Wysłany: 2020-11-30, 18:24 10-letni BRUNO pod Warszawą
Bruno. Pies, który czekał w klinice na śmierć. Niecodzienny zbieg okoliczności sprawił, że mieliśmy okazję zapoznać się z jego historią i zdecydować, że trzeba dać mu szansę. Prawdziwą szansę.
Bruno to 7-letni pies, któremu zdarzyło się w swoim życiu kilka razy ugryźć. Psy nigdy nie gryzą bez powodu. Trzeba zawsze ocenić, co je sprowokowało, że musiały się posunąć aż do takiej reakcji. Trzeba wziąć pod uwagę całokształt emocji u nich występujący, umiejętność radzenia sobie z tymi uczuciami, ze stresem, z lękiem.. Dopiero, gdy dojdziemy do tego, co jest przyczyną takiego zachowania u psa, możemy skupić się odpowiednio na problemie i dopasować terapię lub szkolenie, które zmieni jego zachowanie i zmieni również odczuwane przez niego emocje. Możemy również nauczyć się lepiej odczytywać psią mowę ciała żeby wiedzieć jaka sytuacja może psa sprowokować i złagodzić ją zawczasu. Nie da się naprawić takiego zachowania poprzez zastosowanie metod awersyjnych lub ustawianie psa nisko w hierarchii domowej, bo to przecież człowiek dominuje nad zwierzęciem.. To nigdy nie jest dobre rozwiązanie i może sprawić, że pies ze strachu będzie tłumił w sobie emocje i 'wybuchał' od czasu do czasu. I tak oto mamy Bruna, który ze stanem zapalnym szyi spowodowanym kolczatką, czekał w klinice na uśpienie z powodu agresji..
Bruno spędzi najbliższe tygodnie w CaniSchool pod Warszawą. Tam, gdzie przebywa nasz Borysek. Pani Kasia podejdzie do niego holistycznie, zapewni mu odpoczynek od sytuacji, które go obciążają, zapewni mu poczucie bezpieczeństwa i komfort psychiczny, a w odpowiednim momencie podejmie z nim pracę nad kształtowaniem pożądanych zachowań.
Dziękujemy Bartkowi naszej Pauli, który bez mrugnięcia okiem wsiadł za kierownicę i zawiózł Bruna po nowy start
Minął miesiąc, odkąd Bruno przyjechał do Cani School - Akademii pozytywnego porozumienia psa i człowieka. Początki były dla niego niezwykle ciężkie. Pozostawanie samemu w pomieszczeniu było dla niego bardzo stresogenne, za wszelką cenę próbował się wydostać, nawet gdy wracał do siebie po długim spacerze. Szczekał i nawoływał bez opamiętania. Dla psa, którego cechuje nadmierne przywiązywanie się do człowieka, już sam dwutygodniowy pobyt w klinice musiał być bardzo obciążający. Na szczęście, najgorsze już minęło. Bruno się trochę wyciszył, zaadaptował w nowej rzeczywistości i zamiast przeżywania rozpaczy, zajął się zwykłymi psimi sprawami. Długie wędrówki, eksploracja terenu, nawęszanie, żucie naturalnych gryzaków, interakcja z innymi psami - to wszystko ma kojącą moc
Choć Bruno był nam przedstawiony jako pies, którego stosunek do psów jest bardzo różny, okazuje się, że ma on wysoko rozwinięte kompetencje społeczne. Używa jedynie takich elementów psiej komunikacji, które są niezbędne w danym momencie, aby w asertywny, acz delikatny sposób upomnieć drugiego psa, że powinien szanować granice innych osobników i zachowywać się kulturalnie.
Zamieszczam tutaj słowa osoby, która obecnie opiekuje się Brunem i jest zachwycona jak wspaniałym jest psem:
"Bruno przyjechał do mnie z ankietą, w której było napisane, że jest psem lękowym, gryzącym właścicieli, z bardzo różnym stosunkiem do innych psów.
Mi natomiast dał się poznać jako pies bardzo delikatny, pewny siebie, ale widocznie rozchwiany przez ludzi z poprzedniego domu, mówiący o swoich granicach, ale absolutnie nie gryzący i świetnie komunikujący się z innymi psami.
Bruno absolutnie nie jest psem agresywnym. Mimo, że część psów hotelowych reagowała na niego początkowo w bardzo nieprzyjemny sposób, to powoli wszystkich przekonuje do siebie, a z interakcji czerpie wyraźną przyjemność i do nich dąży ❤️
Na mnie zaczął klapać zębami raz, kiedy to ja do niego podeszłam w budynku, gdzie była ograniczona przestrzeń, przekraczając jego granice. Chciałam go podpiąć do smyczy i zabrać do boksu, gdy wiedziałam, że bardzo do niego nie chce iść, bo ma duże problemy separacyjne. Wystarczyło, żebym się zastanowiła co robię. Bruno nie ugryzł mnie, klapnął dwa czy trzy razy zębami w kierunku mojej ręki - to naturalna komunikacja. Wystarczyło, że się cofnęłam i nałożyłam mu pętle ze smyczy jak koło mnie przechodził. Wystarczy słuchać i być delikatnym, tak samo jak delikatny jest Bruno."
Ponieważ Bruno już się rozgościł na dobre w nowym miejscu, nadszedł czas na gruntowny przegląd stanu zdrowia. Pomimo oczywistego stresu, Bruno zachował się wspaniale. Dzielnie zniósł wszystkie badania, pobranie krwi, dotykanie i przekręcanie;)
Dr Malińska zaniepokoiła się faktem, że jak na swój wiek, Bruno ma za małą masę mięśniową, nawet na skroniach. A przecież już od dwóch miesięcy spożywa wysokojakościowe jedzenie, mięśnie powinny się trochę odżywić. Taki stan zazwyczaj sugeruje jakieś kłopoty z wchłanianiem substancji odżywczych z pożywienia.
Pani Doktor zleciła bardzo szczegółowe badania parametrów krwi, a także USG jamy brzusznej. Pobrała również tkankę do badania histopatologicznego, z guza znajdującego się na biodrze. Jest on unaczyniony, wygląda na tłuszczakomięsaka, więc może mieć charakter złośliwy.
Na wyniki histopatologii jeszcze czekamy, ale reszta badań już teraz nie przynosi niestety dobrych wiadomości USG wykazało, że Bruno ma zapalenie całego układu pokarmowego. Ponadto zostały wykryte 3 guzy w śledzionie. Naszego rudego chłopaka trzeba będzie poddać operacji i usunąć śledzionę. Najpierw jednak, trzeba wyleczyć trwające od dawna zapalenie i sprawdzić, poprzez echo serca, czy można bezpiecznie wprowadzić go w stan narkozy. Trzymamy kciuki żeby chociaż guz na biodrze, nie okazał się złośliwy
Na poniższym filmiku, szczęśliwy Bruno, już po wizycie i badaniach, odreagowuje wszystkie stresy. Pani Kasia specjalnie zabrała go na wycieczkę do lasu, żeby zapamiętał podróż do kliniki jako pozytywną
https://www.facebook.com/watch/?v=236458908202545
Brunek powoli przygotowuje się do operacji usunięcia śledziony. Odwiedził dzisiaj kardiologa, żeby upewnić się czy serce jest w wystarczająco dobrej kondycji i czy nie ma w nim guzów, ponieważ nowotwór śledziony bardzo często przerzuca się również na serce.
Na szczęście echo serca potwierdziło, że wszystko jest dobrze i nie ma przeciwwskazań do podania pełnej narkozy podczas operacji.
Mamy również wyniki histopatologii guza z okolicy bioder. Nie są jednoznaczne, ale prawdopodobnie jest to niezwykle unaczyniony guz, który również trzeba będzie usunąć.
Bruno zachowywał się bardzo grzecznie i pozwolił się na spokojnie przebadać. Oczywiście po wszystkim pojechał na wycieczkę do lasu żeby odreagować stresy;)
Trzymajmy kciuki za naszego rudego chłopaka w najbliższy wtorek. To właśnie w ten dzień odbędzie się operacja.
Nasz czyścioszek Bruno dziękuje Pani Marcie za podarowanie mu jedzonka, które jest dedykowane dla psiaków z chorym układem pokarmowym. Oczywiście puszek było więcej, ale zostały już zjedzone z apetytem;)
I kolejny prezent dla Bruna! Tym razem z całego serca dziękujemy Pani Oldze za jedzonko dla Bruna. Nasz chłopak, ze względu na stan zdrowia, ciągle traci na wadze Staramy się, aby zjadał jak najwięcej odżywczego pożywienia i nie tracił sił.
Wklejam kilka zdjęć z ostatniej wycieczki do lasu, która była dla Brunosława nagrodą i chwilą relaksu po badaniach w klinice weterynaryjnej. Zobaczcie jaki on jest piękny!!
Minęło już kilka dni od operacji Brunka. Choć wszystko przebiegło zgodnie z planem, rana i szwy były prawidłowe, a USG niczego nie wykazywało, pierwsze dwie doby po operacji były bardzo ciężkie. Bruno miał bardzo niską temperaturę, nie chciał ani leżeć, ani spać. Nie miał apetytu. Cały czas stał lub się kręcił i był tak zmęczony, że zasypiał na stojąco. Codzienne kroplówki jednak przyniosły efekt i w tej chwili jest już dużo lepiej. Bruno odzyskuje siły i dobre samopoczucie. Trzymamy kciuki żeby dalej szło ku dobremu
Dziękujemy Pani Kasi z CaniSchool za wspaniałą, troskliwą opiekę i te wszystkie godziny spędzone w klinice weterynaryjnej, u boku Bruna
Bruno czuje się coraz lepiej Kończy przyjmować antybiotyk, wyniki krwi są coraz lepsze, rana ładnie się goi. Teraz jego głównym zadaniem jest relaks i nabieranie sił. W ostatnim czasie Brunek mocno schudł, dlatego teraz musi to nadrobić i przybrać trochę na wadze. Obecnie będzie jadł aż trzy puszki Gastro dziennie, a stopniowo będzie wprowadzany inny pokarm. Dobrze, że apetyt mu dopisuje;)
Serdecznie dziękujemy za podarunek od Olgi i Skippera
Kochani, mamy dobre wiadomości! Bruno już powoli zapomina, że był operowany. Rana się całkowicie zagoiła, parametry krwi są prawidłowe, dobre samopoczucie również dopisuje. Powolutku Bruno przybiera nawet na wadze, choć nadal jest chudzinką;)
Są już wyniki badań histopatologicznych. Każdy z 4 wykrytych guzów miał inną strukturę i podłoże. Nabłoniak znajdujący się na lędźwiach, został usunięty z odpowiednim zapasem tkanki, więc nie będzie się dalej rozrastał, a mięsak ze śledziony, na szczęście, charakteryzował się niską złośliwością. Dwa pozostałe guzy miały charakter łagodny. Tak więc śledziona została w porę usunięta i Bruno nie powinien mieć dalszych kłopotów ze zdrowiem. W przyszłym tygodniu czeka go jeszcze kolejne badanie USG oraz krwi i trzeba je będzie powtarzać co pół roku, dla pewności;) Bruno zachowywał się u weterynarza wzorowo. Pomimo dużego stresu był bardzo grzeczny i pozwalał na przeprowadzanie kolejnych czynności w gabinecie.
Przez najbliższe tygodnie nasz rudy przystojniak nadal będzie na specjalnej, delikatnej dla układu pokarmowego diecie. Pragniemy bardzo serdecznie podziękować wszystkim osobom, które obdarowały Bruna zapasami żywności lub wspierały finansowo jego leczenie To niesamowite ile przesyłek dotarło do niego w ostatnim czasie! Dziękujemy Pani: Danucie, Karolinie, Joannie, Pameli, Monice, Annie, Dominice, Klaudii, Aleksandrze, Kaji, Sandrze, Wiolecie, a także Panu Pawłowi i Tomaszowi Dziękujemy również wszystkim osobom, które wspierały Bruna poprzez wpłaty na jego zbiórkę
Teraz pozostaje nam znalezienie dla Bruna wspaniałego, odpowiedzialnego i świadomego domu, bo jak stwierdziła Pani Kasia, która się nim obecnie opiekuje - nie ma powodu żeby Bruno dalej przebywał w hotelu;) Jest ustabilizowany emocjonalnie, otwarty na człowieka i gotowy do adopcji
Szukamy domu dla Brunka. Ten przystojny rudzielec trafił do nas w stanie emocjonalnego rozchwiania, po przymusowym pobycie na obserwacji w klinice, z powodu agresji wobec właściciela. Po ciężkich początkach w nowym miejscu i wyraźnym lęku separacyjnym, Bruno dał się poznać jako wspaniały, pewny siebie i inteligentny pies, który w ładny i czytelny sposób komunikuje się z człowiekiem. Jest niezwykle delikatny, dlatego tak ważne jest, aby go nie przytłoczyć swoją obecnością, wymaganiami względem niego, a także presją lub nadmiarem miłości. Trzeba znaleźć pewną równowagę, wypracować złoty środek w relacji z nim, aby go nie przebodźcować i nie powodować u niego stresu. Jeśli się to uda, Brunek będzie wspaniałym przyjacielem.
Jakiego domu szukamy dla Bruna? Przede wszystkim domu w spokojnej okolicy, poza miastem, w którym mieszkają jedynie osoby dorosłe.
Bruno jest psem, który potrzebuje przestrzeni dla siebie i swobody, więc ogród z pewnością mu to ułatwi. Preferowany dom z okolic Warszawy, bo konieczne będą kilkukrotne odwiedziny Bruna w celu bliższego zapoznania w miejscu, w którym obecnie przebywa, czyli w Nowych Grobicach.
Towarzystwo psiego kompana, będzie dla niego bardzo wspierająca. Bruno nie do końca kontroluje swoje emocje przy niekastrowanych psiakach, bez względu na ich płeć, więc będzie to miało większy wpływ na możliwość zakumplowania się, niż rasa, umaszczenie lub gabaryty;) Najlepiej żeby udało się zapoznać Bruna z nowym kolegą lub koleżanką jeszcze przed adopcją.
Nasz kawaler uwielbia długie spacery, ładnie reaguje podczas nich na przywołanie, podróżuje również samochodem. Ponieważ w ostatnim czasie musiał często bywać u weterynarza, nauczył się już opanowywania stresu i zachowania spokoju podczas badań;)
Rekonwalescencja po operacji dobiegła końca, teraz czas na poszukiwania nowej drogi życia
Brunek miał kontrolne usg i wszystko jest w jak najlepszym porządku;) Już zapomniał, że przeszedł jakąkolwiek operację. Teraz poszukuje kochającego domu.
Brunek pięknie dziękuje za podarunek, który otrzymał wraz z Borysem od Pani Sylwii;) Po okolicy rozniosła się plotka, że nasi chłopcy otrzymali przesyłkę z jedzonkiem i od razu wszyscy koledzy chcieli uczestniczyć w pozowaniu do zdjęcia
Brunek przeżywa ostatnio dużo smutków. Jego ukochany pracownik hotelu, z którym Bruno mieszkał w domku weneckim od czasu operacji, wyjechał. Jest bardzo rozbity, przygaszony, ciężko mu z tą sytuacją.
Nie pomagają mu długie spacery, czy zabawy z kumplami, on potrzebuje swojego człowieka do towarzystwa.
Brunek ukończył już rekonwalescencję po operacji i jest gotowy do adopcji. Ten wrażliwy i inteligentny pies powinien już dawno znaleźć swój dom. Czeka na wyjątkową osobę, która potrafi odczytywać psi język i uszanować przestrzeń psa.
Może ktoś chce poznać osobiście tego pięknego rudzielca i odwiedzić go w hotelu?
Bruno dziękuje Pani Natalii za otrzymaną paczkę z puszkami Doliny Noteci
Dziennie zjada aż trzy puszki, więc jest wdzięczny za każdy taki podarunek.
Chciałabym napisać, że u Bruna wszystko dobrze, ale niestety nadal jest pogrążony w rozpaczy po wyjeździe swojego ukochanego opiekuna;( Ten śliczny rudzielec ma bardzo delikatna psychikę i potrzebuje do szczęścia swojego człowieka, a najlepiej człowieka oraz psiego kompana w domu.
Bruno przebywa w hotelu CaniSchool pod Warszawą. Jest możliwość poznania go na miejscu, odbycia wspólnego spaceru po sadzie, zapoznania ze swoim psem. Ktokolwiek rozważa jego adopcję, zachęcamy do wykonania tego kroku i umówienia się na spotkanie, aby poznać tego wspaniałego psa osobiście;)
Kochani, Bruno otrzymał przesyłki z puszkami karmy aż od siedmiu osób!! Bardzo dziękujemy, że wspieracie naszego rudzielca;)
Do pełni szczęścia brakuje mu jeszcze własnego domu i kochającego człowieka.
Bruna można poznać osobiście w hotelu CaniSchool pod Warszawą. Można spędzić z nim trochę czasu, przejść się z nim na spacer i przekonać się na własne oczy jaki to wspaniały, inteligentny i delikatny pies.
Przystojniak Bruno poleca się do adopcji!!
Bruno cieszy się ostatnimi, letnimi promieniami słońca i ma nadzieję, że jesień spędzi już we własnym domu. Kto ma ochotę poznać osobiście tego przystojniaka i się z nim zaprzyjaźnić?
Bruno nadal czeka na swój dom! To niezwykle piękny, wspaniały i inteligentny pies, tylko trzeba nauczyć się jego języka i zapewnić mu odpowiednie proporcje ludzkiego towarzystwa i psiej niezależności. Nie pozwólmy, aby spędził kolejne tygodnie w hotelu!
Na zdjęciach Bruno, podczas spaceru z chłopakami;)
Nasz Brunek znowu ma kłopoty ze zdrowiem;( Stracił apetyt i chodził przygaszony z opuszczonym ogonem i spuszczoną głową. Natychmiast został zabrany do weterynarza na usg jamy brzusznej i badania krwi. Diagnoza - babeszjoza i anaplazmoza. Znowu kleszcze przekazały choroby, pomimo zabezpieczenia przeciwko nim;(
Tak, jak w przypadku Borysa, Kasia wyłapała bardzo szybko, że cos się dzieje z psem. Nie zdążyło dojść do rozpadu czerwonych krwinek, natomiast USG wykazało, że wątroba wygląda bardzo źle. W tej chwili nie wiemy, czy jest to spowodowane chorobą odkleszczową, czy ma to związek z guzami, które występowały w usuniętej kilka miesięcy temu śledzionie. W przyszłym tygodniu będzie ponowne badanie, które być moźe trochę rozjaśni sytuację. Trzymajmy kciuki za Bruna.
Na zdjęciu Brunek podczas kroplówki i Brunek, grzeczny pomocnik w lecznicy;)
Jak się czuje Brunek? Dobrze! Choroba już minęła, leczenie było skuteczne i przywróciło wszystkie parametry zdrowia do stanu prawidłowego;) Podczas kontrolnego USG wątroba wyglądała już dużo lepiej. Spadł nam kamień z serca, bo to oznacza, że jej stan pogorszył się chwilowo przez babeszję, a nie przez powikłania związane z już dawno wyciętą śledzioną.
Bruno może powrócić teraz do dalszego wyczekiwania swojego domu i rodziny. Jak długo jeszcze ten wspaniały pies będzie przebywał w hotelu? Kiedy ktoś w końcu zechce go odwiedzić i pokochać?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum