Dawno nas tu nie bylo, takze spieszymy z relacja Fifi sie rozkrecila, biega juz bez smyczy, pilnuje sie ladnie na spacerach, chociaz ciagle weszy w poszukiwaniu smakolykow i zjada co smaczniejsze :p najgrzeczniejsza jest na wycieczkach w gorach czy w lesie, dzielnie maszeruje, pilnuje zawsze sfory Niestety musimy jej pilnowac gdy na horyzoncie pojawia sie ludzie, bo uwielbia skakac na wszystkich nieznajomych, a wiadomo, nie kazdy sie z tego cieszy po takich spacerkach Fifi grzecznie, mocno spi caly dzien.
Wyleczylismy stan zapalny w uszkach, Fifi przyzwyczaila sie juz do tych zabiegow, daje sobie zrobic wszystko
ciagle mamy jednak problem z obrona zasobow kiedy chapnie cos na spacerze, nie chce oddac, zaciska zeby albo klapie. To samo czasem w domu, ale zabawki nie, raczej smieci albo kosc. Zastanawiamy sie nad konsultacja z behawiorysta. Moze ktos tu moze nam poradzic jak z tym pracowac?
Fifi tez nie do konca dogaduje sie z innymi psami, jakby im nie ufa. Widac, ze jest zainteresowana i chce sie bawic, poki sie obwachuja jest ok, ale kiedy piesek zaczyna byc bardziej zainteresowany, zaczynaja sie zabawy, az Fifa nagle odskakuje, ucieka, zaczyna mialczec, szczekac czy klapac zebami. Tez w zwiazku z jej wypadkiem w zabawie z Deisy, kiedy sie pogryzly o pilke, nie wiem na ile moge jej zaufac w swobodnej zabawie z psami. Jak pisala na poczatku Ewa, Fifka byla zaczepialska. Moze teraz po tym wypadku jest bardziej ostrozna, przestaszona?
Jezeli chodzi o obronę zasobow - czy Fifi reaguje na smaczki na spacerze? Jak reaguje to macie pol sukcesu. Zaopatrzcie sie w saszetke zapinana w pasie i na absolutnie kazdy spacer bierzcie smaczki. Jak cos zlapie, odwrocenie uwagi, wymiana na smaczek. Smaczki musza byc mega atrakcyjne, jakas smierdzaca ryba czy cos w tym stylu - tak, zeby miala chec i motywacje oddac zdobycz za to, co oferujecie. Suche chrupki raczej sie nie sprawdza.
Jezeli nie reaguje na smaczki podczas spaceru, a chodzicie po terenach, gdzie zbiera duzo smieci, niekoniecznie bezpiecznych, zastanowilabym sie po prostu nad kagancem. praca nad obrona znalezisk z psem, ktory nie interesuje sie na spacerach smaczkami, jest bardzo mozolna i długotrwała. Przechodzilam przez to, i nawet teraz, kiedy Nika jest u mnie od ponad 5 lat, czasami znalezisko jest tak ultraatrakcyjne ze zdarza jej się kłapnąć.
W domu - to samo, wymiana, wymiana, wymiana. Jezeli dajecie jej kosc, a ona warczy kiedy przechodzicie obok, popracowalabym tez wymieniajac. wy dacie smaka, ona odda kosc, wy oddacie kosc, chwile pogryzie, i znowu powtorzyc to samo. Oczywiscie masa pochwal za kazdym oddaniem, max kilka powtorzen, i na koncu oddac kosc i zostawic psa w spokoju Jak warczy tylko przy probie zabrania - to zalezy czy wam to naprawde przeszkadza, czy tez stwarza zagrozenie? Ja z Niką wypracowalam oddawanie w domu bezproblemowe, ale własciwie i tak nie jest do niczego przydatne, bo nie widze potrzeby zabierania jej jej kosci. U nas problem był tylko z kością, gdy ktos przechodzil za blisko to nie warczala, ale sztywniala i obserwowala katem oka. Obecnie kość oddaje, czasami nawet bez smaka, przejść można bardzo blisko czy nawet nad nią (bo je kość przy drzwiach wejściowych, kiedy ktoś chce otworzyć drzwi, po prostu się podnosi i kładzie jak już są zamknięte) - ale tak jak powiedzialam, jezeli chodzi o oddawanie tego, co jej dalam do żucia, to specjalnie jej nie "testuje" - nie ma takiej potrzeby.
Wiek: 34 Dołączyła: 02 Mar 2017 Posty: 3577 Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2018-11-20, 22:47
U Fifi wszystko dobrze, zdrowa pannica, zwiedza różne lasy, towarzyszy w wycieczkach i jest mocno kochana mamy grupę na FB dla domów adopcyjnych, gdzie rodzina Fifi wrzuca na bieżąco zdjęcia i info więc tutaj rzadziej zaglądają
_________________ 'Wszystko to, co człowiek zwierzęciu wyrządził, spadnie z powrotem na człowieka.'
Pitagoras
Fifi cala i zdrowa wlasnie spi u siebie w legowisku po spacerze w lesie. Tam sie czuje najlepiej, biega luzem, wraca wolana, nawet sarny jej nie interesuja na tyle zeby zniknac, musi miec nas w polu widzenia, ale pieknie gania i jest najszczesliwsza. Spacery w miescie troche nas ograniczaja, bo Fifi uwielbia wszystko i wszystkich, a ze w naszym parku sa smieci, ktore Fifi namietnie zbiera, nie puszczamy jej tam luzem. Na smyczy jeszcze ciagnie, chociaz szelki easy walk nam sie bardzo sprawdzaja, ale to tylko na krotkie dystanse przy nodze. Skonczylismy z Fifcia kurs w szkole dla psow i jestesmy bardzo zadowoleni z efektow, Fifi to wyjatkowo madry pies, lapie w mig i robi wszystko dla smaczka, ale przez ten fokus na jedzenie zdarza jej sie za bardzo generalizowac komendy. Marzy nam sie, zeby nie ciagnela na spacerkach tak do smieci/jedzenia, ale tu pomaga juz tylko kaganiec, ktory zakladamy na wieczorne wyjscia kiedy nie mozemy dostrzec czy jeszcze wacha czy juz zjada... nie jest zadowolona, ale zaakceptowala kaganiec. Nauczyla sie pieknie aportowac pileczki, nie ma w niej nic z obrony zabawek. Jedzenia upolowanego na spacerach jednak nie odda, nie ma szans... Ulubione jest pieczywo, zrobi za nie wszystko..., zdarzylo jej sie ukrasc kanapki panom, ktorzy na lawce w naszym parku robili sobie sniadanie Ze zdrowiem jest ok, meczymy sie czasem z hot spotami, ale wyleczylismy uszki i dbamy o nie regularnie czyszczac. Fifi zgadza sie na wszystkie zabiegi. W ostatni weekend bylysmy u fryzjera i udalo sie pieknie psa wystylizowac robilismy tez niedawno badania krwi, wyniki idealne, poza tarczyca, podejrzewamy niedoczynnosc i za miesiac powtarzamy i rozszerzamy badania, zeby potwierdzic.
Fifi uwielbia jezdzic samochodem, wie, ze bedzie zaraz cos fajnego sie dzialo latem bylismy duzo w gorach i okolicznych lasach, teraz zima ciezej, ale staramy sie kilka razy w tygodniu wybiegac ja w lesie. Fifi towarzyszy nam i naszym rodzinom we wszystkim w co mozemy ja zaangazowac, pieknie znosi nawet najmniejsze dzieci, chetnie odwiedza z nami wszystkich krewnych i zanjomych. Wieczorami wyleguje sie z nami na kanapie Wydaje sie byc zadowolonym z zycia psiakiem
Cytat:
Fifi jest w dobrej formie, robiliśmy ostatnio ponownie badania tarczycy pod kontem niedoczynności, ale wyniki są w normie i na razie lekarz nie zalecił leczenia. Pozostałe wyniki krwi super Suplementujemy ArthroFos na stawy bo wydaje nam się, że przez niskie temperatury Fifi jest bardziej obolała po dłuższych spacerach. Na szczęście na codzień jej to nie doskwiera, hasa jak sarenka Fifi u nas przybrała trochę na wadze, już nie jest taka chudziutka, 27 kg psa. Na ostatniej wizycie u weterynarza dostała tabletki odrobaczające i na kropelki na kleszcze. Uszy, które były w złym stanie (zapalenie grzybicze i bakteryjne) keidy Fifi do nas przyjechała są już zupełnie wyleczone, czyścimy regularnie i podajemy za radą lekarza lekarza płukankę MalAcetic, a zabiegi pielęgnacyjne nie są już problemem, Fifi nauczyła się pięknie poddawać pielęgnacji, nie broni się, jest bardzo grzeczna także na wizytach u weta, które na początku były traumatyczna i dla nas i dla niej...
Co do zachowania to Fifi jest w domu pieskiem-aniołkiem, zimą zrobiła się większym leniuchem, ale już z powrotem wyższych temperatur chętniej i częściej prosi o spacer. Nie stwierdzamy u niej żadnej agresji czy obrony zasobów, o które była posądzana wcześniej. Wydaje mi się, że takie zachowania to tylko reakcja lękowa, Fifi udaje groźną, ale w gruncie rzeczy jest małym tchórzem Pięknie oddaje zabawki i w domu i na spacerach, chociaż rywalizuje o nie z innymi psami. Jeśli chodzi o jedzenie zbierane na spacerach to dalej jest to nasza największa zmora, upolowanego jedzenia Fifi nie odda i tu już nie walczymy. Nauczyła się jednak na kursie podstaw posłuszeństwa kontrolować w miarę swoje instynkty i jeśli zauważymy kąsek wcześniej niż ona z odpowiednią komendą jesteśmy w stanie przejść nawet bardzo blisko potencjalnej zdobyczy. Czasem posiłkujemy się kagańcem (szczególnie kiedy jest ciemno i nie jesteśmy w stanie zobaczyć czy Fifi niucha czy już zjada).
Nie udało nam się też oduczyć ciągnięcia na spacerach, ale szelki easy walk trochę ułatwiają spacer po mieście. Mimo wszystko, Fifi najlepiej czuje się w lesie gdzie może biegać wolna i szczęśliwa. Zabieramy ją do lasu 2-3 razy w tygodniu, pięknie się pilnuje i wraca na komendę.
Wiosną planujemy wrócić do naszej psiej szkoły na kilka lekcji żeby odświeżyć sobie dobre maniery:)
_________________ Nie każdy człowiek wie, jak kochać psa ale każdy pies wie, jak kochać człowieka
Mila, Monika i Dawid
Dawno nas tu nie bylo, ale spieszymy doniesc, ze nic sie nie zmienilo. Fifi dokazuje jak przystalo na powazna 7 latke, glownie na spacerach lub w deszczowe dni. Latem powtorzylismy psi kurs savoir vivru bo troche nam sie zapomnialo Tym razem zajecia grupowe z roznymi pieskami, zdarzaly nam sie tez calkiem Goldenowe spotkania Fifi jednak nie jest zainteresowana innymi psami, zdecydowanie woli ludzi. Dlatego towarzyszy nam wszedzie gdzie mozemy ja zabrac. Wyrobilismy tez psi paszport i mamy za soba pierwszy wyjazd zagraniczny i pierwszy psiolubny camping. Jestemy czesto na lesnych spacerach i na wsi u rodziciow, gdzie Fisia biega do woli. Niestety widzimy, ze juz kondycja nie ta co rok temu. Czasem po dluzszych spacerach doskwiera jej prawa przednia lapka. Bedziemy to konsultowac przy nastepnej okazji u weta.
Z ostatnich nowosci, mialysmy niedawno sesje do kalendarza fundacyjnego! Fisia nie bardzo chciala pozowac, zdecydowanie woli niepozowane zdjecia... Ale dzielnej pani fotograf sie udalo ! Czekamy z niecierpliwoscia, az zostanie wydany
Tak jak pisalismy ostatnim razem, Fifi coraz czesciej doskwierala przednia lapka, postanowilismy wiec to zdiagnozowac u weta. Nasza pani doktor odeslal nas na rtg, bo widocznych zewnetrznie zmian nie bylo. Umowilismy sie na rtg obu przednich lap, z ktorego wyszlo, ze problematyczna jest lewa lapa, Fifi stale ja odciaza i dlatego przemecza tez prawa lapke, gdzie tkanka miesniowa jest widocznie wieksza niz na lewej. Okazuje sie, ze kosci w lewej lapce Fifi, zaczely narastac dodatkowa tkanka w miejscu ugryzienia, ktore sunia miala zanim do nas trafila. Przerost tkani ogranicza Fifi mobilnosc w przedramieniu i przez to obrywa staw lokciowy. Fifi dostaje teraz reumocam przeciwbolowo i jest duza poprawa. Zastanawiamy sie z wetem tez nad blokada ze sterydu do stawu lokciowego, mial ktos moze z tym zabiegiem stycznosc? Niestety, czekamy jeszcze z tym zabiegiem bo lekarz konsultowal sie tez z radiologiem, ktory polecil zrobic biopsje kosci, by wykluczyc mozliwosc zmian nowotworowych 😢 jestemy swiezo po biopsji kosci, ktora Fifi pieknie zniosla i szybko doszla do siebie. Przy jednej narkozie wycielismy tez malego guzka, ktory pojawil sie jakis czas temu na grzbiecie, tez wyslalismy do badan histopatologicznych. Teraz czekamy na wyniki, powinnismy je dostać za okolo dwa tygodnie. Bardzo duzo stresu, ale mamy nadzieje, ze zmiany przy kosci okaza sie lagodne i skupimy sie na regeneracji stawu 🙏🏻 Trzymajcie kciuki za nasza kruszynke ❤
Mamy juz wyniki biopsji, nie ma zmian nowotworowych! Cieszymy sie strasznie, odetchnelismy z ulga Czeka nas w najblizszym czasie blokada stawu lokciowego w przeciazonej lapce, mamay nadzieje, ze to Fifi pomoze na jakis czas, ale trzeba przyznac, ze ostatnio jest w dobrej formie i nie kuleje tak jak wczesniej. Widac, ze jej kondycja zalezy od pogody, kiedy jest sucho i cieplej piesek super daje rade. Mamy nadzieje, ze uda nam sie troszke odpoczac od weterynarzy w najblizszym czasie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum