Dzień dobry Kochani!
Wczoraj do naszej fundacji dołączyła przepiękna sunia-9letni Zara, która zamieszkała w Żyrardowie z Joanną oraz jej rodzinką. Sunia dzielnie zniosła całą podróż, na początku popisikiwała za swoim Panem... 9 lat i nagle bach zmiana domu, ale później dzielnie towarzyszyła dzieciom w zabawach z patyczkiem. Mam nadzieję, że szybko zapomni o tym co złe i będzie cieszyła się każdym dniem w swoim nowym DT a może niedługo już DS?
Trzymajcie kciuki, żeby Zara pokochała się z nowymi człowiekami, bo to, że oni ją szybko pokochają jestem pewna!
Zara jest C U D O W N A
Łagodna, spokojna, ignorujaca koty, zakochana w dzieciach. Elegancko chodzi na smyczy, nie ciągnie (chyba, że biegnie za Kajtkiem - 9 latek, który się poplakal ze szczęścia, gdy ja zobaczyl).
Nie ucieka, nie warczy, nie szczeka (za wyjątkiem kamyków wypadajacych z pyska). Nie wiem co psy mają do kamyków, no ale Zara nie pierwsza stawia wyzwanie glazom.
Do mieszkania wchodzi bez smyczy, nie trzeba jej wołać, wie gdzie ma iść.
Poranne spacery mnie zaskoczyły. 7 minut Zara się odwraca i maszeruje do domu.
Jest typem psa podłogowego. Kanapy jej nie interesują.
Uwielbia czesanie i drapanie za uszami.
Miski nie pilnuje i nie zagląda do misek kocich
W domu śpi. Nie wędruje po mieszkaniu. Wybrała przedpokój i trzeba przechodzić nad nią bo ani myśli się ruszyć
Nie piszczy, chyba że Kajtek wyjdzie.
Sygnalizuje potrzebę wyjścia
Wydaje się, że mała ma problemy z biodrami. Ciężko jej siadać i wstawać. Ząbki do czyszczenia a dupsko do odchudzenia. Może problemy z siadaniem/wstawaniem wynikają z wagi, ale to już oceni weterynarz.
Gdy została sama nic nie zjadła i nic nie wypila. Pewnie z tęsknoty za właścicielem. Bedzięmy obserwować.
Dodanie zdjęć z telefonu mnie przerosło. Wrzucę foty next Time.
Wychodzi na to, że z tęsknoty. Bawi się na łące z dzieciakami, cieszy się, gdy wracamy, szaleje z radości, gdy jest Kajtek. Jednakże oczęta ma cały czas smutne...
Wychodzi z domu i elegancko idzie na łąkę. Biega w poszukiwaniu gałęzi i żadnej gałęzi nie przepuści.
Nie zwraca uwagi na inne zwierzęta chyba, że te są zbyt natarczywe, np. koty skaczące jej po grzbiecie. wtedy warknie.
Na miejsce leżakowania wybrała sobie próg pomiędzy pokojem dziennym a przedpokojem i patrzy z dezaprobata, gdy nad nia przechodzimy Ale wtedy tak smiesznie wypuszcza powietrze, jakby chciała powiedzieć "o rany znowu..."
Wiek: 36 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-10-01, 00:23
Justa napisał/a:
jakby chciała powiedzieć "o rany znowu..."
my mamy to samo, nasz Kosmo zachowuje się identycznie, z tą różnicą że leży plackiem na skrzyżowaniu kuchni i salonu
Tęsknota to naturalna rzecz, jedne psiaki przechodzą je nieco spokojniej inne wręcz odwrotnie.
Myślę, że Kajtek jest swojego rodzaju "lekiem" na je zbolałe serduszko... Pomyślcie może o jakimś absorbującym jej uwagę ćwiczonku, np. wieczornym rytuale poszukiwania smakołyków (jeśli Zara jest typem Wąchacza ciastek), poukrywajcie psie chrupki w zakamarkach pokoju, a potem niech ją Kajtek nawiguje
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
Lekkie podsumowanie po 2 tygodniach:
Reaguje na komendy stój, czekaj, zostań, w lewo, prawo
Zaczyna łapać, że jak jej rzucę patyk to ma to przynieść, a nie pozerac
Nadal blokuje drzwi😊
Na nasze koty nie reaguje. Z osiedlowymi chciala sie bawic i nie rozumiala dlaczego uciekaja
Nie wyzera kotom jedzenia
Nie broni zasobów
Nie oproznia miski do 0. Naje się i zostawia
Nie łazi po mieszkaniu.wchodzi tylko do 1 pokoju i tylko gdy jest zaproszona
Trochę pochrapuje, ale z moim mężem w tej kwestii nie wygra 😊
Chodzi przy nodze
Ciagnie smycz tylko za chłopakami
Chodzi bez smyczy po osiedlu i pobliskiej łące, co ciekawe zatrzymuje się przed ulicą i czeka na pozwolenie przejście
Cieszy się, gdy wracamy i zawsze czeka z kotami przy drzwiach merdajac ogonem.
Po osiedlu domków chodzi grzecznie. No interesują ja szczekacze zza płotów. Nie reagowala negatywnie na szczeniaka, który koniecznie chciał bawić się jej ogonem i któremu niesamowitą frajdę sprawiało bieganie pod nią. Na już swoje psie koleżanki z którymi się bawi.
Jest bardzo ale to bardzo łagodna i przymilasta.
Ruchliwsza część osiedla z większą ilością ludzi, aut, chodników i witryn sklepowych nie lubi. Trzeba ja mocno namawiać aby szła
W związku związku jej oporem do chodzenia po ruchliwych miejscach, dotarcie do gabitenu weterynaryjnego oddalonego o 500 m zajęło nam prawie 2 tygodnie.
Niestety wet podejrzewa jaskre i dysplazje bioder. Odeslal nas do innej kliniki na rozszerzoną diagnostykę. O stanie zdrowia będę informowała na bieżąco.
Kochani!
Dostaliście wytyczne domu tymczasowego, w których było wyraźnie napisane, żeby nie puszczać psa przez pierwsze 4 tygodnie pobytu.. ja wiem, myślicie, że was się słucha itd, ale czy chcecie ryzykować tym, że nagle może coś skojarzyć z jej starym domem?Panem? i uciec od Was? wpaść pod samochód? albo się zgubić?- wiem, że przedstawiam to w brutalny sposób, ale Teddy, który uciekł Agnieszce nie znalazł się do tej pory, dlatego bardzo was proszę zachowajcie jeszcze spacery bez smyczy za 2tygodnie.
Zara cały czas jest diagnozowana. Z pierwszych wizyt wynika, że może mieć jaskrę, oprócz tego ma guza pod skórą i bardzo dziwne zrogowacenie skóry na stawie.
Znacie ten moment w życiu kiedy chorujecie Wy, dzieci, mąż umiera z powodu kataru, psuje się Wam auto, komputer, odkurzacz, pralka, zmywarka i lodówka? Nie? I bardzo dobrze, bo to przekichana sytuacja.
Koniec o mnie, czas na bohaterkę.
Zara
Morfologia - ok, braki witamin, do uzupełnienia suplementacją
Biodra - ok, pies biega, nie męczy się, więc obserwujemy, rtg w porządku
Uszy - ok
Serce - osłuchowo ok
Łapy - zrogowacenia naskórka na stawach są normalne dla tego wieku psów i nie ma się cyzm martwić.
Guz pod skórą, który wzięłam za zmianę nowotworową, nowotworem nie jest. Sprawa normalna u dużych psów.
Oczy - jaskra w trakcie diagnostyki. w tym tygodniu mamy wizytę u specjalisty celem określenia stanu zaawansowania i określenia leczenia.
Zara widzi każdy rzucony patyczek, żaden wystający korzonek nie przetrwa spotkania z nią. Zara - destruktor.
Chodzi ładnie przy nodze, nie ciągnie smyczy (chyba, że dojrzy Kajetana w oddali. wtedy nie ma przebacz. trzeba się mocno zaprzeć, bo inaczej można obejrzec chodnik z bliska)
Spi w przedpokoju. Lokum zmienia tylko na noc. Wtedy kładzie się w pokoju chłopaków.
Nie wyżera z kocich misek. Nie patrzy żalośnie, co to aby cokolwiek ze stołu dostać.
Odkurzacza już się nie boi. Stary był głośny, nowy jest cichy. może w tym rzecz.
Nadal boi się wchodzić do auta. Gdy już ją do niego zapakujemy, leży grzecznie.
Zwiększamy dystans spacerów. Naszym celem jest centrum miasta, gdzie jes wieksze natężenie ruchu i jest więcej witryn sklepowych. Witryn nie lubi.
U weterynarza jest grzeczna. Zachowuje się kulturalnie i pozwala się przebadać.
Nie warczy, nie gryzie i okazało się, że potrafi szczekać na patyczki oczywiście
Zaczepiana przez inne zwierzaki nie reaguje. Ma swoich łąkowych psich kumpli, z którymi się bawi i to jej wystarcza. Jej najulubieńszą koleżanką jest 9-cio miesięczna goldenka.
Lgnie do wszystkich dzieci i zawsze patrzy na mnie zdziwiona, gdy jej mówię, że nie wolno. Oj gdybyście widzieli dezaprobatę w jej oczach...
Zostawiona w domu nie wyje, nie bałagani, nie wyżera niczego, nie psuje. Śpi. Lubi spać.
Jesteśmy po przeprowadzce i wracamy do tematu adopcji pieska.
Zara jest idealnym towarzyszem dla naszej czwórki - mnie, męża, syna Frania i kota Bambusa
Mam nadzieję, że adopcja będzie możliwa bo zakochujemy się z każdą chwilą coraz bardziej <3
Bardzo Was przepraszam, ale straszne chorobsko mnie dopadło i ledwo na oczy patrzę a o patrzeniu w monitor mogłam zapomnieć.
Ogłaszam wszem i wobec, iz Zarunia zakończyła diagnostykę i jest CUDOWNYM i ZDROWYM przedstawicielem gatunku 😊
Poglebilismy diagnostystke okulistyczna, ktora wykluczyła jaskre. lzawienie jest spowodowane wiekiem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum