naszym nadzorem, ale zachowywał się spokojnie, nie widziałam położonych uszu, ziewania ani mlaskania, nie wykonywał gwałtownych ruchów, dwulatce dawał się głaskać, więc póki co wszystko na plus.

Umówiliśmy się też ze znajomym i jego trzyletnim labradorem na spacer, na którym moglibyśmy poobserwować jego interakcje z innym psem nieco dłuższe niż przelotnie na spacerze. Niestety po wstępnych uprzejmościach zaczęło się ustawianie i Rubinkowi wyraźnie zależało, żeby być górą, sam chciał obwąchiwać kolegę, ale obwąchany być nie chciał i się zrobiło nerwowo - aż z warczeniem i kłapaniem. Zainterweniowaliśmy, pieski się uspokoiły, ale potem się już ignorowały i każdy “bawił się” sam. Zobaczymy jak na święta zachowa się z goldenkami moich rodziców, które jeszcze nikomu nie dały się zdominować.

Byliśmy też w restauracji dog friendly w parku, do którego chodzimy na spacery. Bardzo kulturalny Rubinek siedział głównie pod stołem, potem trochę obszedł, ale bez szału. Trochę schizowały go dekoracje świąteczne zwisające z sufitu, ale to już chyba jego lekka klaustrofobia po mieszkaniu na ogrodzie całe życie.


Chyba tyle u nas 😃 Reszta na zdjęciach 😃

Pozdrawiamy!
 
 
Ewa i Rubin 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 19 Lis 2017
Posty: 26
Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-12-10, 23:53   





























 
 
Kamila i Oskar 
WARTA GOLDENA

Wiek: 45
Dołączyła: 19 Maj 2011
Posty: 7072
Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2017-12-11, 07:56   

Piękny opis, a zdjęcia jeszcze lepsze :-D
_________________
Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
 
 
 
Angelika i Spike 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 30
Dołączyła: 17 Lut 2016
Posty: 14638
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-12-11, 10:03   

Lubię te Wasze wpisy.

Jak Wam wyszło wspólne ubieranie choinki? ":)
_________________
Nowy dom Spajkusia od '16 ;-)
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
 
 
Ewa i Rubin 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 19 Lis 2017
Posty: 26
Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-12-12, 11:08   

Jeszcze nie mamy ozdób ;) Więc póki co stoi gołe drzewko, które specjalnie Rubina nie interesuje. Ale na zdjęciu widać, jak walczyliśmy z ociosaniem pnia i przywierceniem go do śruby - to również nie wywołało głębszego wzruszenia w piesku :D Był tak zmęczony po spacerze, że zadowolił się byciem blisko i obserwowaniem, co robimy :-)

Mamy bardzo intensywną fazę remontu kamienicy, z zewnątrz przy oknach i od środka, na klatce schodowej, z wierceniem, szuraniem i tłuczeniem. Na szczęście Rubinek nie wygląda, żeby się bardzo przejmował czy stresował, mimo hałasu udaje mu się pospać. Mam teorię, że może miał gdzieś w okolicach tartak i się przyzwyczaił ;)

A propos hałasów, Rubin spędzi sylwestra w naszym mieszkaniu, ale nie znamy zupełnie jego reakcji na wystrzały. Jak reagują Wasze psiaki? Jakie macie sposoby na uspakajanie?
 
 
Angelika i Spike 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 30
Dołączyła: 17 Lut 2016
Posty: 14638
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-12-12, 11:16   

Ewa i Michał DT napisał/a:
Jak reagują Wasze psiaki? Jakie macie sposoby na uspakajanie?
U nas Spajk po prostu jakoś przeżywa, choć w lesie i tak dużo nie słyszy, ale można próbować ubierać psiaka w koszulki, czyli owijać nimi ciało, aby psiak czuł się komfortowo, no i ewentualnie zagłuszać strzały - telewizor, radio, etc.
A na inne psy działa pobyt w łazience.

Pamiętajcie, że dużo energii przejmuje pies od Was.
Jeśli będziecie się przejmować za bardzo, to na pewno pies to wyczuje i będzie przeżywać razem z Wami, albo kojarzyć sobie ten moment z czymś złym dla niego, jak i dla Was.
Na spokojnie się do tego przygotujcie (koszulka, etc), a jak będą wystrzały to spróbujcie nie przejmować się nimi aż tak bardzo - może się okazać, że Rubin w ogóle na nie nie zareaguje ;)
_________________
Nowy dom Spajkusia od '16 ;-)
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
 
 
Magda i Nika 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 30
Dołączyła: 23 Gru 2012
Posty: 1165
Skąd: Białystok
Wysłany: 2017-12-12, 12:23   

Wprawdzie z doswiadczenia sie nie wypowiem, bo moja ma wystrzaly, burze, dziwne halasy do tego stopnia w nosie ze moglaby sama odpalac petardy :lol: Ale na pewno nie mozna sie nad nim wtedy rozczulac, pocieszac, glaskac jak jest przerazony - wiem ze pewnie ciezko sie do tego zastosowac widzac dygoczacego ze strachu psa, ale to im wcale nie pomaga, wrecz przeciwnie. No i tak jak Andzia napisala, nie martwilabym sie na zapas - pamietajcie ze Rubin byl psem podworkowym, pare lat tak przezyl i w tamtych warunkach na pewno mial wiecej bodzcow niz ma/bedzie mial w sylwestra u Was. Bedzie ok :-)
 
 
Nanka i Beza 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 34
Dołączyła: 02 Mar 2017
Posty: 3577
Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2017-12-12, 21:58   

możecie odnaleźć na youtubie jakieś nagrania wystrzałów i bardzo cichutko na minimalnym nagłośnieniu (pamiętajcie, że psy mają zdecydowanie lepszy słuch niż my, więc zacznijcie od 1) puścić w domu i obserwować reakcję, przy okazji możecie się z nim bawić, żeby te dźwięki kojarzył z czymś pozytywnym, jeśli nie będzie się przejmował i zwracał uwagi to wtedy odrobinę głośniej i znowu zabawa, i tak dalej... jeśli tylko coś będzie niepokojącego w jego zachowaniu to wyłączcie nagranie, ale bawcie się dalej, a naukę przyzwyczajania zacznijcie od nowa, czasu jest niewiele ale może chociaż odrobinę się przyzwyczai chłopak, albo w ogóle nie wykaże niepokoju :)
_________________
'Wszystko to, co człowiek zwierzęciu wyrządził, spadnie z powrotem na człowieka.'
Pitagoras
 
 
Ewa i Rubin 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 19 Lis 2017
Posty: 26
Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-12-12, 23:26   

Ciocia Paulina, Angelika i Spike, Magda i Nika, dzięki za świetne porady!
Skorzystamy <3

Jest wtorek, jest weterynarz.

Po trzech tygodniach kończymy z antybiotykiem, uszy są wyprowadzone na w miarę przyzwoity poziom. Oczy zdrowe, zęby piękne, nie śmierdzi. Teraz dajemy Rubinkowi odpocząć po antybiotyku, próbujemy przytyć, za tydzień szczepimy na zakaźne, po świętach kastrujemy i zaczynamy nowe, zdrowe życie :)







 
 
Nanka i Beza 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 34
Dołączyła: 02 Mar 2017
Posty: 3577
Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2017-12-12, 23:38   

śliczna sesja świąteczna! koniecznie na instagram ;) no i bardzo dobre wieści, że zdrowotnie chłopak pod Waszą opieką wychodzi na prostą! super :)
_________________
'Wszystko to, co człowiek zwierzęciu wyrządził, spadnie z powrotem na człowieka.'
Pitagoras
 
 
Angelika i Spike 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 30
Dołączyła: 17 Lut 2016
Posty: 14638
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-12-13, 10:41   

Dajcie znać, jak poszło przyzwyczajanie go lub "testowanie" odgłosów petard :)

A fotki to macie świetne...
_________________
Nowy dom Spajkusia od '16 ;-)
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Support forum phpbb by phpBB3 Assistant