Wysłany: 2017-12-11, 21:21 FADO ma już dom w Lublińcu - 476
Dzisiaj trafił do nas młodziutki psiak, Fado. Fado ma około 2 lat, z czego ostatni rok spędził na łańcuchu. Trafił do nas po śmierci pana, który go znalazł rok temu. Jest miniaturką goldena - waży tylko 16 kg Ma na sobie tonę pcheł, prawdopodobnie nie był nigdy szczepiony. Tymczasowo zamieszkał z Moniką i jej dwoma psami w Piszu, która jutro wybiera się z nim do weterynarza na szybki przegląd i szczepienia. Wiemy także że ma paskudny stan zapalny uszu, dredy oraz starą bliznę na głowie - nie wiemy na skutek czego, ale psiak nie ma żadnego urazu do ludzi, wręcz przeciwnie - jest ogromną przylepą, szuka towarzystwa człowieka, już wystawia brzuch do głasków
Właśnie wróciliśmy od weterynarza. Ogólnie Fado jest w bardzo dobrej kondycji, a jego wiek został oceniony na ok. 2 lata. Musimy tylko wyleczyć stan zapalny uszu i pozbyć się kolonii pcheł - w sierści ma totalne trzęsawisko , przyznam, że w dzisiejszych czasach to rzadki widok. Blizna na głowie i strupy na uszach są wynikiem pogryzienia.
To taki kompaktowy Golden - całe 16 kg, bez problemu można wziąć go pod pachę . Pani doktor powiedziała, że on przy Goldenie z pewnością stał, tylko w górę nie poszedł:)
Fado jest mega przyjaznym pieskiem, wesołym, lgnie do człowieka, cieszy sie na jego widok. Jestem pewna, że będzie wspaniałym towarzyszem, to piesek absolutnie do kochania - kradnie serce w trzy sekundy ! Z moimi psami dogaduje się bez problemu, próbuje je zachęcać do zabawy, ale nie jest przy tym nachalny. Venka na niego trochę warczy - wiadomo, jest u siebie i pokazuje kto w tym domu rządzi, a Max raczej obojętnie, ale dzisiaj nawet trochę poskakały razem. Podróż samochodem znosi bardzo dobrze - leży spokojnie. Wykazuje zainteresowanie piłeczką i była to pierwsza rzecz na którą zwrócił uwagę jak wypuściam go na podwórko z samochodu. Na razie to tyle, pozdrawiamy!
Angeliko, Faduś to super psiak, wiem co mówię!
Jak na psa totalnie podwórkowego, żyjącego na łańcuchu zachowuje się wzorowo. W tej chwili leży mi pod nogami, całkiem wyluzowany . Udało mi sie dzisiaj wyciąć część dredów i w końcu pozbyliśmy się sznurka, który okręcony czterokrotnie wokół jego szyi służył za obrożę. Reszta za kilka dni jak sie oswoimy ze sobą. Pozwala robić ze sobą wszystko, trochę płakał przy zakrapianiu uszu, ale to zrozumiale.
Tabletki odrobaczające dostał oklejone pasztetem, były smaczne
Chętnie gania za piłeczką - łapie w pyszczek i wraca z nią do mnie, miśki też są fajne, ale musiałam mu to pokazać, sam się do nich nie dobierał.
Muszę sobie przypomnieć jak się wstawia zdjęcia na forum...
Wiek: 32 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10100 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-12-12, 18:43
Śliczny Fado już poruszył pare serc a FB, ciesze się, ze jest taki młody, bo to oznacza, ze nie spedził za długo czasu na tym łańcuchu. Monia, dziekujemy za szybką reakcję i pomoc
Mam nadzieję, że szybko znajdzie docelowy domek, bo zasługuje na to. Nie sprawia absolutnie żadnych problemów, przesypia całą noc na kocyku, w domu zachowuje czystość, bawi się zabawkami - można się przy tym nieźle pośmiać! Bardzo bardzo sympatyczny piesek, wesoły, potrafi przyjść i wtulić się pod pachę. Nie rzuca się na jedzenie, nie broni zasobów, z moimi psami żyje w zgodzie, grzeczny - można pisać i pisać, same pozytywy.
Wydaje mi się, że musiał w swoim życiu mieć epizod mieszkania w domu i kiedyś wychodził na spacery, bo jak zakładam kurtkę, to wyraźnie się ożywia i kieruje do drzwi wyjściowych
Na Fado zaczyna nam przybywać kandydatów, lecz trochę musimy stopować tempo, gdyż musimy Fado najpierw poznać, zarówno od strony psychicznej, jak i zdrowotnej, no i czeka chłopaka jeszcze kastracja. Na pewno znajdzie dom, to młody, spokojny pies, takie zawsze idą najszybciej...
_________________ Nowy dom Spajkusia od '16
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
Wiek: 32 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10100 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-12-15, 13:17
Kurcze, on ma takie ujęcia, że wygląda na 100% goldena! ale ogon i uszy go trochę zdradzają ciesze się, jak widzę go tak luzem biegającego z wielkim psim uśmiechem na pyszczku
No można się nabrać, to prawda czasem jak sobie leży to sami zastanawiamy się, który to pies
Próbowałam zrobić jakaś fotkę, na której byłby z pełnowymiarowym goldenem, ale to nie takie proste Na podwórku tez śmiga jak wyścigówka, wszędzie go pełno
Ostatecznie pozbyliśmy się pcheł, dlatego też postanowiłam Fadulka wykapać. Chwilami wcale mu się to nie podobało, troszkę się wyrywał, ale łatwo daje się przytrzymać i jedna osoba spokojnie sobie z tym poradzi. A teraz chłopak dostał jakiegoś powera i biega dookoła kanapy z miśkiem, totalne szaleństwo, ale to dobrze - szybko wyschnie
Hej, hej:)
U nas jak na razie wszystko w porządku. Fado spisuje się na medal, no prawie... bo ostatnio ściągnął z blatu w kuchni kanapkę. To nie wina Fada, tylko moja i kanapki. Mamy jakieś 20 km stąd poligon i czasami jak strzelają, to coś tam słychać - ba, czasem to nawet żyrandole się trzęsą. Wczoraj też były jakieś ćwiczenia i Fado z wyraźnym zaciekawieniem nasłuchiwał co to takiego Ciekawa jestem jak będzie na Sylwestra, mam nadzieję, że fajerwerki nie będa dla niego straszne... Jeśli chodzi normalne odgłosy miasta i zachowanie w nim, to nie zauważyłam jakichś "strachów". Psy zostają też same w domu i nic złego się nie dzieje -żadnych zniszczeń czy innych niespodzianek.
Fado uwielbia się przytulać - potrafi wtulać się główką w człowieka - coś niesamowitego! Podbija też rękę w celu wymuszenia głasków .
Zabrałam dzisiaj Fadulka ze sobą do lasu. Czułam, że może się sprawdzić w roli towarzysza do biegania i nie myliłam się . Przebiegliśmy razem ponad 5 kilometrów, Fado z przodu, a ja za nim "na holu" Mieliśmy kilka szybkich przystanków na siku i qupę, musieliśmy też ustąpić pierwszeństwa stadu jeleni i dzikowi. Odniosłam wrażenie, że dla Fada to rozgrzewka, bo ani przez chwilę nie dał po sobie poznać, że ma dość.
Tak że mimo, iż Fado jest wersją kompaktową i goldeniopodobną, to jego zachowanie i upodobania niczym nie ustępują pełnoprawnym Goldenom.
Lubi wodę - wczoraj odkrył, że mamy na podwórku oczko - wcześniej było zamarznięte, lubi aportować - no wypisz wymaluj Golden i do tego Reriever.
A teraz fotki:
Fado ma swojego ulubionego misia, uwielbia się nim bawić w aportowanie - przynosi mi go w pysiu, staje na dwóch łapkach prosi, abym mu rzuciła - można powtarzać tę czynność w nieskończoność... a wygląda wtedy tak:
zobaczcie jakie ma śliczne łapki, takie trochę spanielkowe:
A tu już z dzisiejszego biegania:
jedziemy do lasu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum