Wysłany: 2025-03-11, 23:17 ASTI ma już dom w Bydgoszczy - 780
W niedzielę pod opiekę Fundacji trafił roczny Asti i aktualnie przebywa u Pani Marii w Bydgoszczy.
Najgorszy moment to zdecydowanie dojazd na miejsce – Asti trząsł się, nie chciał wysiąść z auta i był mocno zaniepokojony. Pierwsza noc też nie należała do najłatwiejszych - budził się i popiskiwał.
Pierwsze obserwacje wskazują na to, że jest bardzo ciekawy świata, reaguje na dźwięki i ludzi, ale raczej z zaciekawieniem niż lękiem.
Chłopak już pierwszej nocy trochę nabroił - rozszarpał gąbkę do mycia naczyń, a więc emocje ewidentnie buzują!
Od przyjazdu, Asti mocno trzyma się opiekunów – szuka kontaktu, pilnuje ich, w mieszkaniu kładzie się tak, żeby ich mieć w zasięgu wzroku. Niepokoi się, gdy znikają z pola widzenia.
Początek spaceru to chaos – nie słyszy opiekunów, biega w różne strony, ale potem zaczyna się na nich orientować. Spacery to głównie las i dużo węszenia, więc mamy nadzieję, że to pomoże mu uspokoić emocje i dobrze poczuć się w nowym miejscu. Ogólnie, jest bardzo pobudliwy, łatwo się ekscytuje i nakręca – między innymi jest bardzo zainteresowany biegaczami, rowerzystami i psami – patrzy, chce biec, ale nie wykazuje agresji, raczej to typowe młodzieńcze "nieogarnięcie". Na ten moment opiekunowie starają się unikać konfrontacji z innymi psami, przechodząc bokiem lub łukiem, by nie dorzucać do przeprowadzki dodatkowych trudnych przeżyć.
Mocno trzymamy kciuki za ten nowy psio-ludzki zespół na naszym pokładzie! 😊
Asti okazuje się być bardzo przyjaznym psiakiem, przed którym sporo nauki spokojnych kontaktów z innymi psami i ludźmi. Trudno mu zrezygnować z innych psów, ale jego zachowanie wskazuje na dużą ciekawość i brak agresji wobec psów i ludzi.
Asti nie umie jeszcze spokojnie chodzić na smyczy i jest to jeden z aspektów nad którym obecny DT zaczyna pracować. Natomiast zaczynają się pojawiać z jego inicjatywy momenty spokojnego chodzenia przy nodze. Cały czas warto mieć na uwadze, że chodzenie na luźnej smyczy to zawsze spore wyzwanie dla młodego psa i zaraz po spełnieniu podstawowych psich potrzeb zwyczajnie potrzeba dużo cierpliwości podczas nauki. Wśród takich potrzeb, ważne są jakościowe kontakty z innymi psami, o które wraz z DT planujemy zadbać z pomocą behawiorysty.
W domu, bez większych problemów zostaje kilka godzin sam, choć po pierwszej dłuższej samotności, Asti postanowił zakończyć żywot kupoworków sugerując, że może to jednak było za długo. W planach kolejne testy samotności tak, by upewnić się czy na pewno poradzi sobie podczas całodniowej nieobecności człowieka.
Treningowo wprowadzamy również pierwsze elementy przywołania.
Dodatkowo, zauważyliśmy, że Asti podgryza przechodząc płynnie z zabawki na stopy opiekuna lub przynosząc zabawkę ciągnie za rękaw. Wydaje się, że Asti ma problem z tym, jak opiekunowie rozmawiają przez telefon. Będziemy się temu dalej uważnie przyglądać.
Asti bardzo ładnie reaguje na przywołanie w warunkach treningowych poza domem i chętnie podejmuje pracę z czlowiekiem.
Mimo tego, że zazwyczaj jest intensywny w kontaktach z ludźmi i psami to widzimy, że potrafi podejmować mądre decyzje i omijać przypadkowych przechodniów i biegaczy. Asti miał również problem z korzystaniem legowiska, ale po zamianie na kocyk, dużo chętniej korzysta z wyznaczonego miejsca. Psy uczą się poprzez skojarzenia, więc dobrze zbudowane miejsce odpoczynku na kocyku pomoże w późniejszej nauce relaksu w nowych miejscach, na przykład aucie, do którego wciąż trzeba go przyzwyczajać
Znaleziony guzek na szyi Astiego okazał się niegroźną zmianą, a ostatnie USG jamy brzusznej pozwoliło zlokalizować prawe jądro wbrew temu co było wpisane w książeczce zdrowia. Lokalizacja jądra w kanale powinna pozwolić na dość bezproblemowy zabieg kastracji. Asti niezmiennie pozostaje mocno społecznym psem
Wracając jeszcze do pierwszej wizyty u weterynarza, która już za nami - był to spory sukcesy sukces. Asti nie był może całkiem spokojny, ale dał się zbadać bez problemu, co mocno nas ucieszyło.
Ostatni weekend był trochę trudniejszy, Astiemu towarzyszyło dużo emocji, najprawdopodobniej w związku z wyjazdem jednego z obecnych opiekunów. Dodatkowo, Asti - łakomczuch, ukradł z tego wszystkiego awokado, które zjadł w całości łącznie ze skórką i pestką.
Skończyło się to pilną wizytą u weterynarza. Ogrom emocji, sporo stresu w związku z nieplanowaną jazdą autem i zauważalnie trudniejsza wizyta okraszona reakcją na inne psy i dyszeniem do tego stopnia, że został umieszczony w osobnym pomieszczeniu, by ułatwić mu dojście do siebie po podaniu leków wywołujących wymioty i kroplówki.
Na szczęście stres ten opadł już następnego dnia, a my mamy dodatkową motywację, by zacząć kojarzyć Astiemu auto z luzem i czymś dobrym.
Asti coraz bardziej pokazuje, że coś mu się nie podoba, skacząc i podgryzając opiekunów. Początkowo były to zachowania dość subtelne, które udało się przekierowywać. Zachowania te głównie pojawiają się względem jednego z opiekunów, zaczęły przybierać na intensywności i stają się coraz trudniejsze do zarządzania. Organizujemy w trybie pilnym konsultację z behawiorystą, by lepiej zrozumieć źródło pojawiających się emocji i reagować zanim problem się nasili.
Pomimo róznych strategii (przekierowanie na zabawkę, skupienie na czlowieku, zachowanie zastępcze np. siad, odejsćie) stosowanych przez opiekunów w sytuacjach, gdy Asti się nakręca, skacze i łapie zębami, są momenty kiedy to coraz trudniej nad tym zapanować. Są dni, kiedy udaje się nad tym zapanować, są dni gdy Asti jest spokojny, a są takie, gdy wszystko przybiera na sile. Na szczęście opiekunowie się nie poddają, sami dużo go obserwują, szukają przyczyny, ćwiczą z nim samokontrolę, ale przede wszystkim patrzą na niego z empatią i zrozumieniem.
Już jutro konsultacja z behawiorystą, która miejmy nadzieję rozjaśni sytuacją i wskaże kierunek dalszych działań.
Konsultacja z behawiorystą niestety nie pomogła ustalić żródła problemu, bo Asti nakręca się w bardzo różnych sytyacjach, niezależnie od bodźca. Swoje skoki zademonstrował również na samej behawiorystce.
Opiekunowie otrzymali kilka wskazówek jak radzić sobie w takich sytuacjach - między innymi odizolowanie się od Astiego, kiedy zaczyna skakać i łapać zębami (przede wszystkim w domu) oraz odrzucenie smakołyka na spacerach w celu zwiększenia dystansu od opiekunów. To ostatne zdaje się świetnie sprawdzać, bo wracając do opiekunów po podjęciu smakołyka, wydaje się być na dużo niższych emocjach.
Dodatkowo, więcej aktywności spełniających potrzebę gryzienia (gryzaki naturalne, patyk kawowy ze wzgędu na zamiłowanie Astiego do patyków) oraz praca nad szarpakiem, by lepiej pomagać przekierować emocje na spacerach. Wszystko to wymaga regularnej pracy, wielu treningowych powtórek i konsekwencji. Przed opiekunami czeka sporo pracy wymagającej konsekwencji, cierpliwości i klarownosci w proponowaniu nowych schematów.
Dodatkowo, behawiorystka zasugerowała, że intensywne reakcje na psy wydają się być lękowe. Tutaj będą potrzebne spotkania 1:1 ze spokojnymi psami.
Asti niedawno zagościł na warsztatach ceramiki, na których dość dobrze poradził sobie w towarzystwie obcych mu ludzi. Trochę posmęcił opiekunom szukając uwagi, wciskając się pod stołem na kolana, ale ostatecznie zdobył cenne nowe doświadczenie.
W weekend został również przekazany pod opiekę rodzinie obecnej opiekunki w jej domu. Ta sytuacja jednak sprawiła, że emocje wzięły górę i problem skakania znów się wzmocnił, również po powrocie opiekunki do domu. W związku z tym, trzeba będzie się uzbroić w cierpliwość i najpierw solidnie wypracować nowy schemat reakcji obecnymi opiekunami.
Odizolowanie w momencie trudniejszych sytuacji zdaje się najlepiej studzić emocje psiaka.
Opiekunowie dodatkowo pracują nad pozytywnym skojarzeniem kagańca, by zabezpieczyć się przed podgryzaniem na spacerach.
Dowiedzieliśmy się, że Asti dość niepewnie czuje się w wodzie. W ostatnim czasie, głównie za sprawą innych psów, Asti powoli odważa się by w końcu wchodzić coraz głębiej, aż nagle... zaczął pływać! Na pewno teraz lato będzie mu milsze :)
W temacie podgryzania i skakania - jest coraz lepiej. Coraz mniej jest takich sytuacji, a tym bardziej tych nie do opanowania. W krytycznych sytuacjach pomaga chwilowe założenie kagańca lub odejscie od niego (to drugie szczególnie w domu). Asti jeszcze nie rozumie, że w kagańcu też mozna spacerować, więc tu konieczna jest dalsza praca nad pozytywnym kojarzeniem kagańca. Z relacji opiekunów wszystko wskazuje na to, że pomimo zaobserwowanej niepewności względem innych psów, Asti pięknie czyta i reaguje na wysyłane komunikaty. W ostatnim czasie miał więcej naturalnych okazji do podjęcia wyzwań w postaci rozmowy z innymi psami, co mamy wrażenie, że mocno go buduje. Być może jest pewna korelacja między zmniejszonym nasileniem trudnych zachowań a kontaktami z innymi psami. Szukamy aktualnie behawiorysty, który poprowadzi psie spotkanie 1:1, by wzmocnić jego kompetencje i pokazać możliwe rozwiązania obecnym opiekunom.
Asti jest po poprowadzonym przez behawiorystę spacerze, który zakończył się równoległym spokojnym spacerem obu psów. Został oceniony jako pies szanujący komunikaty drugiego psa i gotów na spacer socjalizacyjny w grupie psów.
W zeszłym tygodniu pojawiła się również biegunka, ale udało się to szybko opanować.
Ostatnio trochę odmówił jedzenia suchej karmy, więc opiekunowie przeszli na mokrą, którą chętnie je. Ogólne samopoczucie dobre, nie było przesłanek do interwencji u weta.
Był to również jego pierwszy tydzień bez skakania i podgryzania opiekunów. To pierwsze tak zauważalne efekty konsekwentnej pracy opiekunów. Prawdopodobnie do zdolności opanowania frustracji przyczyniły się również dobrze poprowadzone interakcje z innymi psami. Ogromne gratulacje dla tego zespołu za wytrwałość!
Yola i Lemmy
Dołączyła: 20 Lut 2025 Posty: 237 Skąd: Poznań
Wysłany: 2025-07-08, 19:38
Asti był na urlopie w górach Opiekunowie są zachwyceni jego zachowaniem w nowym miejscu. Potrafił spać i odpoczywać w domku. w samochodzie też zachowywał się znacznie spokojniej niż dotychczas. Biegał po górach przez większość dnia i wieczorem padał. W końcu udało się spożytkować energię Astiego!
Chłopak kontrolował całą grupę uczestników wycieczki. Gdy tylko ktoś oddalał się od grupy, Asti od razu reagował. Chciał też ciągle iść z przodu grupy. Widać, że ma potrzebę kontroli.
Golden ma coraz mniej prób przekierowywania swojej frustracji na opiekunów, jednak jeszcze czasami zdarza się, że zaczyna skakać. Na szczęście Radek i Maria coraz lepiej potrafią sobie z tym radzić. Sami przyznają, że widzą ogromną różnice, gdy potrzeby psa są zaspokojone.
Asti miał chwilę buntu w stosunku do podawanej mu karmy. Przez jakiś czas dostawał mix karmy suchej i mokrej. Ostatecznie wrócił do jedzenia swojej zwyczajowej karmy.
O Astim było trochę cicho w ostatnim czasie, ale mamy teraz mnóstwo wieści.
W lipcu odbyła się wizyta u fizjoterapeuty w sprawie sztywności tylnych łap i zaobserwowano spięcie mięśni czworogłowych oraz brak odruchów rzepkowych co skutkowało konsultacją u neurologa. W trakcie konsultacji nie udało się ustalić podłoża problemu, a kolejne kroki wymagałyby między innymi biopsji, która w obliczu stabilnych objawów na ten moment nie wydaje się być uzasadniona ze względu na jej inwazyjność. Pozostaje to aspekt do dalszej uważnej obserwacji i ewentualnych kontroli w przyszłości.
Asti brał udział w dwóch spacerach grupowych i na pierwszym świetnie sobie radził z innymi psami, mijankami, ładnie odczytywał komunikaty innych psów oraz uczył się rezygnacji z nich. Drugi był nieco trudniejszy, przez większość czasu był mocno pobudzony, ale możliwe, ze było to związane z tym, że dopiero kilka dni wcześniej wrócił z gór, więc najprawdopodobniej było to nieco za dużo wrażeń w krótkim czasie :)
Nieco dłuższa przerwa w relacjach o Astim wynikała jeszcze z jednego - otóż, dopinaliśmy formalności adopcyjne. Trochę myśleliśmy, że z domu tymczasowego on już nie ruszy się dalej i mieliśmy rację! Domem stałym dla Astiego stali się opiekunowie, którzy dbali o niego przez ostatnie kilka miesięcy :))). Widząc, że nie zniechęcili się trudnościami behawioralnymi, które pojawiły się po drodze (a które udało się w międzyczasie opanować!) oraz widząc jak zaangażowani są w dbanie o jego zdrowie, nie mamy wątpliwości, że to jest właśnie TEN dom dla tego chłopaka. Mamy też dużo wiary w to, że to już dom na zawsze. Nasze drogi z opiekunami i Astim będą się jeszcze trochę przeplatać, ale póki co życzymy im wszystkiego dobrego, cierpliwości i mądrych decyzji. Dziękujemy również za dotychczasową opiekę i morze empatii, którym obdarzyli Astiego nawet w tych najtrudniejszych sytuacjach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum