Wysłany: 2017-09-15, 14:02 MALWA - ma już dom w Kórniku pod Poznaniem - 492
Miło mi poinformować że w dniu dzisiejszym trafia pod naszą opiekę przepiękna młoda suczka w typie flat coated retriever. Malwa ma około 3 lat i nie miała do tej pory lekkiego życia.
Malwa zamieszka z Moniką w Poznaniu, czekamy na wieści
Dziś przyjechała do nas Malwa, piękna ale zaniedbana sunia. Przy pierwszym spotkaniu pokazała 2 razy zęby, na szczęście nic się nie stało. Mieliśmy problem z wejściem na 2 piętro, trzeba było namawiać ją troche czasu. W domu powarczała na wszystkie lustra/szyby w których się odbijała. Ogólnie widać że szuka kontaktu z człowiekiem, podchodzi i czeka aż ktoś wyciągnie ręke do polizania. Zrobiliśmy również próbe z zejściem po schodach. Tutaj też miała wątpliwości, ale po długim namawianiu zdecydowała się zrobić pierwsze kroki, dalej było już z górki. Również w drodze powrotnej - wejście na 2 pietro nie sprawiło problemu
Od momentu jak weszła do domu była bardzo niespokojna, zwiedzała, zwiedzała, zwiedzała, podchodziła do nas i szukała kontaktu, dopiero po godzinie się położyła, ale nadal miała ucho czujne.
Wygląda na to że ma cieczke, co jakiś czas pojawia się kropka krwi.
Na razie z utrzymaniem czystości nie ma problemu.
Mamy nadzieję, że te "zęby" były spowodowane stresem związanym z przeprowadzkami i nowymi ludźmi i teraz będzie już tylko lepiej. Spróbuję wrzucić jakieś zdjęcie za chwilę.
Wiek: 33 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10102 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-19, 13:59
Jaka ona jest śliczna! Monika dziękuje za pomoc i danie małej DT jak tam kolejne dni? wyluzowała z tymi zębami? Mieliście okazje na spacerach spotkać inne psiaki i sprawdzić jej reakcję?
Z zębami nie wyluzowała, jak coś się jej nie podoba daje znać. Na razie unikamy psów. Nawet w domu musimy mieć zasłonięte rolety na dolną część balkonu, bo mogłaby stać tam cały dzień i szczekać, a szczek ma potężny Dzisiaj przednimi łapami wskoczyła na parapet i z tej perspektywy dawała o sobie znać.
Na dworze, gdy widzi z daleka jakiegoś psa jeży się, a potem ciągnie w jego kierunku. Mocno ciągnie, nie bardzo reaguje na zawołania, nawet smaczki nie robią wrażenia. Dzisiaj na spacerze, gdy na zawołanie przyszła, siostra wyciągnęła rękę ze smaczkiem, a Malwa na nią warknęła
Zdarzyło sie, że raz nasikała, choć godzinę wcześniej była na spacerze, ale to i tak wielkie ukłony, patrząc na to że nigdy nie mieszkała w domu.
Dostaje karmę z ręki, ponieważ ujawniła się obrona zasobów.
W czwartek czeka nas wizyta u weta także trzymajcie kciuki
Wiek: 34 Dołączyła: 02 Mar 2017 Posty: 3577 Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2017-09-20, 07:01
Malwa to taki mały dzikusek, nie zna świata jeszcze, więc się boi. Ale na pewno wspólnie dacie radę i cierpliwie na spokojnie sie oswoi ze wszystkim! Jak warczy to odpuszczamy, idealnie komunikuje, że coś się jej nie podoba, więc nic na siłę trzymamy za Was mocno kciuki i łapki!
_________________ 'Wszystko to, co człowiek zwierzęciu wyrządził, spadnie z powrotem na człowieka.'
Pitagoras
Wiek: 33 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10102 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-20, 08:38
Czyli Malwa oprócz czarnego umaszczenia ma też czarny charakterek trzy lata w dzikości robią swoje ciesze się, że tak dobrze i sprawnie czytacie jej sygnały i nie straszne wam jej humorki. Jeślibyście chcieli pomocy behawiorysty to pamiętajcie, że możemy coś zorganizować:)
U weta Malwa trzymała się dzielnie, miała mały zgrzyt z bulterierem, ale cieżko było nie spotkać tam żadnego psa ;> Bez problemu dała założyć sobie kaganiec (woleliśmy nie ryzykować bez), wszystkie badania bez warknięcia Stan oczu, uszu, klatki piersowej i dupencji dobry, nie widać żadnych niepokojących zmian. Czarnula otrzymała tabletkę na odrobaczenie, a w poniedziałek czekają nas szczepienia. Po wyjściu z gabinetu, w poczekalni pojawił się kot i inny starszy spokojny kundelek, ale Malwa nie zwróciła na nich uwagi i ciągnęła do wyjścia ;p
Okazuje się, że jednak czasami potrafi ładnie iść na smyczy. Jest bardzo przyjaźnie nastawiona do ludzi na spacerach, podchodzi i skacze żeby się przywitać, niektórzy sami chętnie się zatrzymują żeby ją pogłaskać Większość psów które spotkaliśmy to takie szałaputy, same zaczynały jatkę, a Malwa odpowiadała, choć zdarzyło się że to właśnie jej jakiś czworonóg nie przypadł do gustu Dzisiaj pierwszy raz spróbowałam bliższego spotkania i obyło się bez spin, więc jest plus
Powoli do przodu, tymczasem lecimy na spacerek
Wiek: 33 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10102 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-23, 19:36
Wow, no to medal za dobre zachowanie u weta! Powinna dostać naklejkę "dzielny pacjent" cieszę się że obeszło się bez warknięć. Dzięki za relacje i zdjecia ona jest prześliczna !
Meldujemy że Malwiątko nie może przejść obojętnie obok bananów leżących w zasiegu jej mordki (w skórce). Niepokój niekiedy wzbudzają skarpetki - być może chciała sprawdzić jak bardzo się rozciągną Na szczęście były to jednorazowe sytuacje Częściej dobiera się do laczków, głównie wieczorem, gdy kładę się spać, podchodzi żeby się miziać, ale gdy widzi że już nic z tego, chaps laczucha i na kocyk ;>
Bardzo szybko się uczy. Czy to możliwe, żeby pies w tym wieku nigdy nie uczony/szkolony w jeden dzień nauczył się komendy siad? Gdzie przez ten cały czas który u nas jest, bardzo rzadko siedziała, głównie stała lub leżała. Co prawda to "siad" nie jest na tyle zaawansowane że zawsze, wszędzie i od razu, dodatkowo do komendy przydatny jest gest ręką, nawet na dworze udało się parę razy (a ze zwracaniem uwagi na nas na dworze jest różnie, ale i tak zdecydowanie lepiej). Są postępy, na razie bez warczenia
W domu gdy zaczniemy pieszczoty a potem chcemy już ją uspokoić, Malwa się nakręca, trąca nosem pod łokieć i gdzie się da, po czym wskakuje na nas przednimi łapami (czy siedzimy czy stoimy). Ciężko wtedy ją uspokoić, podczas naszego "nie" i łapy w dół zdąży jeszcze 3 razy wskoczyć
Z większością psów na dworze dobrze się dogaduje, raczej sama nie zaczyna warków, choć ostatnio nie spodobał jej się pewien labrador, po zapozaniu się z nim był zgrzyt z jej strony, ale on zdwał się niczym nie przejmować i niuchał sobie dalej trawke
Wiek: 34 Dołączyła: 02 Mar 2017 Posty: 3577 Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2017-09-30, 20:31
no takie piękne dziewczę to na pewno równie pojęte bardzo fajnie, że ćwiczycie z nią komendy również na spacerach, to na pewno pomoże w skupianiu jej uwagi na Was! super!
_________________ 'Wszystko to, co człowiek zwierzęciu wyrządził, spadnie z powrotem na człowieka.'
Pitagoras
Kochana czarnulka...super ze sie zmieniła ze jest coraz lepiej.Ehh moje marzenie biała lady ale ni mówie zebym sie zakochała w tej czarnulce.
Bardzo dziekuje dt za super opieke.
_________________ Ewa&Lula&Fux
„Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie” - Anonim
Witajcie
u nas wszystko w porządku, Malwa w domu i na zewnątrz zachowuje się coraz lepiej. Prawie całkowicie ustała agresja jaką zdarzało się jej przejawiać w stosunku do nas, wiemy na ile możemy sobie pozwolić a mam wrażenie że i ona akceptuje nasze coraz śmielsze zachowania (np wyczesywanie ogona, czy wycieranie mokrych łapek po spacerze ). Opanowała komendę "siad" i chyba ją naprawdę polubiła, bo nawet nie naciskana siada sama, czy to przed spacerem czy w innych sytuacjach. Próbujemy ćwiczyć z nią komendę "zostań" i "podaj łapę", czasami wychodzi i wszyscy są bardzo zadowoleni, my z postępów psiaka, a Malwa ze smaczkowej uczty jeśli chodzi o jej stosunek do innych psów to bywa różnie, ciężko przewidzieć jak się zachowa, bo potrafi zaatakować nawet mniejsze, młodsze psy. Nadal bardzo entuzjastycznie reaguje na ludzi, ale staramy się ten jej entuzjazm trochę pohamować, bo nie każdy weźmie zabłoconego psa w ramiona i da się wąchać i lizać. Odwracamy jej uwagę smaczkami i komendami. Postanowiliśmy smaczki dawać jej głównie na dworze, bo tam mimo wszystko trudniej odwrócić jej uwagę.
W ostatnich dniach pojawił się niespodziewany problem okołospacerowy, Malwa któregoś razu przy schodzeniu ze schodów lekko się z nich ześlizgnęła i od tamtego czasu bardzo ostrożnie i niepewnie pokonuje drogę na- i ze spacerów, do tego stopnia że wczoraj na wieczornym wyjściu odmówiła współpracy i zaparła się przy wejściu na stopnie jako że wnoszenie na razie odpada, a poza tym niewiele w tej kwestii by dało, uciekamy się do przekupstwa i milusim głosem zachęcamy naszą czarnulkę by powoli wchodziła na górę. Mamy nadzieję że ten problem niedługo uda się rozwiązać.
Na wtorek mamy zaplanowaną kolejną wizytę u weterynarza. Tym razem będziemy szczepić pieska przeciwko wściekliźnie i (jeśli mnie pamięć nie myli) chorobom wirusowym. Odrobaczenie mamy już za sobą. W niedalekiej przyszłości, po wszystkich koniecznych badaniach - sterylizacja
Poza tym, wychodząc na spacery zapinamy od czasu do czasu Malwę na długą smycz i od czasu do czasu jak najdzie ją ochota, lubi sobie pobrykać, co bardzo wszystkich bawi podskakuje na nas, biega za rzuconym kijkiem albo swoją piszczącą zabawką dość szybko jednak traci ochotę na zabawę i zaczyna chodzić po okolicy i obwąchiwać teren w domu pobudzają ją bardzo nasze stopy i laczki, zdarza się że bierze jakiegoś do pyska i bierze go do swojego legowiska
Na koniec wstawiam link do filmów na których możecie zobaczyć wariującą Malwę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum